Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marhefka

Dieta 17 dniowa -dr Moreno

Polecane posty

Gość *liliann
@ Bigassnelly Tą jogę masz jakąś przystępną? :) Tzn czy prosta? Bo wiesz co, ja mam na płycie, ale od samego oglądania wszystko mnie bolało :) I czułam, że połowy rzeczy nie zrobię. Więc darowałam sobie. Jestem bardzo mało rozciągnięta i ja nawet nie położę dłoni na podłodze, przy siadzie prostym nie dotknę nawet stóp. Strasznie sztywny mam kręgosłup. Przepis na zupkę już piszę. Podam tak jak było w książce, oczywiście po swojemu można zrobić :) 10 g masła (ja dałam łyżkę oliwy) 700 g marchewek (drobno pokrojone) 1 średnia cebula (drobno pokrojona) 3 cm korzenia imbiru (starty) 900 ml wody lub bulionu warzywnego (ja miałam bulion na udkach kurczaka) sól, pieprz. Na maśle przypiec cebulę, żeby nie zeszkliła się, dorzucić marchew i imbir. Dusić do miękkości. Zagotować wodę lub bulion, dodać miękkie warzywa. Pogotować trochę, żeby warzywa całkiem zmiękły. Zmiksować na gładko. Doprawić. Ja oprócz tej soli i pieprzu już nic nie dałam, bo imbir ma taki ostrawy smak nie raz, więc bardzo fajnie smakowało :) Samo jest dobre, ale jak doda się też odrobinę jogurtu też jest pycha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@liliann, dzięki za przepis na wyprobuje :) Co do jogi hmmm ja mam trochę doświadczenia, nigdy nie chodziłam na kurs ale cwiczylam sama w domu, wiec pozycje nie wydawały mi się szczególnie trudne...gorzej z utrzymaniem się w danej pozycji ;) Ja jestem bardzo elastyczna, nie miałam problemu dotknąć kolanami uszu itp wiec tez było mi łatwiej ;) Spróbuj, może się okazać ze wcale nie jest tak trudna jak się wydaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bigassnelly od samego czytania mnie boli ;) kolanami uszu??? boze o czym ty mowisz ;) zaraz ide na nieplanowany obiad do znajomych...a u nich zawsze sa pyszne desery ;( mam nadzieje ze mnie nie poniesie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Co za dzien...troche sie wystraszylam, bo corcia miala ponad 40 stopni goraczki, no ale juz temperatura spadla. Nie poszlam na Zumbe, bo nie mialam jak w tym wypadku i nie wiem czy uda mi sie dzis pocwiczyc. Zobaczymy.... Wlasnie zjadlam kolacyjke, byla swieza makrela, pieczona i do tego warzywka z pieca. Pycha:) Zaraz albo bede cwiczyc albo wskakuje do wanny i sie relaksuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marhefka! mam nadzieje ze corcia czuje sie lepiej ;) pozdrawiam was obie ps. przegielam na kolacji...co ja moge zrobic ze kocham slodycze, a juz najbardziej na swiecie kocham tiramisu i znajomi dobrze o tym wiedza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bigasnelly, Roksa-Dzieki! Corcia nie najlepiej, biedactwo bardzo ciezko oddycha i goraczkuje. Mam nadzieje, ze pospi w nocy, a rano do lekarza. Roksa- to poszalalas;) nie ma sie co przejmowac...tak to jest z tymi kolacjami u znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Właśnie dziś zaczęłam dietę. Jak na razie poszło gładko, tylko trochę po obiedzie czułam ssanie i normalnie zjadłabym coś słodkiego, ale wytrzymałam...wystarczyła guma do żucia. Mam nadzieję, że do lata zrzucę trochę ciała. Marzy mi się 7 kilo mniej. Dziś na wadze rano było 67,3 kg przy wzroście 174. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Cześć! Ja dziś na chwilę, bo mam urwanie głowy z końcem miesiąca... Byłam wczoraj na spotkaniu ze znajomymi i podziwiam siebie - gdy inni pili piwa i jedli pizzę ja piłam colę zero i jadłam sałatkę :) Przed wyjściem też poćwiczyłam 2h :) Na razie uciekam, jak obrobię się ze wszystkim to wpadnę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Gratuluje silnej woli Liliann :) Fajne uczucie, nie? Jak się wróci do domu i pomyśli wow dałam radę! @Marhefka, co z malenstwem? Lepiej mam nadzieje? Zwazylam się rano, chociaż nie miałam takiego zamiaru i niespodzianka 76,8 :) czyli jednak jest spadek...niewielki, ale jest :) ciesze się bo wczoraj było 77,5 :) po całym tygodniu zastoju uffff Idę coś zjeść, do pózniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry! Jaka jestem dzis zmeczona... Hanetta - bedzie dobrze, zobaczysz! Dietka jest bardzo fajna i szybko sie do niej przyzwyczaisz. Mnie na poczatku w ogole nie ciaglo do slodyczy, teraz czasem, ale jakos sobie z tym radze. Liliann- super, ze masz taka silna wole! Chyba jak sie cos postanowi i trzyma sie tego twardo to mozna jakos sobie poradzic ze wszystkim. Ja juz sie przyzwyczailam do tego, ze moj maz wcina wiczorem obok mnie paczki, muffiny czy rogaliki:) Bigasnelly- mala dzis zostala w domu z tata, poszli teraz do lekarza. Ona ma taki okropny kaszel i oddycha bardzo ciezko, mam nadzieje ze to nic powaznego i szybko sie wykuruje. Ja dzis siedze w pracy, ale pewnie jutro bede musiala z nia zostac w domu. Dzis mam w planach na lunch pieczonego ziemniaczka z tunczykiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki! widze , ze tylko ja jestem cienka i nie umie sie oprzec pokusom ;) straszne!!! musze popracowac nie tylko nad cialem ale i nad duchem!!! ja ciezko pracuje i dzieki temu nie mysle o jedzeniu i mam nadzieje, ze chociaz w czesci przepalam wczorajsza wpadke. Marhefka mam nadzieje ze mala szybko poczuje sie lepiej! spadam tym czasem, milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Roksa, pocieszę się, że od niedzieli coś mi kiepsko idzie. Niby nie jem dużo, jem to co można, ale czuję się tak przepełniona, że szok. Jakiś stres mnie zżera i mam ochotę pochłonąć wszystko, co widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już po ryżu w warzywami idę pocwiczyc zaraz :) @Roksa, ja tez kiedyś tez oszukiwalam przy każdej okazji, jakoś nie potrafiłam się powstrzymać! Teraz po prostu mówię sobie ze nie warto i jakoś leci :) @liliann, chyba przyzwyczailiśmy się do mniejszej ilości jedzenia, ja muszę sobie przypominać zeby coś zjeść bo w ogóle nie jestem głodna, a jak już zjem to mam wrażenie ze pekne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
@ Bigassnelly Dzięki za troskę 👄 Tak, stres w pracy. Mam strasznie dużo pracy z końcem miesiąca, do tego zastępuję też kolegę, mam coś za niego zrobić a cały system padł. Jeśli tego nie zrobię to firma może być stratna 500 tys zł. a na razie nie zapowiada się, że coś się poprawi, więc mogę spędzić w pracy dobrych kilka godzin i czekać na cud :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Podziwiam was za ćwiczenia gimnastyczne, 2 godziny, joga, bieganie...Ja na razie tylko rower lub bieg do szkoły i z powrotem. Ciągle brak czasu. A dietka spoko, nie jestem głodna, dziś mnie nawet do słodyczy nie ciągnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Hanetta, wciągniesz się w ćwiczenia :) Najgorsze jest kilka pierwszych tygodni. Czytałam, że po 8tyg regularnego ćwiczenia przyzwyczajamy się do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Hanetta, ja tez na początku nie cwiczylam wcale, ale jak już zaczęłam to zle się czuje jak się nie spoce ;) zobaczysz i na ciebie przyjdzie kolej ;) @Lilann, współczuje! mam nadzieje ze uda ci się wszystko pozalatwiac U mnie niestety tez stres="zjem coś dobrego to mi będzie lepiej" :( Spokojnie tu dzisiaj Miłego wieczoru, może do pózniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczor! po powrocie z pracy poprostu padlam i usnelam ;) ale wstalam pobiegalam...zjadlam minimalnie no i od razu poczulam sie lepiej! jutro do pracy i mam nadzieje ze nie bedzie takiego zamieszania jak dzis. no dobra to ide szykowac sobie jedzonko na juto do pracy. sniadanko :truskawki z marakuja z twarozkiem i jogurtem 0%, przekaska jablko, lunch salatka z salaty lodowej, pomidora zywego i suszonego, ogorka, kurczaka z grilla i sosu jogurtowo-musztardowego ;) a po powrocie do domu bede robila chyba rybke ;) taki plan, a co! no i oczywiscie bieganko, a moze tez chwila z pilates ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj ulubiony! wszystkim znajomym go polecam, a do pracy nosze duze opakowanie juz gotowego sosiku, bo kazdy chce sprobowac, a jak sprobuje to bierze wiecej wiec musze byc przygotowana. no i rodzicow przekonalam! a oni uzywali majonezu do wszystkiego ;) a tak wogole to wszyscy w pracy podziwiaja jak ja zdrowo sie odzywiam i ze schudlam ;) choc ja tego nie widze!!!!!!!! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczor! Ja wreszcie usiadlam w spokoju i ciszy....wrocilam z pracy to wiadomo to i tamto trzeba zrobic. Corcia zlapala jakiegos wirusa, takze jutro zostajemy w domku. Biedactwo marudne przez to chorobsko.Potem probowalam cwiczyc, no ale nie moglam sie skupic...corcia cwiczyla ze mna, siedzac na mnie lub tym podobne;) maz zadawal pytania...ehhh...chyba bede wstawac o 6 rano i cwiczyc w ciszy i spokoju:) No, ale w koncu udalo mi sie godzinke pocwiczyc. Na kolacje zjadlam twarozek z pomidorkiem i papryka, potem jeszcze jogurt. Nie wazylam sie dzis,wiec nie wiem czy waga drgnela...zobaczymy jutro, choc nie nastawiam sna za wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Cześć Dziewczyny :) Wczoraj dzień jakoś minął, straszny stres miałam w pracy i powstrzymywałam się, żeby nie napchać się ciastem jakie było w pracy, bo nieźle mnie ssało. ale wraz z końcem pracy apetyt minął i już zjadłam w domu pyszną sałatkę z wędzonej piersi kurczaka, ogórków korniszonów i sos czosnkowo-jogurtowy :) Wiecie co, zaczynam widzieć książkę z dietą w większej ilości księgarni :) Także zamówię sobie chyba do Empiku i odbiorę osobiście. @ Bigassnelly Ja też zawsze stres zajadałam, bo wtedy niesamowicie chce mi się jeść. I zwykle jadłam aż brzuch bolał. @ roksa41 Podziwiam Cię za to bieganie :) Długo już biegasz czy zaczęłaś wraz z dietą? @ Marhefka Oby córcia szybko wyzdrowiała. Szkoda takich małych dzieci jak dopada choroba. Męczą się strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaks masakra;) Dzis na wadze 63,6 kg...a wczoraj zjadlam ziemniaka przepisowo, wiczorem tylko twarogu. Ale nie przejmuje sie, bede walczyc i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laseczki! Jakie plany na dzisiaj? U mnie na śniadanie były dwa jajka ze szpinakiem, na lunch będzie tylko sałata, bo niestety wieczorem idziemy do znajomych na kolacje a tam nie da się odmówić, plus gotujacy jest wlochem wiec na pewno będzie coś z makaronu albo risotto :( oszczedzam wiec kalorie chociaż, a jutro i pojutrze zero weglowodanow! Pocwicze tez wiecej...mam nadzieje ze to coś da?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Marhefka, ja dlatego przestalam się ważyć codziennie, bo można szału dostać, raz mniej raz wiecej, nie wiem od czego to zależy? Dzisiaj tak z ciekawości stanelam i było 0,4 wiecej niż wczoraj! Po dniach weglowodanowych mam zawsze wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Marhefka, ja właśnie dlatego przestałam się ważyć codziennie! Ra mniej raz wiecej...dzisiaj z ciekawości stanęłam i było 0,4 wiecej, wiec skupiam się na cotygodniowym wyniku :) Po dniach weglowodanowych mam zawsze wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzis w domku siedze z corcia, mamy za soba nie przespana noc, takze po poludniu pewnie bedziemy drzemac. Na sniadanko byl twarozek, na obiadek planuje kurczaka ze szpinakiem i warzywkami. I w sumie tyle...planow. wieczorem albo basen albo cwiczenia na wii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzis w domku z corcia, mamy za soba nie przespana noc, takze drzemak po poludniu murowana. Na sniadanko byl twarozek, teraz pewnie zjem owocki a na obiadek planuje kurczaka ze szpinakiem i warzywkami. I tyle...planow. Bigasnelly- to pewnie bedzie smaczna kolacyjka jak wloch przygotowuje jedzonko. Ale jak wszystko zrobi ze swizych warzyw to ten makaron nie bedzie wcale taki tuczacy! a moze jeszcze sam zrobi makaron:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bigasnelly- No ja tez po weglowodanach mam zawsze wiecej...no ale ostatnio sie nie wazylam i tak stanelam z ciekawosci dzis.Trudno, robie swoje i tyle! Dzis z crcia w domku, mala nadal chora, nocka nie przespana. Na lunch planuje kurczaka duszonego ze szpinakiem i innymi warzywkami. Zobaczymy co wyjdzie;) A ty bedziesz miala pyszna kolacyjke...moze wloch zrobi makaron recznej roboty:) na pewno bedzie zdrowo i pysznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×