Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elaelka

Poszedł sam do teściowej na niedzielny obiad, bo tylko jego zaprosiła

Polecane posty

Gość elaelka

Jego była teściowa (mój partner jest wdowcem) zaprosiła tylko jego na niedzielny obiad. Więc on mnie zostawił samą w domu i sobie poszedł. Ja się do niego teraz nie odzywam. Uważam, że powinien odmówić, skoro mnie nie zaprosiła. Co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja nie podrywam..
Jak jesteście razem to powinien zostać z Tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro to tylko twój partner a nie mąż, to powiedz mi, dlaczego jego teściowa (teściem zostaje się do końca życia według prawa nawet po rozwodzie - co osobiście mnie zdumiało) obca dla ciebie kobieta miałaby zapraszać ciebie? Tym bardziej, że jego żona zmarła a nie rozwiedli się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokój, wspomnień mu nie wykasujesz, po co się tam miałaś pchać? żeby kobiecie było przykro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedna z tych sytuacji gdzie w sumie nie ma w 100% taktownego wyjścia. Jednak biorąc pod uwagę okoliczności to w sumie po co miała Ciebie zapraszać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrze_mi
Ja się do niego teraz nie odzywam." Sądząc po Twoim poście - powinien się cieszyć, że się nie odzywasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asjksdjhdflasa
Też nie rozumiem po co Ciebie miała zapraszać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elaelka
My mieszkamy razem już cztery lata. Wychowujemy razem jego dzieci. Niestety jego teściowa cały czas mnie atakuje, generalnie chciałaby bym się wyniosła i nie zajmowała miejsca jej córki. By pokazać, że jestem nikim w jej oczach, mnie nie zaprosiła. Ja tam wcale nie chciałam iść, po co, by wysłuchiwac jej złośliwości? Jestem zła na mojego partnera, że nie odmówił i poszedł sam. Zapytałam go, czy gdyby jego rodzona matka nie zaprosiła jego zony na obiad, to czy by zostawił żonę i poszedł sam? Powiedział, że nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypatruj i lap okazyje
a ja nie rozumiem dlaczego byla tesciowa zaprasza go na obiad? po jaka cholere?! Niech sie pogodzi z tym, ze zwiazek jej corki juz sie rozpadl a nie ziecia bylego goscic bedzie. jakas Glupia torba z niej :O wcale ci sie nie dziwie autorko, ze sie nie odzywasz, ja zrobilabym tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem i ja .....
moje zdanie jest takie że wina tutaj leży po stronie Twojego partnera jesteście ze sobą już 4 lata wiec matka jego zmarłej żony miała czas żeby się przyzwyczaić do tej sytuacji że jej zięć związał się z inną kobietą do czego miał prawo po śmierci żony i to on powinien postawić sprawę jasno że skoro jesteście razem Ty wychowujesz jego dzieci a jej wnuki to jesteście rodziną bez względu na to czy macie ślub czy nie i ona powinna traktować Ciebie z szacunkiem i albo zaprasza Was razem albo on sam nie biega do niej na niedzielne obiadki ...odwiedzać ją może ale są pewne granice więc nie dziwię się że jesteś zła bo masz do tego prawo jak i do szacunku od tej kobiety skoro jej nic złego nie zrobiłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego teściową nic nie obchodzi to co sobie myślisz i wcale się nie dziwie, że nie chce oglądać obcej baby na miejscu zmarłej córki. Weź pomyśl, nie pakuj się na siłę, miejsca zmarłej osoby nie zajmiesz nigdy, więc nawet nie próbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'on sam nie biega do niej na niedzielne obiadki ...odwiedzać ją może ale są pewne granice' Czyli podczas odwiedzin nie może jeść i będzie ok? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwnie rozumujesz, teściowa to babcia dziecka, nie można po prostu uciąć takiego kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem i ja .....
zawsze szczery...ja mam na myśli to że są pewne granice w ingerowanie w życie innych ludzi ...ja rozumiem że dla teściowej śmierć córki była tragedią ale życie toczy się dalej i nie powinna swojego żalu przelewać na innych mojej koleżanki z pracy brat zmarł nagle na zawał serca ....jej rodzice krótko przed jego śmiercią zapisali dom jemu i jego żonie ....jakieś 2 lata po jego śmierci żona brata poznała faceta też wdowca bezdzietnego....matka koleżanki też była oburzona jak ona może mieć kogoś przecież ich syn był taki wspaniały ona ma siedzieć w domu i wychowywać dzieci itd......a teraz sytuacja wygląda tak że ten obcy facet mieszka razem z nimi planują ślub a rodzice mojej koleżanki są zadowoleni że synowa ma kogoś bo facet okazał się w porządku dba o dom pomaga itd....więc jak widać można tylko trzeb chcieć pomyśleć od czasu do czasu o szczęściu innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joirgi
to kim dla niego jesteś? może tylko masz zajmowac się wychowaniem jego dzieci? egoista z tego faceta. czy on aby nie jest z Tobą z wygody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery...ja mam na myśli to że są pewne granice w ingerowanie w życie innych ludzi ...ja rozumiem że dla teściowej śmierć córki była tragedią ale życie toczy się dalej i nie powinna swojego żalu przelewać na innych ale powiedz mi kobieto, na podstawie czego doszlas do takich wnioskow? jak daleko posuniesz sie w swojej nainterpretacji? czy ta kobieta jest babcia jego dzieci? tak czy nie? ingerowanie w zycie? w formie zaproszenia na obiad? dobrze sie czujesz? napisz - jakie sa granice w tym przypadku, chetnie przeczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elaelka
Do "Powiem i ja ..". - Bardzo dziękuję za wypowiedź. Niestety, nie wszyscy rozumieją dlaczego zachowanie mojego partnera sprawiło mi przykrość. Mi nie chodzi o zachowanie jego teściowej tutaj, chodzi mi o jego zachowanie. Albo jesteśmy rodziną, albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uwazam ze nie nalezy genera
nie nie jestes jeszcze jego rodzina.jestes narazie tylko kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elaelka
Nie nie jestem zoną. Planujemy ślub w przyszłym roku. Czy ten fakt coś zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×