Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beata_ghj

stwierdzam ze wolny związek jest lepszy niż stały. Kto sie ze mną zgadza:)?

Polecane posty

Gość beata_ghj
opcja jest taka - ze mozna to wiedziec (mowie o twoim bracie) - kazda kobieta ma tzw intuicję i w momencie poznania nowego faceta ta intuicja jej podpowiada czy to jest kobieciarz czy nie.:) proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
Damascenka - prosze jaki moralizatorski akcent miała twoja ostatnia odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
uwazasz ze nie sznuje siebie i swojego ciala. Mowisz jak hipokrytka. Nie zyjemy w sredniowieczu. A co to kobieta ktora jest dluzszy czas sama nie ma prawa miec potrzeb. Zeby sie spelnic w tej sferze musi od razu pakowac sie w powazny uklad, czekac az ktos jej to zaproponuje, a moze jeszcze od razu zaproponuje wspolne mieszkanie, malzenstwo.. hahaa wiesz co juz dawno przestalam wierzyc w takie rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isana30
beata_ghj - ha, uważasz, że wszystko wiesz o moim bracie. A idę o zakład, że nawet byś nie wpadła z kim masz do czynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isana30
beata_ghj - tak sobie mów, tak sobie tłumacz... jesteś beznadziejna i masz osobowość ofiary. jak widać wiecznie będziesz pakować się w coś chorego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"uwazasz ze nie sznuje siebie i swojego ciala" - tak uważam. Idziesz do łózka z facetem, który na dzień dobry traktuje cię, jak łóżkowy czasoumilacz. "Mowisz jak hipokrytka" - sprawdź w słowniku, co znaczy słowo "hipokryzja" :-o To ty, niunia, udajesz kogoś innego, niż jesteś. Z twojego posta przebija czysta desperacja i fałszywa nuta. Kogo chcesz oszukać: siebie czy nas? "Nie zyjemy w sredniowieczu" - średniowiecze pod wieloma względami było bardziej kolorowe w sypialni, niż XXI wiek. "A co to kobieta ktora jest dluzszy czas sama nie ma prawa miec potrzeb" - ty chyba masz jakieś problemy ze sobą, dziewczyno :-o Nic nie kapujesz z tego, co się do ciebie pisze :-o "Zeby sie spelnic w tej sferze musi od razu pakowac sie w powazny uklad, czekac az ktos jej to zaproponuje, a moze jeszcze od razu zaproponuje wspolne mieszkanie, malzenstwo" - przecież to ty tak uważasz, to TY masz z tym problem, to TY oczekujesz tego od faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
co moge miec na sumieniu? jestem dorosla i robie co chce. Co w tym zlego ze uprawiam seks z facetem ktorego znam miesiac, ale lubie go, moze nawet i cos czuje, zalezy mi na nim ( ale jak mowilam - bez szału) Nie podchodze do tego w taki sposob - przespie się ale powiedz czy coś do mnie czujesz. Wiesz ile zwiazkow powstało po tym jak przespali sie ze soba na pierwszej randce? Ja jakos przy tym partnerze odkrywam ze w seksie nie mam zahamowan, a czego nie mozna bylo powiedziec patrzac wstecz w moje poprzednie zwiazki. Wiadomo juz nie ta temp uczuc, juz pozadanie nie te. A tu jest super i mi to pasuje. O dziwo czuje sie przy nim jakbym go bardzo dobrze znała (mam na mysli jak jestesmy w łóżku) I co najdziwniejsze od kąd zrobilismy do pierwszy raz ja zauwazylo ze mi przestalo na nim zalezec w sensie zwiazek, a zalezy mi teraz na tym zeby relacja była taka jaka jest i nic sie nie zmieniało. I tego nie moge w sobie zrozumiec dlaczego to sie stało. Koleś był super, naprawde sie starał, a ja probowalam z nim rzeczy o ktre sama siebie nigdy nie podejrzewalam. Nie cuzje w zwiazku z tym wstydu, ani nie żałuje - widocznie odblokowalam się seksualnie i odkrywam swoje prawdziwe pragnienia A co damascenka - uwazasz ze powinnam tkwić w wstrzemięźliwości latami i wtedy będę w porzadku - to chore. w porzadku do kogo - do samej siebie... Albo faceta wziąć na przetrzymanie, jak mu zalezy to poczeka, co to za konserwatywne podejscie. Ja sama tak uwazałam i nie uznawałam luznych zwiazkow, az do momentu aż mnie to spotkało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isana30
Damascenka - i tak nie zrozumie co do niej napisałaś. Dla nas to nad wyraz widoczne... Teraz się spodziewam, że nastąpi kolejna fala zmiany zeznań. Głosuję na to, że on kocha ją nadludzko, a ona chce tylko seksu! :D Bo tej wersji jeszcze nie zapodała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
damascenka - to ja ciebie teraz nie rozumiem. To w jaki niby inny sposob, odkryc swoje prawdziwe pragnienia, jak od dłuzszego czasu jets sie samemu. ja nie mialam takich potrzeb dopoki dooty go nie poznałam, Pozniej one same niejako pojawiły się w trakcie blizszego poznawania sie i następujących po sobie spotkań gdzie stawalismy sie sobie coraz blizsi. a Ty damascenka jak bys postapila na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
bo Ty Damascenka caly czas wymądrzasz się i osądzasz wszystko co mowie negatywnie, a a ni razu nie dałaś mi żadnej rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm............................
Autorko, gdzieś tam do któregoś postu jeszcze jakoś cię rozumiałam. Nie popierałam, ale rozumiałam. Jesteś po przejściach, on też. Spotykacie się, bzykacie, przytulacie, ale nic od siebie nie oczekujecie. Spoko, wasze życie. Ale później doczytuję: spotykacie się miesiąc, nie ma miłości, ale jest przyjaźń, on jest super, pózniej ten tekst: "Nie wiem czy chcialabym widywac go codziennie, zeb wydzwanial do mnie, zeby byla ta powinnosc pisania do siebie smsow co robiles, i takie tam, to kontrolowanie, to poczucie ze ktos nalezy do ciebie, Zabija namiętność. My stwerdzamy ze dla nas wazna jest bliskosc" Kurde... Spotykacie się miesiąc czy tam 5 tygodni, a ty po dwóch tygodniach pytasz się o wasze relacje??? Po 2 tygodniach???? Po miesiącu jest dla ciebie przyjacielem? Tak szybko możesz określić tak głęboką relację jaką jest przyjaźń? Jesteś zdziwiona, że go nie kochasz, a on ciebie? po miesiącu?!!! Mi mój mąż wyznał miłość po pół roku, a po miesiącu co najwyżej byłam bardzo szczęśliwa i przeżywałam te nasze chwile razem. Dalej... Dla ciebie zwiazek to jakieś "kontrolowanie" i pisanie smsów co robiłeś? Poczucie, że ktoś należy co siebie?? Czizez, w jakich związkach ty byłaś?? Nikt mnie nigdy w życiu nie kontrolował, nigdy w życiu nie pisałam takich smsów do mojego kiedyś chłopaka, później narzeczonego, czy teraz męża. Nie kontroluję. Ufam. Jeśli wymienialiśmy smsy to tylko z potrzeby kontaktu czy żeby napisać sobie coś miłego. Nie mam poczucia, że mąż jest mój. Jest moim mężem i go kocham, ale należy do siebie, a ja do siebie, po prostu obdarowujemy się sami sobą - z miłości, która rodzi zaufanie i szacunek, wierność i odpowiedzialność. Jak dla mnie ty po prostu zaczynasz się spotykać z facetem, a to są początki związku, tylko ty jesteś przeświadczona, że skoro nie padły deklaracje :kocham cię i chcę z tobą się zestarzeć albo jakieś inne poważne (po 2 tygodniach!!!!!!) - to znaczy, że to wolny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isana30
beata_ghj - zawsze można przecież robić za kibel, gdzie facet będzie mógł skorzystać w razie potrzeby fizjologicznej. Jak tylko do tego luźnego związku ma się obiecanie, że ma nie korzystać z innych kibli??? :D Bo tego nijak wytłumaczyć nie można przy tym twoim wyzwoleniu seksualnym. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isana30
hm............................ - dokładnie, wszystko co autorka dotąd napisała sugeruje, że nie potrafi funkcjonować w normalnym związku i nie ma zupełnie pojęcia jak związek w ogóle wygląda. To były i są chore relacje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
"uwazasz ze nie sznuje siebie i swojego ciala" - tak uważam. Idziesz do łózka z facetem, który na dzień dobry traktuje cię, jak łóżkowy czasoumilacz. Nieprawda, nie robi niczego czego oboje bysmy nie chcieli, wiec jak juz wzajemnie siebie tak traktujemy ja tylko tlumaczylam sie ze mi jest w tym ukladzie dobrze i nie chce na najblizsze miesiace niczego zmieniac. Z nim nie rozmawiam na ten temat, bo nie robi sie zwyczajnie takich rzeczy, zeby wywierac nacisk na kogos, W tę lub we w tę. Ty pewnie myslisz ze powinnam tak zrobic, albo moze od razu wycofac sie z tego zwiazku. A ja tak do tego nie podchodze, chce przezyc w swoim zyciu jakies doswiadczenie a nie tylko desperacko wyczekiwać księcia na białym koniu i miec niewiadomo jakie oczekiwania. Jezeli mam ochote na seks i pragne faceta to czemu ewentualny brak uczuc z jego strony ma mie hamować, jesli ja tez nie pałam do niego jakąś miłością, lecz jedynie jest mi bliski i mi tylko na nim zalezy, może coś czuje ale bez szału, pisalam to już ktorys raz. mam nadzieje ze rozumiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isana30
beata_ghj - jak widać zupełnie nie rozumiesz co tutaj do ciebie piszemy. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'bo Ty Damascenka caly czas wymądrzasz się i osądzasz wszystko co mowie negatywnie, a a ni razu nie dałaś mi żadnej rady' Ale jakiej rady? Przecież jest Ci w obecnym układzie taaak dobrze więc o co Ci chodzi? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
hm... To co napisalas nie moze byc prawda, bo jest cos takiego co wyczytuje między słowami i ja czuje że on chce sie spotykac w wolnym związku, a nie byc z mna na stałe. I wcale mnie to nie dziwi bo w jego sytuacji gdyby od razu chcial zwiazku bylo by dziwne. Co do mnie poczatkowo wydawalo mi sie ze jestem juz gotowa na nowy zwiazek, ale teraz odkad poznalam tego faceta mi to przeszlo, bo widzę że do szczescia nie jest mi potrzebny facet ktory keci sie kolo mnie non stop, tlyko jedynie taki przyjaciel do przytulenia, spotkanie od czasu do czasu, wiernosc tez, bo ja jestem wierna wiec oczekuje tego w zamian - oczywiscie są uczucia ale nie jakies głębokie a jedynie powierzchowne. Napewno mi na nim zalezy bo inaczej nie przespalibysmy sie razem. Nie sadze zeby to byly poczatku zwiazku, zwiazek sie inaczej zaczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
skoro Damascenka potępia to co robie to niech zaproponuje inne rozwiazanie w tej sytuacji. albo moze podsunie mi inny tok myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isana30
Jak ona tak rozmawia z tym chłopakiem, to skąd pewność że ona jego rozumie. Bo tutaj wsyzstko wygląda na to, że ona i tak słyszy co chce. Nas na przykład w ogóle nie rozumie. Więc jakby on nawet powiedział, że szuka laski na dymanie, to ona i tak napisze, że to taki dobry, uczciwy przyjaciel, który szuka bliskości. W końcu to to samo.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
wiem jak powinien wygladac normalny zwiazek ale zeby taki powstal potrzeba czasu. Potrzeba checi obydwu stron do tego zeby wejsc w taki zwiazek. A jesli jedna nie chce to nie mozna nic robic na sile, jelsi tym bardziej okazuje sie ze obecny uklad odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
ja was rozumiem, i nie krytykuje waszego podejscia. Tlumacze swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isana30
Jak jest tak cudownie, to po co to piszesz? Idż się dymać z nim. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"skoro Damascenka potępia to co robie to niech zaproponuje inne rozwiazanie w tej sytuacji' - ty chyba żartujesz :-o Jak potrzeba ci wsparcia, to idź do kościoła albo do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
Nie będziesz cierpieć po rozstaniu? Nie Ty o tym decydujesz, nie masz władzy nad swoimi uczuciami i nad cierpieniem. Zachorujesz? Po prostu do Ciebie nie zadzwoni, po co komu ciężar. Zajdziesz w ciąże? W najlepszym wypadku zaprowadzi Cię na skrobankę. Niewinne dziecko zapłaci za waszą decyzję. Zwiotczeje Ci skóra z wiekiem? no problem, zastąpi Cię nowym modelem. Ty jesteś tylko otworem, waginą, nie liczysz się jako osoba. Ty czy inna, żadna różnica. Jemu wolno chodzić na boki, może Cię zarazić jakimś syfem. Będziesz miała pamiątkę. Ja bym się w takie coś nie pakowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'skoro Damascenka potępia to co robie to niech zaproponuje inne rozwiazanie w tej sytuacji. albo moze podsunie mi inny tok myslenia' Dobrze, że chociaż oddychać potrafisz samodzielnie. Co do tematu, gdybyś faktycznie była tak zachwycona tym swoim układem, to ten temat by raczej nie powstał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isana30
"skoro Damascenka potępia to co robie to niech zaproponuje inne rozwiazanie w tej sytuacji' Pierwsze słyszę, aby zmieniać coś, co tak świetnie się sprawdza i jest takie cudowne. Zmiany chce się, gdy coś nie odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×