Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sunny1234

Jak to rozegrać z facetem? Doradźcie

Polecane posty

Gość misklaaaala
idiotka, nie dziwię się, że później mężczyźni traktują kobiety jak dziwki, rączki Ci odpadną jak sama za siebie zapłacisz? albo moze uwazasz ze jak dajesz mu dupy to on ma wszystko opłacać? powodzenia ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarinqa
"W każdym razie dotychczas nigdy za siebie nie płaciłam" Jak faceci maja szanowac kobiety skoro one oczekuja sponsoringu. Zalosne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
" Kim ty jestes, całe zycie zyłas na garnuszku faceta to ci sie we łbie poprzestawiało." Że co proszę?? Pracuję odkąd skończyłam studia i nigdy nie byłam "na garnuszku" żadnego faceta. Nigdy też nie byłam rozpieszczana pod kątem płacenia za mnie i kupowania mi prezentów tak jak to jest w przypadku innych dziewczyn. Tak więc nie róbcie ze mnie co niektórzy wyrachowanej zimnej suki skoro mnie nie znacie, bo taka nie jestem. "Jak faceci maja szanowac kobiety skoro one oczekuja sponsoringu. Zalosne..." Nie szukam sponsoringu! To nie jest wielka kwota tym bardziej, że to on zaproponował bal i chciał na niego iść. Mi tak naprawdę jest wszystko jedno, bo ważniejsza dla mnie jest moja impreza urodzinowa, którą przełozyłam na tydzień przed Andrzejkami, bo tak chciał. "albo moze uwazasz ze jak dajesz mu d**y to on ma wszystko opłacać?" Jakbyś czytała uważnie to byś zobaczyła, że nie daję mu dupy. A co do naszego związku, to jesteśmy razem 2 mies. Na początku spotykaliśmy się niemal codziennie, poznałam jego rodzinę, znajomych itd. Później niestety pojawiły się u niego dodatkowe obowiązki, które zabrały mu sporo wolnego czasu, więc ostatnio spotykamy się dużo rzadziej. Ta sytuacja jest przejściowa. A czemu nazywam to związkiem? Bo on tak to nazywa. Oficjalnie jestem jego dziewczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci tak...
ja w życiu bym nie dała facetowi za siebie zapłacić, bo uważam że to uwłaczajace dla mnie, jakbym nie umiała sama rozporządzac moimi pieniedzmi. Moj facet zawsze chce za mnie płacic, czasem sie zgadzam ale potem ja go gdzies zabieram. Tak zostałam wychowana. W Twojej sytuacji zapłaciłabym za siebie a jakbym nie miała to bym nie poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
Ja też do pewnego czasu byłam honorowa i nie pozwalałam za siebie płacić, ale z wiekiem uznałam, że trzeba dać facetowi tę przyjemność bycia dżentelmenem. A poza tym zawsze tak było, że jak np. facet z kobietą idą na imprezę i on za nia płaci to ona jest zobowiązana bawić się tylko z nim, a jak każde płaci za siebie to takich zobowiązań nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Autorki Napisałaś "4. Jest moim facetem i jak do tej pory zawsze był dżentelmenem." Czyli facet który pozwala płacić (czasami, np. w 50% spotkań) kobiecie nie jest dżentelmenem. Ciekawe czy on też tak uważa i uważa się za dżentelmena (w takim znaczeniu jak Ty). Wybacz, szukasz faceta który będzie pełnił funkcję portfela. Teraz pytanie - czy Twojemu facetowi spodoba się taka rola. Jeśli mu to pasuje i będzie kochał taka rolę - będziecie chwilowo szczęśliwi. Jednak po czasie może w kłótni Ci to wypomni. Uważam, że masz inne oczekiwanie i wymagania w stosunku do facet niż jego wyobrażenie o związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
Być dżentelmenem to dla mnie nie tylko płacić za kobietę. To także odpowiednie maniery jak np. otwieranie drzwi, zdejmowanie płaszcza, przynoszenie kwiatów...Poza tym dla faceta często to jest obelga jak kobieta upiera się, by za siebie płacić. Czuje się jakby mu obcinano jaja. Chciałabym też zwrócić uwagę na ważną sprawę: nie twierdzę, że facet ma być sponsorem! Jesli w grę wchodzą większe kwoty to wiadomo, że każdy powinien zapłacić za siebie. Poza tym ja zawsze jak facet płaci za mnie gdzies w lokalu czy np w kinie odwdzięczam się w inny sposób- np. gotuję coś dobrego, kupuję mu coś. To nie jest tak, że ja tylko biorę i oczekuję, a nie daję nic w zamian! Raz też kupiłam bilety do kina i chciałam go zabrać na seans, ale coś mu wypadło i nie poszliśmy. Intencje w każdym razie miałam dobre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci tak...
to nie chęc poczucia sie honorowo, to jest dla mnie naturalna kolej rzeczy. Ja mam pieniadze i moj facet ma, czasem ja za niego zapłace, czasem on za mnie, ale ja staram sie zebysmy byli na "równo". To nie jest moj rodzic czy sponsor tylko partner. Zastanów sie jak Ty chcesz byc traktowana przez swojego i nie dziw sie jak bedzie sie do Ciebie odnosił jak do młodszej siostry :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie ma dużej różnicy w majętności (dochodach) nie widzę żadnego powodu aby ktoś "udowadniał" że jest dżentelmenem poprzez płacenie za kobietę. Zauważ, jakby się wam łatwiej rozmawiało jakbyś nie "sprawdzali" się nawzajem i ustali kto gdzie za ile płaci? Podział 50%/50% jest bardzo zdrowy i w dzisiejszych czasach w naszej kulturze bardzo słuszny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
OK, tylko czemu wczesniej posunął się do stwierdzenia, że zarabia dla mnie kasę, a teraz szkoda mu wydać 130zł? Tym bardziej, że ostatnio wydał na mnie cokolwiek prawie miesiąc temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
Nie wiem ile on zarabia, a on nie wie ile ja. Prawdopodobnie może mysleć, że zarabiam dużo, bo pracuję w instytucji finansowej, ale to niestety nieprawda. Mi z kolei wydaje się, że on zarabia nieźle, bo pracuje w znanej na całą Polskę firmie, a poza tym mieszkanie ma urządzone "na bogato". Nigdy go jednak nie pytałam o zarobki i nie zapytam, bo nienawidzę rozmawiac o pieniądzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On wie że oczekujesz "dżentelmena płacącego" i wszedł w taka rolę. Pytanie - czy robi to bo tak czuje, czy dlatego że chcę Cię zdobyć i głównie dlatego że tego oczekujesz. To jest właśnie skutek nierozmawiania o tym. Macie pewien temat który trzeba szczerze i bez złości, pretensji obgadać. Oczyścić atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
Nie wiem czy on wie, że oczekuję od niego płacenia za mnie, bo tak jak mówię nie rozmawialiśmy na ten temat. Poza tym nie jest też do końca tak, że chcę, by płacił za mnie zawsze i wszędzie. Ale jednak jakby nie było wszedł w rolę płacącego za mnie, więc dziwi mnie, że teraz nagle nie chce tym bardziej że zbiegło się to z brakiem czasu na spotkania ze mną. Nie wiem, może po prostu w głębi serca uważam, że skoro nie ma teraz za dużo czasu dla mnie to powinien chociaż zapłacić za ten bal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
Idz na tą imprezę, zapłać za siebie, wyglądaj szałowo tak, aby wszyscy Ciebie jemu zazdrościli. Poczekaj jak sie sprawy dalej potoczą, nie oceniaj go też pochopnie, może rzeczywiście sobie żartuje. Twój pomysł z dentystą jest troszkę żałosny i może jeszcze więcej niejasności tej sytuacji dodać. Facet nie ma obowiązku za Ciebie płacić, ale też nie ma prawa w takie sytuacji Ciebie stawiać. Jakbyś Ty mu zaproponowała wyjście na bal myślę, że on też byłby pewien, że skoro go zapraszasz to płacisz, ogólnie przecież tak to działa... A swoją drogą...jak na początek związku, to bardzo krytycznie go oceniasz i przypisujesz mu dużo złych intencji...to chyba kiepskie początki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci tak...
wszedł w rolę? podejrzewam że robił tak bo czuł że tego chcesz. Ja też mogłabym płacic za mojego faceta ale nie cały czas. Może go to zmęczyło? Otwieranie drzwi, podawanie płaszcza, kupowanie kwiatów? Ja bym sie czuła z czyms takim jak świeta krowa a nie kobieta, partnerka. Owszem takie gesty są ok, ale stwarzaja okazje do traktowania kobiety niezbyt serio. Tak ja to czuje. Moj facet też na początku taki był ale po moich prośbach troche sie opanował i cieszy sie że ma dziewczyne która potrafi usiasc sama bez jego biegania wokol stołu odsuwania krzesła i nadskakiwania ciagle. Porozmawiaj z nim szczerze, kazdy ma swoje potrzeby w zwiazku ale zastanow sie jakie konsekwencje to przyniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
mio-mio => OK, masz rację. Facet nie ma obowiązku za mnie płacić, a numer z dentystą jest żałosny, ale tak jak piszesz dalej- skoro zaproponował bal to uważałam, że zaprasza, a zatem płaci. Miesiąc temu byliśmy na imprezie w klubie, którą on zaproponował i nie kazał mi szykować kasy tylko pokrył koszty, a ja nawet nie wiedziałam kiedy to zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
Oceniam go krytycznie, bo ostatnimi czasy- tak jak pisałam wyżej- ma dla mnie mało czasu. Rozumiem, że ma ciężką sytuację w pracy (przymusowe nadgodziny), w domu również ma obowiązki, a ponadto ma swoją pasję- sport, ale to jeszcze nie uprawnia go do tego, żeby krytykować mnie za to, że mam dużo wolnego czasu, a niestety już kilka razy usłyszałam, żebym się czymś zajęła...Mieszkam sama, mam pracę 8-16, a sport mnie nie kręci- czemu mam szukać sobie na siłę zajęć skoro takie życie mi odpowiada. Jeszcze przyjdzie czas na obowiązki i odpowiedzialność, gdy założę rodzinę, a teraz cieszę się wolnością póki mogę. Co w tym złego? On mi chyba po prostu zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
powiem ci tak...=> to nie wygląda do końca tak, że on dotychczas biegał koło mnie i traktował jak jajko. To nie jest typ faceta "ciota", który da się wziąć pod pantofel, ale na początku na pewno był bardziej spolegliwy niż teraz. Cóż, zapewne chciał mnie zdobyć i stąd te różnice w zachowanie wtedy i teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
OK, tak więc kilka mądrych osób tutaj jest za tym, żebym zapłaciła za siebie i zobaczyła co będzie dalej. Ponadto uważacie, że powinnam porozmawiać z facetem o finansach. Pytanie tylko jak zacząć tę rozmowę? Powiedzieć, że byłam przekonana, że skoro zaproponował bal to mnie na niego zaprasza? Czy może zapytać go czy fakt, że płacę za siebie oznacza, że wchodzimy w fazę partnerstwa czy może przestał mnie już traktować jak swoją dziewczynę i idę tam jako jego osoba towarzysząca (bo wszyscy będą parami i on nie może być gorszy)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałaś, że powiedział ci kiedyś, że zarabia pieniądze dla ciebie. Zripostowałaś go, że on zarabia dla siebie, a ty sama na siebie zarabiasz. Najwyraźniej odebrał to tak, że chcesz czuć się niezależna finansowo. Osoby chcące się tak czuć lubią płacić za siebie. Kobiety czasem chcą sprzecznych rzeczy. Chcą jednocześnie równouprawnienia i tego by facet je w przejściu przepuszczał. Chcą czuć się niezależne finansowo i tego by nie musiały nic płacić. On w tej chwili zakłada, że za wyjścia na koncerty imprezy itp. będziecie płacić pół na pół. Może uważa tak, bo tak mu zasugerowałaś, a może sam z siebie. Możesz ten stan rzeczy zaakceptować, możesz próbować mu zasugerować, że pragnęłabyś, żeby to inaczej wyglądało lub szukać hojniejszego dżentelmena. Ale trudno jest jednocześnie zachowywać się honorowo i dopominać się o sponsorowanie. To są delikatne sprawy i poruszając je można bardzo łatwo kogoś urazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walkiria7
Nie szukaj sama problemów związek to partnerstwo a nie tylko branie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
Racja, powiedziałam mu wtedy coś takiego, bo wydało mi się dziwnym stwierdzenie, że on na mnie zarabia skoro byliśmy ze sobą dopiero miesiąc i nie mieliśmy jeszcze żadnych dalekosiężnych planów. Jestem samodzielna od kilku lat- nie tylko finansowo, ale ogólnie. Życie singielki nauczyło mnie, że mogę liczyć tylko na siebie, więc potrafię wykonywać też niektóre męskie zajęcia. Staram się żyć tak, by nie prosić nikogo o pomoc. Nie chciałam, żeby uważał mnie za pustą laskę, która tylko czeka na to, żeby złapać dobrze zarabiającego faceta i być na jego utrzymaniu. Jestem ambitna i nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie miałabym własnych pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walkiria7
No to problem z głowy zapłać za siebie , pójdziesz i zobaczysz co jest grane! Bo chyba nie warto na tym etapie związku czepiać sie o to kto powinien zapłacić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
Nie rozmawiaj z nim o finansach...to za wcześnie na tym etapie. Obserwuj, obserwuj, obserwuj...jeżeli na prawdę chcesz wiedzieć jaki jest, to mu niczego nie podpowiadaj tylko obserwuj go w jego "naturalnym środowisku", jak powiesz facetowi jakie masz oczekiwania, to tak naprawdę, jak będzie chciał się Tobie przypodobać, to będzie odgrywał rolę pod Tobą. Chcesz chyba faceta szczerego a nie takiego który gra po to aby Cię zaliczyć. To tak jakbyś mu dawała instrukcję obsługi do samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
OK. Pozostaje jeszcze kwestia mojej imprezy urodzinowej, która jest przed Andrzejkami. Pisałam wcześniej, że wybrałam taki termin, kiedy on następnego dnia ma do pracy na 6tą rano. Oczywiście nie zrobiłam tego specjalnie- to jedyny dzień kiedy mogłam zebrać wszystkich swoich znajomych razem. Pytanie czy on się wykręci i nie przyjdzie? Bo jeśli tak zrobi to jasne jest, że nie będę miała ochoty iść z nim na Andrzejki, ale niestety kasę muszę mu dać zanim odbędzie się moja impreza urodzinowa. Może jakoś to przeciągnąć i dać kasę jak już przyjdzie na moją imprezę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harr
no, tak, dotychczas płacił, więc nadal powinien? a ty za niego zapłaciłaś kiedykolwiek? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
Każda kobieta poświęciłaby 150 zł na to, aby sprawdzić czy facet jest bez klasy :) im szybciej dasz mu pieniądze tym lepiej - będziesz szybciej wiedziała z kim masz do czynienia. Serio mówię, nie żałuj tych pieniędzy to mała cena :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walkiria7
Jeśli mu zależy na tobie to przyjdzie na twoje urodziny choćby miał wyjść z nich wcześniej. A co do kasy to ja bym mu dała bo wiedzieć na czym sie stoi jest bezcenne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
No tak, macie rację- te 130zł to mała cena za zobaczenie czy facet ma klasę. Jeśli nie przyjdzie na moją imprezę albo na Andrzejkach będzie mnie traktował jak niewidzialną, bo skupi sie na piciu i kolegach, to na tym zakończę tę znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
Napisz kiedyś jak sprawa sie rozwiązała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×