Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lea99

Do samotnych - czy pogodzilyscie sie z tym, ze byc moze od konca zycia bedziecie

Polecane posty

Gość gość
daruj sobie ten sarkazm, bo jest strasznie banalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o brawo wylapalas/les

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś co byś zrobiła w ramach tej "misji"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro myślisz, ze ktoś by nie wyłapał, to znaczy że słaba/y jesteś w ramach tej misji olałabym wszelkie dodatkowe studia, poświęcanie się w pracy, kupowanie rzeczy, które miały mi poprawić nastrój, a skupiłabym się na randkowaniu co weekend oraz odkładaniu funduszy na opuszczenie prowincji, na której utknęłam (zresztą przez iluzje szansy na miłość - źle odczytałam jego sygnały, gdyż głupia byłam, co tu kryć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to drugie to tez byl sarkazm kolezanko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość36
Nie kłóćcie się, nie ma sensu. Po co sobie dogryzać? Myślę, że najtrudniej zaakceptować nam inność. Większość myśli: "samotny to inny, więc gorszy. Nie założył rodziny, to znaczy że nie chciał albo nie mógł. W obu przypadkach to źle o nim świadczy. Coś z nim nie tak". Żyjemy w czasach osądów, w czasach naznaczenia. Poniekąd to zrozumiałe. Społeczeństwo nie toleruje jednostek, które nie przyczyniają się do jego regeneracji. Sami zresztą tego nie akceptujemy. Chowamy się za pozytywnymi etykietkami (singiel, singielka itp.), ale w gruncie rzeczy wiemy, że coś ważnego nam w życiu umyka. Goethe mówił, że życie ziemskie to dzieciństwo wieczności. Żyć będziemy wiecznie, a tu na ziemi - jesteśmy tylko przez kilka niewiele znaczących chwil. Dziś jako dorosłym - śmieszne wydają nam się nasze dziecięce bóle, pragnienia, troski. Może takimi wydadzą nam się w wieczności. Nie zmienia to jednak faktu, że żyjemy i cierpimy tu i teraz. I to jest realne, namacalne. A wiara i filozofia - są mgliste. Osobiście - nie potrafię sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olalalas99
Ja mialam męża ,przez ponad 20 lat..niedawno się rozstalismy. Nigdy do tej pory nie byłam sama. Teraz czuje się bardzo samotna. Z drugiej jednak strony nie wiem ,czy bylabym w stanie zaufać znów komuś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukasz miłości? Jesteś gotowa/y na nowy związek? Chcesz się zakochać?Nie boisz się nowych doświadczeń i lubisz zmiany? Jeśli tak, to zgłoś się do nowego niezwykłego programu telewizyjnego! Zapraszamy singli i singielki, którzy marzą o prawdziwym uczuciu. Jeśli czujesz, że już nadszedł czas by stworzyć stabilny związek i jesteś w wieku 25 - 45 lat, to ten program jest szansą dla Ciebie! Każdy uczestnik programu otrzyma wsparcie oraz profesjonalną poradę i pomoc. Wszystkie chętne osoby prosimy o wysyłanie swoich zgłoszeń w odpowiedzi na to ogłoszenie. W zgłoszeniu proszę podać pełne dane kontaktowe. Z każdą osobą skontaktujemy się indywidualnie i omówimy szczegóły tej niezwykłej przygody. Zgłoszenia prosimy przesyłać na adres: eksperymenttvn.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czułam sie samotna. Zdawałam sobie sprawe z tego, ze nie akceptuje samej siebie, ale nie mogłam sobie z tym poradzic. W moich problemach pomógł mi rytualista perun72@interia.pl zamówiłam u niego rytuał powodzenie u płci przeciwnej i w końcu znalazłam tego jedynego : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość36
Ludzie - nie żerujcie na samotnych, próbując wciągnąć ich w jakieś głupie programy telewizyjne, lub - co gorsza - w okultyzm. Ktoś powinien moderować to forum i usuwać tego typu spam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze jacyś ludzie żerują na nie szczęściu ludzi którzy czepiają się każdej szansy na poprawę swojej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kafeteria się sprzedała, a kiedyś to było takie fajne forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odp.na temat - nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja również nie pogodziłam się. jestem taka samotna że aż boli w środku na kolejne samotne święta,sylwester,urodziny...każdy weekend :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie błagam nie rozpaczajcie z powodu samotnosi, kazda sytuacja w zyciu ma swoje dobre strony, ludzie maja gorsze problemy jak samotnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość36
Może i mają gorsze problemy, oczywiście że zawsze ktoś ma gorzej. Nie zmienia to jednak faktu, że samotność jest bardzo bolesna, zwłaszcza jeśli to stan utrwalony. Mając dwadzieścia parę lat i będąc kilka miesięcy po rozstaniu z dziewczyną/chłopakiem - można z samotnością sobie poradzić. Można liczyć na nowy związek, nowe relacje. Ale będąc ok. 40-tki jest już znacznie trudniej. Jak śpiewał Dżem "Samotność to taka straszna trwoga, ogarnia mnie, przenika mnie". Bo samotność to rzeczywiście trwoga, balansowanie na granicy lęku i rozpaczy. Człowiek jest zwierzęciem stadnym i już na poziomie biologicznym odbiera samotność jako zagrożenie. A co dopiero na poziomie psychicznym. Świadomość odrzucenia, opuszczenia i niemożności przezwyciężenia tego stanu - jest naprawdę pogrążająca. I nic tu nie pomogą pseudo-pocieszenia i racjonalizacje. A zwłaszcza śpiewka, że inni mają gorzej, że dzieci w Afryce głodują etc. Co z tego wynika dla naszego bólu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotnosc przytlacza i niestety kazdy z nas lapie tego dola z ktorego ciezko wyjsc jednak trzeba starac sie myslec pozytywnie ja mialam 20lat kiedy sie zakochalam tak powaznie, pracowalismy razem i nawiazala sie miedzy nami przyjazn, jednak kolo niego krecila sie tez inna wiec ja odpuscilam, odkad zerwalismy cos we mnie peklo, z wesolej ,towarzyskiej dziewczyny zrobil sie smutas i tak jest do dzis, spotykalam sie pozniej z facetami owszem ale to juz nie to samo, kazdy jeden zwiazek to porazka, obecnie jestem sama ale nie trace nadzieji ze kogos jeszcze spotkam na swej drodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja to jestem jakas dziwna... mam 20pare lat i nie czuje sie jeszcze gotowa na zwiazek :O czuje sie zbyt niedojrzala, zeby z kims byc, nie chce sobie nic odmawia, zmieniac siebie.. Straszne jest to dla mnie pod tym wzgledem, jak czytam na forach co pisza faceci o naszym wieku biologicznym itp., im mlodsze tym lepsze, no ale mi sie zachce byc z kims pewnie przed 30 :/ dziwny ze mnie czlowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwny nie dziwny , skoro nie czujesz potrzeby bycia z kims to znaczy ze nie dojrzalas jeszcze do zwiazku, ale i na ciebie pewnie tez przyjdzie czas :) Wszystko w swoim czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dlaczego na mnie jeszcze nie przyszedł czas....mam 32 lata to chyba czas najwyższy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże jak mi smutno :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem jeszcze starsza i dalej sama moja znajoma jak wychodzila za maz miala cos kolo 40stki, teraz ma 44 i urodzila dziecko, jej siostra miala 20pare jak wychodzila za maz, no i mlodsza oczywiscie, co komu pisane to go to nie ominie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do pytania - nie ma co sie cieszyc na zapas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle straconych lat :-( dlaczego ????!!!! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość36
Tak się zastanawiam - czy jeśli byśmy znali odpowiedź na pytanie "dlaczego?" - byłoby nam łatwiej. Czy zrozumienie naszego losu w jakiś sposób by go zmieniło... czy by nam pomogło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja od jakiegoś czasu myślę tak,że im bardziej pragnę kogoś spotkać,poznać, pokochać to tym bardziej nic z tego nie wychodzi. właśnie,dlaczego ? mam w sobie tyle miłości i ciepła a nie mam kogo obdarzyć tym uczuciem :-( dlaczego muszę być samotna ? co mam zrozumieć,co docenić,z czego się cieszyć? życie w pojedynkę nie dla mnie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMalwa
A ja choć czasem czuję się samotna, ale nie jest to dla mnie takie przykre jak dla większości tu piszących. Po prostu zbyt długo (20 lat) trwałam w nieudanym małżeństwie zanim zdecydowałam o rozstaniu. Teraz nawet jak jestem samotna to jestem szczęśliwsza niż wtedy. Pewnie że chciałabym stworzyć dobry związek, ale jeśli mi się to nie uda to trudno będę żyła sama, tak jak teraz. Nie znam żadnego fajnego samotnego, więc może pozostanę samotna. A bardziej niż samotności obawiam się toksycznego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez niczyja od zawsze
Z tym ze samotnych od zawsze postrzega się jako winnych samym sobie -to prawda.jestem samotna od zawsze,moja przyjaciółka od szkoły podstawowej zawsze była w jakichś związkach. W wieku 21 lat poznała tego z którym już została. Dziś mamy po 29 lat, ja sama od zawsze,ona mężatką z dwoma córkami. Ona nie potrafi zrozumieć mojego stanu,kiedyś po dłuższym nie widzeniu się (była z mężem za granicą) zapytała czy mam kogoś. Kiedy usłyszała ze nie, rozłozyli ręce, westchnęła i powiedziała 'to ja już nie wiem jaka ty jesteś dla tych dacetow'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez niczyja od zawsze
Miało być 'facetow' oczywiscie:) wiem ze ludzi takich jak ja uważa się za winnych swojej samotności, nawet bliscy jak ta moja koleżanka która zna mnie i mój charakter od lat a co dopiero obcy ludzie tak sadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ona nie potrafi zrozumieć mojego stanu,kiedyś po dłuższym nie widzeniu się (była z mężem za granicą) zapytała czy mam kogoś. Kiedy usłyszała ze nie, rozłozyli ręce, westchnęła i powiedziała 'to ja już nie wiem jaka ty jesteś dla tych dacetow'."-szczerze powiem ze trzeba byc chamem zeby tak komus powiedziec, to jest poprostu brak kultury, jak mozna robic takie chamskie docinki na temat czyjegos zycia, wstyd by mi bylo tak komus powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×