Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coraz bardziej zawiedziona!

Dlugie , bezowocne starania o dziecko w dojrzalym wieku! Grupa wsparcia!

Polecane posty

Gość podczytująca:)
Życzę dobrej nocy:)Jutro znowu do pracy. Za mną staraniowy weeken, ale na efekty nie liczę, bo te cholerne testy owulacyjne nie chciały współpracować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dopiero bedzie 22 dc wiec jeszcze sobie poczwkam na comiesiaczne kolejne rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytująca:)
Ja zawsze dawałam do zrozumienia, że nie jset to temat do rozmów, ale moja prywatna sprawa. Ładnych parę lat temu nie wszyscy godzili się z tym i mimo mojej postawy wypytywali. Teraz dali spokój, bo przecież za stara jestem na dzieci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytująca:)
Jeszcze jedno. Ja to miałam taką fantazję, że już po pierwszym cyklu staraniowym, przypominam: pierwszym w moim życiu, czuła, że chyba udało się:DChyba z tym nastawieniem nie do przebicia jestem:PNo cóż, człowiek uczy się całe życie i weryfikuje swoje przekonania:OTylko, czy to musi być takie bolesne?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie jakby mi sie udalo , to wszyscy beda mnie zalowac , ze taka wpadka na starosc ;) Ale ostatnio , ciotka mojego m , zyczyla mu jeszcze synusia , jak moj m zarzal zlosliwie .... ha,ha , to nie wiedziala co ma myslec !!! A on biedny z rozpaczy tak rzal :): :) :) . Ale u nich w rodzinie byla wpadka na 50 dziadka , babcia miala 43 :) , no ale mieli 6 dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia42
Mon Cheri, tyle razy próbowałaś iui... dlaczego nie chesz in vitro? Wiem, że to bardzo osobiste pytanie- jak nie chcesz nie odpowiadaj, ja się nie obrażę... ja próbowałam- wiesz o tym i nie taki biadeł straszny ;-) A co do ewentualnej ciąży, to też myślałam co ludzie powiedzą- pewnie pomyślą o wpadce na stare lata... ale my z M będziemy wiedzieć swoje... Jemu się śniło (chyba dwa dni temu), że poszedł z wózkiem na spacer no i oczywiście z dzieckiem.... Oby to był proroczy sen!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu - po pierwsze - oprocz dlugich staran nie ma u nas powodow do ivf , mam super rezerwe , super hormony ,i moj dobre wyniki , wiec nie ma powodu dla ktorego szanse ivf byly by duzo wieksz niz naturalnie - to tlumaczyl mi szef naszej kliniki . A ja z powodow moralnych nie potrafie podjac tej decyzji , skoro szanse sa podobne . Finansowo tez nie idzie nam na tyle dobrze :( Prawie bylam zdecydowana i wtedy zaczely sie cyrki : nagle zle wyniki hormonow , ( po miesiacu znow super , potem torbiel , potem naturalna ciaze - ktora stracilam . Moje cialo i moja psychika broni sie przed tym - tak jest po prostu . Jak mowil profesor : jest latwiej jak zna sie wroga - u nas nikt nic znalezdz nie moze :( Ale trzymam za Ciebie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu oprocz tego ja super funkcjonuje naturalnie , ale ingerencje nie funkcjonuja :( Antybiotyki , ani srodki przeciwbolowe na mnie nie dzialaja :( , naturalne srodki lepiej , zyje z tym juz 40 lat i lekarze nie wiedza czemu taka oporna jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia42
U mnie też nie znaleźli powodu dlaczego nam nie wychodzi... to był mój desperacki, krok pewnie ze względu na wiek :-( Mam z tym samym M dwie córki, za każdym razem "od pierwszego kopa", a potem miesiąc po miesiącu rozczarownie. Wyniki nie najgorsze ale też nie jakieś super no i mała rezerwa jajnikowa... Nie wiem, czy sama się tłumaczę...ale nie żałuję swojej decyzji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia42
Mon cheri, trzymam kciuki.... oby naturalnie się udało! A robisz chwilę abstynencji przed owulacją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia roznie w tak dlugim czasie rozne kombinacje sie przydarzaja ;) To trwa dlugo , wiec nie staram sie tak jak inne dziewczyny , biore rozne witaminy na poprawe tego , czy tamtego , ziolka pije , ale poza tym wszystko normalnie i spokojnie . Tylko przed @ nadzieja , ze moze nie przyjdzie :) Jej musze leciec Pozdrawiam - przyjemnego dnia wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My tez bedziemy podchodzic niedlugo tzn za 3, 4 miechy do icsi... Choc to kosztowalo nas tyle nerwow to ja tez nie zaluje ze sie zdecydowalismy na ten krok. Jakos sie nie wyspalam dzis...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HALLO !!! BLUE !!!!! nareszcie napisałaś coś więcej, ach....ściskam raz jeszcze i oświadczam że jak nas opuścisz to się obrażę i dopiero będę nieznośna 😠 jesteśmy ciekawe wszystkiego , szczególnie ja - bezdzietna :( napisz proszę czy nic a nic nie zwróciło Twojej uwagi??przecież tak bacznie się obserwujemy w czasie cyklu i wszystkiemu się przyglądamy?! podczytująca - witaj w klubie!!! mam 41 lat , bez dzieci i dokładnie jestem z tych co im się wydawało że po pierwszej próbie zajdą..ja zaszłam po kilku miesiącach prób ale na oddział ginekologiczny :( więc jesteśmy już dwie, głowa do góry :) !!! pozdrowionka dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefania kazda kobieta przechodzi to inaczej. Ja np wiedzialam na 5 dni przed @@ ze jestem w ciazy..tzn podejrzewalam. Ja lece na zakupki... Zycze wszytkim milego dnia. A mnie boli brzuch...teraz bede cale 6 dni miec nadzieje ze sie udalo choc podswiadomie wiem ze i tak nie. Ot cala ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w słoneczny i ciepły poniedziałkowy poranek! Nie mam weny do pisania (może później się rozkręcę ;) ) więc tak krótko tylko: Blue lady, żal do Ciebie to będę mieć jak przestaniesz pisać :) Kasiu - też zaglądałam na stronę Provity i widziałam info. Pozdrawiam Was wszystkie mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewuszki moje :-) :-) :-) Ach, nawet nie wiecie, jaką mi radość sprawiacie tym, że chcecie mnie jeszcze czytać :-) 😘 Stefi - ściskam Cię mocno 🌼 🌼 🌼, wiem, jak ciężko jest tym, które dziecka jeszcze nie mają... Ja zresztą wcale się nie napalam jeszcze tak bardzo, będę szczęśliwa w pełni dopiero, jak będę mogła przytulić mojego maluszka i zobaczę go na własne oczy :-) Z drugiej strony kibicuję też gorąco wszystkim dziewczynkom, które mają już przychówek - to jest tak, jak pisała Mon Cheri - liczy się tylko to, jak mocno pragnie się dziecka. Więc z całego serca tego Wam (nam) wszystkim życzę. Stefi, pytasz o objawy... pamiętacie, że zawsze coś miałam, tylko potem przychodziła @... Teraz było rzeczywiście jakoś inaczej. Na kilka dni przed spodziewaną @ poczułam znajomy ból brzucha i wtedy pomyślałam "no to po ptakach". Ale na drugi dzień ból zniknął. Potem wieczorem poczułam coś dziwnego, pisałam Wam o tym. Coś jakby ukłucie jajnika, ale nie takie jak zawsze, tylko krótkie, ale bardzo ostre, jakby ktoś ukłuł mnie igłą. I tak parę razy. To było bardzo dziwne. Jakiś czas potem takie samo ukłucie, leciutkie ale ostre, poczułam w dole brzucha. Nie wiem, może to przypadek, ale tak właśnie było. Potem przez kilka dni nic - zero bóli. Dzień przed spodziewaną @ znów bóle brzucha i temperatura mi spadła, więc załamka. Byłam już gotowa na klęskę, a tu kolejnego dnia znów zmiana. Takie wahania miałam znów parę dni. A potem - temperatura się unormowała (36,8 - 37), czasem trochę mnie ciągnie dziwnie w dole brzucha i po bokach, piersi dopiero dziś rano miałam lekko obolałe. Ponadto żadnych zachcianek, żadnych nudności, senności, zgagi, metalicznego posmaku - nic kompletnie, aż mnie to dziwi. Owszem, zdarza mi się zjeść puszkę papryki w occie albo pieczarek marynowanych :-) Ale u mnie to normalne, więc mnie nie dziwi. Tak, że dziewczynki, sama się przekonałam, że brak objawów przed @ to czasem dobry objaw :-) :-) :-) Rachelko, mam nadzieję, że Ci się zaraz wena rozkręci :-) :-) :-)A powiedz, myślisz o tych bardziej zaawansowanych badaniach? Kasienko, myślę o Tobie i trzymam kciuki!!!! :-)🌼 Tessko, a co u Ciebie? Pisz szybko! Jesteś jeszcze w Polsce? Jak po komunii, jak teściowa??? A przede wszystkim - mam nadzieję, że z humorkiem już wszystko dobrze 😘 :-) Ivanko droga, uszy do góry, już niedługo będzie po remoncie a pomyśl tylko, jak fajnie będzie potem :-) I pisz tu nam szybko 🌼 Mon Cheri - wierzę i czuję, że Twoja wierność zasadom i konsekwencja w trwaniu przy metodach naturalnych zostaną szybko nagrodzone :-) :-) :-) Biest - to musisz teraz dbać o siebie, skoro za 3 miesiące wielki dzień !!! 🌼 A jak tam reszta dziewczynek? Karmi, SM, Anusia, Gosia, Coni, Latka Lecą, Podczytująca, M1973 i wszystkie koleżanki - pozdrawiam Was 🌼 :-) Młoda, a jak u Ciebie? Powiedziałaś już rodzince? Jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kobietki :) Hej Blue :), własnie martwi mnie to, że dobrze się czuje.. juz niemal tydzien po terminie @ a mi sie nawet słabo nie robi i co dziwne nie mam obrzydzenia do kawy (??????????) ... dlatego nadal co drugi dzień powtarzam test i mierzę temp. - czasam mam wątpliwości... właściwie podobnie jak u Ciebie, żadnych specjalnych zachcianek. W srodę bedę dzwonic do gina , planuję umówic sie na 1 czerwca (to ok 6,5 tc), o ile bedzie jeszcze miejsce. Co do rodzinki, to nikt nic absolutnie nie wie i chciałabym aby tak zostało jak najdłużej :) ale znajac siebie, to za m-c będę juz miała widoczny brzuszek.. Wiesz jeszcze raz wyliczałam termin i wg owulkii wyszło ok 5 dni wczesniej :) ach te wszystkie kalkulatory :) Blue, może wpadniesz tutaj się zaprzyjaźnić? ja stąd prz\yszłam do Was :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3517458&start=44130

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry wszystkim . Pozdrawiam i zycze milego dnia.u mnie dzis 21dc.Bole mam jak co miesiac wszystkie ciazowe:) Nie pamietam dokladnie jak to bylo jak bylam w ciazy bo to dawno temu ale pamietam,ze jak okazalo sie ze jestem w ciazy 1 czy drugiej to bylam zdziwiona,ze zadnych kompletnie objawow nie mialam .Wtedy wrecz myslalam,ze ciaza jest niemozliwa.Ja mam od kilku miesiecy dziwne bole jajnikow naprzemian zaraz po owulacji.Ze dwa razy bylam na monitoringu zobaczyc czy pecherzyk pekl,czy nie ma zadnej torbieli skoro sa takie bole ale nie.Bylam tez kiedys u ginekologa po tym jak pecherzyk nie pekl tylko zaczal sie wchlaniac i wtedy zadnych boli nie mialam.Czasem mam wrazenie,ze udaje sie albo co miesiac albo co drugi chociaz tylko pozniej nic nie wychodzi.Takie bole jak pisze blu,krotkie i ostre tez miewam .teraz np nic mnie nie boli tylko udo mi dretwieje co jakis czas i tak mocno ciagnie ale bol nie zaczyna sie nawet w pachwinie. Zdrugiej strony sprowadzam sie na ziemie po tym jak ciaza byla niemozliwa a ja i tak mialam wszystkie objawy.Paranojadoslownie,takie bledne kolo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w pierwszej ciazy mdlosci zaczely sie w 10t i trwaly chyba do 30t i to nie takie zwykle lekkie mdlosci,wymiotowalam co kilka minut doslownie jak tylko przestawalam jesc,dy jadlam bylo wszystko ok.przytylam 13kg ale wygladalam jak wieloryb jakbym przytyla ze 30.w drugiej ciazy nie czulam doslownie nic do samego konca.Nawet jak juz mialam nawal pokarmu przed porodem chyba z miesiac to mnie piersi nie bolaly,kompletnie nic.Przytylam tez 13kg a brzuch mialam na koncu jak w pierwszej ciazy w 4 mies.Kazda ciaza byla inna a plec ta sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak, Coni, ja już po pewnym czasie byłam zmęczona sama sobą i swoimi rzekomymi objawami. Powiem Ci, że teraz też mnie w pachwinie ciągnęło i trochę w krzyżu bolało, ale nie zwróciło to mojej uwagi, pomyślałam, że to może od kręgosłupa, bo za dużo siedziałam na niewygodnym fotelu z książką. Bardzo bym chciała, żeby Twoje bóle okazały się tym razem tymi właściwymi objawami... 🌼 :-) Młoda, z tego, co Coni pisze nie ma się co martwić tym, że nic nie boli. Ja na razie szukam lekarza, bo chcę jak najszybciej iść na wizytę. Boję się o tę tarczycę i inne rzeczy... Na tamten topik pewnie zajrzę od czasu do czasu, ale tak naprawdę wsiąkłam z kretesem w to nasze towarzystwo i tu zostawiłam moje serce :-D Oj, sentymentalna się robię jak nigdy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coni, ja pamietam, że zaraz na poczatku odrzuciło mnie od kawy ( a nic nie zmusi mnie do porzucenia tego nałogu :)) no i robiło mi sie słabo, tzn miałam problem, aby odprowadzic córke do szkoły, bo nie mogłam dojść... w każdym razie nie wymiotowałam ani razu w obydwu ciażach. A przytyłam ok 10kg, no ale dzieci były b.duże... Dlatego sie zastanawiam, czy jest mozliwe, że te objawy mnie ominą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młoda, a teraz zauważyłam u Ciebie pewną prawidłowość - rodzisz dzieci średnio co 6 lat :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blue, masz rację, przy Twoich problemach z tarczyca nie bierz nic na własna ręke, skonsultuj wszystko z lekarzem, wiesz, że nie ma żartów... ja będąc dzieckiem,też brałam przez dwa lata takie malutkie tabletki 2 na dzien( thyreoideum?) ale jakos potem rozeszlo sie po kościach :) Co do tamtego topiku, to moze jestes za młoda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BLU, BRAVO - jestes bystra :) pierwsza córka była nieplanowana, tzn po slubie, tak po prostu... druga była dokladnie zaplanowana co do miesiąca, aby wyjazd na wakacje nie kolidował z ciażą... teraz też było planowane, z tym, że miesiąc wczesniej... ale cóz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie w obydwu ciążach nie robiło sie słabo, nie miałam mdłości (w ogóle), więc nie jest to reguła. W drugiej ciąży dużo szybciej przybierałam na wadze i wcześniej zaczęły mi rosnąć piersi (pewnie jedno z drugi zwiazane). Poza tym, tylko bóle podbrzusza. W pierwszej ciąży (ale już zaawansowanej) miałam straszną zgagę i cierpła mi ręka w nocy (a teraz bez ciaży mi cierpnie...) Blue lady - rozważam taką możliwość (badania), ale jakoś straciłam do wszystkiego zapał... Wyżaliłam się M, ale on tylko słuchał i się nie odzywał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blu oby Twoje slowa sie potwierdzily.:)brakiem objawow nie ma sie co martwic tylko trzeba sie cieszyc:)jak sobie wspomne pierwsza ciaze i wymioty co kilka minut to nawet teraz wspomnienie jest dosc mocne.Pamietam,ze jak zaszlam w 2 ciaze to najbardziej balam sie wlasnie teo wymiotowania,nie sameo porodu i bylam bardzo zdziwiona jak ani razu nie zrobilo mi sie nawet niedobrze.Wtedy nie pilam wcale kawy wiec nie wiem czy mnie od nie odrzuciloby:)ale nie martwcie sie,teraz nie raz przed okresem mnie odrzucalo i co?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rachela, nie pddawaj się zbyt łatwo... wiesz, że tutaj czas się liczy a cięzko jest zrezygnować z chęci posiadania dziecka... A jak się okaże, że to jakas banalna sprawa? czasem trzeba tak niewiele... Coni, potwierdzam tez, że brak objawów to dobry znak, poprzednio miałam ich mnóstwo a teraz praktycznie nic, więc badź dobrej mysli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×