Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mn76ghh

nie rozumiem w co się pakuje.. POMOCY

Polecane posty

Gość sherloczka
ja nie jestem nią i nie uważam, że jeśli ona czuje inaczej niz ja bym czuła, to jest to jakieś dziwne. Każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
źle mnie zrozumiałaś, ależ ja nikogo nie krytykuję, jestem tolerancyjną osobą chociaż wciąż zadziwia mnie to jak odmienni są ludzie, ale może ja jestem z innej planety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherloczka
na oewno jest wiele sytuacji, w ktorych postapiłaś w sposób dla mnie zaskakujący, i tak to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
skoro jestem z innej planety to pewnie masz rację, ale nie ja jestem tu podmiotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak cię czytam to mam wrazenie, jakbyś pisała o moim byłym facecie.Opiekuńczy, gotujący, zawsze właczony telefon i komp, szczery do bólu, lubiący się przytulać i rozwiedziony. Fakt można się od razu zakochac, ale uważaj. Z doświadczenia wiem, ze tacy są najgorsi. Zwłaszcza z tą niby szczerościa. Mój też taki był kochany. Okazało się pożniej,że wolne dni była inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
Ojej strasznie WAM dziękuje za Wasze wypowiedzi! Nie sądziłam że temat się tak rozwinie. Kazde wskazówki i rady są dla mnie cennne. Postaram sie kazdemu odpowiedziec: szerloczka - na twoją wypowiedź odnośnie dziecka mojego - tak masz racje to jest bardzo trudne dla mnie, Mój synek ma trochę ponad trzy lata, i nic jeszcze kompletnie z tego nie rozumie. Niestety każda znajomość musi być podszyta takim egoizmem przynajmniej na początku i dziecko traci na tym (dobrze ze jest małe i tego nieświadome narazie) ale z drugiej strony mam zamiar ułożyć sobie życie, nie chce byc sama i samotnie wychowywac dziecka, a że akurat poznałam faceta ktory mnie zainteresował i ktory chce sie ze mna spotykac, nie umiem zrezygnowac z tej znajomości :( Szukanie dziury w całym - witam ponownie Pisales o moich rodzicach i ich stosunku do tej sytuacji - oni byli w szoku , ze ja kogos poznałam i naprawde robia dla mnie duzo w tej sprawie ze zgadzaja sie popilnowac dziecka, Moja mama zna ta sytuacje bo dokladnie jej opowiedziałam jak to wygląda - i powiem wam że ona nawet nie wie co mi doradzić, ale chyba też wierzy ze z tej znajomości moze cos byc Moim rodzicom chodzi tez o pozory, zasady, oni sa bardzo konserwatywni, i nie chca zebym przyprowadzała do ich domu jakby nie bylo obcego faceta, tym bardziej ze poimo tego ze nie zyje z mezem od 4 miesiecy i sie rozwodze to formalnie jestem mezatką. Dlatego w takiej sytuacji jestem postawiona ze jesli chce sie z nim spotykac to moge tylko u niego albo na neutr. gruncie. Ale wiadomo ze spotkanie na neutr gruncie sie skonczy i on np zaprosi do siebie, bo swietnie nas sie tam gada i spedza czas, oboje to lubimy i tak juz sie przyzwyczailismy, wiec po co to zmieniac,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
Panna 24 widze że mnie rozumiesz:) to tylko ja pan x - nie chodzi o to ze dziecko jets problemem, tylko zrozum że za krotka jest to znajomość (od 2 tygodni i paru dni randki) zeby wyskakiwac z czyms takim, moj syn zreszta tez nie wiem jakby to odebrał NA to zawsze jest jeszcze czas. Fajnie ze jestes na tyle dojrzały ze zabierales swoje dziecko na randki, ja to rozumiem po kobiecemu, ale nieznane jest mi takie zachowanie u faceta bo moj mąż np traktował nasze dziecko jako balast, problem takie bylo jego podejscie, pomimo ze mieszkal z nami. Podejscie mojego meza - nie moglbym sie zwiazac z kobieta z dzieckiem bo dziecko to problem, wiadomo. Jakos zakorzenił we mnie cos takiego ze dla mie to jest bardzo delikatna sprawa i nie smiałabym żądać od faceta czegoś co mogloby byc ponad jego sily, on musi sam tego chciec i byc do tego gotowym. A jak sam nie wie jak traktuje nasza znajomość, to chyba angazowanie dziecka bedzie przesadę, proba zrobienia czegos na siłę. A ja juz sie w zyciu przekonalam że rzeczy robione na siłę rzadko się udają Panna24: "uważam, że nie trzeba znać się pół roku czy więcej, żeby iść do łóżka. Jak jest chemia to i na pierwszym spotkaniu zdarza się." Tylko zalezy jak oboje traktuje seks, dla niego moze to byc poprostu naturalana potrzeba i tak ma wiekszosc facetow, natomiast hmm ja chcialabym wiedziec przynajmniej ze facet cos do mnie czuje, nie mówię że chodiz mi o to zeby mnie kochać, tylko wiedziec że sie jest dla kogos kimś waznym, Inaczej nie jestem w stanie tego zrobic, znam siebie. Dlatego wolę poczekać:) poprzestac narazie na pieszczotach Mowisz ze jesli jest chemia - a czym jest ta chemia - bo dla mnie to zauroczenie tym wlasnie i tylko tym facetem, a dla tego faceta moze to byc jedynie pociag fizyczny wynikajacy z potrzeby pojscia do lozka z kobieta, niekonicznie tą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
to tylko ja pan x - piszesz ze to Ty inicjowałeś spotkania swoje z partnerką we 4 -kę z dziecmi - to super o Tobie swiadczy i plus dla Ciebie. Ale zobacz co w sytuacji gdybys Ty nie byl gotow i nie mial do konca ochoty na takie spotkania, a ona tzn partnerka mialaby wyskoczyc z czyms takim na poczatku znajomosci. Widzisz roznice. Dla kobiety to zawsze jets na plus, jak facet lubi dzieci , nie przeszkadza mu ze są, proponuje spotkanie we 3, 4, ale tak jest tylko wtedy gdy on tego DOBROWOLNIE CHCE a nie da sie stworzyc sztucznej sytuacji, nie wiadomo w jakim celu, moze sprawdzenia go, jego zamiarow, intencji Dlatego wydaje mi sie ze za wczesnie, moze za jakis czas ale nie teraz Chodzi mi o to ze on wie ze ja mam dziecko, i jesli bedzie powaznie podchodzil do tej znajomosci tzn z rokowaniami na przyszlość to wie ze takie spotkanie jest nieuniknione ale po co od razu teraz.. tym bardziej ze on nie jest jeszcze gotowy do zwiazku i szczerze o tym mowi. Panna24- wydaje Ci sie ze tworzy sie fajna relacja, ze łóżko moze ja wzmocnić. Może ale nie musi. ja nie znam tego czlowieka tak naprawde nie wiem czego on chce ode mnie, jego zachowanie to jedno a faktyczne zamiary to drugie. Na seks zawsze moze przyjsc czas, teraz powiem mu ze nie jestem jeszcze gotowa na takie zbliżenie, ze chcialabym ale sie boje, bo to dla mnie wazna kwastia, chce troche poczekac i fajnie gdyby to uszanował, a pozniej zobacze jak potoczy sie ta znajomosc, czy bedzie nadal proponowal spotkania, i z jaka czestotliwoscia. Powiem ze mozemy poprzestac na tym co robimy, ale nie chce narazie posuwac sie dalej, poimo ze bardzo mi sie podoba, wspaniale mi jest przy nim i tak bym chciała... że AH :) ja moze jestem zbyt młoda, mam 26 lat i faktycznie brak mi mądrości do takiej relacji, moge jedynie posluchac intuicji i mieć nadzieje, oczywiscie byc czujną.. Panna24 chcialabym skorzystac z zycia i zebysmy wszyscy na tym dobrze wyszli, ale obawiam sie to moze stac sie tak jak pisze Szukanie dziury w calym ze bede wtedy tylko plastrem kims z kim mozna isc do lozka, moze i sie nie znudze tak szybko, Bez sensu faktycznie, ale ja innej broni na niego nie mam :( Panna24 piszesz ze u nas są "że są pocałunki, pieszczoty i przytulania, a wydaje mi się, że to bardzo dużo, jak na początek znajomości..." dużo bo dzieje sie to w krotkim czasie, dlatego jest to dośc intensywna relacja, ale zeby zamiast romansu stała sie kiedys związkiem musi byc byc zbudowana na bardziej solidnych podstawach, a budujac cos jedynie na pieszczotach i seksie w naszej sytuacji - to moze sie nie udać. Przykladowo on nic nie poczuje oprocz tego ze jest fajnie i traktuje to nadaljak luźną relacje, a co ze mna wtedy :(:( Lepiej zbudowac cos na rozmowach, czasie spedzanym razem, troche sie otworzyc przed nim, dawac mu odczuc ze jest dla mnie wazny i dlatego boje sie uczynic ten krok z nim w tej chwili, podpytac ile czasu jeszcze potrzebuje i dac mu ten czas zrozumiec i niech on doceni i zaufa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numerowaaaaaa
Z tego co napisalas to znacie sie dopiero od 3 tygodni, czyli widzieliscie sie dopier 9 razy. Nie bardzo rozumiem jak sie moglas zaangazowac w 3 tygodnie, wydaje mi sie, ze jestes osoba, ktora latwo skrzywdzic jesli tak szybko sie angaujesz. Zapytaj siebie sama czego Ty oczekujesz od zwiazku, a potem zastanow sie, czy ten facet moze Ci to zapewnic. Jesli odpowiada Ci rola kochanki/przyjaciolki to mozesz sie z nim spotykac, zastanow sie jednak czy to jest to, czego chcesz, bo inaczej mozesz plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
hggfkjyu - pewnie ze nie zmusza, nie namawia, nie wywiera presji, wiem jednak ze chcialby to zrobic, :) Też nie do konca uwazam ze seks moglby spowodowac ze by pouzywał i zostawil mnie - czlowiek sie przywiązuje, przyzwyczaja, nie tak łatwo zrezygnować chyba ze ma sie dla kogo - a on ne sprawia wrazenia kogos co kombinowal, kompbinuje albo bedzie kombinowal cos na boku. Panna24 do niczego nie doszło, oprocz pieszczot, pocalunkow, niewiele brakowało..Napewno chciał mi dać przyjemność i dał ale jak wiadomo to od kobiety zalezy, wyczuł ze nie jestem gotowa i wcale nie mial pretensji ani nie byl rozczarowany. Przeciwnie bardzo zadowolony. czuje ze jeszcze przez pewien czas moglibysmy na tym poprzestac.. nijak - ja nie mysle o nim jak o partnerze na zycie, bez przesady, to co czuje - to podoba mi sie, zalezy mi na nim, czuje do niego cos w rodzaju sympatii i jestem w nim zauroczona, czy to zakochanie, byc moze jego poczatki. Napewno mi zalezy. Ale trudno bedac w mojej sytuacji poznajac faceta nie oceniać pod kątem przyszłego partnera życiowego tym bardziej jak sie ma dziecko, wiadomo zę dąży sie do stabilizacji - ale nie w tej chwili i nie za wszelką cenę:) Jasne ze jestem po przejściach z mężem, i nikt nigdy nie traktował mnie tak jak on ten z ktorym sie teraz spotykam, o on o tym wie, rowniez wie ze w stosunku do nikogo sie tak nie zachowywałam zeby przychodzic do jego mieszkania. On wie o tym ze dla mnie to wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
Niunia40 - witaj:) Wiesz co, tak oczywiscie moze tak byc, jednak to wykluczam, mam intuicję i on raczej sie nikim innym nie spotyka. Jest bardzo otwarty, zachowuje sie naturalnie i spontanicznie i ja mu ufam. Nigdy jeszcze nie przejechalam sie na facecie w sensie zdrada, czy spotykania na boku :( numerowaa- wlasnie nie odpowiada mi rola tylko kochanki i przyjaciolki, chcialabym aby to bylo cos wiecej i nie wiem jak pokierowac ta znajomoscia zeby tak sie stalo, czy to w ogole zalezy od mojego postepowania... CZego chce od zwiazku - szczerości, zaufania, i pozwolenia sie kochać Niewiele żądam w zamian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia !
Przylacze sie do Was bo temat wyglada na bardzo ciekawy. Z tych postow , ktore przeczytalam /nie wszystkie/ mam wrazenie , ze autorka nalezy do osob , ktore raczej wiedza czego chca. Czy moglabys napisac cos wiecej o tym swoim nieudanym zwiazku? Dlaczego uwazasz go za toksyczny. Jak szybko to odkrylas. Jak to widzi twoja druga polowka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
moj zwiazek generalnie trwal 7 lat. 3 lata bylismy malzenstwem, od 4 miesiecy nie mieszkamy razem i wlasnie sie rozwodzimy. Mamy male dziecko 3 letnie. z mezem jestem w chlodnych stosunkach, szanuje go, ale nie spotykamy sie. Kontaktuje sie z nim tylko w kwestii jego spotkan z dzieckiem. Przyczyna rozpadu mojego malzenstwa bylo to ze moj mąż nie potrafil funkcjonowac w rodzinie, nie czul sie szczeswliwy, wrecz sfrustrowany zaistniala sytuacją, uciekał sie do przemocy psychicznej, materialnej, gróźb, obrazal mnie i moich rodzicow z ktorymi mieszkalismy. a ktorzy nas wspierali finansowo, zrobili remomnt, oplacali rachunki, zajmowali sie dzieckiem, robili wszelkie naprawy. Mąż traktowal dom jak hotel, naduzywal alkoholu, robil sie agresywny, balam sie go i nie potrafie mu zaufac. przez caly okres trwania malzenstwa gnebil mnie psychicznie obarczal wina za zajscie w ciaze, mowil ze nie byl gotowy do bycia ojcem i mezem, uwazal ze moglby jeszcze wiele uzyc w zyciu, pozaliczac panienki, itd a dziecko mu wszystko skomplikowalo, Wiecie to sie akceptuje jak sie z kims mieszka, ale jak powtarzaly sie sytuacje ze moj maż wybudzony w nocy płaczem naszego dziecka złożeczył na nie - np mowil - niech zdechnie ten ch**j j***e*bany, nie chcialem dziecka, itd to wiadomo ze uczucie sie wypala W koncu na poczatku czerwca przegiął pałę naćpał się i napił zaatakował moich rodzicow w ich wlasnym domu, grozil im smiercia w okropny sposob, musialam uciekac w mieszkania wlasnego ze spiacym dzieckiem w srodku nocy, Po tym wywalilismy go, a konkretnie opuscil lokal w towarzystwie policji. oczywiscie chcial mnie przekonc do siebie, załował, przepraszał, ale ja sie nie dałam. Bo po tym co sie stało nie chce juz z nim byc. Grozil ze nie da mi rozwodu, szantazowal alimentami, ze nie bedzie płacił, takie tam szantaze emocjonale, ze sie od niego nie uwolnimy eh szkoda gadac, temat rzeka Teraz pozew o rozwod jets zlozony, oczywiscie nie jest w nim napisana prawda, tylko ze malzonkowie przestali sie kochac itd, ani slowa o tym jaki byl mąż (bo boje sie jego reakcji) ma jak chcial 400 zł alimentow, ale to tez dla niego za dużo pomimo 2400 netto na reke i on ma brak kosztow zycia w sensie wynajem mieszkania, czynsz, rachunki, bo mieszka ze swoimi rodzicami , Po 4 miesiacach zycia w samotnosci ja oswoiłam sie z ta sytaucja i jetsem juz gotowa na wdanie sie w nowy zwiazek. a przynajmniej probuje To tyle o moim malzenstwie, eh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
moja sytuacja tez jest trudna. Nie chcialam jeszcze poznawac nikogo nowego, tym bardziej ze nie mam w tj chwili pracy i jestem na utrzymaniu rodzicow, bo mąż daje kwoty 200 zl miesiecznie na dziecko co łaska. Ale stało sie tak ze pewnego wieczoru tak z zupelnej ciekawości weszłam na net i poznałam tamtego faceta i tak wdałam sie w tą skomplikowaną relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia !
Historia jakich wiele - niestety. A czy nie rozwazaliscie opcji aby zamieszkac gdzies sami. Bez jego i Twoich rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
on moze i sobie cos rozwazał. ale wybacz ale po tym jak on sie zachowywal notorycznie, i zachowal na koniec ja nie widze zadnej mozliwosci powrotu do siebie,. Jestem pewna ze nie chce z nim byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia !
Ja pytalam o te "trzy lata" . "Teraz" to oczywiste ze nie ma juz szans na udany zwiazek miedzy Wami. Wracajac do tematu - czyli jestes gotowa na nowy zwiazek. Gdyby wszystko poszlo po Twojej mysli to jak widzialabys ten zwiazek w praktyce dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
nie w trakcie trwania malzenstwa zadne z nas nie rozwazało mozliwosci oddzielnego zmaieszkania, a i mojemu mezowi bylo na reke takie wygodne zycie, mielismy odzieele pietro, osobne wejscia, kuchnie osobną. Tylko ze nie potrafil uszanowac moich rodzicow :( i tak im podziekowal za to co dla nas zrobili. a jelsi chodzi o to czy jestem gotowa na nowy związek? Marze o nim. Pewnie ze jestem gotowa. jak widziałabym ten związek dalej? gdyby wszystko poszło po mojej myśli, az boje sie pomyslec, bo chyba juz w to nie wierzę, ze on zacznie traktowac mnie poważnie, ale gdyby zaczął to jestem w stanie wyprowadzić się z dzieckiem od rodziców, porzucic dotychczasowe życie i rozpocząć gdzies nowe. Oczywiscie warunkiem koniecznym takiej sytuacji jest znalezienie przeze mnie pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia !
A jesli nie znajdziesz pracy? Teraz zaczyna sie kryzys wiec o prace moze byc trudno. Czy wolalabys zaczekac ze zwiazkiem czy raczej miec nowe malzenstwo ale nadal mieszkac u rodzicow tak jak poprzednio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
zuzanno amelio. ja nie mysle o malzenstwie, bez przesady, chodzi mi o zwiazek partnerski. Jak nie znajde pracy zgodnie z moim wyksztalceniem to podjełabym jakąkolwiek. Nie no jasne ze nie chciałabym mieszkac dalej z rodzicami i kolejnym partnerem. Z reszta oni po tym co przezyli przez mojego meza w zyciu sie juz taki uklad nie zgodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
zuzanno amelio. Dla mnie związek to niekoniczenie mieszkać razem. To poczucie że się z kimś jest, ze się dla kogoś coś znaczy, i narazie o taką relacje mi chodzi. dąży sie do tego zeby zwiazek się rozwijał i przechodzi się jego poszczególne etapy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia !
A jak inaczej mozna rozumiec zwiazek partnerski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia !
Sorry ale sie pogubilam. Co w takim razie stoi na przeszkodzie do seksu? Boisz sie ze sie skonczy na kilku razach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
Zuzanno Amelio przeczytaj moje pierwsze dwa posty na pierwszej stronie to zrozumiesz jaka jest sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia !
Pisalas, ze dochodzi do przytulanek i on zrobil Ci przyjemnosc. Palcem, jezykiem czy pocieral moze penisem lechtaczke i wejscie do pochwy ? Wybacz smiale pytania ale to wazne. Czy doszlo u niego do wytrysku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia !
Czytalam Twoje pierwsze posty i nie rozumiem nadal co Cie wstrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia !
podszyw z tymi chamskimi wstawkami pisz sobie pod swoim nickiem. Wstydzisz sie tego o co pytasz , ze sie pode mnie podszywasz tchorzu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
Zuzanno Amelio. Nie nie doszło u niego do wytrysku. Przyjemnosc jedynie palcem ale i tak było super a jakie to ma znaczenie w pytanej sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
ja juz nie wiem podszyw czy nie - odpisałam:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×