Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

black_angel23

Zrzucam zbędne kg!! Od dziś walcze sama se sobą, czy ktoś się przyłączy??

Polecane posty

ja jak narazie ok . zelaznej jednak nie robie bo zapomnialam ze tam sa te jajka;/ a jak narazie nie chce ;/ ale jem malokalorycznie. od rana krommka z twarogiem, potem troche bigosu z kromka chleba i teraz jablko bo zglodnialam. wieczorem kromka z wedlina . cwiczenia juz za mna staram sie robic takie zeby nie obciazac nogi. kurcze wiosna tuz tuz trzeba sie ogarnac ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki moje kochane :). Wczoraj się nic nie odzywałam, ale wiadomo nie miałam dostępu do komputera , a szkoda. Dziś na wadze 78,4 mam nadzieję, ze waga już nie będzie rosnąć, chociaż przez weekend sobie pofolgowałam i to bardzo, ale niestety mam już napięcie przedmiesiączkowe i mam ochotę na wszystko niestety :(. Wczoraj mój niedobry T. zrobił mi taki pyszny deser, że nie mogłam się napatrzeć na to. Lody z bitą śmietaną i z owocami, truskawczki, malinki , oj naprawdę warto było zjeść tą bombę kaloryczną. W piatek kupiłam sobie spódnice na allegro, ale nie myślałam, ze będzie taka długa, jest nowa i ładna, ale muszę ją z 10 cm albo więcej skrócić, co by troszkę nogi pokazać :P:P. Dziś w pracy nie miałam co robić, no już naprawdę dawno się tak nie opierdzielałam,aż przykro było patrzeć z kierownikiem na czele zrobiliśmy sobie labe :P:P:P. Będę miła ta torba swietna, w moim guście. Ale nie mogę już takiej kupić bo nie mam gdzie kłaść tych wszystkich torebek :P:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na diecie mam do Ciebie pytanie, długo jesteś z M.???? Mówisz, że nie możecie się ze sobą rozstać, co przemawia do Ciebie za tym zeby sie rozstać a co za tym żeby być dalej razem???? ja z moim T. jestem krótko, niecałe dwa lata, w zasadzie dwa będzie w lipcu, w zasadzie to nie wyobrażam sobie żebyśmy mieli nie być razem, wczoraj mu powiedziałam, że i tak będzie moim mężem i ojcem moich dzieci a on mądrze mnie poprawił "naszych dzieci" haha :). Nic mi sie nie chce, ale jestem leniwa mówię wam. Dziś tak się wściekłam, że aż szkoda mówić, mój brat potrafi mnie wyprowadzić z równowagi w kilka chwil, czasem mam ochotę zrobić mu krzywdę, gnojek jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecie...
hej ja dziś nie ćwiczyłam - nie zdążyłam bo zostałam dłużej w pracy. Jeżeli chodzi o jedzenie to nwet ok śn: * bułka pszenna z twarogiem + łyżeczka miodu * 2 łyżeczki musli orkiszowego o-k: * troszkę makaronu + sos + troszkę startego sera żółtego + 2 łyżki marchewki z groszkiem w ciągu dnia, 1 kawa bez cukru, 2 herbaty puerh i trochę wody black angels - nie długo, wręcz bardzo krótko w kwietniu będzie rok. Naprawdę ja się bardzo wykończyłam tym związkiem.. Nie wiem jak to się potoczy... pisałam nawet kilka postów wcześniej, że poczułam ulgę.... więc o czymś to świadczy.. zobaczymy czas pokaże. Ale na ten moment jestem negatywnie nastawiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na diecie..jak czujesz ulgę po zerwaniu z facetem to samo za siebie mówi. Widocznie potrzebujesz stabilizacji, jakiegoś opracia i bezpieczeństwa, którego pewnie nie masz. Ja byłam zakochana na zabój, w sumie po 3 latach od zerwania nadal go kocham :( Ale wiem, że dobrze się stało, bo zbyt wiele kosztowała nas ta miłość. Nie zawsze to co chcemy mieć jest dla nas dobre. Rozstanie bardzo mnie bolało, ale nie było już tej szarpaniny, tylko dziwna pustka. Potem z czasem wróciła równowaga. I z perspektywy czasu żałuję, że szybciej tego nie skończyłam. Dostałam okres i na wadze 3 kg do przodu. I jeszcze na czekoladę sobie pozwoliłam :O Byłam na siłowni, ale boli mnie trochę brzuch, więc tylko na rowerku sobie pojeździłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki, ja stanęłam dziś na wadze po tygodniu diety - i jest 64,6. czyli ponad 2 kg zleciało. Jeszcze tylko tydzień :) poza tym kupiłam sobie "zestaw startowy" do biegania (pisałam już?) buty, odzież.. :) i jutro startuję z bieganiem :) ponoć żeby schudnąć to trzeba biegać bardzo powolnym tempem i przez minimum 30 min :) zobaczymy - ja mam zaplanowane 40 min co 2 dni :) buziaki :) bądźcie twarde! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z samego rana do Was zaglądam, bo potem nie bedzie czasu. Powiedzcie, czy tylko ja mam wrażenie, że z niczym nie nadążam? Doba ma za mało godzin. Np wczoraj wyszłam z pracy 17.20. Poszłam na pocztę odebrać avizo i do sklepu po rajstopy i to szybko , bo przecież sklepy o 18 u mnie zamykają :O Potem do domu sie przebrać i biegiem na siłownię z kumpelą. Jak wróciłam musiałam jeszcze pranie zrobić i trochę posprzątać. No mówię Wam, wszyscy teraz w takim biegu żyją, że na nic nie ma czasu. Dzisiaj dzień taki pół głodówkowy sobie zrobię, bo czuję się napchana jakby wszystko mi w środku stanęło. Sara Miranda- super Ci idzie. To pewnie dzięki tej diecie co ją stosujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecie...
będę miła -- nie masz takiego wrażenia, że doba jest za krótka ja mam tak samo :( z tym, że ja daleko do pracy dojeźdżam i w tygodniu czasami są takie dni, ze tylko praca, jedzenie jakieś ( przygotowane przez kogoś) mycie i spać... co do M. to ja "mam problem ze sobą " bo z jednej strony mam tego dość, a zdrugiej nigdy do nikogo nie czułam tego co do M. Miałam ( mam) takie przekonanie, że drugiego takiego nie spotkasz... Poprostu to wiesz. Czas pokaże jak będzie. Póki co On jest bardzo dobry.... ale ja nie wiem już czy mogę mu zaufać, boję się mu uwierzyć. Wiem, że w tym co piszę są same sprzeczności.. ale ja tak się czuję. Wiem, że nikt nie podejmie za mnie decyzji... ja dziś w pracy do 16.00, później biegusiem do rossmana po pastę do zębów i na autobusy . w czwartek i piątek planuję urlop ale za to przyjdę znów w sobotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;p ja oprocz zjedzonej paczki chipsow i kilku czekoladek swietnie se radze.. pfff szkoda gadac nie wiem co sie ze mna dzieje ;/ brzuch mi juz urosl jak bania ;/ to wszystko przez te zakupy wczorajsze bo moj nakupowal slodkosci i nie moglam sie oprzec . od teraz sama jezdze na zakupy!! zreszta ja sie chyba juz poddalam ;/ nie jestem stworzona do diet ;/ raz mi sie udalo ale teraz ciezko mi wciaqz jesc zdrowe rzeczy skoro lubie i to bardzo chipsy czekolade lody pizze i inne kaloryczne swinstwa.. ehh;( chyba sie ewakuuje stad ... bd was czytac czasami ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helo :) mi też się wydaje, że mam za mało godzin w dobie :D czas się kurczy. wiecie co, mnie zmotywowała do tej diety jedna uwaga koleżanki, że się spasłam :o nie było to miłe, no ale cóż zrobić...? wzielam się za siebie. I jest mi strasznie ciężko, robiąc obiady dla rodzinki itp.. a sama musze jeść takie.. :O swiństwa. wczoraj robiłam kotlety po szwajcarsku, dziś np.bedę robić racuszki z jabłkami. Potem jadę do kina i będzie ten pyszny popcorn z karmelem... a mój luby będzie siedział obok i go chrupał. no ale muszę być twarda! :) bo zmarnuję to, do czego doszłam :) a na zjeździe też mi powiedzieli, że widac, że troszkę zeszczuplałam :) jak miło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki :). Ja ostatnio trochę podjadałam, ale nie ma tak źle bo 78,4 jest na wadze, mam nadzieję że już więcej nie będzie. Chciałam znowu iść na samo białko ale jest mi tak jakoś ciężko cokolwiek wprowadzić. Muszę się ogarnąć. Dziś z pracy wyszłam o 15 dwie godziny wcześniej należało mi się bo ostatnio pracowałam po godzinach. Posprzątałam troche w szafkach i na szafkach, och jaka jestem z siebie dumna bo miałam już taki bałagan że lepiej nie mówić, wielki wór śmieci się zrobił, ale to takie ogromny wór.... tata wszedł do pokoju i zapytał czy się wyprowadzam... haha on jak zawsze ma poczucie humorku. Chyba niedługo pójdę na siłownie, chociaż nie chce mi się no ale wiem ze powinnam iść a nie siedze i się opierdzielam no :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też trochę odpuściłam, wczoraj znowu coś słodkiego + paluszki ok 20, niedopuszczalne. W pracy znowu imieniny, były pycha cukierki, zjadłam 3 plus 2 ciastka, także dzisiaj sobie chyba odpuszczę, ważę max 57,5 kg więc tragedi nie ma, ale było już tak dobrze 57,1 kg. Od jutra mam nadzieję że słodycze odstawię, albo ograniczę i będę się wieczorem pilnowała. I jeszcze podstawa nie mogę kupywać tego co tam niby sobie planuję, że troszkę sobie zjem tak w nagrodę bo jak się dorwę to wszystko zjem, całe opakowanie, tak było kurcze z tymi paluszkami, wolę już nic nie mieć, bo jak otworzę paczkę to... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecie...
Hej ja dziś tak sobie 07.00 - mała drożdżówka z budyniem i dżemem ( więcej było tego nadzienia niż ciasta) 14.30 - bułka z dynią + serek topiony 18.15 - twaróg półtłusty większy kawałek jakieś 150 - 200 gram + duża łyżka miodu i 21 min steppera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na diecie i Klara- Wy powinnyście się skupić nad stabilizacją teraz. Bo macie chyba wzorcowe wagi..aż Wam zazdroszczę ;) Ja i BlackAngel jeszcze walczymy z tymi kg 😠 I tu kopniak dla BlackAngel, coby się nie obijała i w końcu wróciła na siłownię! :P Ale w prawdzie ja dziś nie ćwiczyłam...kurcze, okres mnie męczy :( Na wadze mam 3 kg przez to do przodu :O Zjadłam dziś z 6 placków ziemniaczanych, małą sałatkę gyros i bułkę -ala ciasto francuskie nadziewane kapustą...taki pasztecik. Od kilku dni czuję się taka ciężka, chętnie wzięłabym coś na przeczyszczenie, bo wszystko mi zalega.Ale od okresu brzuch mnie boli, więc sobie daruję... W ogóle jestem marudna i nic mi się nie chce :P Jutro idę na siłkę. Dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecie...
będę miła - mi się marzy 55 kg ważyć :D, dziś na wadze 56,2 kg zjadłam już śniadanie pół bułki z ziarnami z twarogiem i troszkę miodu dużo mam dziś roboty w pracy, wiec się zabieram żeby o 16.00 wyjść a jutro mam urlop :) więc coś więcej poćwiczę bo będę miała więcej czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka 55kg...dla mnie ta waga jest nie osiągalna :( Ja byłabym zadowolona juz z 65kg. Już przy takiej wadze wyglądałabym o niebo lepiej 😭 Dzisiaj była godzina na siłowni na orbiterku. Na śniadanie kilka placków smażonych z tuńczyka,jajka i otrąb. W pracy bułka z ziarnem i mała sałatka. I serek kawowy -taki deserek.Wiem, ze nie powinnam :P W domu serek wiejski i kiełbaska podsmażona bez tłuszczu. Ćwiczenia są dobre, ale bez prawidłowej diety wszystko jest bez sensu. Moja kumpela z pracy ta, która chodzi do dietetyka dalej chudnie i to bez żadnych ćwiczeń. Za mało pilnujemy tego co jemy, pór posiłków i regularności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę miła masz racje, nie pilnujemy regularności posiłków i nie trzymamy sie odpowiednich porcji i stąd to wszystko. Cieszę się, że chodzisz na siłownię, ja niestety już sie poddałam. Nie wiem co by się musiało stać żebym znowu zaczęła chodzic na siłownię ćwiczyc tak jak kiedyś i dbać o dietę :(. Jestem do nieczego. Dziś zjadłam tyle słodyczy co wy wszystkie razem chyba nie wiedziałyście na oczy. Powtarzam jestem beznadziejna i to bardzo :(. Mam taki zły dzień mówię wam dziewczyny :(:(:(:(!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecie...
hej co do regularności jedzenia to ja mam wielki problem "/ ja dziś też skusiłam się na słodkie :/... 07.30 pół bułki pełnoziarnistej z twarogiem 13.00 pół bułki pełnoziarnistej z twarogiem 18.00 kawałek sera białego i 2 łyżki miodu i 2 kawałki babki "zebra" dziś bez ćwiczeń, jutro mam urlop.. może uda mi się jeść regularnie, tez dziś nie ćwiczyłam.... waga rano było 56,2 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BlackAngel -a co się stało, że nie chcesz już chodzić na siłkę? Czy poprostu masz blokadę zwaną leniem? :P Postaraj się w tym tygodniu chociaż raz pójść, a ochota i zapracie powinny wrócić. Ja jak już ćwiczę to jestem z siebie zadowolona i czuję się taką..hmm laską :D I w ogóle po ćwiczeniach lepiej się czuję, psychicznie tez. Może i Tobie to pomoże tylko pójdź albo weź jakąś kumpelę namów. Na diecie..zazdroszczę urlopu. Jest takie piękne słońce, że sama bym wzięła wolne i się powłuczyła po sklepach, spacerki bym robiła, ze znajomymi się spotkała....ale do końca m-ca mam nawał pracy i muszę się wyrobić. Idę zbierać się do pracy. Miłego dnia dziewczyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:) I cel osiagniety :) 65kg na wadze i strasznie sie ciesze bede mila ja mam to samo po silowni czy cwiczeniach w domu czuje sie super i wogole tak sie wciaglam ze teraz jak nie ide na silownie to musze pocwiczyc w domu ale to akurat jest plus:) i od soboty rowniez urlop:) i wypad na tydz w gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo Berta! :)cel osiągnięty! Ja się będę ważyła w niedziele rano :) mam nadzieję, że jeszcze 2 spadną :) póki co twardo trzymam się diety. Nie wiem jak to robię, że zachowuję silną wolę :) a same pokusy dookoła. Robiłam ostatnio pyszne pachnące racuszki z otrębami, potem teściowa upiekła nam babkę. Dostalismy masę ryb morskich, które wczoraj smażyłam, byliśmy w kinie a tam ten pachnący popcorn karmelowy... :) ale już tracę cierpliwość. Naprawdę. Wczoraj wzięłam do ust kawałek smażonej ryby, pogryzłam, pożułam... i wyplułam. Przynajmniej kubki smakowe się nacieszyły .. :) masakra...byle do niedzieli- i wolność! :) a mam taką ochotę na serek biały ze szczypiorkiem , mniam i bułką grahamką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też odpuściłam, szczególnie jak nie wiem ile ważę, bo od soboty się nie ważyłam, rano nie mam jak. Dopiero wczoraj się opamiętałam i wieczorem nic za bardzo nie jadłam, ale to przez to że zjadłam późno obiad, a w pracy zjadłam princessę :/ dzisiaj póki co jest dobrze. Dziewczyny nie ma co sobie odpuszczać i tłumaczyc że sie jest do niczego, czasami są gorsze dni i poprostu trzeba zjeśc coś zakazanego, słodkiego, sama sobie tak czasami odpuszczam, daję kilka dni powiedzmy wolnego od diety, a później czas powrotu i kontrolowania się. Jesteśmy tylko ludźmi, a i tak ograniczamy się, więc nie ma co oczekiwać cudów, jesteśmy przyzwyczajone do takiego a nie innego jedzenia, więc nie ma co się oszukiwać, ale damy radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecie...
hej ja niestety ważę się codziennie, wagę mam pod ręką w pokoju koło drzwi :) hehe i zawsze rano na nią wchodzę. dziś póki co zjadłam śniadanie już rano o 08.00 * 2 większe kawałki babki zebry (bo została z wczoraj) i łyżkę miodu. zasłodziłam się tak, że mam dość słodkiego :) , na resztę dnia nie mam pomysłu, ale myślę coś lekkiego i białkowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecie...
też jakoś nie mam takiego zapału do ćwiczeń jak wcześniej. dziś zaliczone 30 min steppera. byłam ostatnio w lumpeksie i wyhaczyłam 2 ładne koszulki, bo dosłownie moje szafa jest pusta, a to co mam jest za duże i workowate jakieś :( Dziś kupiłam sobie w osiedlowym sklepie sweterek beżowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie są wszyscy? wczoraj było oki, ale dzisiaj w pracy zjadłam całą czekoladę i marsa, szczęście w nieszczęściu że nie dowaliłam sobie tak na wieczór, ale dzień jeszcze się nie skończył więc "nigdy nie mów nigdy". Wymysliłam, że jak mi się zachce słodkiego to zrobię sobie dietetyczny blok czekoladowy, podjadałam go już wczesniej, odtłuszczone mleko w proszku ma sporo białka, niestety troche więcej ma węgli, ale ta proporcja białka do węgli jest lepsza niż w przypadku kupowanych, gotowych słodyczy, nie dodaję nic margaryny a słodzę tylko słodzikiem, no i ewentualnie dodam herbatnika. A dzisiaj na obiad robię pieczony filet rybny w warzywach i myślę, że mi posmakuje, bo tak same ryby to jakoś mnie nie ciągną, a przez to może będę jadła ich więcej, dlatego za 2 godzinki, po pracy zajeżdzam na zakupki. Za oknem takie ładne słońce, że zamówiłam sobie taką letnią już brązową tunikę, http://www.bonprix.pl/bp/offer.htm?cat=1.10.371.3.58.1.&pr=44095 w najmniejszym rozmiarze 32/34,ale jest luźna więc nie ma opcji żeby była za mała, za 3 tyg powinna przyjść więc mam nadzieję że będzie coraz cieplej :) No i wracajcie, bo sama ze sobą nie będę pisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie wlasnie dowiedzialam ze mama ma raka watroby z przerzutami na inne organy:( ja juz taty nie mam a teraz chca mi ja jeszcze ja zabrac:( no koszmar jakis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny... ostatnio mi wcale nie szlo ;/ za duzo mam problemow, a wtedy jem jak zla ;/ berta wspolczucia ;/ moja babcia tez maod jakiegos czasu i jest coraz gorzej bo mama mi dzwonila ;/ niewyobrazam sobie ze moglaby odejsc ;( ogolnie to mam dola ;/ wczoraj myslalam ze sie rozplacze ;/ moja byla przyjaciolka ma teraz nowa i to z mojej bylej klasy ;/ tez ja lubie ale tak mi sie zle i smutno zrobilo;( w sumie to ona zerwala kontakt odkad wyjechala na studia, nowi ludzie itp.. ale ja caly czas o niej mysle.. zawsze moglam z nia na kazdy temat pogadac a teraz nie mam nikogo ;/ a jak widze na fb ich zdjecia razem albo posty to mnie zalewa ;(sorry ze pisze tu o tym ale musze sie wygadac komus ;((( od rana mam problemy zoladkowe ;/ to chyba przez te nerwy;( czemu to zycie takie trudne ?;( nie mam na nic sil:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakieś takie smutne wpisy :( Berta-współczuję :( Jakoś trzeba z tym walczyć, tylko to bardzo trudna walka :( Ale nie wolno się poddawać. Trzymam kciuki. Lusyla- czyli z tą koleżanką nie masz już kontaktu? Jak wyglądają wasze relacje? Może ta przyjaźń była tylko z Twojej strony? I wybacz, ale dorosłe kobiety raczej się tak nie zachowują. Bo tak mają dzieci w przedszkolu, że "jak chcesz się ze mną bawić to nie możesz już bawić się z..." Czy to, że ona kumpluje sie z kimś innym ma przeszkadzać w kumplowaniu się z Tobą? I w sumie czemu nie mozecie się wszystkie razem kumplować? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do mnie, to wczoraj byłam na siłowni. Chyba coś ruszyło w cm, bo spodnie są luźniejsze. BlackAngel - kotek, przyznaj się, byłaś na siłowni? :P ;) Fajna pogoda dzisiaj, a ja muszę jechać na zajęcia :O No ale z towarzystwem sie spotkam więc luz. Zajrzę w poniedziałek zobaczyć co u Was. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Berta, strasznie mi przykro.. na pewno Wam ciężko z tą wiadomością, ale trzymajcie się razem, wspierajcie się, a razem dacie radę. Może oprócz postępowania farmakologicznego namówisz mamę na terapie dr.Gersona..? nic nie zaszkodzi, a może pomóc. Na youTubie są filmy, o co w niej chodzi, ogladnij, może się przyda. To tylko dieta + pozytywne myslenie. ponoć działa cuda. A co do mnie, to dalej trzymam się diety. Zrobiłam tylko wyjątek wczoraj, bo wypiłam w szkole kawę z cukrem z automatu. No ale bez nie wypiję, a słodzika nie miałam przy sobie. No ale tylko to takie drobne uchybienie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×