Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

**Karolina23**

Kobiety Starające się zajść w ciąże i będące w ciązy ZAPRASZAMY:)

Polecane posty

Karolina - nic nie napiszę ....................................................................... 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina współczuję bardzo...trzymaj się ciepło...nie ma szans na powrót ? może nowa sytuacja go przerosła i dlatego to wszystko...kurcze tak z dnia na dzień ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc tak. Kuba, ojciec mojego dziecka, ma 29 lat (9 lat starszy ode mnie). Spotykaliśmy się ponad rok temu (zaczęłam pracować u jego taty w październiku 2010 roku, jest synem mojego byłego szefa), byliśmy razem na sylwestrze itp. Co prawda jak się poznaliśmy (pierwsza moja myśl jak go zobaczyłam- "Co za gbur"- autentycznie! :D), ja byłam jeszcze z kimś innym. On (Kuba) po miesiącu powiedział mi, że mnie kocha, i to od samego początku, i że ma świetną intuicję i czuje, że rozstanę się z chłopakiem a w przyszłości będę jego żoną. Pierwsze stało się dosyć szybko. W styczniu, rok temu, przez głupie plotki ja z nim zerwałam. W październiku się odezwał. Ja myślałam, że już się nigdy więcej nie spotkamy, a on się temu dziwił bo mówił, że on cały czas myślał o mnie i tęsknił i był pewien, że się jeszcze zobaczymy. Przyjechał 28 października po mnie z Mielca do Krakowa, powiedział, że który debil by po mnie jechał tyle kilometrów w wolny piątkowy wieczór, ale że on nie potrafi o mnie zapomnieć ani ułożyć sobie życia na nowo, że chce być ze mną i nadal mnie kocha. Byłam w szoku. W ogóle to on już rok wcześniej twierdził, że ujęłam go tym, że jestem dobra, sympatyczna, ciepła, inna od reszty dziewczyn. Był od ponad dwóch lat sam, zdradziła go jedyna dziewczyna, z którą wcześniej był, też Ania, po 6 latach, i długo nikomu nie umiał zaufać. W ogóle to on nie jest typem jakiegoś lowelasa, ma kasę ale tego nie wykorzystuje, prędzej dziewczyny, nie jest jakiś super przystojny też. Jest z niego świetny przyjaciel i syn, nie puści np tatę samego do Krakowa na giełdę po owoce czy warzywa, bo się o niego martwi. Zaszłam w ciążę, początkowo twierdził, że to nie jego dziecko. Strasznie mnie to zabolało. Byłam pewna, że nie odezwie się aż do czasu po porodzie, ale on zadzwonił po 3 tygodniach. Powiedział, że musimy porozmawiać i że on zaopiekuje się dzieckiem. Potem zadzwonił do mnie jego najlepszy przyjaciel i nam pogratulował no i mówił, żebym dała Kubie jeszcze z miesiąc, dwa czasu, bo on się powoli oswaja. To było 17-stego grudnia. Potem znów zadzwonił Kuba i mówił, że kocha dziecko, że jego mama bardzo się cieszy z Wnusia (jego rodzice w ogóle od początku mnie bardzo lubili i byli za mną), że kocha bardzo synka to w ogóle już mówił parę razy. Ale równocześnie stwierdził, że mnie nie kocha. Nie za bardzo w to wierzę. Mówił też, że wszystko mi załatwi (chodziło o to, że chciałam żeby jego tato ponownie mnie zatrudnił u siebie w księgowości, poszłabym na chorobowe i miałabym kasę, ale potem okazało się, że żeby nabyć uprawnień to trzeba przez miesiąc czy tam ile faktycznie pracować, i nie chciałam). Był potem u mnie, widział zdjęcie z usg, dziwił się, że mały ma już rączki (to był 9-ty tydzień, 20. grudnia 2011r.). W ogóle to mówił, że chyba w sumie wolałby dziewczynkę, a ja na to, że to nie koncert życzeń i czuję, że będzie chłopczyk. A on: "Będę miał siusiorka? Super, pogramy w piłkę!" :D Teraz się nie odzywa, choć mówił, że będziemy w kontakcie. Ćwok. Bo zadzwonił raz do mnie i powiedział, że on mi nic nie obiecywał, żadnej pracy. A ja się wkurzyłam i się rozłączyłam. A potem napisałam smsa: "Nienawidzę cię, masz do lipca, sierpnia zniknąć z mojego życia, dla mnie nie istniejesz" (termin porodu mam na 20-stego lipca). W sumie to nieprawda, choć najgorsze jest to, że ja go chyba naprawdę nie kocham... Byłam zakochana, ale to było ponad rok temu, może w przyszłości bym pokochała, ale nie kocham... :( Potem ktoś mi powiedział, że co, jeśli on naprawdę mnie kocha? I że chyba tak jest, ale że pewnie się pogubił. W ogóle ja już wcześniej mu pisałam takie przykre rzeczy, np. raz do mnie dzwonił nie wiadomo po co i ja mówię: "Co, pewnie chciałeś mnie usłyszeć?", a on na to: "Może, nie zaprzeczam". I ja wtedy się rozłączyłam znowu i napisałam, że mam nadzieję, że dziecko nie będzie takie durne jak on i że polecam mu wizytę u psychoanalityka... Aż moja mama się wzburzyła. I uświadomiono mi, że powinnam go przeprosić. Napisałam 17-stego stycznia, ale nie odpisał, tak jak myślałam. Ostatnio zdecydowałam, że żadnych badań, testów na ojcostwo nie będę robić (bo na tym stanęło). Skoro Kuba ma mnie za jakąś puszczalską czy coś (bo nie wiem, jak inaczej to interpretować), to nie zasługuje ani na mnie, ani na dziecko. Więc znajdę innego, żeby wychował jego dziecko. Nie będę Dzidzi stresować. A wiecie, że on potrafił nieraz bić się o mnie (strasznie był zazdrosny, i chyba jest nadal), rejestrować kiedy, w jakie dni się widzieliśmy w pracy, a w jakie nie? No i co o tym wszystkim myślicie? Ciężko tak myśleć o tym wszystkim... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jestem. Mała zasnęła akurat. Nie chce być z takim człowiekiem nie pozwolę żeby Nas krzywdził a przede wszystkim moje Słońce. Przerosła sytuacja??? Tylko,że Go w domu praktycznie NIE BYŁO tylko w weekend... Ostatnio zadzwonił i powiedział ze niestety nie da rady wrocic na weekend i mamy sie trzymac.Nawet nie zapytał o małą..Juz byłam pewna ze kogos ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki Kurde jak ja wam współczuje, niestety świat jest pełny takich wrednych facetów do łóżka iść tak a później żeby podjąć za to odpowiedzialność to już nie, Karolina masz przesliczną córeczke i z tego możesz być dumna, musisz być dla niej silna, wiem że to głupio zabrzmi co teraz powiem ale chyba lepiej że teraz poszedł niż za dwa lata trudno by było potem dziecku wyjaśnić gdzie ojciec, a może on jeszcze zmieni zdanie?? Przede wszystkim musisz zawalczyć o to żeby wam finansowo pomagał Kwiatku może poznasz jeszcze tego jedynego który pokocha was i wszystko sie ułożyz, mimo ze nie znam was dziewczynki to bardzo wam współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staraczka monisia, więc do boju ;) Depilacja, bielizna i zajedz chłopa ;) Powodzenia :) Riolek, to nic że 17dc. Chyba kiedys pisałas że owu miałaś dość pozno. Warto skonsultowac sie z innym ginem i naświetlic mu sytuacje. Jak bedzie za pozno to umówisz się z nim na nastepny cykl. Lovekrove, a spróbuj odciągnąć odrobine pokarmu i niech Mikuś ssie dopiero po tej czynności. Cos mi się obilo o uszy że to może pomóc ale tyle juz czytam że nie pamiętam gdzie to znalazłam. A ja nadal chora. Noc była masakryczna, z dreszczami (ale od gorączki). Usta mam spuchniete jak po botoxie i bordowe od tego wycierania kinola.. A jaką zgage w nocy miałam!! Wszystkie objawy refluktusu. CZytam dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zora mnie na spuchnięte usta i czerwony nochal od wycierania chusteczką pomaga smarowanie go kremem nivea lub zwykłą pomadką do ust. Na początku nieźle piecze ale potem pomału schodzi to czerwone. Poznański kwiatku na pewno spotkasz kogoś kto pokocha Ciebie i twoje maleństwo. Może być też tak że jego ojciec w końcu dorośnie i zajmie się tobą i okruszkiem. Jedno jest pewne na razie musisz być silna za was dwoje. Karola trzymaj się ciepło i bądź silna. Jesteśmy z tobą myślami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina, szok, szok i szok!! Co za cham!! Musial wcześniej być z tą suką bo z dnia na dzien nie zostawia się żony i malego dziecka. Wychodzi że czekal z tym az urodzisz.. Współczuje Ci kochana. Olej chama. Powiedz mu że jak chce spieprzyc za granice to niech się zrzeknie praw do dziecka i zapewni oczywiście alimenty a potem niech nigdy się z wami nie kontaktuje. Bądz silna. On nie jest wart ani jednej waszej łzy!!!!!!!!!!!!!!!!! Poznański kwiatku, Ty również olej drania. W ciąży Cie ,, nie zna'' a jak urodzisz to zaraz się zjawi. TAk nie może być. Będzie sobie rościł prawa do dziecka ale czy chodzil z Tobą do lekarza? Dopytywal jak się czujecie? CZy czegoś wam nie trzeba? Przyjdzie na gotowe!! Ale Tobie nie wolno mu na to pozwolić. Ty nie jestes inkubatorem który nosi jego dziecko a on se będzie przychodził kiedy chciał. No za za lajdacy!!!!!!! Wrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
netta, jak na zlośc nie mam żadnego kremu. Cos mi świta że w dziecinstwie kazno mi smarowac usta smalcem albo margaryna. Nie pamiętam. A może cos pokręciłam :P Tak mnie wkurzyli Ci pseudofaceci dziewczyn ze zapomniałam o ryżu który zamiast 15min gotowal się już 35min! Dzis robię gołąbki ale bez kapusty. Nie jestem wstanie się bawić w zawijanie czy nawet szatkowanie kapuchy. Wczoraj mnie suszyło jak diabli a dziś na okrągło jestm głodna. Nie moge zaspokoić uczucia głodu. Dziwne, przy takim przeziębieniu nie powinnam w ogóle miec apetytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina - bardzo współczuję sytuacji w której się znalazłaś. Córcie masz śliczną i ona teraz jest najważniejsza. Życzę aby Ci się wszystko poukładało. Kwiatku - Tobie również, aby znaleźć szczęście w życiu:) Ja dzisiaj najlepiej bym odłożyła głowę na bok i tak czekała jak przestanie boleć, masakra jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, dzieki... 🌼 on sie dopytywal duzo, ale na poczatku tylko dzwonił.. a teraz by mi bardziej byl potrzebny :( duzo osob mowi ze zmieni sie jak zobaczy Maluszka, ale ja nie chce go w naszym zyciu... dlatego nie chce robic badan... ich firma ma pół miliona dochodu miesiecznie, ale na papierze ma najnizsza krajowa.. wiec co mi przyznaja? 300 zl? a tak to ja nie chce zeby sie wtracal do nas. czy Wam też tak krew leje się z nosa litrami? bo u mnie nic, tylko tampon włożyć. biore 3x dziennie rutinoscorbin ale nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zora tak jak radzi ci gosia spróbuj miodu, albo nawet zwykłej nawilżające pomadki do ust. Poznański kwiatku jak tak bardzo leci ci krew z nosa to idź do lekarza. S nie masz może za sucho w mieszkaniu, bo od tego też może być krwawienie z nosa. Ja nie jestem w ciąży i jak mam sucho w domu to leci mi non stop z nosa. Może spróbuj soli morskiej do nosa lub połóż mokry ręcznik na kaloryfer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, to co, po porodzie przerzucamy się na forum diety? Ja mam 20 lat więc przemiana materii jeszcze ok, wiec mam nadzieje nie bedzie strasznie ciezko... choc mama mnie straszy. W ogole to wasze pierwsze dzieci? moje rzecz jasna tak. i w sumie nie planuje innych. choc ten wiarolomny kubus kiedys sie odezwal do mnie ze jak bedzie chlopczyk teraz (on mowi siusiorek, co na poczatku mnie smieszylo a teraz wkurza), to bedziemy miec drugie dziewczynke i na odwrót chyba sam sobie je zrobi, nic nie odpisałam.. Ok, dzieki za rade :) mam takie ladne gliniane pojemniczki malowane na wode wisza sobie przy kaloryferach ale oczywiscie nie ma kto wlac wody ;) jak bede sprzatac to to zrobie. Mi ginekolog kazala brac ten rutinoscorbin 3 razy dziennie ale nie pomaga... Zapytam lekarza bo ja chodze do dwoch (:D), do niego prywatnie. Ale tam mam byc dopiero w 23.tyg tak sobie zaplanowałam... Chyba ze nie wytrzymam zeby poznac plec bo juz mam schizy, w nocy mi sie snilo ze tam bylo i poprzedniej tez :O chyba ze to jego seksapil działa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja za to wczoraj odbyłam ze swoim poważną rozmowę. Usłyszałam, że dzieci chce mieć ale nie będzie chodził na głowie, żeby były. Czyli jednym słowem wsparcia z jego strony nie mam i na badanie z jego strony też nie mam co liczyć :( Czyli jak okaż się, że jednak problem nie jest tylko po mojej stornie to koniec starań. Jedyne co mi się udało to faszerować go salfezinem. Grzecznie bierze go codziennie wieczorem, więc chociaż tyle. Obiecał też po anty jednak będziemy strać się o maluszka. Usłyszałam też deklaracje, że w tym roku może w końcu da się namówić na kupno mieszkania. Mam tylko nadzieję, że z namyślaniem nie zejdzie mu do grudnia, bo u niego to dość długotrwały proces. Za to od młodszego brata usłyszałam, że będą się starać z żoną o drugie dziecko, a dokładniej jego żona bardo chce bo on jest raczej sceptycznie nastawiony. Jednak znając jej podejście to on jak zwykle dowie się już po fakcie, że będzie tatą po raz drugi. Mają już córcie, która ma 2 lata. Jego żona zarzekała się jeszcze kilka miesięcy temu że będzie jedynaczką, ale chyba zmieniła zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju ile naskrobałyście.... a tylko chwile mnie nie było No więc URODZIŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! We wtorek 7lutego o godz14.30 przywitaliśmy na świecie Adriana:):):) NA szczególy znajdę czas to napiszę, bo nawet nie wiem co się działo pod moją nieobecność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wandzia WIELKIE GRATULACJE!!! Uściskaj Adrianka od zasmarkanej i podziębionej ciotki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wanda - Gratuluję i czekamy na więcej szczegółów:) Aguśka teraz Ty jesteś kolejna na liście a potem ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wanda, Lovekrove gratuluje!! Karolina i poznanki kwiatku wspolczuje ze tak sie ulozylo wam z takimi draniami ale nie dajcie sie i nie poddawajcie. Karolinko ty masz sliczna coreczke wiec dla niej badz silna. Moja mala dzisiaj malo ruchliwa chyba taki ciezki dzien bo ja tez senna chodze. Bylismy kilka godz u tesciow ale nie ma to jak w domu w koncu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×