Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaax

NIE UMIEM PORADZIĆ SOBIE Z 15 LETNIM SYNEM!

Polecane posty

Gość bonanza
też miałam problemy z moim synem , czego to ja z nim nie przeszłam !!! dwa razy wystawiłam mu torbę za drzwi nic nie pomagało , ze szkołą b.marnie , zawsze coś , aż pewnego razu poznał dziewczynę starszą od siebie parę lat , chłopak zmienił się o 360" , zmienił ubiór , słownictwo , kolegów , zaczął pracować i oby tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleksiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
bonanza chyba o 180 stopni bo o 360 to wróciłby do tego samego :) literówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glenia
kręgosłup moralny budujesz w dziecku Ty i to Ty odpoawiadasz za to kim sie staje :P mam dwóch synów jeden w technikum drugi w 3 gimnazjum. Pierwszy syn był w takim gimnazjum gdziie mieli juz wyroki jego koledzy a on jednak wiedział ze sa rzeczy które nie zaakceptuję. Ma swiadomosc ze mozna sobie zwalić jednym głupim wyczynem całe swoje życie. Ciagle z synami o tym rozmawiam i póki co nie mam żadnych problemów wychowawczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asdfgpoiuy
Też byłam trudnym dzieckiem. Naprawdę. Rodzice mieli ze mną tyle problemów, że jak teraz o tym myślę to aż mi wstyd, ale wtedy byłam ''mądrzejsza''. Wydaje mi się, że to przez niskie poczucie wartości. Bo w tych ludziach masz największe poparcie. Automatycznie robisz to co oni, masz większe poważanie w grupie, czujesz się fajny, lubiany, jesteś częścią czegoś. Poszłam do dobrego liceum. Choć ledwo wyszłam z gimnazjum, bo nie chciało mi się chodzić do szkoły i miałam kiepskie oceny. Po prostu zawsze co w głowie miałam i testy gimnazjalne miałam prawie na maksa. Odkąd poszłam do liceum wszystko się zmieniło. Byli tu inni ludzie, liczyły się dla nich inne wartości. Był strasznie wysoko poziom, więc się uczyło. Kujonizm był wręcz modny. Poszłam za falą, ale jednocześnie poszłam do psychologa. Musiałam zerwać z przeszłością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkljmllllllllllllllllllllllll
dokaldnie Glenia ja mam córke w gimnazjum i zaczepiał ja chłopak z jej klasy ( pzrepychanki , zepchniecia ze schodów , zniszczył podrecznik itd ) jak sie wkurzyłam to poszłam do pedagoga szkolnego - rozłozyła kobieta rece bo nie maja na niego siły i rady poprosiłąm o spotkanie z owym chłopakiem i jego rodzicami oczywiscie nie zgodzili sie pojechałam do jego domu ( mysle trudno najwyzej wyprosi ) a rodzice zdziwieni bo o niczym nie wiedzieli jak sie ojciec wkurzył jak wlał pasem na tyłek a ja powiedziałm mu ze jesli od jutra nie bedzie wszkole spokoju zgłaszam go na policje i do osrodka wychow-opiekunczego - od córki sie odczepił ale ana lekcjach nadal pzreszkadzał pomimo wieluuu uwag wiec zapytałam czy moge siedziec na tych lekcjach , oczywiscie chłopak spokój potem poszłam do dyrektorki i zapytałam czy nie jest jej wstyd by rodzic musiał pomagac nauczycielowi - pozostała bez słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asdfgpoiuy
Dużo zależy od szkoły. Znajoma dyrektorka jednej ze szkoł sprawdza dzieciakom facebooka i blogi, ktore zna. Jak cos się dzieje to alarmuje rodzicow. Miala niedawno sytuacje, że dziewczyna z 2gimnazjum miała na blogu intymne zdjęcia ze swoim facetem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glenia
dlaczego dzieci szukają poklasku wsród rówiesników?? bo nie mają wsparcia w domu :O Jesli kochasz swoje dziecko i po za krytyką nie pokazujesz mu jak jestes z niego dumna, to nie dziw sie ze tego szuka w innym otoczeniu. Poświecasz mu czas i rozmawiasz o problemach bez krytyki i oceny wtedy masz gwarancje ze Twoje dziecko bedzie w tobie szukac pomocy. Bedzie znało swoją wartosc i znało granice jakich mu przekraczać nie wolno. Nie chowam synów pod kloszem. Mają wujka który odsiaduje wyrok 25 lat za maorderstwo mają swiadomosc nieuniknionej kary, która moze zmarnowac im życie. Pokazałam im dokumentalny filmn o narkotykach i ludziach dotknietych nałogiem. dyskutujemy o alkoholikach żebrajacych na ulicy i o tym ze kiedys byli normalnymi ludzmi takimi samymi chłopcami jak oni. Pozwalam im kolegować sie z kim chcą i juz dzis potrafią ocenic czy okreslona grupa rówiesników jest dobrym towarzystwem dla nich samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona_porzeczka
Dom, dom i tylko dom. Rodzice kształtują dzieci. W nastoletnim wieku wprawdzie rówieśnicy zaczynają mieć większe znaczenie niż rodzice, ale to, że syn wybrał towarzystwo chuliganów, nie jest przypadkiem. Nie wszyscy są chuliganami w gimnazjum, są też normalni, porządni, a nawet bardzo porządni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak dużo zależy od szkoły ,ale nie zawsze. Przede wszystkim w jakim towarzystwie dziecko się obraca jeśli jest to towarzystwo o podobnym zachowaniu to nic nie zrobi się wpływ będzie miiało towarzystwo.A do dziecka można mówić, mówić . Ja bym zaszantażowała syna ,albo poprawa zachowania ,0 spotkań z kolesiami, chodzenie do szkoły, a jak nie to zmiana szkoły natychmiast ,a jak nie podoba ci się życie ,na takich warunkach droga wolna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaax
No, ja nie wiem czy zmiana szkoły, by coś dała, bo jak już pisałam jeśli chodzi o wpływ znajomych to nie tych ze szkoły, tylko tych z osiedla. Ja już mu raz mówilam, że jesli jego zachowanie sie nie zmieni to po prostu przepiszę go do innej szkoły odpowiedział : ''no i dobrze i tak w klasie mam samych zjebanych lamusów'' ... Rozmowy z nim w ogóle nie ma, a jak już jest to nieprzyjemna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glenia
Monika nie wypracowałas szacunku do siebie, nie potrafisz stawiac mu granic a straszeniem juz w tym wieku niewiele zdziałasz. Spróbuj pogadac z nim jak z dorosłym. Powiedz mu o tym, że niedługo wchodzi w dorosłe zycie, że sam bedzie odpowiadał za swoje czyny i moze sobie głupią decyzją w zyciu bardzo zaszkodzić. Wczoraj na 2 leciał dokumentalny film o kobiecie która odsiedziała 10 lat za pobicie i kiedy wyszła chciala wrócic do normalnosci, niestety kazdy pracodawca wołał zaświdczenia i niekaralnosci, większosc tych ludzi konczy albo na ulicy albo ponownie w wiezieniu :O Ja z dziecmi to ogladałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potraktować jak alkoholika, kochać ale twardą miłością, nie pomagać, nie prać, nie gotować. Nabroi coś niech sam z tego wychodzi. Taki ktoś musi sięgnąć dna (jak alkoholik) by coś sobie przemyśleć. Zachowujesz się pewnie jak żona pijaka co umyje zarzyganą podłogę i polozy go do łożka. Twoja opieka tylko pogłębia problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uczę w zawodówce męskiej, doskonale wiem o czym mówisz, nie daję rady, a gadki o 10 ndst na półrocze wzbudzają śmiech, sama nie rozumiem po co przyszli skoro nadal uciekają? żeby być dla towarzystwa, żeby popatrzeć na dziewczyny z liceum?smutne, bo wielu z nich ma możliwości na inżyniera, nie tylko na czeladnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehhhh
''zawodówce męskiej'' a istnieje zawodówka damska? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleksiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
np mechanik samochodowy to raczej męski zawód i wiekszosc tam mężczyzn choc sa wyjatki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleksiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
zawodówka damska to np sprzedawca - ekspedientka , wiekszosc to płec damska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkołą wojskowa z internatem. Sa teraz bardzo dobre szkoły średnie, nie trzeba mieć wybitnych ocen ani sprawności, bo tam to wytrenują. A dyscyplina i otoczenie wojskowych będzie miało świetny wpływ na niego.. może zmądrzeje. Albo obóz letni/ zimowy dla trudnej młodzieży - codziennie wysiłek fizyczny, praca, zabawa(normalna, nie picie itp..), zajęcia z terapeutami. Polecam :) powinnaś go odciągnąć od tego towarzystwa. Poza tym czytałam kiedyś o rodzinie, która wychowywała swoje dzieci bardzo surowo, okazując przy tym miłość. Za karę zabierali im poduszki i kołdry, smaczne rzeczy, komp./kom. , gadżety, zero telewizji itp.. i tak przez czas kary i aż naprawią zachowanie/szkody/sytuację.Zostawiali jedną parę najskromniejszych ciuchów i butów, a do jedzenia kiełbasa z ziemniakami i surową marchewką i chleb z margaryną. Działało. I to jak :) nie rozumiem jednej kwestii - piszesz, że syn okazuje Ci szacunek, ale kilka linijek wcześniej piszesz, że codziennie jesteś wyzywana, że przy tobie klnie i nie słucha... więc gdzie ten szacunek..? Nie wymagasz od niego respektu. Mylisz go z czymś innym. Powinnaś też iść do psychologa, by nauczyć się postępować z synem, to może jeszcze coś z niego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to dosjkonale
po co gadacie czyja to wina skoro autorka nie o to pyta? Bez dwóch zdań, musi zmienić środowisko, jak śkónczy 16 lat zaczną się kłopoty z prawem i rozpocznie rozdział z kartoteką policyjną, później jako pełnoletni menel bez pracy zniszczyTobie życie. MUSISZ( pók jeszcze możesz) podjąć radykalne kroki.Sciągnij ojca do kraju i wspólnie postanówcie co dalej. Nie przeprowadzaj rozmów tylko działaj. Jeżeli ojciec jest zbyt słaby" poprośo pomoc kogoś konkretnego w rozmowie( np. dzielnicowy czy inny fachowiec) najpierw daj mu cel i sznsę a jak znowu zrobi po swjemu musisz konsekwentnie zrobić to co wcześniej z nim ustalisz. Może trzeba zapłacić komuś aby go wziął do siebie ( wujek, rodzina poza miastem, cokolwiek- dzie będzie miał czystą kartę , gdzie nic nie będzie musiał udowadniać) Ma 15 lat, to jest jeszcze dziecko więc cokolwiek tu piszesz , pamiętaj, ze możesz zrobić kompletnie wszystko. On nie może mieszkać u Ciebie w domu, musi mieć innego opiekuna . Ty i mąż powinniście go utrzymywać dlatego po prostu znajdź pomoc za pieniądze. Ktoś kto będzie miał zadanie i je wykona. Jakkolwiek to brzmi , to naprawdę jedyna rada. Nie czekaj co będzie dalej, w tym samym środwisku nie zmienisz niczego. albo coś z tym zrób albo przestań marudzić. Konsekwencja i nie ma zmiłuj. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaax
"piszesz, że codziennie jesteś wyzywana, że przy tobie klnie i nie słucha... " nigdzie nie napisałam, że jestem przez niego wyzywana. Przy mnie rzadko klnie, chociaż mu się zdarza, natomiast przy innych osobach non stop ''kurwa''. Kilka osób napisało bym odizolowała go od towarzystwa, które może miec na niego zły wpływ - jestem ciekawa w jaki sposób mam to zrobić? Przecież nie będę za nim chodziła i patrzyła do kogo wychodzi na dwór. Jeśli chodzi o szlabany na komputer, telefon, tv to bez sensu on i tak z tego korzysta raz na tydzień. Nie gra w żadne gry. Jedyne co mogłabym zrobić to mu połamać te hip hopowe płyty, bo bez rapu jego życie pewnie straci sens :D Chociaż ta muzyka też nieciekawa same przekleństwa, eh. Do psychologów nie ma co chodzić, byłam z nim już trzy razy, za każdym razem do innego lekarza, oni i tak nic nie pomogli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kiedyś
miałam taki problem, ale z córką. też wychodzila na całe dnie z domu, w stosunku do mnie i męża zrobiła się chamska, w szkole też jej słabo szło. w końcu oznajmiła nam że zaszła w ciąże z chłopakiem którego NIE ZNA. ale ty masz syna on ci przynajmneij brzucha do domu nie przyniesie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nella23
bardzo ciekawy temat , i jagby mnie też dotyczy. ja mam 15 letnią córke i nerwice. do psychologa już ja zapisywałam , do psychiatry też, ale ona poprostu nie chciała ze mną iść, nawet siłą to prubowałam zrobić.jest tak bezczelna do mnie że nieda się tego nawet opisać. jestem strzepkiem nerwów, a przy okazji cierpi moja młotsza 8 letnia córka, która wszystkiemu się przyglada.jakie to wszystko jest trudne, i nic się nieda zrobić!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hormony. Towarzystwo, sex, narkotyki, alkohol. Brak autorytetów, kasza w mózgu spowodowana telewizją, a przede wszystkim wpływ zdemoralizowanego otoczenia, które z najgrzeczniejszego dziecka zrobi potwora w ludzkiej skórze. Dobrze ktoś napisał, że takie gówniarstwo musi upaść na samo dno bo inaczej się nie da nic wytłumaczyć i niczego nie zrozumie. Daj jej żyć jak chce zapewniając tylko minimum wymagane prawem, a wieku 18 lat wywal lenia z domu na pysk. Nie ma innej drogi. O ile nie wróci z brzuchem w międzyczasie bo będziesz miała trójkę na utrzymaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glenia
ja nie mogę tego pojąć?:O mam dwóch synów 15 i 16 lat i córkę 13 letnią i żadne z nich nie sprawia mi żadnych kłopotów :O Chyba nie wmówicie mi że moje dzieci mają kontakt z innym środowiskiem czy są mniej emocjonalne niz wasze?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żółtaczka
Nie będzie Ci łatwo, bo już trochę za późno i za daleko to zaszło. Próbuj z synem rozmawiać ale tylko wtedy, gdy czujesz, że "nie jest nabuzowany"...Nie krzycz i nie wyzywaj go. Rzeczowo i spokojnie mów, że Ci na nim zależy, że boli Cię jego zachowanie, że martwisz się o jego przyszłość, bo go BARDZO KOCHASZ... Jestem matką dwójki nastolatków 16 i 15 latka, które po skończeniu podstawówki dostały się do wylęgarni bandytów (czyt. gimnazjum). To, co się tam dzieje woła o pomstę do nieba!! Szybko zauważyłam niekorzystne zmiany w zachowaniu moich dzieci... Jednak dobry kontakt z moimi dziećmi z wcześniejszych lat udało się utrzymać. Nie wciągnęli się w "towarzycho", uczą się i nie rozrabiają. A gimnazjum traktują jak "próbę charakteru"... Pomimo naprawdę trudnej sytuacji, życzę Ci, żebyś dotarła do syna i przebiła tę skorupę, którą się otoczył. Byście, za parę lat, ze śmiechem wspominali jego trudne dorastanie...Jeszcze za wcześnie na "położenie na nim lagi",choć musi chłopak wiedzieć, że za swoje wybryki będzie musiał zapłacić sam...:( Życzę Ci powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nella23
wszystkie dobre wasze rady. ale jak je użyć w życiu , jak dziecko nawet nie chce z nami rozmawiać, i potrafi mnie wygonić z swojego pokoju. myśle że dam sobie na luz , i niech samo sobie układa swoje życie,niech je sobie spiepszy do samego dna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ja ci tego nie napisałem wyżej? Prawdopodobnie ma jakiegoś kochasia i on jej we łbie zakręcił. Nic nie możesz zrobić, olej i niech się buja gdzie chce aż do upadku. Skup się na młodszej córce, a nawet ją nabuntuj przeciwko tamtej i trzymaj ją z daleka od starszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glenia
nella teraz bedzie trudno ale nie do zrobienia. Nie karac dac ponosić konsekwencje. Ja swoim dałam do zrozumienia ze kazda zła decyzja niesie okreslone konsekwencje. Nie bede ich wyciagac z bagna a jeszcze dołoze jesli bedą mnie zawodzić. zawsze mogą na mnie liczyc i nie uwazam swoich dzieci za gnojków którzy mają mnie bezwzglednie słuchac daje im miec własne zdanie i zawsze jesli sie z nim nie zgadzam to to wyraznie argumentuje na poziomie równy z równym. Wiedzą ze ich kocham najbardziej na swiecie i jestem z nich dumna na kazdym kroku, ale mają również swiadomosc ze nie bede akceptowac pewnych zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz piszę - szkoła wojskowa z internatem (tak, dla dziewczyn też) ,obozy 'pracy' dla trudnej młodzieży.. Ale jak ktos pisze, że jest wyganiany z pokoju, czy nie ma wpływu na dziecko, lub każdą radę odbija, że i tak nie da rady... :o no to ja nie wiem. To po co się pytacie, co robić? Jak chcecie coś osiągnąć, gdy dajecie się w swoim domu wyrzucać z pokoju, albo pozwalacie by 15latek wychodził i przychodził do domu kiedy mu się podoba :O Wybaczcie, ale to jest dla mnie chore.... z takim podejściem niczego nie zmienicie w swoim życiu. Najpierw WY musicie iść do psychologa jakiegoś po pomoc ze sobą, żeby zmienić coś w swojej głowie, dopiero potem bierzcie się za dziecko. Albo oglądnijcie program Cezara Millana, jak tresuje niereformowalne psy - zaczyna od błędów opiekunów, potem koryguje psa. Z dzieciakami jest podobnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żółtaczka
Właśnie o to mi chodziło, gdy pisałam, że nie wolno dopuścić, by sytuacja tak daleko zaszła...Dziecko wyrzuca rodzica z pokoju!? Może w danej chwili nie chcieć pogadać, wtedy mówi o tym kulturalnie i ja to szanuję. Gadamy parę godzin później i już! I powtarzajcie swoim dzieciom, żeby nie traktowały Was jak wroga, bo nim nie jesteście!!!! Choć niektórzy rodzice na tym forum chyba z czystym sumieniem nie mogą tego powiedzieć swoim dzieciom...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziałem - świnię o takim zachowaniu trzeba traktować w taki sam sposób. Ostro, szorstko i bez emocji. Jak będzie za bardzo fikać to jeszcze bym ośrodkiem wychowawczym postraszył. A najlepiej niech idzie w cholerę jak jej u matki źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×