Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lea99

Do samotnych - czy pogodzilyscie sie z tym, ze byc moze od konca zycia bedziecie

Polecane posty

Gość gość
ja przynajmniej na 4 weselach byłam sama, na wszystkich ledwo powstrzymywałam się by się nie rozpłakać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka sama od zawsze
aż tak źle? na 1 jakim byłam to było wesele mojej dobrej koleżanki, całe mnóstwo znajomych i nawet nie odczułam,że jestem sama,co chwilę ktoś mnie prosił do tańca,miło to wspominam,a że lubię tańczyć to byłam bardzo zadowolona..na 2 to już było inaczej...dużo zależy od ludzi hmm...zawsze uwielbiałam zabawy i taniec..strasznie mi tego brakuje też:( i żeby nie zrobiło się tu smutno, to napiszcie jak tam wasze plany na wakacje?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja również uwielbiam tańczyć,bawić się ... niestety czułam się okropnie. nie mam z kim wyjść, a na wakacje tym bardziej z kim jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka sama od zawsze
najgorzej jest z wyjściami,o ile d o kina/teatru itp. można wyjść samemu to na imprezę już sama nie pójdę....wakacje też sama nie pojadę ,bo co to za radość samej siedzieć na plaży lub w kawiarni i nie mieć się do kogo odezwać..no i tak koło się zamyka,bo gdzie poznać kogoś jak się nie wychodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka sama od zawsze
dziewczyny,45 latka ma rację,skoro jest kilka osób które nie mają z kim jechać to dlaczego by nie pojechać razem? Może znajdą się chętni tutaj.... Można się poznać i poszerzyć grono znajomych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka sama od zawsze
uciekam spać,odezwę się jutro może autorka tematu tu zajrzy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kiedy zaczęłam chodzić na saunę ze znajomymi i poznałam kilka fajnych osób jakoś mi to przestało przeszkadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naturystyka com to fajny portal dla ludzi saunujących i lubiących sobie odpocząć na fajnej plaży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To kiedy i gdzie na te wakacje jedziemy :classic_cool: byle nie nad morze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie nad morze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka sama od zawsze
dlaczego nie nad morze?ja uwielbiam plażę,chociaż pływać nie umiem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45 jakby nie liczyć
Ja też lubię morze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka sama od zawsze
ja z chęcią bym wsiadła w pociąg i pojechała nawet na 4 dni...kocham morze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie cierpie morza bo zimne i masa ludzi szczególnie ludzie i syf mnie denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja również nie cierpię morza . kocham góry. spokój,cisza a widoki nie porównywalne do wody.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45 jakby nie liczyć
Nie ma nic lepszego od morza. Szum morza to coś niepowtarzalnego, koi nerwy, można odpłynąć. A widok morza? Za każdym razem inny... A dotyk morza? Jak dotyk przyrody Trzeba się rozbić z dala od ludzi i tyle. I ci ludzie, tak z dala to też pewien urok :D A góry? Idziesz i idziesz, nie możesz się rozmyślić, nie możesz się położyć, jak już wyjdziesz na szczyt utyrany, to trzeba schodzić, bo czas goni. jak burza idzie to się człowiek tylko denerwuje, masakra A gdzie nie ma ludzi? w górach? Toście dawno w górach nie byli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie trzeba bez przerwy chodzić. przecież są kolejki. zresztą ja lubię chodzić, nie potrafiłabym uwalić się na piachu i leżeć plackiem na słońcu. a jeżeli ma się piękny widok z chaty...brak słów jak smakuje poranna kawa z widokiem na giewont ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45 jakby nie liczyć
Kolejki? No to faktycznie przyjemność...Taka kolejka na Kasprowy to na kilka godzin stania. Nad morzem nie trzeba się uwalić na plaży i leżeć. Wędruje się brzegiem morza i to czasem dość daleko. Zwiedza się okolice, poznaje nowe miejsca, to bywa naprawdę fajne. Ale można się też i uwalić, jak ktoś lubi, poczytać, popływać, albo pomoczyć nogi, pobawić się falami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej być samej chyba niż z byle kim, poznałam w tym roku kilku facetów - 1. chory umysłowo fanatyk religijny 2. analfabeta 3. koleś, którego dziewczyna zostawiła po 9 latach, a on tak nienawidził potem kobiet, że działał na kilka frontów i ja byłam jednym z tych frontów i kłamał... 4. mój własny student - 5 lat młodszy, który nie przyszedł na spotkanie, bo mu sie godziny pomyliły... :( mam 29 lat i tak, właśnie godzę sie z tym, że będę sama do konca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy lubi coś innego. nie wyobrażam sobie spacerować pomiędzy ludźmi leżącymi na kocach itp. a żeby znaleźć nieoblegane przez ludzi miejsce nad morzem też trzeba się nachodzić. wszędzie krzyczące dzieci, jedzenie, napoje, muzyka z głośników ( więc jak tu słuchać szumu fal ) ja nad morze jeżdżę zimą. wtedy rzeczywiście jest cisza, spokój i pusta plaża tylko dla mnie, no i słychać szum morza. lubię chodzić, z kolejki mogę nie korzystać. ponieważ właśnie pieszo można znaleźć niesamowite miejsca w górach. ktoś chętny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32 latka od zawsze sama
ja kocham morze...ale tłumów też nie lubię, mam jedno takie swoje miejsce, dzika plaża i spokój , chociaż jak jest gorąco to i tam jest ludzi mnóstwo nigdy nad morze nie pojadę już w lipcu-sierpniu, bo plaże są strasznie oblegane, że nie ma miejsca gdzie koc rozłożyć we wrześniu jest pięknie, w czerwcu nie byłam nigdy jeszcze kocham szum fal,w szczególności o wschodzie słońca, plaże są wtedy puste, nie ma nikogo ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego nad morze jeżdżę zimą. w sezonie letnim byłam kilka razy. w ogóle nie odpoczęłam, bo na plaży zawsze tłum. w górach są bezludne miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja już nie będę wymieniać moich porażek z facetami :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32 latka od zawsze sama
zimą też nie byłam i raczej się nie wybiorę ja uwielbiam siedzieć na piasku i słuchać szumu fal...kocham to....nad morzem też są mniej oblegane miejsca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc my na pewno razem nie wyjedziemy :-( zupełnie w przeciwnych kierunkach nas ciągnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32 latka od zawsze sama
góry też lubię, ale morze kochammmm:):) jakbym miała jechać w góry teraz to w najniższe, bo kondycji nie mam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modofodo
Wy wiecie w ogóle o czym był ten temat? O ewentualnym godzeniu się z samotnością, a wy tu offtopa robicie o wyjeżdżaniu nad morze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość czasami w Tesco1
Singielki trochę temat rozbudowały ale ja mam dokładnie to samo - na wakacje bym chciał gdzieś jechać, bo uwielbiam podróżować, ale gdzie ja mam samemu jechać? Wszędzie rodziny albo pary a ja zawsze jak ten odludek sam, do nikogo nawet gęby nie ma otworzyć, nawet w wycieczce objazdowej gdzie niby nie ma czasu na spoufalanie się z innymi, człowiek czuje się jak piąte koło u wozu - a to w autokarach nie ma gdzie usiąść, a to wiecznie przepychanki, bo rodzina chce koło siebie usiąść a ja nie mam jak odmówić to ustępuję i potem chodzę po pociągu, czy autobusie jak ten bezdomny. W sprawach seksu i czułości - nigdy nie doświadczyłem tego uczucia, więc podświadomie pragnę tego zaznać, ale cóż, wypieram to pragnienie, bo po co cierpieć. Czuję się jak dzikus i każdy dzień pogłębia mój stan. Myślę jak tu zmienić nastawienie, by się tym nie przejmować, bo tylko to jest w stanie mi pomóc, nic innego. Modlitwy - może też, ale i tak w tej kwestii akurat nie działają, więc nie łudzę się nadziejami. Chciałbym obracać się w gronie ludzi, którzy mają kogoś samotnego, z kim mogliby mnie "zeswatać" - generalnie nie lubię instytucji swatki i prawdopodobnie też czułbym się nieswojo i chyba unikałbym kontaktu z takimi osobami, ale kto wie, może w tym tkwi moja szansa. Tylko ja jak na złość nie znam nikogo takiego. Smutne takie samotne życie, nie wnosi niczego radosnego, trzeba ciągle tłumić własne emocje, nie ma nikogo do podzielenia się jakimiś sekretami czy innymi bzdurami, które mogą być śmieszne, po prostu człowiek żyje na pokaz wśród swoich znajomych jak taka wydmuszka. Jak wspominałem kilka stron wcześniej - mam wspaniałe pasje, hobby, zainteresowania, mam wspaniałych znajomych i może nawet kilku nazwałbym przyjaciółmi z prawdziwego zdarzenia, ale brakuje tej jedynej, najlepszej osoby. Ale powiedzcie co tu do cholery robić, żeby przestać się przejmować swoją samotnością i iść przez życie mając to w nosie? Co zrobić, żeby nie przegiąć pały i nie stać się samolubem, tylko osobą, której dobrze jest samemu a jednocześnie dba o innych i stara się pomagać? Część forumowiczów pisała, że bycie z kimś nie rozwiąże problemów, że to nie wszystko itp. i pewnie jest w tym sporo racji, ale ja mimo osiągnięć, czuję się "niepełny" i odmienny w negatywnym tego słowa znaczeniu (oczywiście w innych aspektach czuję się lepszy od innych, ale jakie to ma znaczenie...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość czasami w Tesco2
Długi weekend spędzony przed kompem bo pogoda nie za ciekawa, ale zbliżają się wakacje, urlop - i co ja mam z tym zrobić, znowu gdzieś jechać samemu? Na gotową wycieczkę nie chcę jechać, bo znowu będę jak ten odludek a samemu organizować wyjazd - po co mam się wysilać. Chciałbym mieć tę jedyną kochaną kobietę i z nią zwiedzać i cieszyć się razem. Moi znajomi od kilku ładnych lat w stałych związkach co chwila gdzieś jeżdżą, ja zostaję na marginesie i coraz częściej nie mam nawet z kim się spotykać w wolnym czasie, bo wszyscy gdzieś jeżdżą z drugą połówką. Ah Boże, straszny los nam zgotowałeś tą przeklętą samotnością... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi nie tyle faceta brakuje co znajomych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×