zakup mieszkania w narzeczeństwie

ja bym podziekowala temu panu on cie traktuje nie jak partnera ale jak cos na dzisiaj a potem co bedzie sie zobaczy mysle nawet ze nie kocha:(

autorko, nad czym Ty się zastanawiasz? Albo macie wspólne inwestycje, ale sie rozstańcie. Ten facet Cię nie kocha, zakumaj to wreszcie! Gdyby Cię kochał to by Cię szanował, dbał o Ciebie. A ma Ciebie w dupie. Przejrzyj na oczy, porozmawiaj z nim ostatni raz ,a jesli to nic nie da to odejdź.

natka* Ach i już mi zapowiedział, ze w trakcie rozwodu wynajmie najlepszego adwokata, żebym nic nie dostała i że nawet odbierze mi dzieci, jeżeli się pojawią... Zastanów sie dziewczyno z kim się wiążesz??? Jasne trzeba sie zabezpieczyc w razie w, ale jeżeli on przed ślubem mówi o rozwodzie to za dobrze z jego głową nie jest. My też mamy wszystko odzielne, ale w życiu nie padło zdanie "to moje mieszkanie itp." ani " w razie rozwodu"...

Szczerze mówiąc nie wiem jaką przyszłość ma małżeństwo które jeszcze przed ślubem nie może się porozumieć w najbardziej podstawowych sprawach

natka* Facet już na początku związku zakłada, że zakończy się on rozwodem i "wycyckaniem" przez drugą stronę - woli się przed tym zabezpieczyć. Nie pozostań mu dłużna , ty również zabezpiecz się zawczasu - czym prędzej zakończ to "narzeczeństwo', bo z tego chleba mąki nie będzie.

* bo z tej mąki chleba nie będzie :-)

Tak, byłby współwłaścicielem, bo jeżeli za kogoś wychodzę za mąż, to na 100% muszę mu ufać. Dla mnie to jest oczywiste.

no super w zyciu bym sie z kims takim nie zwiazala co juz zastrasza adwokatami i zabieraniem dzieci:o zobaczysz ze bedziesz sie bala w przyszlosci buzie otworzyc bo wielki pan i wladca ci powie -spierdalaj to moje:o ale znajac zycie z nim zostaniesz;) wiec zycze duzo sily i juz sie nie wypowiadam w tym temacie a milosc bywa slepa i oby rozsadek przemowi bo widze ze twoj pan az za nadto rozsadny i CWANY!!!

acha i jeszcze jak z nim zerwiesz to nie zdziw sie ze zostaniesz zwyzywana od materialistek:o taki typ

Napisałaś że czujesz się dla niego obca. To czemu chcesz się z nim wiązać?

Napisałam, że on traktuje mnie jak obcą osobę, a nie kandydatkę na żonę.

to czemu nie zerwiesz zaręczyn?

ja bym na Twoim miejscu podziekowala temu panu za wspolprace - on nie jest troche despotyczny - on jest chory!!! a ze egoista i materialista to juz sama wiesz szefowej zawsze mozesz powiedziec, ze nastapila zmiana planow i jednak chcialabys zostac na swoim stanowisku

za co Ty go kochasz tak naprawde?

Zastanawiam się nad zakończeniem tego związku.

a teraz autorko powiedz co planujesz zrobic??

Ty sie nie zastanawiaj tylko zrob to. Tracisz czas i tyle. Przeczytalam caly topik i wlos mi sie na glowie zjezyl. Zapewne o wielu przykrych dla Ciebie zachowaniach nie napisalas, a one sie pojawiaja i to zapewne czesto. Miej dla siebie szacunek i pozegnaj sie z tym panem, bo zycie z nim bedzie pieklem.

Powiem tak, ja mam 3 mieszkania, narzeczonego, nie planuję rozwodu, ale podpisujemy intercyzę. Czy to materializm? Nie. Myślę ze tak samo myśli Twój narzeczony

to On pozostanie z dupą na betonie, laska myślała, że złapała bogatego frajera za jaja a tu zonk.

Stomatoloszka - nie czaisz tematu

A widzisz, mój narzeczony może też nie planuje, ale też nie zaprzecza, że jak sobie znajdzie młodszą lub jak za dużo utyję w ciąży to mnie nie zostawi. Już teraz czasem dyktuje mi co mam robić, a jak się nie zgadzam, to straszy rozstaniem.

o maj god o maj god - dziękuję...

Ja pierdzielę, to jak to taki zły tyran to go zostaw i tyle. Nie rozumiem takich ludzi. źle im w związku, czują się wyobcowane, nie mogą się porozumieć, ale zrezygnować nie umieją. Może jednak interesuje Cię ta kasa, którą Twój narzeczony miał na mieszkanie?

i facet wie, że to jedyna jego szansa (chociaż i tak nikła), na to by dzieci z nim zostały po ewentualnym rozwodzie.

natka - prosze... i tak zrobisz to co bedziesz chciala, bo to Twoje zycie, ale z boku wyglada to strasznie, chociaz piszesz o niewielkim procencie zachowan, slow, etc tego pana. Jak Cie tak straszy rozstaniem to nie daj mu satysfakcji, ze o zostawi Ciebie tylko Ty zostaw jego :D mina zapewne bezcenna..

ależ ona w oczywisty sposób leci na jego kasę. ona bidula nie miałaby z czego kredytu spłacać, on ma gotówkę na mieszkanie. jest między nimi przepaść majątkowa.

Aleś Ty głupia stomatoloszka... Mam go zostawić po trwającej kilka dni kłótni, tak po prostu? A może pozwolisz mi przemyśleć to sobie i pogadać nam we dwójkę nie udzielając tych swoich rad? Nie, nie chodzi mi o jego kasę. Tak naprawdę nie mam zielonego pojęcia ile jej ma. Nawet nie wiem jakiej wielkości to są kwoty, bo mnie to nie interesuje.

to skoro nie prosisz o rady to po co piszesz? Teraz twierdzę że chodzi Ci tylko o kasę, podejrzewam że Twój narzeczony po prostu próbuje to wykorzystać dlatego źle cię traktuje. Być albo mieć. Odwieczne pytanie

O boze, a co mi po jego pieniądzach z majątku osobistego? :D

Oj Natka, Natka. Nie ma głupich. Mało kto w dzisiejszych czasach da się oszukać na forsę w małżeństwie. Widać Twój nie chce się dać. I słusznie. Jego pieniądze, ma prawo kupić mieszkanie i ewentualnie pozwolić Ci tam mieszkać bez czynszu ;) Taki świat.