Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beata_ghj

stwierdzam ze wolny związek jest lepszy niż stały. Kto sie ze mną zgadza:)?

Polecane posty

Więc może mieć to rozliczone w numerkach, albo też w jakichś godzinach dymania na miesiąc, albo też podzielone na dni, czy też tygodnie. A może też wymagać ilości orgazmów na tydzień, czy też pozycji z kamasutry... itd. To sedno układu.. isnano, wszystko idzie objac umowa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isana30
Isana30 Nazwanie kogoś kretynem/kretynką nie spowoduje, że osoba zacznie cię słuchać lub przyjmie twoje racje - myślę, że wręcz przeciwnie. Posądzanie mnie o to, że jestem zwolenniczką "wolnych związków" jest nawet dla mnie sporym zaskoczeniem ale niech będzie." Ja wcale nie oczekuje, że "przyjmie moje racje" bo jestem na 300% pewna, że nie przyjmie. Ona przecież nie po to założyła ten topik, aby zbierać inne racje... Liczyła na zachwyt i tego usilnie tutaj wyszukuje i tylko tego. Resztę ledwo czyta, a poza tym i tak nie rozumie. A po drugie, widzę że jesteście z tego samego sortu definicji "wolnego związku" - więc wyjaśnianie i tobie także będzie bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isana30
zawsze szczery - umowę już podpisali po 2 tygodniach znajomości, gdzie obiecali sobie wierność itd. Umowa jednak nie objęła całościowo tematu. Jak widzę, raczej jest aneks do umowy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isana30
Damascenka Isana, nie wszyscy." - w jakiej kwestii??? Phi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po drugie, widzę że jesteście z tego samego sortu definicji "wolnego związku" - więc wyjaśnianie i tobie także będzie bez sensu... W ogóle nie zamierzam dyskutowac w kwestii definicji wolnego związku. Wystarczyło napisać, że twoim zdaniem nie ma żadnych szans (jesteś tego pewna na 300% :-D) aby relacja autorki z jej facetem przerodziła się w trwały związek o solidnych podstawach. Ponadto nie da sie nie zauważyć, że jesteś przekonana,że autorka powinna siedzieć, robić rachunek sumienia, dlaczego jej dwa poprzednie związki były nieudane, wszystkich facetów traktować jak śmiertelnych wrogów i kłamców, a o seksie to w ogóle powinna zapomnieć, bo ktoś ją wykorzysta i porzuci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×