Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

**Karolina23**

Kobiety Starające się zajść w ciąże i będące w ciązy ZAPRASZAMY:)

Polecane posty

Dziewczyny mnie udało się wbić do gina. Pan doktor pokiwał głową, wygniótł na fotelu i wysłała na BETE!!! Jestem w mega szoku!!! Podczas badania stwierdził, że są plamienia z szyjki, ale macica lekko powiększona więc on niczego nie wyklucza. Tym bardziej, że bolą mnie piersi i mam mdłości, a biorę bromka. Zgłupiałam z tym wszytkim!!! Wynik mam do odebrania w środę i mam od razu stawić się do doktora. Na nic się nie nastawiam. Sama nie wiem co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to w takim razie Netta trzymam mocno kciuki :) może ciąża będzie dla Ciebie rozwiązaniem na te plamienia wredne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Netta...O KURCZE!!!! ale numer!!! chyba cos jest na rzeczy skoro gin ma jakieś przeczucia :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodziutka słodziutka :):P Wyprasowałam ciuchy teraz idę pod prysznic i "spać":) Buziaki Dla Was odezwę się jutro :) DOBRANOC:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RIOLEK
lekarz mowil ze w sobote wieczorem mozna starac sie i w niedziele rano ja tez mam w odpowiednie dni sie przytulac a monitoring tez mam skad niby mialabym wiedziec kiedy i ile mam pechezyki jutro ide sprawdzic czy byla wogule owulacja mi chodzilo o to czy jakbym sie kochala dzisiaj to tez mam szanse o to mi chodzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betabeta
witajcie, okres spoznia mi sie juz 7 dni, były sytuacje, które moglyby zainicjować poczęcie, 4 testy z moczu były negatywne (chociaz mysle, ze zrobione za wczesnie bo ok.4 dni po stosunku), beta hcg (ok.11 dni od stosunku) 0.30 mlU wykonana dzisiaj, wczoraj na bieliźnie miałam plamke krwi... no taka jasnoczerwoną, myslalam, ze to poczatek okresu, ale jednak nie. Cały czas czuje jakby jajniki, ale nie że mnie bolą, tylko taki jakby lekki ucisk. Nie mam ani mdłości, ani tego typu objawow ciazowych, no z wyjatkiem stanu podgoraczkowego. Moje pytanie, czy beta mogla byc zrobiona za wczesnie? Czy istnieje mozliwosc, ze jestem w ciazy? Jesli nie, to dlaczego mam jakiekolwiek stezenie HCG wykryte we krwi? Czy to moze oznaczac b. wczesna ciaze, czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie staram się o y=tym nie myśleć. Ale chyba zajdę tam przy odbiorze tego wyniku w środę. Nie nastawiam się na pozytywny, bo nie chce kolejnego bolesnego rozczarowania. Wole być zaskoczona pozytywnie niż wyć w przychodni z rozczarowania. Cóż i tak na razie to gdybanie, bo wynik w środę. Dziś rano robiłam z moczu test ale jak zwykle jedna samotna krecha, ale gin stwierdził, że za wcześnie i dlatego mogło nie wyjść. Efekt jest taki , że jestem totalnie skołowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
betabeta, na dzień dzisiejszy szanse na to, że możesz być w ciąży są raczej zerowe, gdyż dopiero stężenie HCG powyżej 5mlU może świadczyć o ciąży (ale nie musi), a takie jak Tobie wyszło, to oznacza brak ciąży. Testy faktycznie były robione stanowczo za wcześnie, bo w tak krótkim czasie nawet nie doszłoby jeszcze do implantacji, a dopiero po implantacji wytwarzany jest hormon HCG, który wykrywają testy. Jak dalej nie dostaniesz @, to powtórz betę za kilka dni i będziesz wiedziała na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :-) Nie śpię od 6 :-(, obudziłam się na siusiu, jak M szedł do pracy i koniec spania... Nareszcie już jutro wizyta :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Netta - trzymam kciuki:) Ja też już nie śpię od 6 i grasuję, jak M wychodzi do pracy to zawsze się obudzę. Za to niedługo będzie śniadanko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Słonka:) a mi dzis oczy sie otworzyły o 3 :D o 4 poszłam zrobić kanapki do pracy, wypiłam wapno, zjadłam twarożek i drzemałam od 5 do 6...potem pogadałam z mamą, zjadłam bułkę z wędliną i jakaś przetrącona chodzę... wczoraj dorwałam poduszkę...i chyba to nietrafiony pomysł...nie podoba mi sie...prędzej podniosę podłogę lub materac w łóżeczku,dziecko za bardzo wbija sie w poduszke...nie podoba mi sie to Karolina-jak się czujemy? z dznia na dzień do przodu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Netta, trzymam mocno kciuki i oby Twoje problemy skończyły się nagle tak pięknym finałem! :) Ja ciągle czuję się zmęczona i wciąż nie mam apetytu ale liczę, że niebawem się to skończy (dziś wkraczam w 11 tydzień) :) Co jakiś czas nachodzi mnie przerażenie jak ja sobie poradzę z 2 małych dzieci (na pomoc do wieczora nie mam co liczyć), jak drugie się urodzi to synek będzie zbuntowanym dwulatkiem. Wizytę mam dopiero 3 grudnia, będzie sprawdzana m.in. przezierność karkowa, strasznie mnie to jakoś stresuje więc liczę na Wasze kciuki ...ale jeszcze się przypomnę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie dziś mój organizm sprowadził na ziemię :( bo przyjechała @ :( nie ma jak obedrzeć człowieka z resztek nadziei :( brzuch mnie boli jak diabli, raza skręcę się w supełek :( Na dodatek pokłóciłam się z matką przez telefon. Wczoraj dodawała mi otuchy, że może się udało, a dziś dała po głowie. Pretensje, że M nie chce na razie kredytu na mieszkanie. Pretensje o to, że mam umowę do października przyszłego roku, a mogłam wziąć do tego października i mieć na stałe (tylko, że jak się wtedy ich pytałam to stwierdzili, że dobrze). O to, że zachciało mi się dziecka, bo mam czekać jej zdaniem jeszcze z pół roku (pewnie po to, aż ona skończy swoje studia, a i tak nie będę mogla na nią liczyć jakby co). Mam tego wszystkie dość. Jak tak dalej pójdzie to wpędzi mnie ona do wariatkowa na spółkę z moim M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aragula nie martw się najlepiej o tym nie myslec napewno jest dobrze. Ja to tylko teraz sie balam z ta cukrzyca, bo wcianam słodycze nie wiem chyba to na taka pogode, czegos mi brakuje chyba energii codzinnie i dlatego mnie ciagnie do slodkiego hmm tak a pozniej spuscic z tonu bedzie ciezko :-( ale pocieszam sie tymm, ze jak dzidzka sie urodzi nie bede mogla tego i moze zejdzie ten tluszczyk ze mnie :-) Netta nie martw sie bedzie dobrze. Nie załamuj sie proszę :-( Nie wiem jak Ci pomóc. Z umową się nie przejmuj, bo ja jeszcze gorzej postąpiłam. Jak idiotka :-(. I też ostro się przejełam jak przyszedł list przed ślubem z prezentem umową do porodu,wow. A umowa mi sie kończyła pod koniec wrzesnia a na poczatku października mialam ślub i dzieki zwolnieniu wszystko załatwiłam, ale za to jaka umowe dostalam ehhh Ale huk tam gałam z szefowa mówiła że przyjma i też cały czas mysle jak to bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguśka problem z moją mamą jest taki, że ona chce mi meblować po swojemu moje życie. Najgorsze, że chyba jest to dziedziczne, bo moja babka miała tez takie zapędy w stosunku do mojej matki. Babka potrafiła matce meble poprzestawiać w mieszkaniu pod jej nieobecność. Mam tylko nadzieję, że ja na stare lata nie będę taka. Efekt był taki,że na stare lata, żeby się od niej uwolnić moja matka zwiała 200 km od babki. Najgorsze, że jeszcze teraz realizuje swoje młodzieńcze marzenia o studiach wykańczając psychicznie przy okazji całą rodzinę. Jak jej się stawiam i próbuje robić coś po swojemu to od razu jestem wyrodne dziecko i potwór. Młodszemu bratu nic nie mówi, a on jej nieźle pyskuje. Nie licząc tego, że ożenił się stawiając ich prawie przed faktem dokonanym w wieku niespełna 20 lat i ma obecnie małe dziecko (urodziło się 2 lata po ślubie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguśka wydaje mi się, że z moja umową nie byłoby tak źle bo pracuje w budżetówce i to w takim urzędzie gdzie blisko 100% to kobiety więc nie robią problemów młodym mamą. Zresztą nawet jakby mnie wywalili to i tak w tam dużym mieście coś się znajdzie. Szkoda, że do niektórych to nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to niezle masz z mama :-( A Wy w tym samym miescie mieszkacie?? Może jak jest możliwość kiedyś kupicie coś poza miasteczkiem. Ja też bym chciała inaczej, ale na razie nie ma funduszy na coś. Poza tym mam duzy dom rodzice siedzą w jednym pokoju a my mamy 2 dla siebie. Mi kazali cieszyć się ciąża i nie brać do głowy< kierowniki>.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety mieszkamy w jednym mieście, niby dużym bo w Warszawie, ale jednak stanowczo za blisko siebie. Moja matka chyba zapomniała jakie jej babka wycinała numery, bo sama zaczyna sie zachowywać jak ona. Jeszcze nasłała na mnie dziś ojca. Na zakup mieszkania się nie zanosi, bo M boi się kredytu i reakcji swojego ojca, który najchętniej sprowadziłby go z powrotem do siebie (sponsor wyjechał i nie ma kogo skubać i jeszcze śmiał założyć własną rodzinę - to jest podejście mojego teścia do własnego syna, które wykrzyczał mu po pijaku w święta wielkanocne). A mojego M i tak tam ciągnie, a ja jestem wróg publiczny nr 1 dla teścia. Więc z obu stron mam ciekawie. Zaczynam się zastanawiać, czy nie przenieść się na drugi koniec Polski albo Europy, żeby być jak najdalej od jednych i od drugich. Ty bardziej, że na razie nie mamy własnego mieszkania i kredytu na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) MAmy za sobą nieprzespaną noc, zatkał nam się nos i dalej nie wybrałam łóżeczka o wózku nie wspominając

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguska1
Ale z tego co piszesz to Twojego M ciagnie tam do rodzicow. Pogadaj moze z nim, zeby sie przeprowadzic gdziekolwiek hmm Wandzia coś patrze, ze masz tak samo jak ja. Tylko u Ciebie krew z nosa sie teraz chyba pojawiła ja mialam w 1trymetrze i to nie zawsze. Teraz tez mam praktycznie zatkany nos jeszcze w dzien ujdzie, ale w nocy spie z dziobem otwartym :-). No i krew z nosa mam ale zaschnieta jakbym przy smerganiu jakies strupy tam byly. I jak myje zeby to krew leci z dziaseł. Nie wiem czy oplaca sie kupic miekka szczoteczke czy tez paste meridol od dziasel hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musze z nim porozmawiać o tym. Miał wczoraj propozycje pracy w Krakowie, ale leniowi nie chciało się jechać na rozmowę, a tak problem byłby z głowy. Cóż trzeba pomyśleć nad jakimś rozwiązaniem i jakoś odciągnąć M od toksycznego ojca. Na pewno musi być jak najdalej od jednych i od drugich, bo w końcu skocze sobie przez nich wszystkich z mostu popływać w Wiśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet o tym nie myśl. Pogadaj z nim najpierw powiedz co Cię boli, zobaczysz może będzie jakieś rozwiązanie, ale on tez musi coś dać od siebie. A ja chciałam zmienić nick to coś namieszałam :-/. Dziwnie tu się zmienia hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że muszę znaleźć jakieś rozwiązanie. Najprościej będzie chyba oświecić moją matkę co robi nie tak. Pewnie się jeszcze bardzie obrazi, ale może coś do niej dotrze. M się z nią nie znosi właśnie za te jej próby sterowania naszym życiem. Najwyżej jak wreszcie się uda to dowie się jako ostatnia. M mówiłam parę razy, ale efekty są kiepskie. Mieliśmy z M w planach Norwegię, ale z pracą nie wypaliło. Muszę sobie to jakoś pookładać i tyle. Mam tylko nadzieję, że mój ojciec mi jeszcze dziś popołudniu nie dołoży do pieca bo go uszkodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×