Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

Nie ma pączków? Jejku.. żebym mogła to bym Ci je przesłała :( Moja mama robi też dobre, kiedyś taki fajny przepis znalazła w necie i pyszne wychodzą. Dlatego nie mogę się doczekać tłustego czwartku. Aaa, to ja chyba źle liczę, już wiem. To mi się jutro zaczyna pierwszy dzień 20 tygodnia. No to w sumie ja już na półmetku. Trochę to skomplikowane jak dla mnie, ale jako humanistka czuję się usprawiedliwiona :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ! Dawno się nie udzielałam. Dziś od rana boli mnie głowa i ogólnie kiepsko się czuję :/ Ale najadłam się stracha przez ostatnie 2 dni. Byliśmy ze znajomymi i mężem na basenie. Oni się wybawili za wszystkie czasy, ja niestety mniej, bo miałam mniej możliwości. Ale od momentu powrotu do domu w ogóle nie czułam ruchów dzidzi. Cały wieczór nic, potem wczorajszy dzień też cisza. Robiłam wszystko- jadłam słodkie, trochę się pogibałam, poruszałam brzuszkiem, puszczałam mu jego muzykę, przy której zawsze skakał jak szalony i NIC. Nawet mąż do niego mówił. Ale się martwiłam. Miałam już dzwonić wieczorem do swojej lekarki, ale coś zaczęło się ruszać. No i rusza się. Z mniejszą częstotliwością, ale rusza. Chociaż moje dziecko ma fazy snu i wiercenia się. Rano i przed snem się mocno rusza, a w dzień raczej śpi. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo może kopie, ale w kręgosłup i dlatego nic nie czuję. W każdym razie napędziło mi stracha. Okres kopania też jest dość stresujący. POZNANSKI KWIATEK POLNY- ale miałaś niefart, że poznałaś takie rozchwiane emocjonalnie dziecko... Naprawdę szkoda mi takich dupków, bo to są nieporadni życiowo ludzie i ciężko takim ponownie zaufać. Chłopiec nie dorósł jeszcze do roli ojca i pewnie już nigdy nie dorośnie... Ale teraz najważniejsza jest dzidzia i to na tym trzeba się skupić, a reszta sama się jakoś ułoży. Ważne, że masz oparcie w rodzinie i nie jesteś sama :) PINAA- ja też nadrabiam zaległości i ostatnio zjadam dwa obiad- u siebie i u teściów, mniam :) Za tydzień mamy wizytę- już nie mogę się doczekać :) A poza tym co do pokoju dla dziecka- my na razie nie myślimy o tym. Mamy wybrane łóżeczko i stawiamy je obok łóżka, w sypialni. Przez najbliższe 2 lata mamy zamiar tak to zostawić, a później może Bóg da i wyprowadzimy się na swoje. Na razie mieszkamy na dole, u moich rodziców. O tyle dobrze, że to dom, więc miejsca jest dużo. A mieszkamy i tak praktycznie sami, bo moi rodzice za granicą są, a siostra na górze ma pokój. Ale trochę przeraża mnie rzeczywistość tego kraju. Żeby dorobić się swego mieszkania/ domu trzeba pracować kilkadziesiąt lat albo wziąć kredyt. No chyba, że ma się rodziców, którzy pomogą i zasponsorują... Moja mama wychowywała nas same, bo tata zmarł w wypadku jak miałam 4 lata, więc jestem jej wdzięczna za to co dla nas zrobiła i nie wymagam od niej domów ani pałaców. Teściów mam wspaniałych i też pomagają nam jak tylko mogą. A mieliśmy mnóstwo wydatków od dnia ślubu. Samo urządzenie mieszkania nas trochę pochłonęło. Poza tym zmieniliśmy auto, więc same wydatki. No ale nic, teraz musimy się przyzwyczajać do wydatków, dziecko kosztuje :P ALE SIĘ ROZPISAŁAM, AŻ SIĘ BOJĘ, CZY KTOŚ TO W OGÓLE PRZECZYTA :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka, to fakt, z tymi ruchami Maleństwa też dużo strachu. Ja jak za długo nic nie czuję, to już też trochę panika, no ale jeszcze ma prawo tak się ułożyć, że nie będziemy czuć. No ale ja wiem, że my przewrażliwione, jak każda przyszła Mama :D Mnie też przeraża wizja życia w tym kraju. Ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie rozłąki np. z moją mamą czy babcią, we trzy bardzo silnie jesteśmy emocjonalnie ze sobą związane, zwłaszcza teraz. Ale jak mnie przymusi i coś ciekawego się znajdzie to nie będę się wahać nawet chwili. Oj, nic nie mów o wydatkach bo głowa boli. Nie bój się, zawsze ktoś przeczyta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma_rka moja dzidzia tez sie rusza wczesnym rankiem i poznym wieczorkiem ale dzis sie obudzilam o 2 rano i tez sie ruszala a i nawet kolacji mi spokojnie nie dala zjesc ehhh ale fajne uczuci no i teraz to juz w dzien sie odzywa juz mnie dzis skopala kilka razy Pina no niestety niema paczusiow a bym zjadla chyba z 10 no ale juz na swieta do pl jade wiec najjem sie za wszystkie czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
Izunia jakbym miała liczyć od miesiączki to miałabym termin na 15 lipca a wg USG mam na 29.07, więc liczenie z miesiączki to dla mnie wyliczanka (a pierwszy termin z USG miałam na 5.08 to już w ogóle rozbieżność) ;) wydaje mi się, że jednak USG jest dużo wiarygodniejszym źródłem bo podaje to jak się dziecko rozwija. Mi od 3 USG trzyma się data 29.07 ale zobaczymy co powie 17go Co do tygodni to ja liczę tak jak madziaz, ta metoda mi się wydaje najlepsza Pina ja mam bóle dolnej części pleców prawie bez przerwy, już bardzo dużo łez przez to przelałam, mówiłam lekarce, ale mówiła, ze będzie tylko gorzej (bo ja problemy z bólem pleców miałam już przed ciążą, też czasem mnie tak bolały, że łzy leciały, a teraz to już całkiem hardcore) Z jedzeniem to dopiero zaczynam mieć zachcianki. Ostatnio dwa razy MUSIAŁAM zjeść gofry, i stałam w kuchni nad nimi godzinę a jak już napiekłam, mąż oblał je obficie bitą śmietaną i owocami, to zjadłam jednego i miałam dość ;) ciągle mam też ochotę na jabłka (za którymi przed ciążą średnio przepadałam), więc z jedzeniem zaczynam być wybredna ;) no i nadal nie jem schabowych i mielonych (myśląc o nich widzę ociekające tłuszczem, bleeeh)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja troche rzeczy juz kupilam no ale wozek stoi w domu w pl a lozeczko w piwnicy w kartonie nawet tam nie zagladalam jak kupilam, a teraz po malutku ubranka kupuje ale rozkrece sie po wtorku jak na 100% sie plec okaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strzalka zrobsobie schabowe w smietanie z pieczarkami mmmmm pychota i do tego kopytka i ogorek kiszony ja mam taki obiadek na dzis ale powiem Ci ze normalnie to tylko staram sie piersi z kurczaka jesc bo nie lubie tlustego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi miesiace to ja mam pamietnik ciazowy i on mnie informuje, gdzie sie aktualnie znajduje. Np. 5 ty miesiac liczy od 18 tygodnia :-) czyli zostaly mi jeszcze 2 :-) ja sie na razie trzymam tego co uslyszalam, podczas usg, a wtedy bylam w 12 tc +6 dni i wg tego wychodzi teraz koncowka 15 choc z okresu wyszedlby 17tc. Musze sie gina zapytac bo to nie daje mi spokoju. Wy jak bylyscie na przeziarnistosci to tam podaja ktory to tc. I zgadzalo sie wam z tym z miesiaczki? Łozeczko z funkcja kolyski jest super. Nawet stwierdzilam, ze warto to przemyslec bo tak zawsze chyba latwiej dziecko uspokoic. W chuste sie zawinie, troche pobuja... :-) taaaaaa, wlasnie taka to sielanka bedzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strzałka ale mi teraz smaka narobiłaś, za mną ostatnio chodzą gofry, ale przed ciążą gofrownica zrobiła BUM. Gofry, pączki, bułki słodkie jestem ZA, ale czekolada czy jakieś batoniki albo chipsy to już tak nie bardzo. Oj, to Ci współczuję. Ja właśnie nigdy nie miałam takich problemów z bólami pleców. To ja aż się boję pomyśleć, jak przy porodzie będą nas plecki boleć. A mi się dzisiaj taka cieplutka kąpiel marzy. Bo odkąd dowiedziałam się, że w ciąży jestem to tylko w letniej wodzie kąpiel a najlepiej prysznic. I tak się zastanawiam, kiedy już można sobie w wannie w cieplutkiej wodzie poleżeć, oczywiście nie w gorącej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
madziaz nie jestem w stanie usmażyć ;) jak mąż chce mięcho to niestety po pracy musi siedzieć w kuchni... ale ma rozbite, przygotowane, tylko usmażyć ;) ale w sumie zachęciłaś mnie tą śmietaną :P Ja staram się ograniczać kurczaka bo choć go uwielbiam to mam alergię i potem boli mnie brzuch i mam biegunkę... Ale Wam zazdroszczę z tym kupowaniem :) u mnie początki ciąży były bardzo ciężkie i teraz wszyscy w koło odradzają kupowanie tak szybko rzeczy... No ale postanowiliśmy już coś pokupować po 17stym, jak dowiemy się jaka będzie płeć, będę wtedy zaczynać 5 miesiąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm :) ja mam faze na mandarynki.. kiedys przeszlo 2 kg, wczoraj jeden.. Mar_ka masz racje.. tu wszyscy szaleja z radosci :) wiesz, on bogaty, od malego wszystko tatus mu zalatwial.. ich firma ma dochody pół miliona miesiecznie.. co z tego jak on ma na papierze najnizsza krajowa.. pracowalam w ksiegowosci wiec wiem.. ale raz np bylismy w restauracji a on nagle zlapal za tel i dzwoni do taty... "tato, przywieź mi stoweczke" :O to taki bedzie odpowiedzialny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
Kropelka mi się zgadzało :) Pina, a ja tam sobie robię gorące kąpiele... słyszałam, że nie można tylko dlatego, że można zasłabnąć, więc zawsze mam drzwi otwarte i mąż mnie nadzoruje, ale ja nie umiem się kąpać w chłodnej wodzie... tzn przed ciążą to całkiem we wrzątku się kąpałam, teraz w ciepłej, niemal gorącej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie ja się teraz tak zastanawiam, czy on mnie kiedykolwiek kochał w ogóle... W sumie nie jest z takich, co tylko zdobyc i zaliczyc.. on sie angazuje.. Szkoda tylko ze jego rodzice mnie uwielbiaja a tata by mnie nosil na rekach jakby mogl... Ale moze w sumie dobrze bo moze mi cos pomoga :) jedyny Wnusiu w koncu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinaa, ja sie kapie normalnie ze 2 x w tygodniu w cieplej wodzie. Podobno dzieci lubia kpiele wiec sie nie stresuj. Tylko zeby woda za goraca nie byla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z zakupami jeszcze czekam. I ciągle się zastanawiam, czy tą płeć we wtorek poznam. I już jestem pewna, jak będzie taka możliwość to chcę wiedzieć ;) A ja dzisiaj kapuśniak zrobiłam. Madzia, ja lubię takie wymyślne potrawy, własnie schabowe w śmietanie albo w sosie serowo-śmietanowym. Pychotka! Kropelka, u mnie się chyba nie zgadzało.. Też się zastanawiam nad tą kołyską-łóżeczkiem. Moja sąsiadka taką ma, a że cienkie ściany to słyszę w całym domu jak małego w niej usypia :P Poznański, u mnie mandarynki też idą szybko. Ale z nimi trzeba uważać! Moja gin mówiła, że cytrusy w ciąży są zdradliwe, jesz w dużych ilościach a później dziecko może mieć na nie alergię. I to potwierdzone, bo moja chrzestna z moim kuzynem kilogramami mandarynki wcinała, a później mały jak się urodził to miał taką skorupkę na skórze i to właśnie od tego jej jedzenia w dużych ilościach, no i płakał strasznie bo go swędziało i piekło :( Do dzisiaj musi się pilnować, bo go obsypuje od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznański, alimenty bedzie musial płacic na dziecko. To pewne. Moim zdaniem nie warto sobie takim chłopakiem głowy zawracać. Widać, ze nie dorosl jeszcze i pewnie nie dorosnie juz nigdy,ma Ty w koncu poznasz fajnego faceta, z ktorym stworzysz normalna i szczesliwa rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja durna sobie takiej przyjemności odmawiałam! Mogłam się od razu Was spytać, bo co byłam u mojej gin to ciągle o tym zapominałam. Moja mama też mi mówiła, że spokojnie można, że to nawet relaksująco wpływa. Właśnie chodzi o to, że już przez tą zimę człowiek chce choć przez chwilę się wygrzać ;) Normalnie Was dzisiaj lubię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I bardzo dobrze, znajdziesz takiego, który będzie na Was zasługiwał! To nie są czasy, kiedy samotne matki były wytykane palcami. Mam kilka znajomych, które zostały same z dziećmi i świetnie sobie radzą do dzisiaj ;) A co do badań, a dlaczego Ty masz za nie płacić? A on nie jest ciekaw, czy to jego dziecko? On powinien ponieść koszta. Poza tym, on powinien płacić Ci alimenty, schowaj dumę, dziecko to wydatki a on musi też ponieść jakieś konsekwencję, ale jeżeli on będzie robił problemy to wówczas badania to jedyne wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm ja jem dużo cytrusów, bo uwielbiam! gin podał mi termin porodu 29/07, usg wychodzi tak samo jak om nie kąpię się w wannie, bo teraz mam zakaz ustalenie ojcostwa i alimenty bezwzględnie! dziecko musi wiedzieć, kto jest ojcem i mieć ojca w papierach, a poza tym kosztuje i pieniądze mu się należą - nie ma co się unosić dumą kosztem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nietutejsza
hej, tu sierpniówka dziewczyny co do kąpieli w goracej wodzie to są niewskazane gdyż może dojść do krwotoku. Podobnie jest w czasie miesiączki. To dlatego nie powinno się przegrzewać. Co do cytrusów bo widzę, że się zajadacie. Ja też miałam takie fazy, ale lekarz mi powiedział, żeby uważać na cytrusy bo mogą uczulać czy coś. Także delikatnie. pozdrawiam, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella, nikt Ci nie broni tych cytrusów jeść. Ja też je jem bo lubię, ale chodzi o to, że nie należy ich jeść w zbyt dużych ilościach, z resztą jak większość rzeczy. I chyba nawet każdy lekarz Ci to powie. Tu chodzi o dobro Twojego Maleństwa. No ale to tylko i wyłącznie Twój wybór, żeby nie było że się szarogęszę ;) Jejku, jak mi się spać chce.. A ja się nawet Wam dzisiaj nie pochwaliłam (bo chyba nie ma czym). Odsłaniam rolety a tu.. biało. Nawet samochodów nie było widać, tak nas zasypało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) My zaraz wcinamy obiadek i zmykamy na dwór :) Pięknie słońce świeci :) A Synol oczywiście ciągnie mnie na ślizgawkę ;) Poznański Kwiatek Polny>> :) duma jest ważna :) ale przy małym dizecku o wiele ważniejsze jest to czy ma sucho, ubranka, rzeczy pierwszej potrzeby. Dodatkowo Ty wiesz, kto jest ojcem dziecka :) Zrób z tego atut, to znaczy zgódź się na badania. W przypadku kiedy będziesz sądownie starała sie o alimenty (taka najczarniejsza wizja) to przecież na wniosek tatusia będizesz miała potwierdzenie jego ojcostwa ;) no i dodatkowo skoro tak bardzo się upiera niech poniesie koszty badania :) A co!! A sąsiadka musiała mieć nienaoliwione to łóżeczko ;) wierz mi, że nasze było cichutkie... W pierwszej ciąży strasznie panikowałam: herbatki malinowej nie, bo może wywołać poronienie, kąieli w ciepłej wodzie nie, no bo to samo, pepsi nie, kawy nie, cukierków z alkoholem nie ;) Teraz są dwie zasady któych trzymam się bezwzględnie - nie piję w ciąży i nie przebywam w zadymionych pomieszczeniach :) I tu mnie nikt bie przekona, żę od tej reguły mogą być odstępstwa. Na nałogi moje dzieci będą miały czas ;) jakjuż skończą 18 lat. Cytrusy zjadam, bo są bogate w wit C, pektyny i bioflawonoidy i mam na nie zachciewajki. Wody ciepłej sobie nie żałuję, ale skończyłam z kąpielami we "wrzątku". Miałam fazę na paprykę, ogórki kiszone, śledzie, jabłka, winogrona, kanapki z pomidorem i cebulką ;) i czosnek :) i grzybki w occie :) miód dodaję do wszystkiego, bo mam taką potrzebę wewnętrzną :) i myśłę, że, o ile nie przesadzamy, to nasze organizmy wiedzą czego potzrebują i wysyłają nam subtelne znaki, właśnie w formie tych zachciewajek. W sumie lepiej zjeśc kilo mandarynek niż zarzyć tabletkę z witaminą C. Czy tam inne suplementy. Teraz chodzi mi po głowie barszcz czerwony, z burczakó oczywiśćie a nie z torebki, ale nie umiem ugotować odpowiednio smacznego 😭 ;( W pierwszej ciąży jadłam i czekoladę i piłam mleko i wcinałąm mandarynki - Potomek nie miał skazy białkowej ani alergii na cytrusy, ani innych uczuleń odjedzeniowych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co do jedzenia to ja jestem zdania, że jednemu zaszkodzi drugiemu nie. Moja koleżanka całą ciążę szamała słynne serki pleśniowe (w górach mieszka, więc nie te kupne). Bo jakoś nikt jej nie powiedział, że nie może. I córka zdrowa się urodziła. Jedna znajoma znowu jadła cytrynę i limonkę jak jabłko (i zgagi nie miała!), i synkowi też nic nie jest. I z teraz mi się pomarańcza chce, a taki brzydki został mi tylko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efciaczek, no bo jak widać, faktycznie nasz organizm lepiej wie, co mu potrzeba. Ja z resztą nie jestem zwolenniczką pieszczenia się nad sobą w ciąży. Ale, żeby nie było, ja pisałam o na prawdę dużych ilościach. Bo moja ciotka dziennie potrafiła zjeść 3-4kg mandarynek i doprawiała pomarańczami (kochany mąż jej z trasy przywoził). Hehe, nie chodziło mi o skrzypienie. Ona ma starą i dosyć masywną tą kołyskę, więc słychać było po prostu takie, nie wiem jak to określić, no jak ten dół tak przesuwa się po drewnianej podłodze. Ale ona sama stwierdziła, że to najlepsza rzecz pod słońcem. A u mnie -14 na dworze. Brrrr..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
poznanski kwiatku, na dobrą sprawę to on już powinien płacić Ci alimenty, należy Ci się na wizyty, badania itp, a po ciąży tym bardziej, nie odpuszczaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×