Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

Pigułeczko ja nie wyciągam szczebelek bo koleżanka poradziła mi, żeby zrobić to możliwie najpóźniej bo potem zaczną się wędrówki nocami, ciąganie za szczebelki i wycie, żeby wyciągnąć. Więc na razie dałam na wstrzymanie, wystarczy mi, że Mały wisi w nocy na szczebelkach z bekiem, żeby go wziąć do siebie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pigułeczko- my też wyjmujemy ale gdy śpi to zakładam bo sie boje że wypadnie bo to straszny wiercioch. Nasz szczypiorek też sie ledwo mieści w tą przestrzeń gdy sie nie ułoży idealnie do wychodzenia Ania- układanie zabawek nie ma końca, znam to... ale ja wrzucam wszystkie w jedno pudło żeby sie nie cackać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-Marka, podziwiam, że masz jeszcze siłę prasować. U mnie musi każdy sobie sam prasować, bo jak ściągam pranie wieczorem to padam na twarz :P Też lubię mieć czysto w domu i lubię jak Mati i ja jesteśmy czyści, pod tym względem mam hopla, ale do prasowania wszystkiego po wyschnięciu nie mogę się zmusić :P -Mati uwielbia jeść sam.. no ale same wiecie jak później dziecko wygląda. Dlatego jak jemy to ma na sobie jakieś stare body, bluzki, spodenki i wszystko od razu do brania. On w ogóle taka zosia-samosia się zaczyna robić. Wszystko sam! -Wczoraj zrobił pierwszy raz siusiu do nocnika. I od razu musiałam go zabierać bo chciał włożyć ręce i sprawdzić co tam jest :P -Neli, ja też się mega stresuję. I też mam takie chore sny. A najbardziej obawiam się tego pawia w kościele. Nie znoszę być w centrum uwagi, najlepiej czuję się w swoich 4 ścianach. A tam.. tłum ludzi, oby mój żołądek to przetrwał. Boję się też jakiś kłótni na przyjęciu, albo że będzie drętwo i że ludzie szybko zaczną się zwijać. Uf, już mi się żołądek odzywa. -My na razie nie wyjmujemy szczebelek, z tego względu co Marka. I też znajoma mi tak poradziła. A Mati też teraz budzi się koło 2-3 i wisi na łóżeczku i ryczy, i wyciąga ręce. -Dzisiaj się w nocy z niego śmiałam. Wstał, ręce do góry i ryk, że chce do mamy. I w pewnym momencie smoczek mu wypadł. Zamilkł, odszukał go w swojej kołdrze, wsadził do buzi i znów zawisł na łóżeczku i serenada od nowa :P I spał z mamusią do 9 :) -Ale takie nocne pobudki i stres przed ślubem już dają znać o sobie. Idę do sklepu i nie wiem co miałam wziąć. Idę do łazienki i nie wiem co miałam zrobić. A dzisiaj rano zamiast kawy nasypałam sobie Matiego herbatki owocowej. Zakręcona jak słoik po ogórkach :P -Jedziemy zaraz do Urzędu w sprawie pracy M. Wieczorem skrobnę co i jak. -Miłego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co dziecko to inaczej. Moja w nocy spi ladnie, budzi sie tylko na mleczko wiec nie martwie sie nocnymi przechadzkami po mieszkaniu, a w dzien jak chce sobie polezec to bierze swoja pieluszke i do lozeczka wlazi i lezakuje. A rankiem budzi sie i sama do nas przychodzi albo po zabawki idzie. Podoba mi sie ta jej samodzielnosc. ...Pina mialas sie sukienka pochwalic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lipcówko Kasiu będzie dobrze, ja przy Darii od 20 tyg miałam miękką i skróconą szyjkę dlatego miałam założony krążek, teraz narazie jest ok,ale też się tegoboję. A pamiętasz jakCi lekarz w poprzedniej ciąży mówił że mąż nie dojedzie na paród bo urodzisz przed terminem a mąż spokojnie dojechał i urodziłaś w terminie, więc będzie dobrze:) A ja wam dziewczyny współczuję tych nocek moja od kilku ładnych miesięcy śpi całą noc po 11-12 godz więc ja tam jestem wyspana:) A szczebelek też jeszcze nie mamy wyciągniętych. Czasami mnie łóżeczko ratuje jak np. dzwoni dzwonek do drzwi więc przez tą minutę dwie wiem że nic jej się nie stanie. Neli, Pinia będzie dobrze. Ja też miałam mega stresa w sumie w kościele raz się zaciełam,nie umiało mi przez gardło przejść miłości i wierności bo to wydawało mi się w tym momencie nie do wypowiedzenia, a blada ponoć byłam jak ściana, wszystko puściło na sali. Więc u mnie też nie było tak luz blus, ale 1 taniec przećwiczyliśmy. Ok mąż przyjechał, koniec pisania, bo zaraz jedziemy do mamy na kawkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od wczoraj mnie mdli i cyce stają sie coraz bardziej wrażliwe :/ ale mam nadzieje że to znaczy że idzie ku dobremu i z dzidzią jest wszystko w porządku i że sie pojawiła w pęcherzyku :) dowiemy sie we wtorek popołudniu, 4dni przed ślubem więc to musi być dobra wiadomość... Dzisiaj jak zamiatałam filip wzią szufelkę i próbował złapać w nią śmieci a jak zjadł zupę i było w koło krzesła strasznie narozwalane to wzią mopa i zaczą wycierać :p taki syn może zastapić córkę tylko go jeszcze gotować i piec naucze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pina, Neli, czekamy na fotki w sukniach U nas szczebelki wyJęte w ciągu dnia a włożone jak śpi bo by się zaklinowała tak lata przez sen po tym łóżeczku. Je sama wszystko prócz potrawek i zupek. Ale tylko rączką. Widelec ją fascynuje ale jak jej sie uda nabić to ściąga ręką i do buzi dopiero :p My jutro wyjeżdżamy :-) jestem przeszczęśliwa że odpocznę od roboty Neli, ja też miałam mnóstwo przykrych snów przed ślubem łącznie z tym, że przyszli ludzie zupełnie mi nieznani a z rodziny nikt, nie miałam sukni albo była czarna, ślub się odbył w innym terminie, nie było jedzenia, pana młodego lub był zupełnie ktoś obcy...a wszystko było właściwie tak jak chciałam. Nic bym nie zmieniła. Wszystko będzie git :-) nie martw się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luna, Elfik przy zwierzakach, bomba- fajne zwierzaki można u was podotykać. Kangura nie miałam jeszcze przyjemności- za to polecam tyggryski :-) swoją drogą- ale ona urosła :-) Pigułeczko ale z ciebie chudziak. Zazdroszczę wam takiej figury Czy wiecie, że na zdjęciu z chrzcin u Amiagi, ta dziewczyna pierwsza od lewej na zdjęciu to jej starsza córka? Tak! Ma taką dużą córę i tak wygląda... Znów- tylko pozazdrościć :-) Idę dalej oglądać. Zaraz teź coś wrzucę A? Chciałam wam jeszcze powiedzieć że była ostatnio u mnie przyjaciółka z wrocławia z 2 letnią córką. Wiecie że ona mowi? Tak normalnie, zdaniami! Byłam w szoku. Opowiadała jak zabierała ja z przedszkola i mała mówi: masz lizaka? (bo jej przysługuje 1 dziennie) no i zjadła do połowy, bo lubi tylko jak jest duzy i oddaje mamie. Ta chce zjeść a młoda na to: nie możesz. Zaraz będzie obiad Kurtyna :-) A na drugiej szali kuzynka męża która 3,5 latkowi daje zupki chińskie i się dziwi,że nie chce jesc owoców a möwi pojedyncze słowa ( wiem, że chłopcy później zaczynają, ale ona prawie nic do niego nie mówi- dziecię ciągle na tablecie w gry gra)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałam plamienia, dzwoniłam do mojego lekarza kazał mi sie zgłosić do szpitala :( siedze i płacze, poszłabym gdzieś prywatnie niech sprawdzą co i jak ale nikt nie przyjmuje u nas w sobote :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neli i co? Kropelko ufanego urlopu :) Ja wlasnie sie szykuje na disco ;) czekam az chlop wykapie mala i ja uspie a on mnie odwiezie do kumpeli i ruszamy na miasto ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko u nas tez w rodzinie jest przypadek niby takie tadka niejadka co zjafa tone slodyczy albo chipsiw przed posilkiem a pozniej mama zdziwiona z babcia ze synus nie chce zupki czy kanapki zjesc a same sobie winne , ogolnie mam to gdzies niech robia se co chca ale wkurza mnie ich placz jak to on nic nie je a na wlasne oczy widze jak caly czas ze slodkim albo chipsami biega albo soczkiem no to nie ma dziwne ze pizniej nie chce kanapki jesc tez bym wolala czrkolade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadzwoniłam do mojego lekarza żeby mnie przyją, niechętnie ale sie zgodzil. Dobra wiadomość jest taka że pecherzyk rośnie tak jak ma rosnąć czyli owulacja mi sie przesunęła a ten mnie ostatnio straszył że to może być zatrzymanie w rozwoju. Pęcherzyk ma teraz 13mm i nie ma jeszcze zarodka, lekarz powiedział że to jeszcze za wcześnie. To ta owulacja tak ze 2tyg chyba mi sie przesunęła jak nie wiecej... Co do krwawienia no to pecherzyk jest na swoim miejscu no i czas pokaże. Mam leżeć do nastepnej wizyty czyli 2 tyg,moge tylko do wc i zjeść. Luteina i no-spa. Nawet mu nie mówiłam że sie chajtam w sobote, wtedy leżenia nie bedzie. Wszystko przez mojego bo sie wczoraj narobiłam trochę koło domu i jak mu mówiłam że nie mogę tak to zaraz były nerwy bo szukam wymówki i tak o :(. Dzisiaj już usłyszałam że mam umyć gary, powiedziałam ze nie i poszłam. Już sie nie dam. Najlepszym wyjsciem byłoby położyć sie do szpitala tam bym spokojnie leżała ale teraz przed ślubem to nie ma takiej opcji. Ciekawe jak to bedzie jak trzeba bedzie sprzatac a miałam też placki upiec :( Napewno mi bedą z teściową gderać nad głową że nic nie robie bo to taki typ ludzi ale mam to gdzieś. Teściowa oczywiście wyraziła swoje niezadowolenie jak sie wczoraj dowiedziała ze jestem w ciąży, dlatego nie chcieliśmy jej szybko mówic ale już nie było wyjscia. Izka- ty też plamiłaś w tej ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neli na pocieszenie ci powiem o mojej sytuacji przy tej ciąży, w piątek byłam u gina serduszko biło,a w niedziele dostałam brążowych plamień i dosyć tego było, a moja ginka w sobote leciała na urlop. Pojechałam na szpital leżałam 3 dni, dostałam luteine i też kazali odpoczywać, nie dzwigać( wtedy Daria miała jakieś 10 miesięcy!) ale plamienia się powtórzyły jeszcze z jakieś 3 razy, ale były już jednodniowe. Ale mąż mi wtedy dużo pomagał,zresztą cały czas mi pomaga. A szkoda że twój nie był z Tobą, słyszałby słowa lekarza i napewno by zmienił gadanie. Ale bądzcie dobrej myśli. U nas jest ok to u was też będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neli ściskam mocno! Podeślij Nam Filipka, zajmiemy się, a Ty będziesz miała okazję leżeć :P chętnie go przygarnę na kilka dni, a mąż to zasługuje na opier... Co do teściowej to ja bym nie brała do głowy i odpowiednio skomentowała jej niechęć. Dziecko to dar Boży, jak ona wierząca to powinna się cieszyć, a nie okazywać swoje niezadowolenie. I proszę Cię, uświadom męża, że sytuacja jest poważna i jak nie pomoże Ci to możecie stracić to dziecko. Co do wesela to wszystko się kiepsko ułożyło, więc dopóki możesz to leż, bo na weselu nie poleżysz, a szkoda byłoby stracić tą ciążę. Trzymam kciuki za Ciebie, nie daj się i głowa do góry, będzie dobrze :) Kropelko przywieź mi słońce! Ja nie chce jesieni. Już teraz jesienna aura mi się udziela i humoru nie mam :/ My dziś czekamy na babci Filipka, moją mamę. Wraca po 3 miesiącach nieobecności, więc i ona stęskniona i my. Ciekawe jak Filipek zareaguje na nią. Tyle czasu nie widział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
____ Neli - trzymam kciuki, żeby było wszystko ok! ____ Kropelko - udanych wakacji! ____ Werka - Natalka cudna! ____ Amiaga - malutka piękna! I w ogóle super foty! ____ My zaczynamy wakacje. Weekend był średni na jeża - dużo ogarniania, pokłóciłam się z mężem - tyle fajnego, że cały spędzony z moim Mateuńkiem kochanym. Jutro kończymy się pakować, planujemy iść do zoo, a we wtorek jedziemy na 2 tygodnie do Włoch. Nie mogę się doczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neli będzie na pewno dobrze głowa do góry:) U nas weekend do d**y. W nocy z piatku na sobotę męża dopadła jelitówka i biedny calutką noc wymiotował a w sobotę mierał w łózku:( Ja w sobote wieczorem miałam jechac na panieński kierowca był załatwiony (mąż wieczorem czuł się lepiej) ale i mnie dopadło z wc wyjść nie mogłam (niestety nie wymioty) przeszło po godzinie zebrałam sie jakoś w kupe i pojechałam, niestety na panieńskim zjadłam trochę kolacji i zwymiotowałam :( Więc zadzwoniłam po kierowcę i wróciłam do domu wściekła jak osa bo miałam z dziewczynami iść na imprezę:( Wczorajszy dzień przeleżałam w większości w łóżku w sumie nic mi już nie było poza ogólnym osłabieniem organizmu ale weekend do d**y mała dostawała świra w domu a na spacer nie miał siły nikt z nią iść, choć musze przyznać, że była dość szczęśliwa chyba dlatego, że obydwoje byliśmy w domu:) dzis mąz pojechał do lekarza po zwolnienie bo weekend powinien mieć pracujący, oczywiście już kombinował jak tu w drodze od lekarza jechac do rodziców ale mu zabroniłam. Kurna w lodówce pusto, tylko światło ja mam pare spraw do załatwienia a ten by znów chciał cały dzień u rodziców siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko, Stella- życzę udanego urlopu :) Marka- i jak Fifi zareagował na babcię? Pewnie nie musiała go długo przekonywać do siebie :p Babcie mają cos takiego w sobie, takie przyciąganie... Milka- no to faktycznie weekend do d**y a miało być tak fajnie. Dobrze że na Zuzię nie przeszło... Wczoraj wieczorem sprzedaliśmy Filipa na kilka dni :( tak tu teraz cicho i pusto no ale mój dziś i jutro zajęty i ja bym musiała z małym byc a tak ciotki i babcia sie nim troche naciesza. To plamienie w sobotę przeszło mi po kilku godzinach na szczescie. Ja to jestem jakaś sierota- luteinę zamiast pod język to łykałam przez 2 dni, dopiero dzisiaj rano przeczytałam że to trzeba w ustach rozpuścić... :/ Nie mam pomyłu co robić tyle godz w łóżku, chyba korzenie tu zapuszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
neli nic nie zrobisz jak mus to mus ja zarówno w pierwszej ciązy jak i z Zuzia musiałam się oszczędzać, proponuję jakąś dobrą książkę albo fajny film. Ja przez ciążę dużo czytałam teraz tak po łebkach bo jak Zuzia ma drzemkę to ja też wolę się zawinąc w kołderkę:) Śledzicie proces Katarzyny W? Właśnie jej obrońca ma mowę końcową, ciekawe jak to się skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do procesu Katarzyny W to ja już olałam bo już tyle razy były zmieniane fakty że już nie wierze że sie tam prawdy można dowiedzieć ale jak bedziesz wiedziała to daj znać jaki wyrok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tęsknie za Filipkiem, mówią że wogóle nie wołał dziś mama i cały czas sie bawi, dobrze że im nie płacze. Dzisiejsza noc była moją pierwszą nocą bez dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Filip babcią wniebowzięty! Pierwsze 5 minut był lekko zszokowany, ale poszedł na ręce od razu. Nie pamiętał jej, ale pokazywaliśmy mu dużo jej zdjęć, więc wiedział od razu, że to babcia. Po godzinie został z nią, a my pojechaliśmy po zakupy, szalał, bawił się. Dziś cały dzień BABA BABA BABA. Moja mama go rozpieszcza, chodzi gdzie on chce, a on zadowolony, bo ma kompana do chodzenia po całym domu :P A ja też korzystam trochę, bo zawsze to lżej. Szkoda, że mąż ma na nocki w tym tygodniu, bo skorzystalibyśmy z wieczorów razem. Neli mam nadzieje, że to się więcej nie powtórzy. Co do Filipka to nie martw się, dobrze, że nie wspomina o Was, znaczy, że zaaklimatyzował się i jest mu dobrze. A Ty korzystaj, wypoczywaj, czytaj książki, pisz na forum. I pamiętaj, że taka okazja do leniuchowania może się szybko nie powtórzyć :P Stella zazdroszczę Włoch, bawcie się dobrze, odpoczywajcie i zwiedzajcie. I przywieźcie Nam trochę słońca :) Milka albo coś przeoczyłam, ale zapomniałam albo wybacz mi- to Twoja druga ciąża? I współczuję wirusówki. Masakra najgorsza jaka może być biegunka i wymioty. Wymęczyć człowieka mogą. Teraz pilnujcie, żeby Zuzia nie załapała od Was tego G.ÓWNA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma-rka tak do druga ciąża pierwszą straciłam (chłopca) w 14 tyg z powodu wady genetycznej płodu -agenezji nerek (brak nerek i układu meczowego, pęcherza itp). Pisałam tu juz kiedyś o tym jak to 3 razy z bardzo silnymi krwawieniami trafiałam do szpitala, za drugim razem lekarze stwierdzili brak wód płodowych bo odeszły przy krwawieniu i kazali mi czekać aż dziecko umrze, wypisałam się na własne rzadanie po czym wróciłam po 2 dniach z poronieniem w toku. To tak w dużym skrócie, nie chcę martwić dziewczyn czekających na maleństwo. Było to jakos w lutym 2011 i dziś mam Zuzie ale wtedy między innymi dzięki lekarzą dużo się nacierpiałam. A teraz coś wesołego moja córcia dostała wczoraj ataku histerii znaczy była zmęczona i idą jej nadal 2 czwórki na raz więc wiem, że bywa markotna ale wczoraj to przesadziła. Zaczęła płakać a co chciałam ją wziąść na ręce to mi uciekała więc usiadłam stwierdziłam, że tak nie może byc i czekałam aż sama do mnie przyjdzie. Chyba z godzinę wyła smarki z nosa leciały ale co do niej ręcę wyciągałam to uciekała kilka kroków i siadała tyłam do mnie rycząc!:) No komedia normalnie tzw foch:) Albo podchodziła wściekła, że nie reaguję i mnie biła małpa jedna, starałam się opanować łapać za rączkę odsuwać tłumaczyć, że nie wolno choć przyznam, że raz czy dwa jej oddałam. W końcu chyba miała już tak dość, że wyciągła do mnie rączki ale to już sama wyginała się w stronę łóżeczka bidulka:) Ech ząbkowanie w połączeniu ze zmęczeniem u mojego dziecka to koszmar a dziąsła biedna ma tak napuchnięte i ząb przebija się przynajmniej w 3 miejscach na każdym dziąśle więc idą duże zęby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka :) Ja na sekundkę :) Młoda jakis tydzien temu (albo i więcej) zalała mi kompa kawą i tym samym odcięła od swiata, potem wybylismy na kilka dni w gory swietokrzyskie coby Mlodego naładować pozytywnie przed szkołą (dzisiaj dziarsko maszerowal z plecakiem) :) i tak nas znikło na czas jakis. Mam milion zaleglych zamowien i nie wiem kiedy to ogarnę. Neli>> :) trzymaj się :) będzie dobrze, bo nie ma innego wyjscia :) Milka>> myśle, ze i tak mialas szczęście w nieszczęściu. Nie wiem czemu lekarze mojej kuzynki uparli się, zeby donosila ciążę z taką sama wadą :( Urodziła Łukaszka o czasie :/ maluszek jeszcze zyl... 2h :/ O Młoda mi sie obudzila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam przesłać przepis na cukinię :) handmade-by-efciak.blogspot.com/2013/08/cukinia-faszerowana-prosta-i-pyszna.html nie moge wstawić linka, wiec proponuje skopiowac linka i wkleic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efciaczek wiem, że miałam szczęście gdyby nie to, że odeszły mi wody i nastąpił poród (czy też poronienie) kazali by mi ciążę donosić, bo nawet w szpitalu czekając na smierć dziecka (płodu gdyby się jakas pomarańczka czepiała szczegółów jak kiedys moja teściowa) i już bez wód płodowych dawali mi luteinę i nospę na podtrzymanie których i tak nie brałam. Zmieniając temat byłam własnie na zakupach chciałam kupić sobie kurtkę i buty na jesień ale jak ktoś ma budowę chłopki żywcem oderwanej od sianokosów (szerokie ramiona i biodra) to chyba workiem musi się owinąć:( To co mi się podobało wyglądało na mnie okropnie, wszystko takie krótkie, że jak bym się tylko pochyliła to zaraz plecy do łopatek odkryte a, ze cycki duże to opięte jak cholera:( I jeszcze ekspedientka wmawiająca mi, że wyglądam świetnie w tym. Tak to jest od dziecka zapierniczałam fizycznie i to ciężko u babci na gospodarstwie i nie pozostało to bez wpływu na moją budowę:( I oczywiście wróciłam bez kurtki i butów za to z zapasem dietetycznego jedzenia typu pieczywo razowe i skarpetkami i rajstopkami dla Zuzi w dodatkowo podłym humorze. Na pytanie męża co sobie kupiłam odpowiedziałam " gówno bo chciałam wyglądać z***biście seksownie a wyszło jak zawsze" Przynajmniej jemu humor poprawiłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×