Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lea99

Do samotnych - czy pogodzilyscie sie z tym, ze byc moze od konca zycia bedziecie

Polecane posty

Gość gość
Dokładnie tak jak napisałeś. Nadal nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Moja wyobraźnia jest tak ograniczona, że nie umiem sobie odpowiedzieć jak przezyję kolejny miesiąc? Życie jest teraz piekłem.. Jeszcze nigdy nie byłam w takim dołku psychicznym. Współczuję, bo to oznacza że nie masz juz taty.. Napisałeś, że ze swoim problemem, samotnością jesteś bez wsparcia? Nie masz nikogo bliskiego? Choćby przyjaciela..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak mam, że bez reszty oddaję się osobie, którą pokocham. Jednak jest to ryzykowne, bo jak źle trafisz, to kończy się to katastrofą. Potrafię zupełnie zrezygnować z rzeczy, które mnie cieszą i zyję wyłacznie dla związku. I to nie jest dobre. Każdy musi chyba mieć coś zupełnie swojego.. bo to jest wyraźny sygnał dla partnera, ze sa granice owej miłości i że nie będzie mógł wykorzystać jej.. To z drugiej strony chore tak kalkulować.. ale takie osoby jak Ty czy ja, muszą sie pilnować pod tym względem. Najlepiej jakby taka potrzeba własnej przestrzeni wynikała z prawdziwej potrzeby. Albo tak jak pisałam, trafić na osobę, która doceni i tez odda się całkowicie. Ale to rzadkość myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taty to już nie mam 22 lata. zbyt wiele tak publicznie nie chcę opisywać ale zdziwiłabyś się ile nieszczęścia mnie już spotkało. Prawie się do tego przyzwyczaiłem :-) . Musisz te najgorsze chwile po prostu przeczekać a z czasem zaczniesz się z tym godzić, wiem co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będąc w związku nie potrzebuję własnej przestrzeni bo cieszy mnie to że ta druga osoba jest i całą przestrzeń wypełniamy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci współczuję, bo wtedy byłeś chyba jeszcze dzieckiem.. Wiem, że muszę przeczekać ale to bardzo trudne, a nawet na obecną chwilę niewyobrażalne. Jedno co mi w głowie siedzi, to że nie chce mi się wcale żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak.. ale warunkiem jest trafić na osobę myślącą podobnie. A doświadczyłeś czegoś innego, tak jak i ja w pierwszym związku i skończyło się bardzo źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak na szybko znalazłam: http://mateusz.pl/ksiazki/ja-cd/ja-cd-109.htm Może warto przeczytać.. nie wiem czy jesteś wierzący, czy nie.. ale przykazanie "Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego"jest uniwersalne dla wszystkich i chyba jest receptą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do poczytania do poduchy.. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, innego związku nie doświadczyłem no i zawsze byłem wierny i oddany. To prawda, traktój drugą osobę tak jak sam chciałbyś być traktowany. Wierzący jestem ale z praktyką u mnie bardzo kiepsko :-) . Mogę zadać Ci dziwne pytanie, czy wierzysz że po drugiej stronie coś istnieje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj w wolnej chwili ta medytację, bardzo Cię proszę.. Tak, wierzę że jest życie poza tym ziemskim i to mnie trzyma przy życiu tutaj teraz. Jednak jestem na etapie poszukiwania swojego miejsca. Prawdopodobnie będzie to miejsce całkiem moje, niezwiązane z żadnym konkretnym wyznaniem, bez pośredników. Tak to czuję i nie umiem się na siłę zmusić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sassie
a ja o dziwo mimo tego ze od 3 lat jestem sama zwiazek mi nie wyszedl to nie odczuwam samotnosci czasem czytam te fora i inne i sie sama sobie dziwie ale co? mam na sile czuc sie zle? bo wiekszosc nie potrafi funkcjonowac bez drugiej polowki? mam dobry kontakt z rzodzina, przyjaciol, znajomych, kumpli na zycie seksualne tez nie narzekam natomiast nie cierpie z powodu tego ze jestem sama czasem tylko martwie sie o macierzynstwo bo nie chce rodzic dziecka majac 40 lat, ale reszta? bylam w zwiazkach, ale nie bylam nigdy powaznie zakochana szczerze to dlaczego malo kto zastanawia sie czy ci ludzie w zwiazkach nie czuja sie samotni? bo wiele malzenstw i relacji to bvycie obok siebie a nie ze soba sama znam takie pary owszem te udane i szczesliwe tez ale nie wszystkie ta presja chora wlasnie powoduje, ze wiele osob woli byc z kims nieszczesliwym niz samemu a ja 100 razy bardziej wole ta 2 opcje w zwiazku gdzie partner mi nie pasowal czulam sie zle i zle go tez zaczelam traktowac chcialam jeszcze napisac, ze w innych krajach ludzie biora pozno slub albo wcale, a po 30 jeszcze wielu z nich sie bawi u nas za to wielu ma takie myslenie, slub powinien byc w wieku 24-27 , potem 2 dzieci i przykladne typowe zycie no ale nie kazdy tak chce i musi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam ja też jestem sam od bardzo dluga, a mialem kilka związków ale nic nie wyszło, też olałem szukania kogoś pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja, mimo porażek, wciąż jestem optymistką w tej kwestii :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -"Witam ja też jestem sam od bardzo dluga, a mialem kilka związków ale nic nie wyszło, też olałem szukania kogoś" xxx Bardzo źle robisz. Ja poznałam faceta, który cały czas twierdził tak jak Ty i powtarzał to jak mantrę. Przez okrągły rok próbowałam go "rozkręcić", wiem, że mu się bardzo podobałam, fajnie dogadywaliśmy się ale tak trwał w tej postawie, że "już nikogo nie szuka"( wciąż mi to powtarzał!), że dałam sobie spokój z tym dziwakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jeszcze gorzej, 43 lata i nie mam zwiazku ani zony, tak mam zmarnowane lata, ze zostalem starym kawalerem. Miekkie serce twarda d...pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mezczyznom jest latwiej z samotnoscia do dla nas zanim nastapi jakis zwiazek czy chocby randka bedziemy najpierw wielokrotnie odrzuceni i wysmiani a kobiety nie. Kobiety sa tez istotami stadnymi mezczyzni mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama na pewno nie będę jedynie z osobą która uszanuje i zaakceptuje moja niezależność w jednym aspekcie. . Może gdybym wcześniej doświadczyła miłości tej prawdziwej ta niezależność nie wyakcentowala by się tak mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Między samotnością a samodzielnością czy niezależnością jest ogromna różnica. Bywają takie chwile które zamieniają się w dni że samodzielność przegrywa z samotnością. Co z tego że umiesz i wiesz jak rodzić sobie gdy nie masz z kim dzielić wieczoru, pogapić się nawet w milczeniu w okno albo zjeść na kolację zwykłą kanapkę którą ktoś przygotował tylko dla ciebie. Nic absolutnie nic nie zastąpi pustki drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość na chwilę
masz rację nic nie zastąpi pustki z powodu braku bliskiej osoby, ja 47 lat i sama, dochodzę do wniosku że tak po prostu musi już być, smutne.. Życzę wszytkim samych dobrych dni w Nowym Roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam ja tez jestem cale zycie samotna. Dla mnie samotnosc to dlugowiecznosc albo jak choroba nie do wyleczenia. Nawet nie wiem jakie to uczucie kogos kochac i byc kochanym. Marzy mi sie taka milosc, jak na titanicu ale za pozno mam swoje latka i o mlodzienczej milosci szalonej moge zapomniec. Mam wrazenie ze tylko wybrancom sie udalo kogos poznac wartosciowego, pozostali to samotnicy, jak ja z roznych przyczyn. Ciezko sie pogodzic ze samotnoscia .Zadaje sobie ciagle pytanie co ze mna jest nie tak?bo tak naprawde nikt nie chce byc sam a na sile sie nic nie zrobi ,bo na sile nawet sie pies nie wysra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu jak na tytanicu? . bierzesz przykłady z filmów???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2017.01.01 Między samotnością a samodzielnością czy niezależnością jest ogromna różnica. Bywają takie chwile które zamieniają się w dni że samodzielność przegrywa z samotnością. Co z tego że umiesz i wiesz jak rodzić sobie gdy nie masz z kim dzielić wieczoru, pogapić się nawet w milczeniu w okno albo zjeść na kolację zwykłą kanapkę którą ktoś przygotował tylko dla ciebie. Nic absolutnie nic nie zastąpi pustki drugiego człowieka. X Pięknie napisane, naprawde pięknie i mądrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziękuję. gość 2017.01.01 [12:38}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1o;11 Mam wrazenie ze prawdziwa milosc istnieje tylko na filmach, w realu to rzadkosc ,bo mnie nikt nie kocha i sie nie zakochuje we mnie, zreszta ja tez nigdy nie bylam zakochana.Ludzie mnie nie lubia a co dopiero zeby ktos sie we mnie zakochal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robisz coś w tym kierunku, żeby zmienić swoją sytuację? Chcesz porozmawiać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieustająco rozglądam się za bratnią duszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też i nic nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bede do konca zycia sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×