Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

Pina, jeśli chodzi o operacje plastyczne to chętnie zrobiłabym sobie brzuch. Cycki może też ale raczej niekoniecznie. Choć nie mam czym się pochwalić. Teraz jak karmię i mam je większe to się w swoje koszulki nie mieszczę. Jakoś nigdy nie pomyślałam że większy biust to większe ciuchy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja pytałam bo do mojej jak się gada to tak uważnie słucha, śmieje się i cieszy, ale może gdybym czytała to już by takiego entuzjazmu nie było. A my 24 wcześnia idziemy do neurologa a 25 do okulisty, mam nadzieję że będzie wszytsko ok:) Marka a czemu ty byłaś teraz na bioderkach? Filip miał coś nie tak w 6 tyg? My idziemy na kontrolę ale w 5 miesiącu i też chodzimy prywatnie zapłaciłam 50 zł i z głowy. No i ta pogoda napewno tak działa że dzieci chore, ale napewno mu raz dwa pzrejdzie. Pinia jeżeli chodzi o mnie to ja tylko i wyłącznie brzuch, bo co do piersi to przed ciążą miałam D a teraz jakieś dd więc nie chciałabym jeszcze większych, hehe. A co do przewijania to ja też tylko raz jak ona wstaję na karmienie, jeszcze mnie nie pogrzało żeby ją wybudzać żeby ją przwijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no też nie budzę małej na przebieranie. Chodziło mi o to, ze jak czasami budzi mi sie 3 razy w nocy to i tak przewijam raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izzkka tak nas zapisali na pierwszej kontroli. Ale nie było mowy, ze jest coś nie tak. Nie wiem dlaczego w sumie. A ten neurolog i okulista to ze względu na to, że była taka malutka jak się urodziła czy każde dziecko taką kontrole przechodzi? U nas nic w przychodni nie mówili na ten temat. luna ja nie pzebieram ani razu. Przewijam raz bo tak zazwyczaj wstaje. Zresztą zawsze obmacam papmera czy suchy i dopiero jak czuje, że mokry to przewijam. Kropelko ja jak karmiłam to też problem z poprzednimi koszulkami miałam. A teraz jak już mam normalny, stary rozmiar to połowa koszulek jest rozciągnięta w cycach :P więc uważaj, żeby koszulek nie rozciągnąć :P co do wagi dzieci to mój też dogania Kropelki Kluchę ;) w pon na wizycie ważył 5720g. W ciągu 3 tyg przytył 1kg. I też oddaje mężowi na odbicie. No chyba, ze go nie ma to jestem zdana sama na siebie :) My za chwile zaczynamy inhalacje. Zobaczymy jak będzie po nich, bo teraz Fiś śpi na brzuszku i ta cała wydzelina spływa i biedny ciąga te smarki ciągle. Serce mi pęka jak na niego patrzę, tak się biedak męczy. Dziś już 5 raz aspirator pełny smarków wyciągneliśmy. I coś czuję, że czeka nas ciężka noc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka tak że się urodziła malutka, taka profilaktyka. Ale lepiej iść i w razie czego wiedzieć wcześniej na czym się stoi. I jeszcze jak skończy pół roku mamy iść na badanie słuchu, ale nie wiem czy też tylko ona czy wszystkie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie po Sopocie waga stoi w miejscu - dobre i to, bo myślałam, że pójdzie w górę. U mnie te 5 kg na + to taki dobry rozmiar w górę. Cycki w rozstępach i opadają - a takie były ładne :-/ Brzuch wiadomo wystający, ale z nim dojdę do ładu - skóra jest ok, a ja jestem typ 'gruszka', więc zwyczajowo wszystko mi idzie w doły, nie w brzuch. Natomiast cycki są stracone dla ludzkości, jak nic. Wiecie co? Tak się napisałam jakie to mam spokojne dziecko i... dopadła nas kolka. W ruch poszedł sab simplex i suszarka, a ryk od rana taki, że aż mi uszy odpadają. Do tego za oknem pochmurno i deszczowo. Nędza. Dzś w ciągu dnia udało mi się jedynie ogarnąć siebie, zamówić żarcie w Piotrze i Pawle i umyć lodówkę. Cały pozostały czas to ogarnianie bolącego brzuszka. Z atrakcji przyszła mi dzisiaj chusta do noszenia bobasa - na krótkie wycieczki (typu spożywka) nie wyobrażam sobie tachania wózka - nie mam windy, a mój kręgosłup już się buntuje na ciążę / karmienie z pochylonymi plecami / podnoszenie malucha. Co do czytania - moim zdaniem już można czytać, ale niekoniecznie rzeczy dzidziowe - podobno można czytać na głos własną książkę z tym samym efektem. Też mamy Brzechwę - nie 100 wierszy, jakąś inną - ładne, kolorowe wydanie - maluch dostał w prezencie od naszych znajomych - to zresztą jeden z moich ulubionych prezentów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja też jakiś czas temu miała mały katarek, ale sól morska i czyszczenie fridą wystarczyły. Ja swoją regularnie w domu ważę i za każdym razem oczy mi na wierzch wychodzą , teraz w 10 tygodniu 6300 ważyła!!! No ale Twoja Kropelka Zosia to też pewnie jak ludzik Michelina wygląda :-))) bo moja Gośka tak właśnie i wszyscy jej 3 miesiące dają :-) Dziś przyszły kolejne ciuszki z jesienno-zimowej wyprawki kupionej na allegro. Cuda normalnie. Już się piorą :-) Ja raz Gosi bajeczki czytałam, jeszcze jak malutka była i słuchała, teraz byłby pewnie problem bo ona raczej aktywne zabawy lubi :-) nie daj Boże po jedzeniu... jak zacznie się ruszać to połowa mleczka się ulewa. A to noszenie na rękach wynika też stąd, że często z nią tańczę :-) przy Arce Noego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przebieram w nocy po każdym karmieniu, czyli zwykle 3-4 razy. Szczęśliwa - u nas wielkiego wyboru w karuzelach nie było, albo taka za 150 albo za 45 więc ma tę tańszą i uważam, że spełnia swoje zadanie. Teraz dokupiłam jeszcze matę edukacyjną, ale to nie ten czas, średnio małą interesowała choć oprócz wiszących i gruchających zabawek ma misia z melodyjkami. I takie fajoskie akwarium pozytywkę z fisher prica kupiłam. Świetna sprawa. Melodyjki idealne do zasypiania, oprócz tego szum morza, wodospad, żródełko i wizualne atrakcje: światełka i bąbelki. Także to cieszy się zainteresowaniem teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, to chyba ja tylko przyzyczaiłam na rekach ale to głównie przez kłopoty z układem trawiennym przez które przechodził Bartek. Teraz czasem nie jestem w stanie zjesc sniadania do godz 11 bo jak nie spi to płacze, a jak go wsadzam do wózka zeby wyjc na spacer to jest taki ryk, ze4 az sasiedzi na klatke wychodza po czym sie uspokaja na dworze. wciaz jednak o wyjsxciu z małym na zakupy moge tylko pomarzyc:( Jak czytram o waszych dzieciaczkach to az uwierzyc nie moge:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrzuciłam fotki Zochy na pocztę. Ma pucki na buzi i takie sobie fest udeczka :-) Marka, Twoje rrrrrrrrrrr u nas cuda zdziałało :-) Zośka przez chwilę jest tak zdezorientowana tym dźwiękiem że zapomina płakać...no, oczywiście jak to płacz-marudzenie a nie płacz-ból. Ale zawsze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella, w żłobku jest 20 dzieci w grupie. Do najmłodszej grupy (do poniżej roku) jesteśmy zapisani w 5 żlobkach i w każdym 40 na liscie rezerwowej.... Niewykluczone, że mój mąż pójdzie na wychowawczy do czasu aż Mała rok skończy bo do tej starszej grupy być może nawet uda nam się dostać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laski ja dzis z małą do pediatry muszę iść całą noc sie męczyła trochę kaszlu i kataru bez gorączki ale wolę iść dziś niż żeby w weekend się gorzej poczuła. W dodatku ja sama nie najlepiej się czuje, katar mnie straszny męczy:( Kurna sezon grypowy uważam za otwarty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) U nas też sezon katarowy rozpoczęty. Pierworodny przywlekł ebole z przedszkola i sprezentował ja Haniuli i tacie - na szczęście po tygodniu smarków jest już lepiej :) Haniula jest przekochana :) Oczywiście jest i noszona i tulona i nawet zupełnie niewychowawczo usypiana przy cycu :) A co!! niech wie, że jesteśmy obok :) Nawet spać pozwalamy jej w naszym łozu :) a, że jest ono wielkości lotniska :) to spokojnie sie wszyscy miescimy :) Cór uśmiecha się promiennie tymi swoimi bezzębnymi dziąsłami :) boski widok :) gada po swojemu jak najęta :) i kocha miłością bezwarunkową swojego brata starszego :) wystarczy ja na chwilkę polozyc obok niego (jak sie awanturuje) i od razu jest cisza i spokój :) (tylko od tygodnia sposób ten jest zawieszony z powodu bakteriozów). Franczeska czasem tez sie w niej budzi :) no ale w koncu to niemowlak :) więc ta jej francowatosc przy nieusypianiu na przyklad jest wybaczona :) Cały czas karmię cycem :) kolek nie mamy a jem wszystko :) łącznie z chilli i czosnkiem. Wmawiam sobie tylko, że czekolada to silny alergen ;) coby sie oprzeć pokusie :) bo ja słodyczoholik jestem ;) No własnie i tak sobe mysle, ze skoro smaki jedzenie przenikaja do pokarmu matki, to w zasadzie maluchy mają niezly trening przed wprowadzeniem nowych pokarmów :) Myślę, że u nas koło 6go miesiąca pojawią sie nowe smaki, no może koło 5go :) Na pewno nie odważyłabym się podawac nowosci przed skonczemiem 3go - no bo jednak mówi się o niedojrzałości układu pokarmowego. Czytamy Hani. Mloda jest w stanie skupić się na całym "Panu Zielonce" Konopnickiej i innych wierszykach :) ale musi byc wypoczeta :) mysle, ze pewna rytmika wierszykow dla dzieci działa mniej więcej jak kołysanka - uspokajająco. Dodatkowo jak czytam Młodemu z Hanią w pobliżu, to z reguły dziewczę spokojnie sobie leży usypiając sobie w międzyczasie :) Chyba lubi słuchac :) Byc moze tonawyk wyniesiony z brzucholka bo dużo czytalismy pierworodnemu :) Z UsG bioderek w naszej przychodni było luksusowo. :) dzieciory umawiane sa na godzinę :) maksymalna obsówa to 15 minut, wiec jeszcze ujdzie ;) nastepna kontrola za 5 tygodni. Podobno takie są zalecenia :) A o pozostałościach kilogramowych po ciązy juz nawet nie chce myslec - sporo mi tego dziadostwa zostało. Muszę w koncu jakąs gimnastyke uskutecznic :) Plan mam taki, żeby się ogarnąć do 30 stki :) czyli do listopada :) A wiecei,z e gdybym chciala Haniulę zapisać do złobka (przyjmują dzieci po skończeniu roku) to musiałabym to zrobić już teraz?? tyle się czeka na przyjęcie :/ i o ile planuję zostać w domu to jednak asekuracyjnie miejsce sobie zaklepie. Młoda się budzi i zaczyną jękolic :) zmykam i pozdrawiam was serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) U nas też sezon katarowy rozpoczęty. Pierworodny przywlekł ebole z przedszkola i sprezentował ja Haniuli i tacie - na szczęście po tygodniu smarków jest już lepiej :) Haniula jest przekochana :) Oczywiście jest i noszona i tulona i nawet zupełnie niewychowawczo usypiana przy cycu :) A co!! niech wie, że jesteśmy obok :) Nawet spać pozwalamy jej w naszym łozu :) a, że jest ono wielkości lotniska :) to spokojnie sie wszyscy miescimy :) Cór uśmiecha się promiennie tymi swoimi bezzębnymi dziąsłami :) boski widok :) gada po swojemu jak najęta :) i kocha miłością bezwarunkową swojego brata starszego :) wystarczy ja na chwilkę polozyc obok niego (jak sie awanturuje) i od razu jest cisza i spokój :) (tylko od tygodnia sposób ten jest zawieszony z powodu bakteriozów). Franczeska czasem tez sie w niej budzi :) no ale w koncu to niemowlak :) więc ta jej francowatosc przy nieusypianiu na przyklad jest wybaczona :) Cały czas karmię cycem :) kolek nie mamy a jem wszystko :) łącznie z chilli i czosnkiem. Wmawiam sobie tylko, że czekolada to silny alergen ;) coby sie oprzeć pokusie :) bo ja słodyczoholik jestem ;) No własnie i tak sobe mysle, ze skoro smaki jedzenie przenikaja do pokarmu matki, to w zasadzie maluchy mają niezly trening przed wprowadzeniem nowych pokarmów :) Myślę, że u nas koło 6go miesiąca pojawią sie nowe smaki, no może koło 5go :) Na pewno nie odważyłabym się podawac nowosci przed skonczemiem 3go - no bo jednak mówi się o niedojrzałości układu pokarmowego. Czytamy Hani. Mloda jest w stanie skupić się na całym "Panu Zielonce" Konopnickiej i innych wierszykach :) ale musi byc wypoczeta :) mysle, ze pewna rytmika wierszykow dla dzieci działa mniej więcej jak kołysanka - uspokajająco. Dodatkowo jak czytam Młodemu z Hanią w pobliżu, to z reguły dziewczę spokojnie sobie leży usypiając sobie w międzyczasie :) Chyba lubi słuchac :) Byc moze tonawyk wyniesiony z brzucholka bo dużo czytalismy pierworodnemu :) Z UsG bioderek w naszej przychodni było luksusowo. :) dzieciory umawiane sa na godzinę :) maksymalna obsówa to 15 minut, wiec jeszcze ujdzie ;) nastepna kontrola za 5 tygodni. Podobno takie są zalecenia :) A o pozostałościach kilogramowych po ciązy juz nawet nie chce myslec - sporo mi tego dziadostwa zostało. Muszę w koncu jakąs gimnastyke uskutecznic :) Plan mam taki, żeby się ogarnąć do 30 stki :) czyli do listopada :) A wiecei,z e gdybym chciala Haniulę zapisać do złobka (przyjmują dzieci po skończeniu roku) to musiałabym to zrobić już teraz?? tyle się czeka na przyjęcie :/ i o ile planuję zostać w domu to jednak asekuracyjnie miejsce sobie zaklepie. Młoda się budzi i zaczyną jękolic :) zmykam i pozdrawiam was serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstawać śpiochy! U nas ciężka noc. Wstawałam chyba co godz. odciągać smarki dla Małego. Czyli on niewyspany, a ja też padam. Nie wspomnę o mężu, który pomagał mi, a o 6 wstał i powędrwał do pracy. Za godzinę idziemy na osłuchnie, oby nic się nie zmieniło od wczoraj. W sumie po tych inhalacjach jest ciut lepiej. O wiele mniej smarków mu wyciągamy, ale gdzieś tam w środku to zalega, więc Filip charczy jak szalony :( wczoraj aż się popłakałam. On mimo tej choroby, mimo dyskomfortu jest taki dzielny. Śmieje się więcej niż zawsze i jest pogodny. Serce pęka jak widzę jak charczy, a próbuje uśmiechać się kiedy tylko się da. I widzę, że sezon grypowy Was też dopadł. Pigułczko ta frida to taki odciągać, który ustami się wciąga smarki? My mamy takie coś tylko nazywa się sopelek :P i kupiła to w sumie niedawno. I chwała Bogu, bo guszką to ja mogłabym sobie w łeb przywalić prędzej niż jemu ulżyć. Ale niestety nam nie pomogła woda morska i odciąganie. Dostaliśmy kopleki dodatkowo do nosa. Mam nadzieje, że szybko to minie, bo i on się męczy i my. A po wczorajszym dniu, kiedy to co chwila trzeba było go oklepywać, odciągać smarki, dawać leki ciagle był na ękach i wieczorem już się lekko buntował, że nie będzie sam zasypiał w swoim łóżeczku :P dostał ode mnie dyspense, może nas trochę wykorzystać, ale jak już wyzdrowieje to wracamy do starych nawyków. Ok, dopijam kawę i szykuje się do lekarza. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efciaczek w końcu sie odezwałaś!:) My po lekarzu mała ma krople do nosa, wit c, wodę morską i calcium jak się pogorszy to w poniedziałek znów do lekarza a jak będzie lepiej to w środe do kontroli. Powiem Wam numer karmiłam małą w nocy i zrobiła wielką kupę więc musiałam ją przebrać powycierałam bo miała wszędzie no i ok poszłam spać, rano wiadomo butla, lekarz i tu był numer rozbieram ją u lekarza a ona cały brzuszek żółty i plecki też:) nie wytarłam jej dokładnie w nocy:( Kurna myślałam, że sie ze wstydu spalę jak Boga kocham! Ma-rka my też mieliśmy ciężka noc mała spać nie mogła ciężko jej się oddychało a ja nie spałam razem z nią bo słyszałam jak charczy i się przekręca:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to Milka mamy ten sam zestaw leków. Plus u mnie inhalacje jeszcze, ale z soli fizjologicznej. W sumie to cieszę się, że żadnych antybiotyków nie dostał. No i po kontroli zostajemy przy tym samym zestawie, w pon do kontroli. Ale mam już dosyć tego kursowania. W lato to nie trzeba było ubierać ciepło, a teraz póki się ubierzemy, póki dojedziemy, potem tam rozbieranie, ubieranie i tak w kółko. Jak jeźdże sama to strasznie się stresuje. U nas dochodzi jeszcze histeria jak zakładamy czapkę. Boże, jak on nienawidzi czapek. Od razu jest ryk i do wyjścia na podwórko nie idzie go uspokoić. Wczesniej ustępowałam i kaptur na głowe i szybko do samochodu, ale teraz jak jest chory to jestem nieugięta. Ogólnie to jestem taka zdyscyplinowana i staram się to co sobie postanowię to pilnować, żeby tak było. Więc w sumie to chyba nie Filip jest terorystą w domu, a ja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka moja mala tez nie lubi czapki... Po wczorajszym stwierdzilam ze mojej niuni chyba zeby ida!!! Jak koncze karmic piersia to potem odbija sobie i dalej raczki do buzi i strasznie sie slini czasami mi sie wydaje ze polkni zaraz cale rece!!! Wczoraj to wkladala rece do buzi a jak jej wyjmowlam i chcialam cycka dac to w taki ryk wpadala ze nie szlo uspokoic i tak chyba ze 4 razy, ale wydawalo mi sie ze za wczesnie na zabki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka, nasze dzieci to chyba się zmawiają za naszymi plecami, bo jak czytam o Filipku, to jak bym o moim czytała :P U mnie z czapką jest to samo, ryk taki, że po drugiej stronie ulicy pewnie słyszą :P Milka, oj, zdarza się, przecież mogła narobić np.przed wyjściem a Ty w pośpiechu ją przebierałaś, także spokojnie. Nie takie rzeczy zapewne lekarze widzieli ;) Madzia, mój też je ręce, a czasem nawet stara się zjeść moje. I też strasznie się ślini, wiecznie cały mokry. Ale to chyba za wcześnie na zęby, no ale w sumie to ja się nie znam za bardzo.. Dostałam @, jejku, nie wiedziałam, że będzie tak obficie i tak boleśnie :/ w nocy normalnie miałam potop, co chwilę do wc latałam, i teraz jestem totalnie niewyspana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka, ale Ty masz już @? Bo tak coś mnie przemknęło jak czytałam, że jeszcze się męczysz. Moja gin mówiła, że do 2-3 tyg może pierwsza lecieć. Fajnie, że mamy te nasze słodkie Słoneczka, ale ciąża, poród, połóg i opieka nad takim maleństwem.. przyznam się, że nie spodziewałam się, że to wszystko jest takie ciężkie. I jeszcze ta miesiączka.. masakra. Ja chyba na prawdę zostanę przy jednym ;) Ucałuj Filipka, męczy się biedaczek i życz mu dużo zdrówka! Niech cholerne choróbsko idzie precz! ;* Milka, dla Twojej córci też zdrówka! ;* Iza, fajnie masz z tymi piersiami, mogła byś się podzielić :P Efciaczek, dzieci na cycu poznają nowe smaki od samego początku, bo jakby nie było coś tam z pokarmem zawsze im skapnie ;) Ale dzieci na butli już nie, więc ważne jest żeby powoli poznawały smaki, "liznęły" sobie np. jabłuszka czy serka. Oczywiście to jest kwestia indywidualna, i każda mama wie, kiedy zacząć wprowadzać smaczki dla Maluszka. I zdrówka dla całej Waszej rodzinki ;* O, siła wyższa wzywa.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ze tylko my tak dlugo spimy, ja przed 12 z lozka nie wstaje:) odsypiam nocne karmienia, a co mi tam:P My kapiemy przewaznie miedzy 20 a 22, po kapieli ja karmie, nosimy do odbicie ale tak przewaznie sie obzre tego mleka ze lezy z wywalonymi oczami i co chwile ulewa, na dobre zasypia okolo 24 ja wtedy tez sie klade spac o 3 ma pierwsze karmienie a okolo 6-7 drugie jak konczymy jesc zwalam mojego do parcy, on szykuje malej miejsce u nas w lozku i wtedy spimy sobie tak do 12 do 11 czasami kolo 9 ja jeszcze karmie to roznie i przebieram z akazdym razem nie wazne czy ma mokro czy sucho juz uczulona na tym punkcie jestem ale zauwazylam ze teraz jak te kupki robi rzadziej to wiecej sika bo te pampersy czasem takie zlane na maksa sa a nigdy dluzej niz trzy godziny nie ma na sobie.... U nas wizyta u ortopedy w przyszlym tygodniu ale czy zleci usg to nie mam pojecia.... Marka i Milka biedne te Wasze dzieciaczki ze sie mecza ztym katarem, tez musze uwazac zeby malej nic nie wzielo. Tez uzywam aspiratora, mialam gruszki i wawalilam do kosza bo byly do niczego A karuzela dobra sprawa az w szoku jestem ze tak sie w nia wpatruje my mamy z tiny love i fajnie ze ma pilota bo nie musze wtsawac zeby ja wlaczyc;) gdy jestem bardzo zaspana hehe Duze te Wasze dzieciaczki, moja mala to taka calineczka;) w tamtym tyg wwazyla 4500 ale tez przez ta infekcje bo przez dwa tyg na wadze nie przybeirala tak by miala ponad 5 kg... I jak ukladacie dzieci do spania? Na boczkack?Ja roznie czasmi na plecach ale skrecam glowke na boki, zeby sie nie krztusila przy ulewaniu... I widze ze ladnie glowki unosza moja to leniwiec i nie chce z abradzo lezec na brzuchu, musze ja zmuszac i fest sie nagadac zeby chwile polezala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Werkaa ja moja niezaleznie jak poloze i tak sie przekreca na plecy i tak spi a teraz narazie w gondoli to jak sie budzi to wali w boki wozka nogami i rekoma hehe no ale jutro juz wracamy do domku po dlllluuuuuugim urlopie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziaz u mnie to samo. Od 2 tyg ślina kapie litrami, a cokolwiek pzy buzi poczuje to do buzi. Dziś z tą ręką to też mnie oszukał. Myślalam, że chce jeść, a jak dałam butle to wyrywał się i wpadł w histerię. Pina tak tak, chyba była pierwsza tutaj z okresem :/ a mimo brania tabletek nadal mam okres. :/ Już 3 tydzień idzie. Boże, prawie jak w połogu :P a jak patrzę na chorego Filipa to też myślę sobie, że jedno dziecko w zupełności mi wystarczy :P swoją drogą chłopaki by się zgadali widzę, skoro mają podobne upodobania :P a zaczełaś już brać tabletki? werka biedna Malutka, że jej się tak ulewa. Może ma refluks? Mi pediatra mówiła, że jeśli ulewa się więcej niż 2-3 razy dziennie to już coś nie halo. Filipowi wcześniej ulewało się przynajmniej raz dziennie, a teraz raz na kilka dni i to jak się powierci. Za czasem będzie lepiej, a jak nasze Szkraby zaczną same siedzieć to i problem ulewania się skończy ;) co do układania do spania to ja zawsze kładę na pleckach, a on sobie główkę sam układa w którą stronę chce. Jak kładę na boczek to zaraz się przewraca na plecy, więc bez sensu kłaść go na boczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka i Milka współczuję z tym katarkiem, mam nadzieję że przejdzie raz dwa po tych lekach. A co do tego ulewania to zależy od lekarza bo moja na ulewanie dostała zagęszczacz, teraz jej już nie daję a zdarza jej się ulewać jeszcze, a koleżanka jak pytała o ulewanie to lekarka w szpitalu jej powiedziała że niektóre dzieci tak mają i to przejdzie samo, oczywiście nie mówie o częstym ulewaniu, bo jak dziecko często ulewa i nie przybiera na wadze to już jest coś nie tak. A nasza kruszynka waży 4100 powolutku powolutku będzie doganiać wasze pociechy:) A jak tam u was z gaworzeniem u dzieci? Bo ja normalnie padam czasem, ale to takie urocze jak ona chce ze mną gadać:) Potem to mnie zagada na śmierć, hehe:) Pinia a podzieliłabym się z Tobą, a podzieliłabym się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha a co do ząbków to ja czytałam w necie że ta ślina to na ząbkowanie, ale nie koniecznie już teraz muszą iść ząbki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma-rka dobrze pamiętam, że twój Filip miał zapadnięte ciemiączko? Bo mojej się z tyłu zrobiło wklęsłe pokazywałam to dziś pediatrze to stwierdziła, że tak nie powinno być i jak mała wyzdrowieje to zrobi jej usg, jeszcze się mnie pytała czy mała się gdzieś nie uderzyła i teraz o tym myślę bo raz jak ją wkładałam do leżaczka to wydaje mi się, że za mocno ją włożyłam i mała się troszkę uderzyła w główkę i kurna myślę teraz czy to nie moja wina. Swoją drogą mała nie chce pić herbatki ostatnio, na siłę wmuszam jej kilka łyków, pociągnie kilka razy i wypluwa:( Ech ciągle coś. Rozmawiałam z koleżanką o ulewaniu jej synek też ulewał i miał zagęszczacz, moja na szczęście tego problemu nie ma. Co do śliny to też jej więcej jest i mała sobie piąstkę do buzi wkłada a jak ją zassie to koniec odgłosy ssania w całym mieszkaniu:) A mój mąż jedzie jutro na budowę do mamusi prosiłam go żeby został ale w jego mniemaniu jak nie mamy gorączki to jest ok i sobie damy radę a ja się czuję coraz gorzej katar mnie dobija, głowa boli, raz zimno raz gorąco no ale co tam poradzimy sobie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny dawno sie nieodzywałam ale strasznie zaganiana jestem My walczymy z alergią na mleko otoz mały od początku duzo ulewał najpierw dawałam mu bebilon omion na kolki i zaparcia nieskutkowało pozniej AR specjalnie na ulewanie było troche lepiej ale niemogl sie załatwic wkoncu dostałam skierowanie do pediatry o ktore tutaj cieżko dała nam w czwartek tydzien temu leki na rufluks zoładkowy do srody było ok a od dwoch dni zwracał jak fontanna pojechalismy do szpitala robili mu usg wszystko wporzadku i dali nam mleko specjalne kurewstwo drogie 21 euro za 400 gram mam nadzieje ze pomoze ja juz mam załozona spirale narazie jest ok miałam ok 5 dni plamienia pozniej mocny okres 3 dni i teraz juz niema nic i nic mnie nieboli a co do wagi moj 6200 a wczoraj skonczyl 2 miesiace sliczne te wasze dzieciaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Marka, Milka i inne mamusie zakatarzonych dzieciaczków>> wychodzicie z maluchami na spacerki?? bo podobno można a chłodne powietrze obkurcza śluzówkę noska, ale ja osobiście się waham... A Wy jak robicie?? U nas z zakładaniem czapki jest w miarę ok :) Za to swego czasu ubieranie czegokolwiek wciąganego przez głowę wiązało się z rykiem ;) A wiecie, że ostatnio chciałam Hankę nauczyć pić z butli i zakończyło się to fiaskiem?? Każda z miliona prób... Ona jest niereformowalna pod tym względem... Cyc to cyc... A mi nawet nie chodzi o zostawianie jej z kimkolwiek ale o to by na spacerze, tam gdzie nie mogę wywalić cyca nakarmić ją spokojnie... Pina>> no właśnie są dwie szkoły wprowadzania nowych smaków :) pewie da się to jakoś wypośrodkować :) Wy też się trzymajcie się :) Idę rodzinę budzić... śpią do południa jakby nocą cycem karmili co dwie godziny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efciaczek ja otwieram okno na kilka minut, ale na spacery nie wychodzę. Niech mi Mły wydobrzeje, bo jak był lekko zakaszlany to wyszliśmy i była supe pogoda, a potem się całkiem rozchorował. Więc przez weekend wietrzę pokój, ale spacery odpadają. Co do wprowadzania nowych pokarmów to ja wprowadzać zacznę w 4 miesiącu tak jak i jest to na tych deserkach gerbera. A teraz daję mu tylko sporadycznie coś na język, dla spróbowania nowego smaku. Któraś mnie pytała o ciemniączko. U nas lekko zapadnięte było przednie, ale pediatra po zbadaniu siwterdził, że jest na powierzchni czaszki i jest ok. A teraz jest takie samo jak było, więc pewnie jest ok tak jak jest. U nas lepsza noc. Inhalacje i kopelki chyba pomagają. Wstawaliśmy raz, o 3. Ociągneliśmy smarki, nakarmiłam, przewinełam i spać. A wstaliśmy o 7. W ciągu dnia MAŁY przez te katary ciągle się wybudza, śpi łącznie jakieś 2h. Wczoraj był tak zmęczony całym dniem, że przy wieczornej inhalacji spał w pozycji pionowej. Kąpaliśmy go w pół śnie. Biedak :( i mnie dopadła choroba. Gardło boli, lekki katar. Wysyłałam męża po leki rano, bo jak na złość wszystko się pokończyło. Uciekam się kurować, pić herbatkę z lipy. Buziaki, miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×