Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

**Karolina23**

Kobiety Starające się zajść w ciąże i będące w ciązy ZAPRASZAMY:)

Polecane posty

Gość KALA85
Beti właśnie mam ten sam problem z luteiną, czub przepisał mi za mało, skończy mi się w sobotę a w środę kolejna wizyta....hmmmm, jutro jadę na wyniki to chyba podejdę do położnej może mi przepisze. Katia bądź dobrej myśli, napewno wszystko z dzidzią dobrze, ale do gina a nawet szpitala jedź i się upewnij!!!! Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KALA85
Oj Wandzia Wandzia, nie bój się tego porodu, bo pod koniec będziesz myślała tylko o tym aby już się zaczął, będzie Ci tak ciężko i będzie Ci już wszystko jedno, aby tylko dziecko się urodziło. Jeśli nie chcesz lewatywy może w Twoim szpitalu poproś o czopek z gliceryny, też bardzo skuteczny i mniej inwazyjny, ja tak miałam przy porodzie , więc proszę Cię nie stresuj się na zapas bo tylko szkodzi to Małemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zora-lakuloza to słodki środek do wypicia,na przyspieszenie kupki, jest łagodny, więc jelita nie dostają wariacji...na szczęście nie mialam przyjemnosci jej pic, ale laski na oddziale dobrze ją znosiły...tylko nie dźwigaj tej farby!ja dawałam kase majstrom, jechali, kupowali i dawali reszte z rachunkiem...a bólu po punkcji nie zazdroszcze, kuzynka miala i ...lezala jak snieta ryba Katia, dobrze,ze umówiłas sie z lekarzem. lez i czekaj na wyznaczona godzine.nic nie rób...tylko na siusiu. przytulam mocno-będzie dobrze. dobrze,ze mialas lutke:) tak jak mówi Beti-weź lutke rano i w południe....w sumie ja dostawałam 3x1 doopek + 3x2 lutki przez pierwsze 3 doby plamienia na oddziale, a potem 3x1 doop i 3x1 lutka, schodzilam z tego przez 3 tyg. Beti zawsze jest obawa jak sie odstawia... Wanda-poczta. Twoje obawy są całkiem uzasadnione i to,ze masz wiele wątpliwości , po tym czego byłaś i jesteś świadkiem...pewnie bym sama dostawała kota, ba! lwa czy tygrysa czy geparda! lewatywy tez nie przezyłam...ale rozmawialam z pielegniarka i gin o tym i zlew totalny na to maja-kupa jak kupa, kazdy robi podobna. podejrzewam,ze Beti napisała o czopku glicerynowym, który bierze sie przy zaparciach. oczywiscie mozna zrobic sobie w domku, czy czopkiem, czy tym płynem (jest dostepny w aptekach) Moni__aa-wyspało się Słoneczko? Śpioszki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki, Nie wiem czy już gdzieś tego nie pisałam, ale w aptece za grosze dosłownie można kupić "czopki glicerynowe" zamiast lewatywy, jak ja szłam do porodu to nie robili lewatywy tylko dali czopki. Dziewczyny to działa jak poszłam do ubikacji po porodzie i wróciłam na sale to biegłam szybko z powrotem i myślałam że nie zdążę, później czopek to był mój najlepszy przyjaciel. Jest jeszcze jedna rzecz bardzo często położna mówiła mi jak leżałam na patologii że organizm też przygotowuje sie do porodu. Mi odpadł tak zwany "czop " taki śluż z odrobiną krwi, przestraszyłam sie i biegne do pieleęgniarki a ona na to że to normalne nie mam się denerwować maluszek przygotowuje sie do drogi. Potem w ciągu kilku godzin poszłam do ubikacji i raz sie załatwiłam tak naprawdę pożądnie za godzinę znowu poszłam do ubikacji i znowu sie załatwiłam, ide do pielegniarki prawie z płaczem, że ciało mi zgłupiało dokumentnie bo cały czas chodze do ubikacji, a jeszcze ani czopków nie dostałam ani lewatywy, a ona mówi mi że to normalne ciało oczyszcza się do porodu. Niby nerwy na granicy wytrzymałości, ale babka mi powiedziała "niech Pani zaufa ciału, spokojnie głęboko oddycha, dla maluszka, a organizm też wie że maluch chce juz wyjść i sie przygotowuje", uspokoiła mnie i na korytarzu chodziłam i oddychałam jak niedzwiedź :)), pomogło. U mnie mąż był, ale powiem Wam dlaczego. Bardzo bałam się o córcie, żeby jej się nic nie stało. Powiedziałam mężowi jak się urodzi to nie masz z niej spuścić oka nawet na sekunde. Nie miałam zaufania do końca i miałam racje. Nafaszerowana byłam tak lekami znieczulającymi, że jakby się małej coś stało to nie "kumałabym bazy" , dostałam dolargan a po nim to film mi sie nawet urywał. Mąż nie musi nic widzieć, jak jest obrócony na krzesełku twarzą do ciebie to nie kręci sie położnej między Twoimi nogami. Bardzo często pomaga bo kobiety zapominają oddychać miarowo i głęboko, przy skurczach przytrzymuje głowę aby było kobiecie łatwiej, często położne tłumaczom facetom jak działa KTG i że ma obserwować, jak na sali nie ma położnej bo gdzieś chodzą to ON jest cały czas przy sobie. Ja czułam się bezpieczniej, wiedziałam że jest przy mnie ktoś kto nie da aby mi włos z głowy spadł i dzieki temu poród mimo ogromnego bólu wspominał mile ;). Jak chcecie to mogę napisać jeszcze co on mi opowiedział o swoich przeżyciach w czasie porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my sie weźniemy za prasowanie:) Anirak...no własnie tez czytalam,ze organizm sam sie oczyszcza, ale i tak standardowo pielegniary oczyszczaja czy czopkiem czy lewką w tym moim szpitalu napisz co mąż czuł, ale z góry przepraszam przeczytam pozniej, bo juz sie nastawilam na prasowanie......a nie cierpie tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KALA85
Laski możecie mi powiedzieć jakie tabsy przeciwbólowe nie są szkodliwe tak bardzo dla dziecka, już 3 dzień napier...mnie z tylu głowa i spać nie mogę;/;/masakra poprostu.....wyć mi się chce czasami:(:( A pozatym drugie pytanko, myślicie że farbowanie włosów samemu w domu to dobry pomysł, myslę nad zmianą kolorku na ciemniejszy, może kasztan...... i niewiem..niewiem...niewiem...niewiem...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kala ja brałam apap. Anirak napisz wrażenia męża,ciekawa jestem :) Asia powodzenia w prasowaniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny U mnie właśnie przyjechała @ :( Punktualnie jak zwykle. Brzuch mnie boli przez nią jak diabli :( Jedyny plus w tym cyklu to, że plamienia były trochę krótsze, bo zeszły z rekordowych 11 dni do 7. Mogłyby się w końcu wynieść w diabły. Teraz tylko 2.11 wizyta u endokrynologa, a potem 14.11 u gina. Ciekawe co mi powiedzą. Jak mnie będą próbowali spławić to chyba ich uduszę, a przychodnia będzie podskakiwać. Ostatnio próbuje namówić M na kupno "własnego kątka" skoro na razie dzidzi ani widu ani słychu. Jednak M na hasło "kredyt" dostaje palpitacji. Jak ostatnio zobaczył wyliczenia raty i kwotę, którą trzeba potem oddać to myślałam, że będę dzwonić po pogotowie. Jedno podejście do zakupu już mieliśmy na wiosnę, ale okazało się że mieszkanie ma jakąś wadę prawną i nic z tego. M potem się nastroszył i nie chciał już nic innego. Może jakbym się zajęła czymś innym to łatwiej byłoby o maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobiła mały porządek w górze tabelki i przestawiłam zgodnie z datami STARACZKI: ********************************************************* ************************** NICK................WIEK..........SKĄD..... .CYKL STARAŃ.....TERMIN @ ********************************************************* ************************** Anirak..................32.........pomorskie.........38.. .. ......... Sophia123..............25........śląsk................1 0.............1-3.11 justysia88.............23........lubelskie............13. .. .........10.11 ??? zaczynam od nowa...31........zach-pom..........14.............18.11 HANKA81...............30........ŚLĄSKIE.............49? .. .........21.11. netta2..................27.......mazowieckie.......29.... . .......23.10 CIĘŻARÓWKI: ********************************************************* ************************* NICK................WIEK.......SKĄD..............PŁEĆ. .. ....TER.PORODU ********************************************************* ************************* **Karolina23** 23....wielkopolskie..........Dz........ .06.12.2011 Asia1983.............28......zach-pom............ Dz ........ 12.12.2011 Mooniaaa123........35..........maz................Dz..... .....24.12.2011 Monia__aa...........24......wielkopolska.........CH...... ...28.01.2012 Lovekrove ..........29......warm-maz........... CH..........02.02.2012 Wanda23............24.......wielkopolskie........CH...... ...17.02.2012 Aguśka1.............26.......podlaskie........... .......03.03.2012 Mala_Gosienka.....25......zach-pom.......... .......30.03.2012 KALA85..............26.......pomorskie......... .......08.04.2012 Zora85..............26........kuj-pom...........CH......1 9.0 4.2012 Beti2905............31......mazowieckie...... .......03.05.2012 Agusiiiii28..........28......mazowieckie....... ........... 06.2012 MAMUSIE: ********************************************************* ***************************** NICK...........WIEK........SKĄD...........DATA PORODU....IMIĘ DZIECKA ********************************************************* ***************************** krakowianka..29......małopolskie....... ..18.06.2011 (córka) Vilia.............27.........łódzkie........... 17.08.2011 Bartuś justynp.........32.....świetokrzyskie......ok 21. 08.2011 (syn)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KALA85
Dzięki Monia;) Netta warto się zastanowić nad Twoim ostatnim zdaniem.....powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanda23
Anirak Bardzo chętnie posłucham co czuł Mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kala prosze :) Netta przykro mi że @ przylazła. A co do mieszkania to Cie rozumiem,sami mamy nieciekawie.... Niezapominajka dostałeś moje zdjęcia czy a ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż na początku był sceptycznie nastawiony, ale oglądnął jakiś program o facetach którzy są z kobietami podczas porodu i wsłuchiwał się bardzo. Widziałam to i z przekory mówię mu, że może lepiej, żeby go nie było bo będzie mi sie tam szwendał i położne jeszcze podrywał, na to on oburzony, że on ma prawo tam być bo on to dziecko zrobił i był przy nim od samego początku i wogóle to nie można zabraniać (byłam posikana dosłownie z oburzenia), ja na to z miną, no że dobrze w ostateczności. Na nich chyba tak działa jak ktoś im coś zabroni. Powiedział mi potem jak go pytałam, że bardzo się cieszy, że był bo: nigdy nie myślał, że to taki wysiłek dla kobiety i dziecka. On myślał, że dziecko jak w filmie "plum" i wyskakuje. Miał łzy w oczach jak położna jemu pierwszemu dała dziecko i powiedziała "piękną Pan stworzył córkę, ładna i podobna do Pana", myślałam że odfrunie pod sufit w sali. Powiedział, że był dumny z siebie i nas. Cieszy się, że był bo dziecko rodzi się raz i nie ma powtórki. Powiedział, że jak jakiejś koleżanki mąż nie będzie chciał iść na poród to on pójdzie bo teraz to on już wie jak tam wszystkie maszyny działają, a po co koleżanki mają być same, on bardzo chętnie. Jak byliśmy już w domu to chyba przez ten poród we wszystkim chciał uczestniczyć i tak jakby bardziej doceniał. Dziękował mi za córkę i mówił że nic piękniejszego nie mógł przeżyć i zadowolony jest, że nie spanikował i poszedł ze mną. Pytałam w szpitalu położnej czy faceci często mdleją, powiedziała mi że na 5 lat jej pracy w tym szpitalu zemdlał jeden, ale podobno pępkowe obchodził już przed narodzinami i po prostu z "wysiłku" padł. Powiedziała, że faceci mdleją na filmach a tu sporo kobitom wbrew pozorom pomagają i ona mówi, że poród przebiega bardziej rodzinnie i tak jakoś milej o tak. Ja polecam ze swojej strony naprawde z całego serca, aby dać naszym Panom szanse bycia z maleństwem od pierwszej chwili bo to mocno umacnia wieź. Na pępkowym mój mąż kolegom opowiadał jak to on miał bóle z krzyża podczas porodu, normalnie jak parł !!! i że to nie tak chop siup i plum. Potem mówił mi, że tak naprawdę to on ją urodził !!! Ja mówie TAK ???, a co ja w tym momęci robiłam jak Ty rodziłeś????, odpowiedź brzmiała: no Ty jak zwykle leżałaś :))). Widzicie jak z naszymi Panaimi jest, w ciąży tez pewnie on chodził:)). Córcia jak czasem na mnie sie obrazi to mówi Kocham tate najbardziej i to on mnie urodził wiesz !!!. Córunia Tatunia, normalnie ręcę i cycki opadają :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anirak pięknie to opisałaś :) normalnie łezka w oku mi sie zakręciła eh... a najlepsze to,że On Malutką urodził :D he he ide sie legnąc i obejrzec Magde M. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anirak, ale masz fajnie że swoim mężem. Mój nawet gdybym prosiła to by nie poszedl na porodowke :( Najczęściej myślę że może to i lepiej ale czasami troszke mi smutno. Boje się że tam będą na mnie krzyczec lub zostawia mnie sama na sali tak jak to zrobili gdy roniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedna moja koleżanka też sposobem męża na porodówkę zaciągnęła. Powiedziała że na porodówkę zabierze swoją mame bo to wcale nie musi być mąż, tylko bliska osoba, siostra, mama, nie wiem teść. No a że ten mąż bardzo nie lubił swoje teściowej to powiedział, że jak to TEŚCIOWA nigdy w życiu!!!, jego dziecko będzie pierwsza widziała i trzymała, po jego trupie !!!!, nigdy !!!!, potem tez był zadowolony, chociaz po pijaku przyznał sie jej że jak wchodził na porodówke to miał nogi jak z waty, ale nie dawał po sobie poznać, ale potem sie tak rozkrecił, że tylko chodził do położnych i pytał czy może jeszcze o jedną kawę prosić bo tu Panie taka dobra serwują :))). Ja polecam naprawde, był przy mnie cały czas i nie byłam sama jak palec. Jeżeli mąż nie chce weźcie kogoś bliskiego, siostrę, mamę, czuje się człowiek o wiele bezpieczniej, polecam z całego serca polecam :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zorka, jak nikt ie bedzie chciał to ja przyjadę, zobaczysz, gdzie Ty mieszkasz kochana zaraz wylicze czas i ilośc kilometrów :))). Mów w jakich okolicach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez myślałam żeby mamę wziać. Ale nie widomo ile to godzin potrwa a mama ma cukrzyce i nie chce jej przemeczac. Siochy nie moge bo u nas jest zwyczaj że te które nie rodzily nie powinny byc przy porodzie (ani słuchac potem o nim) by się nie zrazic i nie wystraszyć. A jak to jest ze szpitalem? Mozna samemu wybrać gdzie się rodzi? Bo gin chyba jakies skierowanie wypisuje, tak? Bo ja chce rodzić w miescie z ktorego pochodzę. Jest w tym samym województwie ale to juz inna gmina (sąsiadująca)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana jak zawiezie Cie karetka to do najbliższego z wolnymi miejscami na porodówce, jak Cie ktoś wiezie to jedziesz gdzie Ci sie podoba, skierowanie do szpitala ale nie konkretnego. Ten w którym ja rodzilam był najdalej od mojego miejsca zamieszkania, mnie zawiózł brat, a mąż za jakiś czas w nocy jechał 3 godz. z Piły do mnie, tak sie chłopak poświęcił :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anirak, ja bym samochód załatwila gdybym dokładnie wiedziła na kiedy. Ale ja mnie wczesniej weźmie to nie dam rady kogos poprosić np.w srodku nocy. Tym bardziej gdyby było to w tygodniu. a nie chce rodzic tu u siebie blisko bo połozne są paskudne i nie maja w tym szpitalu połowy oddziałow a zwlaszcza endokrynologii :( I to mnie martwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia ja nie mam wogole Twego zdjecia :-/. Anirak super przezycia meża :-). Ja dla swego też mówie, ze bedzie przy porodzie a on yhym jasne boi sie hihi :-) a ja do niego tak>? to ja nie urodze ooo Ale sprobuje go nastawic on mowil, ze jeszcze zobaczy, bo roznie bywa moze i pracowac czy cos sie zobaczy :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kala...zmierz cisnienie w momencie bólu głowy (dla mojej spokojności) kiedys mnie dopadl ból tylu głowy, karku i łopatek-leżeć nie mogłam, tylko siedziec i sie zdziwilam 150/90 ...na szczęście to był jednorazowy wyskok Anirak-śliczna opowieść :) ...taaaaa on urodził, pewnie kolegom szczęka opadła,ze poszedł i przeżył Zora-szpital sama wybierasz, tylko trzeba sie wczesniej tam pojawic. lekarz pewnie daje kwitek z informacja o spodziewanym , jak rozmawiałam teraz ze swoją, to powiedziała,ze wszystko załatwi , bo pracuje w tym szpitalu. Moja mama tez ma cukrzyce i jak sie zdenerwuje to rosnie jej i cukier i automatycznie cisnienie...mame lepiej zostaw za drzwiami...niech szykuje w domu swieza posciel i rosołek dla Ciebie :) a resztę dziewczyn GDZIE wcielo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anirak no to pomogłaś mi pozbyć się wątpliwości Dziekuje :* Mój M raczej na widoki wrazliwy nie jest, nie lubi tylko wenflonów Ale krew i inne ogarnie, boje się tych opowiadań o obrzydzeniu do żony też chce pozostać seksowna ale po porodzie chodząc jak kaczka z samolotami między nogami i tak nie bede Zresztą on cały czas się ze mnie wyśmiewa (wańka wstańka) a wczoraj mi recytował wierszyk o pękatym czajniczku bo mam taką kreskę wzdłuż brzucha i ja wczoraj zauważył(dopiero) i krzyczy "pękasz!!!"- ja panika że mi się rozstępy zrobiły a on palcem wzdłuz kreseczki i się pyta czy to normalne- sama nie wiem, ale chyba tak? też takie macie? Ale wiem, że jak on jest ze mną to mi się nic złego nie stanie, a jak się do niego przytule to bedzie bolało mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wanda jasne ,ze ta krecha jest normalna, a u brunetek jeszcze wyraźniejsza. póki co cieszę się,ze potwór z głebi jeszcze nie wylazł na zewnątrz, bo nieestetycznie dla mnie to wyglada, taki wywalony na wierzch pępek...no ale to normalne. cos innego smiesznego mi sie pojawilo, ale to sporo osob tez ma-brzuszek ma bardziej mechaty, tzn.urosly mi na nim miekkie, cienkie, nieduze wloski...taki meszek, ktory po porodzie ma sie wytrzec i zniknac :) no i dopiero rozstepy sie pojawiaja nieliczne, ale to pewnie bedzie jak u siostry, najpierw nic, a po skurczach porodowych powstana. ale w porownaniu z nia mam maly brzuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam jeszcze coś, jakie głowa płata figle :) Urodziłam, pitu pitu dziecko ładnie spi mam już po czopkach glicerynowych to i szczęśliwa bo bałam się, że te zatwardzenia to mi d*.. ko rozerwą :). Zadowolona idę sobie pod prysznic, radość wielka woda ciepła, cudowne uczucie, nagle dotykam mydłem brzucha o BOŻĘĘĘĘ gdzie moje dziecko, Jezuniu ale jak to wypadło, jej. Ocknełam się i myśle sobi Ty głupa pipko już urodziłaś :)), a i od dłuższego czasu mogłam zobaczyć że moja pi* jest na miejscu bo dawno człowiek jej nie widział z góry patrząc :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laski Dzisiaj się nałaziłam po sklepach - chciałam coś sobie kupić a kupiłam małemu :))). Tylko teraz mam zagwostkę - napiszcie mi rozmiar 68 - kiedy dziecko go osiąga- tak średnio - wiem, że nie na początku, ale za np 3 miesiące to chyba już tak chyyyy?? A oto moje zdobycze :)): http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/727faf06fad4c8f6.html Karia85 trzyma kciuki - daj znać po wizycie. Musi być dobrze !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×