Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fdeee

Brak taktu- opiszcie Wasze doświadczenia

Polecane posty

Gość gość
W wieczór wigilijny połączyłam się z moją córką mieszkającą w Anglii.Moja mama a jej babcia zamiast się z nią przywitać to wypaliła: -aleś ty pulchniutka!!!! Zero taktu:( ja się głupio poczułam a nawet nie będę pisać........ jak córka. Ona była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj syn co pewin czas przyprowadza nową partnerkę z którą mieszka. ja zaprzyjaźniam się z nimi bo każda z nich podoba mi się i co z tego....po jakimś czasie jest następna a ja nie nadążam za nimi i często mylą mi się imiona :-O gdy mówię wprost do nich. Nie to żebym zapomniala jak ma ta czy inna na imię tylko samo mi się wyrywa z ust i jest konsternacja.... :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja mam kilka takich sytuacji: Mam męża, ja mam pracę taką sobie, za to mąż ma dobrą, i dobrze zarabia. Ile to ja słyszę pytań: ile macie razem kasy? Kto mu załatwił pracę (odpowiadam,że prezydent). Jak mówię, że np. myślimy o nowym samochodzie, ale to za jakiś czas, żeby odłożyć i kupić za gotówkę, to są teksty typu: no to nie macie tyle odłożonych? to co wy z pieniędzmi robicie? Kiedyś teściowa przyjechała do mnie ze swoją koleżanką. Baba była pierwszy raz u nas w domu, weszła, rozebrała się, i zaczęła łazić po mieszkaniu i otwierać sobie każde drzwi i zaglądać wszędzie!!! Tak bez słowa i pytania! Dla mnie mega brak taktu i prostactwo pełną gębą. Ja bym w życiu u kogoś w domu nie pozwoliła sobie na otwieranie zamkniętych drzwi i włażenie do pokoi... Tym bardziej, jeśli nie znam dobrze właściciela domu. Złośliwie zapytałam się jej, czy szafę też jej otworzyć żeby sobie popatrzyła. Powiedziała, że chętnie, czyli nie zrozumiała mojego ironicznego pytania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siostra mojego męża taktu nie ma wcale. Potrafi być tak bezczelna, że czasem mam ochotę jej przywalić. Pytania w stylu: ile zarabiacie, albo co robicie z pieniędzmi to standard. Ostatnio rozmawialiśmy z nią, i jakoś tak weszło na temat dzieci. Więc mówimy, że się staramy itd. Pierwsze jej pytanie: a to jak to tak, to TY (do mnie) nie będziesz pracować? Jak sobie poradzicie? Najlepsze jest to, że mm dziecko, które ma 4 lata już, nie pracuje, siedzi w domu, nie ma żadnej kasy, a nas rozlicza. Jak się już okazało, że jestem w ciąży, i że ciążą bardzo zagrożona od początku, dostałam od razu zwolnienie (choć wcale o nie nie prosiłam), mam niski progesteron, więc ryzyko poronienia duże, poza tym mam inne problemy które powodują zagrożenia. Jej tekst do mnie: ja to nie wiem jak można tak od razu iść na zwolnienie. Pracować się nie chce, tylko jest się takim pasożytem. A poza tym to kto się będzie tobą zajmował, ten mój brat się wykończy ... Przykro mi się zrobiło, bo pracuję zawodowo już prawie 10 lat, i to moje pierwsze zwolnienie w życiu, i naprawdę chciałabym pracować i mieć super zdrową ciążę, a nie ciągły strach przed poronieniem, leżenie plackiem w domu, branie garści lekarstw itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"silvergold Dawno nic nie pisałamsmutas.gif Ale wczoraj się popisałam i pojechałam równo po bandzie. Mieliśmy wczoraj wernisaż. Kupa luda się zeszła, artyśc***plastycy, cała uzdolniona manualnie brać. Przemówienia, oklaski, zdjęcia, oprawa ze hej! Nie dotrwałam do końca, bo wezwała mnie pilna, nie cierpiąca zwłoki potrzeba odwiedzenia damskiej toalety. Otwarcie zeszło na plan dalszy. W toalecie dwie kabinki a chętnych dużo. Grzecznie stoję w kolejce i czekam na swoją kolej. Po chwili otwiera się kabina i wychodzi dama. Kieruje się do umywaleczki i myje upierścienione łapeczki, rozgląda się za ręcznikami a tu niespodziewanka! Ręczników nie ma, są suszarki elektryczne. Dama patrzy, patrzy, a potem daje dwa susy przed kobitkę która właśnie wchodzi do kabiny, łapie papier i ciągnie i ciągnie. Chyba parę metrów urwała i wyciera łapki. Nie omieszkałam tego skomentować.Cytuję: No taaaak, ktoś tu nie wie do czego służy suszarka a potem będzie wielki krzyk że nie ma sobie czym d**y podetrzeć. Kobitki w kolejce w śmiech a dama czerwona jak piwonia szybciutko uciekła. Potem okazało się że to żona dyrektora galerii". --------- To pozostaje tylko pogratulować Tobie niebywałego chamstwa. Mam nadzieję, że ktoś Ci się "odwdzięczy" w nie mniej wybredny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepsza jest moja kuzynka. Zawsze byla mądra, dobrze sie uczyla, dobrze wyszla za mąż- bogata rodzina, on mądry, wykształcony ( wyklada psychologie na uniwersytecie) wszyscy ogólnie trąbia jak to im sie świetnie powodzi itp. W swieta dostali od wszystkich piekne prezenty, a oni kupili... kobietom po lakierze do paznokci, a facetom maszynki do golenia.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak t
Brakiem taktu nazwę przekazywanie treśc**prywatnych korespondencji email, osób z kafeterii. Dawniej, jakieś 3 lata pisałam dość często na tym forum z jednym a potem okazało się że przekazywał on innym kafeteriankom moje maile. to tyle na dzisiaj moze wieczorem jeszcze coś dopiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkało mnie sporo nietaktu w związku ze śmiercią mojego ojca, który był alkoholikiem. Dzień po jego śmierci matka mojej najlepszej przyjaciółki zaczepiła moją mamę na ulicy z pytaniem: "Słyszałam, że pani mąż się zapił na śmierć, to prawda?" Nie była to prawda, ale nawet jeśli, to nie wiem jak można się tak zachować. Z kolei przed jego nagłą śmiercią umawiałam się z bliską znajomą na zakupy sukienek na jakąś tam imprezę w w większym mieście w pobliżu. Dzień po pogrzebie czy jakoś tak ona pisze do mnie i pyta czy jedziemy na te zakupy :/ Ja już oczywiście nie planowałam iść na żadną imprezę a tym bardziej na jakieś łażenie po sklepach w takim momencie. Dopiero jak jej napisałam, że raczej nie, bo nie jestem w nastroju, to się zreflektowała i zaczęła przepraszać, że rozumie i nie pomyślała. Nie miałam jej jakoś bardzo za złe no ale lekki nietakt to to był. W przeddzień pogrzebu przyszła wieczorem jakaś dalsza znajoma mamy niosąc kilka starych czarnych płaszczy do ziemi, twierdząc, że przyniosła bo pewnie nie mamy w co się ubrać na pogrzeb - to było totalnie nietrafione, bo ciuchów nam nigdy nie brakowało poza tym mamy tak dużą rodzinę, że nawet jakby ktoś akurat czarnego okrycia nie miał to można było od kogoś pożyczyć. Rozumiem że ta kobieta chciała dobrze ale wyszło fatalnie, później mówiliśmy pół żartem pół serio, że może po prostu chciała wybadać jak sytuacja w domu wygląda, mieszkaliśmy wtedy w takiej wiosze, że już się wszystkiego można było spodziewać. Ehh ogólnie dużo takich nietaktów miało miejsce, których byłam świadkiem, ale nie wszystko tak dobrze pamiętam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
x lat temu, dyskoteka szkolna, wygladam z kolezanka przez okno na ulice i widze kolege z klasy kolezanki obok, ktoremu zmarla mama i krzycze do niego Siema, a ty co nie na imprezie? Spalilam cegle normalnie i schowalam sie do srodka, tak mi glupio bylo, ze szok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj tesc
moj tata jest bardzo ciezko chory, mdleje, bierze silne leki itp. Kiedy bylam ostatnio u niego na swieta nie spalam 3 noce z rzedu, pozniej pojechalismy do tesciow w 2 dzien swiat, a tesc na samo powitanie powiedzial mi ze pewnie mocno popilam w swieta, ze taka zarnowana jestem... (alkoholu nie pije na ogol wcale) Ten jeden tekst zepsul mi caly pobyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znow cofne sie w czasie, podstawowka, lekcja religii(uczyla nas wtedy swietna siostra zakonna) miala wowczas ciezko chorego brata, wszyscy o tym wiedzieli, o tym ze zmarl w weekend takrze a ja w poniedzialaek na religii do niej z tekstem A jak sie siostry brat czuje? a ona zrobila taka przerazajaco smutna mine ktorej nigdy nie zapomne....ale mi bylo wstyd, taka cisza sie zrobila w klasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepsza jest moja kuzynka. Zawsze byla mądra, dobrze sie uczyla, dobrze wyszla za mąż- bogata rodzina, on mądry, wykształcony ( wyklada psychologie na uniwersytecie) wszyscy ogólnie trąbia jak to im sie świetnie powodzi itp. W swieta dostali od wszystkich piekne prezenty, a oni kupili... kobietom po lakierze do paznokci, a facetom maszynki do golenia. w swieta prezenty de facto sa anonimowe a i tak kazdy wie co od kogo dostal-magia swiat?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już gdzieś to czytałam :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinam
Koleżanka mieszkała u chłopaka rodziców( chłopak zagranicą) . Pojechała z jego ojcem na zakupy i wzieła sobie pasztetową, a on jak to zobaczył przy kasie to do niej z mordą: ,,ty pop*********a jesteś ,nie będziesz tego jadła, wiesz jakie to świństwo?" Dziewczyna jeszcze tego samego dnia zaczeła szukać mieszkania do wynajęcia i już tam nie mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinaM
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość już gdzieś to czytałam jezyk.gif" No super taktowne! :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie coś nowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmarł mój wujek i spotkaliśmy się przed pogrzebem w naszym mieszkaniu z częścią rodziny, wszyscy siedzą w salonie a jedna kobieta (nawet rodzice nie wiedzieli kto to) stwierdziła, że ona idzie się przejść po mieszkaniu, zobaczyć jak mieszkamy i wlazła do mojego pokoju :O Potem wróciła do salonu i lustruje mnie wzrokiem i wypala "a ty gdzie pracujesz" ja takie wtf, odpowiadam jej, że nigdzie, bo się jeszcze uczę (miałam 16 lat), a ona na to do mojej mamy z wyrzutem "no bo myślałam, że jak włosy farbuje, to do pracy chociaż chodzi". Dodam, że mam swoje, niefarbowane włosy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama przed moim egzaminem praktycznym na prawo jazdy, wręczając mi 140zł: wierzę w ciebie córciu, ale masz tu na wszelki wypadek :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszłam do apteki, bo chcialam kupic cos profilaktycznego na grzybice paznokci, bo dosc czesto jezdze na basen. Ustawila sie za mna dosc spora kolejka. Poprosilam ja po cichu o preparat 'stepper', a ona glosno 'TAKI SZTYFT NA GRZYBICE TAK?'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka kiedyś opowiadała o swojej kuzynce i stwierdziła "ona jest starą panną tak jak ty". Miałam wtedy 24 lata. :o I mój "występ". Spotkałam kiedyś koleżankę po długim niewidzeniu i wypaliłam "Co tak jesteś na czarno ubrana? Wyglądasz, jakby ktoś ci umarł.". Na co ona "Tak, umarł mój tata". Do dzisiaj mi głupio, jak to sobie przypomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×