Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Antyspam 36

Nie kocham żony, pokochałem inną

Polecane posty

Szukasz rady? Oto ona-dorośnij i zacznij podejmować świadome decyzje i ODPOWIEDZIALNOŚĆ za nie, bo póki co najwyrazniej bawisz się w życie. A już tak całkiem na marginesie-jestem w wieku zblizonym do tej Twojej "ukochanej" i powiem Ci, że chyba tylko niezwykle zakompleksiona dziewczyna moze sie zainteresowac 11 lat starszym, dzieciatym zonatym czy rozwodnikiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
Dwie są opcje, albo jesteś wierny przysiędze którą złożyłeś albo idziesz za głosem spermy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antyspam 36 Trzy miesiące to bardzo krótko. O miłości raczej mowy nie ma, tym bardziej, że przecież nie zaznałeś tego uczucia więc nie masz pojęcia czym miłość jest naprawdę :-( Czy miałem zrezygnować ze stabilnego związku dla mrzonki w mojej głowie? Czy Ty będąc w kilkuletnim, zasadniczo udanym, chociaż pozbawionym miłości związku rzuciłabyś to wszystko w kąt i została sama z marzeniami? Dokładnie tak chcesz teraz postąpić. Odpowiedz sobie uczciwie na pytanie co się tak bardzo w twoim życiu zmieniło(oprócz 3-miesięcznej znajomości z koleżanką z pracy), ze chcesz podjąc tak radykalne kroki.To może być klucz do rozwiązania. Łatwo jest oceniać innych, ale wiele par łączy się ze sobą ze względów innych, niż miłość. Czy twoja żona jest świadoma, że ślub wziąłeś z rozsądku? Piszesz,że kilka razy powiedziałeś ,że ją kochasz mimo, że to nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczekaj troche.....przemyśl wszytsko i nic nie rób pochopnie. Może najpierw umów się kilka razy z tą dziewczyną na kawę i zobacz czy ona myśli o Tobie tak samo jak Ty o niej. Ja tez jestem kilka dlugich lat w związku ale bez dzieci i slubu, byłam kilka razy zauroczona (nawet teraz jestem) ale boję się to wszytsko konczyc bo mogę kiedyś załowac a zauroczenie kiedyś przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość N/N 00
bierz się za nią ! Ja mam podobną sytuacje i sam nie wiem co mam robić.Ale ostatnio pojechałem do niej i było zayebiście.Ona ma męża ja wolny.Mąż pracuje za granicą i zjezdza kilka razy w ciągu roku.Nic o tym nie wie ..haha A ja korzystam.Zaproś ją gdzieś po pracy i zobaczysz że będzie zayebiście:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
N/N nie przesadzaj!!1 Wszytsko ma swoje granice. Na pewno skrzywdzisz żonę i dziecko ale to nie znaczy, że Ty też masz męczyc się do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pruselia
Małżeństwo to nie powinno być tylko dziecko ,rachunki,mieszkanie,teściowie,obiadki,kredyty,dzień za dniem,wszystko ok? tu Cię rozumiem ale nie rozumiem Cię dlaczego dla chwilę trwającego zauroczenia już sie chcesz rozwodzić? a moze ona kocha swojego faceta nad życie? a może ona jest domu inna niż w pracy? przyziemna, nierozmowna,ogląda seriale,chodzi wstarym dresie w pracy jest cudna ,a może w łóżku kłoda nic o niej nie wiesz,nie rozumiem dlaczego już chcesz się rozwodzić dla niej no chyba że dla siebie ,by odzyskać wolność i poszukać szczęscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze
zyjesz jakoms uluda. Ktos napisal ci ze przezywasz kryzys wieku sredniego. sam fakt ty 36 a ona 25. Znudzila ci sie zona a nadarza sie okazja by wzdychac do kogos dopoki nie przyjdzie kolejne szare zycie z nastepna wybranka. Dziwie ci sie jestem w twoim wieku ale mysle ze ja bym porozmawial z zona w koncu prawda sie jej nalezy. Tylko ze ty sam chyba nie wiesz co masz robic ze swoim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha ii ach
nie nalezy się rozwodzic dla kogoś należy sie rozwodzic dla siebie nie nalezy się rozwodzić, żeby do kogoś iść należy się rozwodzic, aby od kogoś odejsć ..... i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze
jeszcze dodam taka rzecz odnosnie wypowiedzi ze dziecko jest duze i zrozumie- nie bylbym taki pewny... Znajomy z pracy rozwodzil sie bo zakochal sie w kolezance z pracy o 10 lat mlodszej. jego dziecko chodzi do psychologa ale on tez uwazal ze jak ma 8 lat to zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie należy
ale życie jest inne niż byśmy chcieli i ludzie odchodzą, bo pokochali kogoś innego, bo w związku dotychczasowym kest coś nie tak itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pruselia
znów tak nie zasłaniajcie się tymi dziećmi,one kiedyś urosną i pójdą w świat ,do ludzi a zostaniecie z partnerami ,na których patrzeć nei możecie ja jestem po rozwodzie,psycholog powiedziała jasno -lesi szczęśliwi rodzice osobno niż nieszczęśliwi razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyspam 36
dziewczyna ratownika Nie wiem, czy jest świadoma. Pierwszy raz jej powiedziałem w ramach przysięgi, drugi raz dosłownie jej powiedziałem : "Kocham Cię za to, że dałaś mi dziecko"- to było niedługo po porodzie i to chyba tyle. W moim życiu nic się nie zmieniło, oprócz tego, że ją poznałem. Tak naprawdę zmieniło się wszystko. ShaumaPC Tak właśnie robię. Myślę i analizuję. Co do kawy, na pewno nie teraz. Nie chcę dodatkowo komplikować sprawy. pruselia Być może w życiu codziennym jest nieznośna, a w łóżku drętwa- nie wiem tego. Ale nie będę mógł darować sobie, jeśli się nie przekonam. Tak jak powiedziałem- rozwód będzie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak.. rób swoje tylko z wyczuciem. Zebys kiedy nie obudził sie po 60stce i powiedział ze w oim życiu nie było zadnych wiekszych emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pruselia
jeżeli dla Ciebie to rozumiem bo dla mżonki to by dziecinadą było,ułudą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyspam 36
Tego właśnie za wszelką cenę chcę uniknąć, już dość lat żyłem w letniej temperaturze. Na razie uciekam, będę wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze dodam taka rzecz odnosnie wypowiedzi ze dziecko jest duze i zrozumie- nie bylbym taki pewny... Oczywiscie, że nie zrozumie i nie ma nad czym deliberować. Facet planuje rozpieprzyć swoje dotychczasowe życie, życie jego żony, dziecka, bo jest przekonany, że oto przytrafiła mu się miłość, której do tej pory nie zaznał. Nikt zdrowo myślący w wieku autora nie nazwałby tak zauroczenia, które nim rządzi. Facet nie bardzo wie co mówi i co czuje, a to sygnał,żeby zastanowić się przede wszystkim nad sobą, poszukać przyczyny zawirowań w sobie. Co takiego zrobiła twoja miłość, że chce ci się żyć, czym cię tak uaktywniła, że zapragnąłeś wszystko postawić na jedną kartę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunatiqe
byłam- jestem w podobnej sytuacji - tylko Po drugiej stronie moje GG 38913699. Spotkałam kogoś w "twojej" sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkhgbkihukiuh
i ja rowniez...moglabym sie zakochac,ale nie potrefie wejsc w cos majac swiadomosc ze ktos-jego zona bedzie przezemnie plakala,podkopie jej samoocene,bedzie sie czula przezemnie beznadziejna i odechce jej sie zyc...cholera,znam to uczucie,i choc ona mnie nie zna ani ja jej,tylko ja mam swiadomosc ze dzieki mojej decyzji ona moze byc nadal szczesliwa i zyc w spokoju...przynajmniej do czasu az on sobie znajdzie inna ktora wejdzie w to jak w dym,,,jak niestety wiele z was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już dość lat żyłem w letniej temperaturze. Zapewniam, że temperatura twego życia dojdzie do wrzenia jak wyjawisz zamiary swojej żonie :-P Piszesz "pokochałem inną". Nie masz pojęcia, czym jest miłość, to coś więcej niż życie jak w gorączce. Nie pomyslałeś co może się stać z ową cudowną dziewczyną jak wyjdą na jaw twoje zamiary? W imię własnych wyobrażeń możesz skrzywdzić zupełnie niewinną, młodą osobę - przecież trudno przewidzieć, co się stanie. Ale nie będę mógł darować sobie, jeśli się nie przekonam. Szczyt egoizmu, może przed podjęciem decyzji spróbujesz dokładnie przewidzieć KONSEKWENCJE swojego postępowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chciałabym w koncu poznac...
Nawt nie staram sie zrozumiec autora tematu, wiem jedno ze kobieta zawsze ponosi wieksze konsekwencje rozstania. Po co w ogole niszczyles zycie swojej zonie. Wez tylko spojrz, jak wyglada zycie kobiety z dzieckiem po rozstaniu. Nie zycze ci niczego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym w koncu poznac... Konsekwencje mogą ponieść wszyscy - jego rodzina, dziewczyna, jej narzeczony no i sam autor. Tak bardzo nęci go ogień, że nie oglada się na to, iż pozostawi same zgliszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze, pierdolisz jak potłuczony... skoro nie kochałeś swojej narzeczonej, to po kiego wała, brałeś ją za żonę... skoro nie kochałeś (i nie kochasz) żony, to po co spłodziłeś z nią dziecko... biorąc pod uwagę fakt, iż nową "ofiarę" znasz zaledwie 3 miesiące, toś głupi do kwadratu - skoro swoją fascynację nazywasz miłością. Ale podejście jakie prezentujesz, jasno sugeruje, że rozwód jest najlepszym wyjściem. Z tym, że nie dla ciebie, a dla twojej niekochanej żony. Ona ma prawo mieć u swego boku mężczyznę, który będzie ją kochał, wspierał i podziwiał. Nie skazuj swojej żony, na życie u boku takiego niedojrzałego gnojka, daj jej możliwość posmakowania prawdziwej, dojrzałeś miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak
cheysula, masz rację i zgadzam się z Tobą w 100%! Autorze, jesteś nieodpowiedzialnym idiotą, który SAM ŚWIADOMIE podjął decyzję o ślubie, wiedząc już wtedy, że nie kocha swojej wybranki. Jakim trzeba być durniem, żeby coś takiego zrobić, a potem się żalić, bo nagle się pojawiła osoba i pojawiło się zauroczenie... "Ma, co chciała- mnie, dziecko, nieźle nam się powodzi. " Założę się, że żona z pewnością nie chciała ślubu z facetem, który jej nie kocha, tylko żeni się "bo tak wypada"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie dajcie spokoj
niepotrzebnie sie ozeniles...ale to tez nie znaczy,ze masz sie meczyc do konca zycia z kobieta,ktorej nie kochasz i tylko dla dziecka... dziecko bedzie cierpialo bardziej ,patrzac na nieszczescie rodzicow niz majac ich oboje razem,ale tylko ze wzgledu na nie i nieszczesliwych...lepiej bys stworzyl nowy zwiazek,rodzine,twoje dziecko to zrozumie jak dorosnie,a jak bedzie zylo w zwiazku opartm na hipokryzji to odniesie z tego wiecej szkod niz korzysci...pomysl tez o swoim zyciu ,szczesciu i przyszlosci..dziecko tez kiedys odfrunie swiat,nie masz go dla siebie,a ty zostaniesz sfrustrowanym facetem z poczuciem przegranego zycia i szczescia...im szybciej to utniesz ,tym lepiej,choc bedzie bolalo... Ale po co chcesz dalej unieszczesliwiac swoja zone?Bedac z nia na sile,z litosci,dla slubu,dziecka -oszukujesz ja...juz i tak za duzo namieszales,to chociaz miej odwage to klamstwo wyprostowac i zakonczyc... ja jestem za prawda,choc nie za rozbijaniem rodziny,ale zycie w obludzie uwazam za gorsze od przeciecia obludy,nawet kosztem rozbicia rodziny.. Wiem co pisze z wlasnego podworka...moje zycie dzis wygladaloby inaczej ,gdyby rodzice sie kiedys rozwiedli...nie rozwiedli sie dla dziecko,a to dziecko wolaloby widziec szczesliwa mame i tate w innych zwiazkach ,niz nieszczesliwych razem ...dzieci sa szczere i tak odbieraja swiat,nie mysl,ze twoje dziecko nie czuje,co nie gra miedzy toba a zona...jak jest male,to moze nie do konca to rozumie,ale jak dorosnie,to badz pewien,ze doceni fakt,ze nie byles hipokryta i przerwales to klamstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczycie......jego zona bedzie kiedys mu dziekowala jak znajdzie sobie kogos kto bedzie ja bardzo mocno kochal i mowil jej to kilka razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczycie......jego zona bedzie kiedys mu dziekowala jak znajdzie sobie kogos kto bedzie ja bardzo mocno kochal i mowil jej to kilka razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie dajcie spokoj
oczywiscie powinienes wiedziec,ze rzeczywiscie poznales kobiete swoich marzen,no ale piszesz,ze tak.. Mysle,ze gdyby nie ta to kiedys i tak moze pojawic sie inna i tez bedziesz zalowal,ze masz juz zone,ktorej nie chciales tak naprawde..wszystko wiec przemawia za rozwodem..a moralizatorow nie sluchaj,oni nie przezyja zycia za ciebie ..bledy popelnia kazdy,nikt nie jest nieomylny,chodzi o to by z bledow wyciagac wnioski i probowac je naprawic lub nie popelniac ich wiecej lub takich samych w przyszlosci...wszystko przed toba ,wierze,ze naprawisz swoj blad..i naprowadzisz swoje zycie na wlasciwy tor.. Powodzenia i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×