Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość decomorenoo

sprawa o znęcanie psychiczne i fizyczne

Polecane posty

Gość keeka
ja to wszystko zrobilam, ale ciagle nie ma pewnosci ze sad zasadzi eksmisje. Wszystko jest pod znakiem zapytania. Macie konkretne orzeczenia sadu o zasadzonej eksmisji? to poprosze, powolam sie na nie. Dodam ze to jest druga sprawa o znecanie, a teraz aktualnie ma nakaz opuszczenia domu i zakaz kontaktow ze mna. Wiec czekam a ten weszy, ale na razie nie wie jak mnie tknac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazela57
Jeżeli ma nakaz opuszczenia domu a tego nie zrobił żądaj na sprawie eksmisji. Nie wiem kto go wykonuje. Wszystko chyba zależy od tego kto jest wlaścicielem mieszkania. Musisz popytać w Urzędzie Miasta - u mnie jest to wydział zdrowia i polityki społecznej, lub na Policji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeka
teraz przestrzega tego ale to jest w ramach tymcz. aresztowania, nie wiem co bedzie na sprawie orzeczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlyn
keeka moja sąsiadka po ślubie zamieszkała w mieszkaniu swojej tesciowej, która później meszkanie to przepisala na swojego syna czyli męża sąsiadki. Z tego związku mieli syna. Z czasem mąż zaczął nadużywać alkoholu i znecał się nad rodziną. Po sprawie o znęcanie dostał nakaz eksmisji z tego mieszkania i obecnie w tym mieszkaniu mieszka sąsiadka z ich synem. Więc jeśli chodzi o kwestie kto jest właścicielem mieszkania jak widać są sytuacje w których nie ma to większego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeka
no wreszcie jeden konkretny przyklad. Bo ja w sowim otoczeniu nie spotkalam sie z eksmisja alkoholika i znecacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
Jeżeli nawet zapadł wyrok eksmisyjny właściciela mieszkania , w co raczej nie wierzę, bowiem byłoby to rażące pogwałcenie konstytucji dotyczącej ochrony własności. To należy pamiętać ,że właściciel mieszkania ma nadal prawo własności . Może nakazać płacić czynsz lub własność sprzedać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlyn
ZZZ Zniecierpliwiony i tu cię niestety zaskoczę, bo to co napisałam jest PRAWDĄ. To była normalna rodzina, oboje pracowali, on w straży więziennej, ona w banku. Alkohol doprowadził do tego, że zakład pracy kierował go kilkakrotnie na leczenie. Bez efektów. Zwolnili go.Przyszedł moment, że żona wyprowadzila się od niego na stancje do mojej klatki, a on został w ich mieszkaniu w bloku na przeciwko. Powiedziała mu, że z synem będzie się widział kiedy tylko chce, ale jak przyjdzie pijany to go nie wpuści. Prosił i błagał żeby wróciła, ale pić nie przestał. Dala mu warunek-albo się opamięta, albo wnosi sprawe rozwodową. No i na kilka dni się uspokoił. Chodził z synem grać w piłkę, jeździli na rowerach. Ona postanowiła wrócić do domu. No i się zaczęło. To co opowiadała to istny koszmar. Potrafił stać i walić swoją głową o ścianę aż krew tryskała żeby tylko dała mu pieniądze na picie. A ona- przestała się już wstydzić sąsiadów. Zaczęła za każdym razem wzywać policje , zgłosiła się z synem w poradni psychologicznej. Męzulek pofikał pofikał jeszcze z półtora roku i poszedł z chałupku do mamusi mieszkać, bo sądownie dostał nakaz eksmisji Z WŁASNEGO DOMU!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazela57
do Sara 47 jestem już po rozwodzie. W sumie dwie sprawy. Na żadnej z nich mój eks się nie stawił. Orzeczono rozwód wyłącznie z jego winy. MAm przyznane alimenty na siebie. Pierwszy krok do swojej wolności i niezalezności mam za sobą. Teraz już niczego się nie boje. Wiem że czeka mnie jeszcze do rozwiązania sprawa mieszkania i opłat, ale jestem spokojna. Odzyskałam to co dla mnie najważniejsze - swoją godność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młodziuteńka22
Także moje życie wygląda podobnie. Mój facet mnie wykańcza psychicznie i fizycznie. Rzuca się na mnie, wyzywa od najgorszych i wpaja mi to tak do głowy,że ja w to wierzę... Ale co zrobić dalej?? Jak żyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znam przykład jak pijak dostał wyrok o eksmisję byli tez po rozwodzie ,nie dokładał do opłat a mieszkał ,kobieta nie miała pieniędzy na komornika i policjanta aby wykonać wyrok . Wpadłam na pomysł i napisałam oficjalne pismo z paragrafami powołując się na wyrok dliśmy termin do wyprowadzki i podaliśmy datę kiedy będą wymienione zamki w mieszkaniu ,pismo wysłaliśmy poleconym.Tej kobiecie doradziłam aby porozmawiała o całej sytuacji z dzielnicowym oraz aby po wymianie zamków wyszła z domu ,udało się ,postukał w dzwi i poszedł a na następny dzień poprosił o możliwość zabrania swoich mebli ,zaryzykowałyśmy i udało się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młodziuteńka pytasz jak zyć ,powiedzieć zdecydowanie stop przemocy ,od psychicznego uciekać jak najdalej .Każda przemoc jest przestępstwem ,nie pozwól aby odbierał Ci zdrowie .Odszukaj temat czy zyjesz w związku z przemocą tam otrzymasz wsparcie.Masz to na co godzisz sie a bez leczenia agresor sie nie zmieni i nie ma tu Twojej winy to on ma problem bo nic nie usprawiedliwia przemocy ,walcz o siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WOLNA XXX
w moim mężu zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Po tygodniu znajomości zamieszkaliśmy razem po dwóch miesiącach wzięliśmy ślub. Jeszcze przed ślubem dowiedziałam się że jestem w ciąży. Zaczęło się niewinnie. Szarpanie, popychanie, zakaz wychodzenia z domu. Nawet raz musiałam się zwolnić z pracy żeby mu zapałki przywieźć bo go zostawiłam bez ognia. Robił coraz większe awantury. Nie pracował, nadużywał alkoholu. Moja rodzina była od początku przeciwna temu związkowi. On z obawy że np. mama będzie miała na mnie wpływ kazał mi ograniczyć z nią kontakty. Kontrolował mnie na każdym kroku sprawdzał gdzie dzwonie co piszę. Jak wychodziłam z domu co chwile do mnie dzwonił. A jakie awantury robił jak było zajęte ( z kim rozmawiałaś, o czym itd...) Z czasem było coraz gorzej. Tak jakby sprawdzał na ile może sobie pozwolić. Zaczął mnie bić. Zawsze po pijaku. Coś sobie ubzdurał że go zdradzam albo coś knuję za jego plecami. Bił mnie wyrywał mi włosy i upokarzał nie patrząc na to kto jest obok. Dzięki temu mam świadków. Jak byłam w piątym miesiącu prawie złamał mi nos całą posiniaczył. Groził że mnie zabije, że dziecko nie jest jego. Uciekłam do mamy i pojechałam na pogotowie. Niestety wróciłam do tego tyrana. Bo obiecał, że się zmieni. Że nie wie co w niego wstąpiło, przestanie pić zacznie pracować. Oczywiście uwierzyłam. Co dzień na mnie wrzeszczał, wyzywał, twierdził że to moja wina że ja go do takiego stanu doprowadzam. Prawie poroniłam. Musiałam leżeć w łóżku do końca ciąży. Na początku mi pomagał, później stwierdził że mogę normalnie chodzić sprzątać gotować itd. W 8 miesiącu urodziłam, kiedy miałam skurcze kazał mi być cicho bo go kac męczył. W końcu wezwałam pogotowie. W szpitalu odwiedził mnie 3 razy ( leżałam 2 tyg.) za każdym po pijaku. Nie przyniósł ani jednego pampersa. Myślałam że jak synek się urodzi to on się zmieni. Po powrocie do domu koszmar zaczął się na nowo. Sama zajmowałam się dzieckiem. Nie pozwolił nikomu z rodziny mi pomóc. Groził mojej mamie swojej mamie. Wszystkich terroryzował. Mały miał straszne kolki. Ze zmęczenia padałam na twarz. Musiałam sprzątać po nim i jego psie . Psa też okropnie traktował za nie posłuszeństwo dostawał lanie grubym skórzanym pasem. Nie mogłam się kontaktować ze znajomymi nie mogłam wyjść z domu. Nawet jak chciałam rozmawiać z mamą to mogłam tylko w jego obecności. Musiałam się go słuchać. Pewnego wieczoru przyszedł do domu bardzo pijany. Znowu sobie coś ubzdurał. Kazał mi spier... w pewnej chwili chwycił nóż i chciał zabić mnie i nasze dziecko. Koszmaru jaki przeżyłam nie jestem w stanie opisać. Pociął mi rękę stał nade mną z nożem kilka godzin powtarzając że dziś zginę. Dzięki Bogu uspokoił się i poszedł spać. Na następny dzień musiał jechać do matki i na szczęście zostawił telefon. Doszłam do wniosku że już nie chcę żyć w strachu. Najbardziej bałam się o synka. Zadzwoniłam na policję. Policjanci przyjechali przy nich rozmawiałam z mężem na głośnomówiącym mówił że jak będę go denerwować to mnie potnie. Zabrali mnie z dzieckiem na posterunek i tam złożyłam zeznania. Zeznawało sporo osób. Jego zatrzymali siedzi teraz w areszcie śledczym miesiąc dostał kolejne dwa. Dostałam od niego list w którym pisze jak to on nas strasznie kocha i za nami tęskni. Że już nigdy mi z nim nie będzie źle itd... Już mu nie wierzę choć czasem mi go szkoda myślę że on jest po prostu chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on jest chory a ty trzymaj sie od niego jak najdalej. nie pozwol, aby dziecko mialo z nim kontakt jakikolwiek. wez rozwod i zapomnij o tym rozdziale zycia, bo jesli znow mu uwierzysz, on cie zabije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mają zrobić ofiary urządzen mikroimplantów do wieloletniego torturowania i prześladowania ludzi?Z których robi sie psychicznie chorych!?Skorumpowani chirurdzy,bądz bandyci wpuszczają ofierze gaz eter do mieszkania,mają już wcześniej dorobiony klucz,badz wytrych ew.pickloker TYM SIE POWINNY ZAJĄĆ ORGANY SCIGANA-TO SĄ NAJOKRUTNIEJSZE ZBRODNIE;Wystarczy wpisać w google hasła -ofiary-mind-control-w-polsce-ida-do-sadu -inwigilowany miejsca-w-ktorych-rozlokowano-mikroroboty -voice to skull,mind control,electronic harrashment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długo czekałaś aż 10 lat, znosiłaś przemoc w imię czego tak się poświęcałaś, pewnie myślałaś że się zmieni, dziwi mnie takie zachowanie kobiet rozumiem rok dwa góra trzy nie ma poprawy odchodzę zgłaszam na policję gdzie zakładają niebieską kartę, była byś w tedy pod ochroną, przecież mogło dojść do tragedii tyle teraz pokazują w telewizji przemocy, zabójstw, pamiętaj uderzył raz zrobi ponownie bo czuje się bez karny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta bez wyjścia
Moja sytuacja jest tragiczna i nikt mi nie pomoże.Strasznie boje się,próbowałam wielokrotnie prosić o pomoc,ale bez skutku.Jestem w kompletnym "dołku".Mój mąż ma układy,wchodzą .Jestem zastraszana.Kto mi pomoże ?Oni mnie chcą wykończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azuz
Witam mam 51 lat i też jestem maltretowana psychicznie, wiem że to brzmi dziwnie, ale tak jak. Jak dzieci były małe to nie wiedziałam co robić, nie miałam gdzie się wyprowadzi i brnęłam w tym koszmarze, nie chcę się rozpisywać o sobie, mam nadzieję że w tym roku uda mi się wyrwać z tej chorej sytuacji, ale chciałabym powiedzieć wszystkim kobietom które mają taki sam problem, że to się nie zmieni, będzie coraz gorzej i jeszcze bardziej ucierpi wasza samoocena , więc ratujcie się, czym szybciej tym lepiej dacie sobie radę kobiety są silne albo skończycie tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie .... bo ja tak samo bylam bita i ponizana oraz..... przez bylego chlopaka 6cieklam z corka i zlozylam zawiadomienie na policji zrobilam badania lekarskie pszesłuchiwali mnie kilka razy moja siostre sasiadow , mija ponad rok a ja nie mam wezwania na sprawe ani pisma ze umozyli nic cisza . Gdzie ja koge sie udac by dowi3dziec sie na czym to stoi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz zniecierpliwiony
Najpierw naucz się pisać w języku polskim , później przyjdzie czas na rodzenie dzieci. Jesteś nie komunikatywna. Uciekając z córką , córkę porwałaś. Jesteś nie odpowiedzialna ani za siebie ani za dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty zzz też nauczyc sie pisac,bo walisz błędy ortograficzne,jeszcze gorzej niz te w emocjach pisane przez poszkodowane stylistyczne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oprócz fizycznych obrażeń ciała, są też te niewidoczne na pierwszy rzut oka rany psychiczne, z którymi często człowiek nie potrafi sobie poradzić do końca życia. Wskutek zespołu bitego dziecka pojawiają się: drżenia, bóle głowy i brzucha, zaburzenia gastryczne, choroby psychosomatyczne, arytmia serca, nietrzymanie moczu. Do trudności psychologicznych zalicza się m.in.: problemy w nauce, trudności w koncentracji uwagi, zaburzenia pamięci, obniżoną samoocenę, lęki, fobie, nerwice, zaburzenia snu, koszmary senne, poczucie winy i wstydu, perfekcjonizm, alienację, unikanie kontaktów społecznych, izolację, depresję, myśli samobójcze, psychologiczne uzależnienie od rodziców, zaburzenia tożsamości, ucieczki z domu, agresję, autoagresję, nietrzymanie afektu, wybuchy złości, zachowania przestępcze, uzależnienie od narkotyków lub alkoholu, stosowanie przemocy w życiu dorosłym, zachowania regresyjne – cofnięcie do wcześniejszych faz rozwoju, np. ssanie kciuka, moczenie się. Oczywiście, powyższa lista nie ma charakteru zamkniętego. Każde dziecko inaczej reaguje na traumę krzywdzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety czemu ten świat taki jest. Po co takim ludziom dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz zniecierpliwiony
""""" gość dziś Niestety czemu ten świat taki jest. Po co takim ludziom dzieci. """""" Moim zdaniem im więcej pozwolisz tym więcej się chce. Dasz kurze grzędę to ona powie , ja wyżej siędę. Uważam ,że babom nie kobietom za dużo pozwolono. Feministki . i inne Po paprane. One twierdzą ,że to jej brzuch ich macica. ,że to to ich ciało . To jest ciało , również dziecka , które odczuwa ból również w łonie , nie powiem ,że matki tylko osoby , zjawiska. Bo nie jest matką osoba , która zabić chce własne nie narodzone dziecko. Aborcja to nie wyrwanie zęba.Bez względu na okoliczności. Walczyć możemy o kobiety ale nie o morderczynie. A wybór mają , a jak go poszukają to go znajdą. Jak będzie im się chciało. Ale z reguły morderca nad morderstwem się nie zastanawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewinny

Mam proble mieszkam z nazyczona jej córeczką i naszym synkiem ojciec jej bylego męża wniósł do prokuratury ze ja się nad jej dzieckiem a jego wnuczka znecam  psychicznie i fizycznie a to w cale nie prawda nic się w domu nie dzieje jesteśmy spokojna rodzina a ten cały dziadek koniecznie chce mnie załatwić na amen proszę o odpowiedź czy sąd może dac jakaś kartę  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Myślę że sąd NA PEWNO da ci jakąś kartę.

Kartę ze skierowaniem do pierwszej klasy szkoły podstawowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×