Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

Dziewczyny z większymi bólami i skurczami- nie zwlekajcie z no spą. Moja lekarka mówiła, że gdyby nospa powodowała szkody to 3/4 dzieci rodziłoby się chore albo ułomne bo nospe bierze większość ciężarówek. A zwlekając możecie powodować rozwieranie szyjki i przedwczesny poród. KROPELKA daj znać jak tylko czegoś się dowiesz. Skoro nie możesz dotykać brzuszka to pewnie macica się kurczy. Może to nic poważnego. Nie stresuj się Kochana, bo to dodatkowo obkurcza macicę, a tego nie chcemy! Więc spokojnie, poodpoczywaj, leżenie na pewno dobrze zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tez taka nadzieje ze to dmuchanie na zimne ale cos chyba jest jednak na rzeczy bo w tej samej godzinie przyjechaly 4 dziewczyny, kazda ze skierowaniem a przyjeli tylko mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w ogole nie byla moja gin bo moja na urlopie. A jak padlo slowo szpital to juz przestalo do mnie wszystko docierac. Na pewno jest skrocona szyjka. Powiedziala tez co z ta macica chyba ze jest tkliwa? ale nie pamietam dokladnie :-( tu sie tez tymi moimi problemami z oddychaniem zainteresowali...przynajmniej ta pani dr ktora mnie przyjmowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropelka to jak szyjka skrocona to faktycznie dobrze ze ci dali skierowanie, tam cie maja pod kontrola 24h , wiem ze nie fajnie sie lezy w takim miejscu ale jak mus to mus, wiedz ze robisz to dla kluski, zeby wyszla w swoim czasie, zdrowa i duza, jak bedziesz cos wiecej wiedziala to daj znac na biezaco, i nie stresuj sie bo mala to czuje i jej tez jest zle jak mama smutna ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula28
Hej dziewczyny, wczoraj Was trochę poczytałam i postanowiłam dołączyć, dodać coś od siebie a w razie wątpliwosci je rozwiac. Tak jak Wy jestem w ciaży i planowany termin porodu to 24 lipca 2012. Czuję się rożnie, raz lepiej a raz gorzej. Dokucza mi kręgosłup, czasami wyję w głos, tym bardziej ze mam problem ze zwyrodnieniem w odcinku biodrowym. Przed ciażą próbowałam się za to wziać i leczyć ale w maju nie było juz miejsc na zeszły rok na przeprowadzenie rehabilitacji a w ciąży nie ma mowy o leczeniu. Dlatego tez przy rosnącej macicy i rozciagającej miednicy daje mi to niezle w kosc, ale dammm radę :):):) Oprócz tego, jak chyba wiekszosci z Was dretwieją oraz puchną ręce i nogi, kilka razy w nocy wstaję do sikania ale to normalka w ciaży. Co do moich kilogramow to będąc na wizycie 2 tyg temu czyli w 24 tyg przybyło mi 10 kg teraz jest pewnie juz sporo wiecej bo czuje po sobie ze z dnia na dzien jest mi ciezej. Nie naleze do szczuplych bo przed ciaza wazylam 72 kg ( na szczescie rok wczesniej udalo mi sie zrzucic 12 kg) wiec teraz juz dorownuje. Brzusio mam duzy, czesto spotykajac znajomych na ulicy pytaja za ile dni porod, a mi rece opadaja bo to jeszcze 3 mce. Czasami mam wrazenie ze juz nie mam miejsca w srodku, bo ciezko mi sie oddycha, zjem cokolwiek i czuje sie bardzooooo ociezale. Często dokuczaja mi wzdecia, nawet po zjedzeniu jakiegokolwiek owoca, ale dlatego staram sie co dzien byc w ruchu. Ale najbardziej meczy mnie inna sprawa, z ktorą nie mogę sobie dać rady!!!!!!!! Otóz cholernie boję się porodu. Na początku ciaży nasłuchałam się opowiesci kolezanki, która kilka mcy wczesniej rodziła i od tamtej pory mam jakąś traumę. Co noc sni mi się ze rodzę albo umieram w czasie porodu, wstaję umęczona a czasami nawet zaplakana z walącym serduchem. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzic. Mój narzeczony się zlosci, i setki razy tłumaczy ze teraz powinnam myslec jak to bedzie fajnie miec synka, wychodzic z nim na spacery, kupowac mu ubranka i zabawki i miec cel i sens zycia. Ja sobie wpajam ze porod trwa kilka godzin - a mnie meczy 6 mcy, kazda kobieta musi przez to przejsc i przy tym sie nie umiera. Wystarczy tylko wychylic glowe z domu to widac ile kobiet chodzi z brzuszkami.. ale i tak ten strach nie mija. Jestem takim czlowiekiem, ktory boi sie lekarzy, szpitala. Przed kazda wizyta u gina i nie tylko skacze mi niezle cisnienie, co jest niepokojące i ostatnio Pani doktor zapytala mnie z nerwami co ona ma ze mną zrobić i jak ja mam zamiar urodzic skoro to cisnienie skacze tylko w chwilach stresu, a mnie rece opadły. Kontroluje 3 razy dziennie i jest ok a nawet za niskie. 3 lata temu poszlam do stomatologa usunąć 2zeby, to nastepnego dnia wyladowalam na ekg z podejrzeniem zawalu - do dzis nie wiem czy to od rodzaju znieczulenia czy ze stresu. Dlatego tez moje drogie moze Wy mi doradzicie co ja mam ze sobą zrobić. Boję się,że ze wzgledu na skok cisnienia bedą musieli mi zrobic cesarkę a znieczulenie doprowadzi do podobnej sytuacji :( Probowalam porozmawac z moją gin ale ona nie jest zbyt wylewna i albo krytukuje albo burknie cos pod nosem. Planuję tez isc do szkoly rodzenia, wiadomo ze tam mialabym kontakt z przyszlymi mamusiami, czyms bym sie zajela... Opisałam sie sporo i troche mi ulzylo na serduchu, Pozdrawiam Was i zycze duzo zdrówkaaaa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropelka nooo... no to co tys wyrabiala ??ojojojooj no nie stresuj sie tylko lez i wypoczywaj... mozliwe tez ze ta gin zastepcza cie skierowala do szpitala tak wiesz, no wlasnie zeby dmuchac na zimne, zeby potem nie bylo na nia ze nie dopilnowala... moze polezysz pare dni i cie odesla do domciu:) takze glowa do gory!!!albo nie, glowa na podusie:):) wysylam ci pozytywne fluidy:):) asiula hej hej:):) no to masz urocze sny kobito!!!!!!! mnie sie snilo kiedys ze byulam gdzies na wycieczce w innym miescie i potem jakis facet-wariat mnie scigakl bo chcial mi ukrasc dziecko...i potem ze mnie dorwal, ze mi chcial ciac rece, a potem ze zrobil mi cesarke... i ze dobieglam do szpitala i mowi ze jakis wariat mi zrobil cesarke i wogole i chcialam zobaczyc szwy po tym.. ale dziecko bylo ok i mialam go jakos ze soba... chociaz wczesniej chcial mi ukrasc potem tesciowa przyszla i takie jaja no a jeszcze innej nocy ze krwawilam i nie moglam znalezc na ulicy mojej kliniki... a to byla ulica przy ktorej jest szpital w moim rodzinnym miescie w Polsce......i latalam tak tam i zpowrotem wzdluz tej ulicy i ryczalam ze gdzie ta klinika... ze miala byc na miejscu starego pogotowia ..... i nie bylo...:( a dzis w nocy... to mialam dopiero sen ahahahhahaha. ze bylam w jakiejs wielkiej starej willi.. takiej jak to na filmach co ma kilkadziesiat pokoi.. czy to byl jakis budynek czy zamek nie wiem.... i tam bylo taki facet niby to satanista, niby chrabia drakula.. i jeszcze jeden taki wysoki, kawal chlopa, z ktorym przyciagnelismy sie jak magnez... nie mialam ani meza, ani dzieci.. i jakos tak ze chcielismy isc do lozka z tym facetem.... ale sie nie dalo, bo nie zostawalismy sami, nie bylo wolnego pokoju. no takie jaja ze hej.... a najlepsze jest to ze ten facet.... yyyyhm.. to byl jakby odpowiednik ojca kolegi mojego M... aaaaaaaaaaaaaaaaaahahahhaha to nie byl on we wlasnej osobie, ale takjakby to byl on....ze podobny czy cos.. ten ojciec, w sumie tez wkrotce tesc kolezanki(bo to para znajomych naszych) chociaz juz dziadek to cos w stylu bruce willis...ze choc swoje lata ma to calkiem przystojny i wogoloe ale ze mi sie po nocach takie jaja snia..... no hormony chyba hormony!!!!! i czy was tez tak suszy?????????pije wode jak wielkblad!!!! no annneeettta to pochwal sie cos to wyszyla.. ten obraz to musi byc trudny jak cholera, ile tam kolorow? jaki masz schemat? ten z symbolami?? bo ja wole takie proste wiesz dla dzieci, co nie tylko jest symbol ale przedewszystkim kolorowe kwadraciki:) wpisuje sobie: punto croce disney i wyskakuje mi mnoooostwo:) aaaaa jeszcze sie na szybko pochwale , ze dostalam wczoraj od szwagierki wspolpracujacej z tesciowa tzw: fiocco nascita(fiokko naszita) czyli tradycyjna "kokarde" ktora wiesza sie na drzwiach obwieszczajac narodziny dziecka:) kiedys to bylyu zwykle kokardy, rozowe albo blekitne, aler teraz to maja rozne ksztaly i sa wyszywane itp itd.... one zrobily mi balon... na balonie napis : ECCOMI (oto ja, oto jestem) i pod spodem dzidzi spiace na chmurce w niebieskiej pieluszce a na koszu QUI (czyli tutaj) wszystko same zrobily:) cudne naprawde:) i do tego taka zwykla kokarde z wstazek na bramke, bo ja mam tutaj bramke zewnatrzna, potem sa drzwi na klatke i potem jeszcze do domu:) i poneiwaz z danielem nie mialam ani jednej kokardy to teraz chce na wszystkich drzwiach:):) ehehheeheheh zrobie fotki potem to pokaze na blodu:):) a wy co szykujecie, ja jak nie dzis to w nast. tydz. wlasnie sie biore za zakupy no spadam na razie bo musze kolejne pranie skladac i ogarnac troche, zebym niemusiala potem wszystkiego naraz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwa u mnie to samo z tyciem - jak dużo leżę to wiadomo, że wszystko się odkłada... madziaz to jak ja w 26tc mam +12kg to ciekawe do ilu dociągnę w 31... Ja do tej pory jeszcze nie wzięłam żadnej tabletki no-spy ale zawsze jest w pogotowiu, na razie udało mi się przeczekać ból i po chwili przechodził, gdyby bolało mocniej i dłużej to bym wzięła... u nas w sumie każdemu inne imiona sie podobały, jak już stanęło na Damianie to podeszli spokojnie, że ładne i tyle :) i już mówią do brzuszka po imieniu ;) Kropelka biedna Ty :( ale w sumie lepiej, że gin dał Ci skierowanie zanim coś poważniejszego się stało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witamy nowa kolezanke :) jak mozesz to wpisz sie do tabelki jest jakies z 15 stron wstecz chyba :D wiecie co a ja bardzo chce Jakuba a mojemu sie to niepodoba :( moja mama to sobie nawet haslo takie w kompie w pracy dala ha ha :) moj to sie zgadza na Bartłomieja ewentualnie a wogole to suszy mi glowe z Arkiem a ja nie cierpie tego imienia!! ale stanelo tez na Piotrku , takze metlik w glowie totalny, kurcze sama nie wiem jak ten malec bedzie sie nazywal :) ha ha a najlepsze jest to ze kiedys sobie ubzduralismy w glowach ze jak bedzie chlopak to bedzie Gustaw bo my czesto do siebie mowilismy "to co gucio??" "kochanie ale jest gucio??" niby w sensie ze dobrze, ok , a tu czasem tez sie nad takim imieniem zastanawiamy, ale chyba wole jednak bartusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM DZIEWCZYNY WCZORAJ DOPADŁY MNIE SKURCZE I NAPINANIE BRZUCHA ZADZWONIŁAM DO POŁOZNEJ BO BYLAM SAMA W DOMU TO ZNACZY Z CÓRKA PRZYJECHAŁY ZBADAŁY MNIE OD SRODKA MÓWIŁA ZE NIBY JEST OK KAZAŁY MI ZROBIC ANALIZE MOCZU MAZ POJECHAŁ ZAWIEZC I WYSZŁO ZE MAM CUKIER W MOCZU . JAK DZWONILAM DO POŁOZ. TO STWIERDZILA ZE NIC SIE Z TYM NIEROBI NIEWIEM ZGŁUPIALAM BOLI MNIE JAK CHODZE WIEC SIEDZE ALBO LEZE KURZA MNIE TA OPIEKA ZDROWOTNA TOTALNA OLEWKA A CO MYSLICIE O TYM CUKRZE W MOCZU CO ROBIC????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weronika a test obciazenia glukoza mialas juz robiony?? kurcze nie mam pojecia co moze oznaczac ten cukier w moczu, pierwszy raz sie z czyms takim spotkalam, a polecila ci cos na te skurcze i twardy brzuszek?? kurcze same klopoty tu sie nam rodza , kazdej cos dolega, oby wszystko sie w koncu zaczelo ukladac,, zdrowka dziewczyny i oszczedny tryb zycia w koncu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weronika znalazlam cos takiego : "Jeżeli w moczu kobiety ciężarnej pojawia się cukier może świadczyć to o pewnych zaburzeniach gospodarki węglowodanowej, między innymi o cukrzycy. Aczkolwiek śladowe ilości białka lub cukru mogą także być związane z fizjologicznym obniżeniem się nerkowego progu filtracyjnego nerek w ciąży. Zdecydowanie nie powinno uśpić to jednak naszej czujności. Generalnie istnieje zasada, że cukier pojawia się w moczu, jeśli jego ilość we krwi przekracza 180 mg/dl. Dlatego też zdecydowanie powinna mieć Pani powtórzone badania - zarówno te moczu jak i krwi. Krew jak jak najbardziej powinna być pobrana na czczo, aczkolwiek by ocenić glikozurię nie ma takiej konieczności - może być to przypadkowa zbiórka moczu."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to i ja mam złą wiadomość. Pakuję torbę do szpitala. Jeśli skurcze nie ustąpią do wieczora to mąż mnie wiezie na izbę. Właśnie wróciłam z zakupów. Póki co nie minęło jeszcze pół dnia a już miałam z 7 skurczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za odpowiedz w poniedziałek zrobie cukier tutaj nierobia obciazenia glukozy . a na skurcze nic mi niedali tylko kazala wziazc prysznic i jak nie przejdzie to dzwonic mam ale na szczescie przeszło ale boli mnie na dole brzucha jakby ciagneło boje sie bo juz jedno malenstwo straciłam w pazdzierniku i nawet niedostałam po poronieniu @ bo znowu zaszłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja koleżanka urodziła jak miła 36 tc i kilka dni więc w 37 tyg. Kropelka, niby nic nie robią w weekend w szpitalu, ale jak się nie daj Boże coś by zaczęło to jest lekarz i np. podadzą kroplówkę. Więc jest bardziej profesjonaln pomoc niż w domu :-). Tulę Cie mocno i ściskam, bądź dobrej myśli i na maksa się wyluzuj. Elita ja zawsze i teraz kończę zwykłe serwety tzn bieżniki. A z tymi obrazami to nie taki diabeł straszny jak go malują. Generaknie zawsze robiłm coś małego a teraz się porwałam na ten obraz, myślę, że wyjdzie :-P. Mam sąsiadkę, która w razie coś i podpowie, ale ja robię ze schematu. Mogę Ci przesłać schematy to jest mój email: aneta.zofia@wp.pl Mam tam wszystko opisane powinnaś się połapać, a ja zerkam na tą stronę co Ty podałaś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny!!! Ja Was nie rozumiem!!! Jak się coś dzieje i lekarz każe leżeć to leżcie!!! Chyba porządek w domu nie jest najważniejszy w tym momencie!!! Ma_rka to że dostałaś tabletki nie oznacza że uchronią Cię przed wszystkim i że można sobie już teraz po mieście ganiać!!! Chyba lepiej dla Ciebie i Twojego Maleństwa jak pojedziesz do tego szpitala... Już tam Cię przypilnują z tym leżeniem!!! A i pomoc w razie czego na miejscu. Tak chyba lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelka trzymaj się dzielnie dziewczyno. Napewno będzie wszystko dobrze. Marka Ty też się trzymaj, może wkońcu skurcze ci przejdą, A ja za to miałam dziś koszmar. Sniło mi się że urodziłam teraz moją córeczkę rodziłam 20 godzin, ale sam poród mi się nie śnił i mała miała tylko 900 g i nie przezyła, lekarze prosto w oczy mi powiedzieli niestety.... MATKO co za koszmar, ale jak się przebudziłam z tego koszmaru to mała zaczeła kopać więc wszystko jest ok. Uff... A ja sałatki mam zrobione już, dziś mi już mąż pomagał. Teraz chwila odpoczynku. I od poniedziałku już też więcej leże bo jak was tak czytam to aż strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weronikarz a masz możliwość zaaplikowania nospy? To ją weź i dużo leż, może przejdzie. Kurczaki faktycznie coraz częściej coś którejś dolega. Ja się ostatnio mega oszczędzam i na razie gicio. A koleżanki synuś jest już z nią na chwilę wylądował tylko do inkubatora ale za chwilę było ok. A mi się przyplaał kasze ehhh, i zaczynam też się bać bo przy kaszlu też się kurczy ta nasza nieszczęśliwa macica :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pigułeczko ale ja nie latam po mieście. Byłam kupić kosmetyki do szpitala i piżamę. Uznałam to za niezbędny wyjazd. Póki co leżę i trochę się wszystko uspokoiło. izzkka współczuje snu. Ja po takich snach później pozbierać się nie mogę. W ciąży to w ogóle takie rzeczy się śnią, że aż czasem nie dowierzam, że mam taką wyobraźnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka, jedz od razu Bo potem moze byc problem z przyjeciem Cie ja oddział. Zwykle łóżka zapełniają się od rana. Nie czekaj. Powiedz, ze było więcej niż 10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma_rka!!! No to masz szczęście!!! :-))) nie odbierz tego źle, ale musimy na siebie uważac!!! Bardziej na Dzieciątka niż na siebie. Jak by Ci jednak nie przeszło to chyba warto jechać na IP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piguleczka, na pewno luteine 2x2, nystatyne 1x, i jakies inne rzeczy. Nie wiem co Bo nazwy nic mi nie mowia... Na razie Kluska zaakceptowala nowe otoczenie i zachowuje sie normalnie, Bo wczoraj przygaszona była. Dają mi też jakiś specyfik do picia na przeczyszczenie żeby ustalić czy bole brzucha nie są spowodowane zaparciami. Dostalam od rana glukoze i smakowala jak woda z miodem i cytryna. Smaczna. Fajnie Bo milalam na 75 a pierwszy raz ukuly mnie o 6 więc o 8 już mogłam zjesc a nie musiałam specjalnie do przychodni tak wcześnie jechac. Ale jedzenie szpitalne...no powiem wam dziewczyny, ze chyba stracę trochę na wadze ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko u nas w szpitalu nie ma problemu z przyjęciem, bo nie ma konsultacji ginekologicznej tylko cokolwiek się nie dzieje, to na oddział kładą. Więc planuję jechać pod wieczór, a teraz dać tej wrednej macicy szansę. Jest lepiej niż rano, ale od rana było już pewnie z 15 skurczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Ty się Kropelko trzymaj dzielnie, trzymam kciuki za Was, żebyście szybko wyszły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelka i marka trzymajcie się, trzymam kciuki żeby wszystko było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×