Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lea99

Do samotnych - czy pogodzilyscie sie z tym, ze byc moze od konca zycia bedziecie

Polecane posty

Gość gość
zgadzam się. człowiek cierpi jeszcze bardziej gdy łudzi się i żyje marzeniami że kogoś pozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co z seksem ? jak sobie radzicie nie mając partnera ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak i majac partnera:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co taki partner :%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem z warszawy :) ale chyba juz nie wierze, ze moglabym poznac normalnego faceta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samotni napiszcie jak tłumicie w sobie popęd seksualny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32 latka od zawsze sama
dla mnie najgorsze jest to, że wszyscy znajomi chcą mnie ;swatać" , gdziekolwiek i z kimkolwiek ze znajomych gdzieś jestem zaraz sa uwagi"a ten jest wolny, może bys się zakręciła"..strasznie mnie to denerwuje....sprawia, że odizolowałam się juz chyba od wszystkich znajomych drugi problem to dla mnie.....wakacje...nie ma z kim jechać..samej trochę przykro i smutno ( choć byłam )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kardulaki
Ja dziś czuję się mega samotnie:(:( długi weekend inni sobie wyjeżdżają, a mi się płakać chce ...:(nie zasłużyłam sobie na takie życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lea99
Prawie 4 lata temu zalozylam ten watek i dzisiaj przypadkowo na niego trafilam. Chcialabym napisac, ze zycie zrobilo mi niespodzianke i siedze wlasnie u boku mezczyzny mojego zycia, ale tak nie jest. Nadal jestem sama, nie poznalam ani jednego osobnika plci meskiej od tego czasu. Niby zyje wsrod ludzi, ale jakby za szyba. Chodze do pracy, czasami z kims zamienie pare slow, ale nie potrafie nawiazac zadnej blizszej relacji. Czy sie w koncu pogodzilam z tym, ze zawsze bede juz sama? Chyba nie. W tej chwili koncentruje sie na swoim zdrowiu, bo zaczelo szwankowac, ale caly czas mam nadzieje, ze moj los sie odmieni, chociaz wiem, ze aby tak sie stalo ja musze cos zmienic, nic do mnie samo nie przyjdzie. Najgorsze sa dni wolne, takie jak teraz. Pojechalam specjalnie do domu rodzinnego, gdzie mieszka moj ojciec, bo moge chociaz sobie z kims pogadac. Od lat nie bylam na wakacjach, bo nie chce mi sie poswiecac czasu i energii na organizacje wyjazdu, skoro nie bede miala do kogo geby otworzyc. Ogolnie jestem w beznadziejnej sytuacji, ale jeszcze jakas nadzieja sie tli, czlowiek jest jednak glupi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto z was samotnych ma poczucie ze zrobil doslownie wszystko zeby znalezc milosc? ja mam takie poczucie, wychodzilam do ludzi, na imprezy, na wyjazdy, w gory jezdzilam, na obozy studenckie jak studiowalam, na portalach randkowych bylam, nawet w biurze matrymonialnym, zrobilam doslownie wszystko, brzydka nie jestem,zabraklo mi szczescia i tyle, w sumie to juz mi sie nie chce nawet szukac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka sama od zawsze
lea- nie czytałam całego wątku ,ale chciałabym zapytać ile masz lat? dla mnie najgorsze są wakacje,nie ma z kim jechać,czasami uda mi się coś zorganizować z koleżanką,ale ostatnio chyba przyjęła sobie za cel swatanie mnie z każdym,dosłownie z każdym wolnym facetem,strasznie mnie to denerwuje,sprawia , że jeszcze bardziej się izoluję raz odp. grzecznie ,że facet mi się nie podoba ,wręcz mnie denerwuje to w odpowiedzi usłyszałam,że wybrzydzam....no może i tak,ale jakoś nie potrafię się zmusić do tego, aby być z kimś kto mi się nie podoba, tylko dlatego,żeby kogoś mieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja akurat znajomych mam duzo, tez singli, takze mam z kim wyjechac czy wyjsc ale brakuje mi sexu a dla kobiety po 30tce to jest problem, no i wogole zwiazku mi brakuje, a na brak znajomych narzekac nie moge, co do swatania to nie mam z tym problemu, bo raczej nie mam sparowanych znajomych, a jak mam to tez ta sa single co znalezli kogos wiec rozumieja po co robic komus przykrosc jakimis komentarzami, w pracy malo mowie o sobie, wiec tez mi nikt uwag nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45 jakby nie liczyć
Ja się pogodziłam. I jak mi się żyje? Spokojniej. Nie latam po knajpach bo" trzeba gdzieś wyjść i może się kogoś pozna" Jak siedzę w domu (uwielbiam to :)) nie mam wyrzutów sumienia że nie siedzę gdzieś indziej gdzie może bym kogoś poznała. Tu absolutny komfort. Jedyny problem rzeczywiście z wyjazdami. Sama jakoś nie mogę się przełamać, a już za bardzo nie mam z kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45 jakby nie liczyć
Dziewczyny, jeśli ktoś Was swata, zgadzajcie się na spotkania. Nigdy bowiem nie wiadomo, czy ten denerwujący facet, z którym Cię swatają, nie ma fajnego kolegi :D Tylko nie można się spinać, to będzie mój mąż. Po prostu dla rozrywki idzcie sobie na spotkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka sama od zawsze
z tym swataniem to u mnie jest tragicznie strasznie tego nie lubię..przeważnie odbywa się to w pracy, na jakiś wypadach ze znajomymi, gdzie są "nowe osoby"....ale ,nigdy nic nie zaiskrzyło poza tym ja strasznie nie lubię jak ktoś na siłę chce mi kogoś znaleźć, blokuję się wtedy i unikam nawet znajomych,którzy swoim swataniem mnie wkurzają,nie czuję się wtedy naturalnie w towarzystwie, czuję się skrępowana,siedzę jak na szpilkach i czekam kiedy ktoś wyleci z głupim tekstem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45 jakby nie liczyć
Wiem, też przez to przechodziłam. Ale teraz, już nieco starsza :) widzę, ze wszystko zależy od podejścia. A weź się umawiaj i chodź na randki, co ci szkodzi? Nie musisz przecież wychodzić za mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45 jakby nie liczyć
Powiem Ci, ze ja, jak mi za skórę ktoś bardzo zalazł, to szukałam "pięty achillesowej" takiej osoby (każdy ją ma) i wypuszczałam złośliwą strzałę jak trzeba było. Np. na pytanie czy kogoś mam pytałam kiedy dzieci zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32 latka sama od zawsze
tyle,że przeważnie są to faceci jakby to określić nie urażając nikogo...niewłaściwi;) chociażby ze względu na wzrost,sama mam 172cm i umówienie się z facetem co jest o głowę niższy ode mnie jakoś mnie odpycha;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45 jakby nie liczyć
Jeśli nie ma być Twoim mężem, ale np. fajnym kolegą, to może być i o głowę niższy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka sama od zawsze
w sumie racja ;O widać,że to chyba ja mam problem sama ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45 jakby nie liczyć
A inne niewłaściwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka sama od zawsze
jedna i chyba najważniejsza,pisałam o tym: nie lubię jak mnie ktoś na siłę swata,wtedy reaguję odwrotnie... w momencie,gdy ktoś próbuje na siłę mi kogoś znaleźć ja się blokuję, i unikam nawet zwykłej wymiany zdań z facetem..nie wiem jak to wytłumaczyć, ale chciałabym , aby ten proces (poznawania nowych osób) odbywał się naturalnie,a nie poprzez swatanie .Czuję się wtedy jak ten przysłowiowy "nieudacznik":(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka sama od zawsze
uciekam spać, zajrzę tu jutro [pa}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiadajac na pytanie zadane wczesniej, ja z brakiem seksu, a wlasciwie czulosci, bliskosci kompletnie sobie nie radze, coraz gorzej to znosze a nie umiem spotykac sie z kims obcym czy nie tylko na seks, po prostu nie potrafie, mam 34 lata i chyba hormony szaleja- sytuaja patowa...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po wielu latach samotności nawet jeżeli wreszcie kogoś się spotka to zostaje żal straconych lat.........bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"po wielu latach samotności nawet jeżeli wreszcie kogoś się spotka to zostaje żal straconych lat.........bez sensu." Zgadzam się. Mam 30 lat i nie mam nikogo. Staram się nie rozpamiętywać przeszłości ale bardzo mi żal tych "najlepszych" studenckich lat, które spędziłam sama, mimo że zrobiłam wiele żeby kogoś poznać, ale wszędzie gdzie bywałam, chodziłam przeważały kobiety. Dziś już wygląd i lata nie te, stałam się introwertyczna i chyba tak już zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka sama od zawsze
też ostatnio mam takie myśli..czas mija szybko, za szybko, dzień za dniem i tak lecą kolejne lata.Jak tak zacznę ot ym myśleć to jest jeszcze gorzej ze mną,dopada mnie dół...i żal minionego czasu.Często przyłapuję się na tym,że wracam myślami do przeszłości. Moje życie było wypełnione zabawami,imprezami,wyjazdami,nowymi ludźmi, czułam się jak ryba w wodzie,uwielbiałam to. Teraz to się zmieniło. Zawsze było tak,że adorowali mnie faceci,którzy mi się nie podobali,a Ci którymi ja byłam zainteresowana byli zajęci:o A najgorsze w tym jest to,że i jestem sama,i na polu zawodowym też jest beznadziejnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogodziłam się z tym że będę sama :-( pogodziłam się z samotnymi dniami,nocami,weekendami,świętami,wakacjami...całymi latami :-( pogodziłam się z tym że nigdy nie będzie mi dane włożyć białej sukni :-( pogodziłam się z tym że nie będę mamą :-( pogodziłam się z tym że nie będę babcią :-( pogodziłam się z tym moim smutnym i szarym życiem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32latka sama od zawsze
nie wierzę w to,że można się pogodzić z samotnością. Można ją zaakceptować,nauczyć się z nią żyć,ale nigdy nie jesteśmy w stanie "zabić"nadziei ,nadziei na zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a do czego mi nadzieja ? żeby jeszcze bardziej cierpieć jak okaże sie że dożyję powiedzmy 70 ki i nadal będę sama ? pomyślę wtedy ; niepotrzebnie robiłam sobie nadzieje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×