Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość totalnapustka:(

mam juz dosc,nie chce mi sie zyc:(

Polecane posty

Gość hhhhhhh
To, że jest bluszczem wynika z błędnego ustawienia priorytetów. w skrócie - nasz życie zawiera pewne kręgi - np. praca, szkoła, znajomi, hobby, partner, dzieci. Jeśli ktoś ustawia je w ten sposób, że całe jego życie kręci się tylko wokół jednego kręgu, a reszta albo nie istnieje, albo jest bezpośrednio powiązana z tym kręgiem, wtedy tracąc ten jeden konkretny krąg, załamuje się całe życie. Natomiast jeśli ktoś ma rozsądnie je poustawiane i nie rezygnuje z innych aktywności po poznaniu partnera, wtedy z jego życia znika tylko jedna część składowa. Załamana pisze, że nie ma rodziny, nie ma znajomych, zapewne też żadnych hobby. Jej całe życie kręciło się wokół jej faceta i dlatego teraz tak rozpaczliwie cierpi i za wszelką cenę próbuje wrócić, bo on był sensem jej życia. Nigdy nie wolno rezygnować ze znajomych i samorealizacji, bo potem się ląduje z ręką w nocniku tak jak ona. Bardzo prosty mechanizm, większość kobiet popełnia ten błąd i co ciekawe - zdecydowana mniejszość facetów. Gdyby postępowała rozsądnie, miałaby teraz koleżanki, którym by mogła się wypłakać i zajęcia, którymi zajęłaby głowę i poświęciła im czas. Zawsze trzeba myśleć o sobie. To ze sobą spędza się całe życie, reszta jest tylko ruchomym elementem. To o swoje interesy trzeba dbać i je zabezpieczać na gorsze czasy. Oczywiście zachowanie odpowiedniej harmonii pomiędzy poszczególnymi kręgami nie sprawi, że nie będzie się cierpieć w ogóle, ale będzie ono ograniczone i nie odniesie się wrażenia, że nagle całe życie wali się w gruzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to pisac
i zapomnialas dodac ze faceci nie lubia takich kobiet na dluzsza mete i uciekaja od nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
Tak, takie kobiety postrzegane są jako mało interesujące, bez własnych opinii i zainteresowań. Co ciekawe często brane są za żony przez leniwych facetów, aby służyły za obsługę i równie często zdradzane z ciekawszymi jednostkami. Za to jeśli facet lubi wyzwania i ceni w kobiecie osobowość, nie wystarczy mu przyklejona do niego dziunia, więc z nią zerwie. Tu nie mamy danych, jak wyglądała ta relacja, ale można się domyślać, że miał miejsce scenariusz z mojego poprzedniego posta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to pisac
nie ma sie co smutac tylko zmieniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalamana i totalnapustka, jak sie dzisiaj dziewczyny trzymacie? Dajecie rade? Musi byc dobrze... Grunt to pozytywne myslenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
Totalna, nie smuć się, Ty akurat wydajesz się być tą rozsądniejszą od załamanej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to pisac
nikt nie lubi bluszczy ja jako kobieta nie wytrzymalabym z facetem ktory nie ma nic wlasnego i ciagle musze sie nim zajmowac. jesli ja bym tego nie wytrzymala to nie moge wymagac tego od mezczyzny z ktorym jestem. moze warto na to popatrzec w ten sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
smutno mi poprostu,bo wiem,ze macie racje i tych patafianow trzeba olac:( nic innego nie zostalo :( ja sie trzymam,nawet dobrze,tlumacze sobie,ze tak bedzie lepiej,bo on ani szkoly nie ma,ani ambicji ani nic...tylko kolega i gry...kiedys trzeba wydoroslec.Jesli nie on to moze bedzie inny,w koncu nie jestem jakas ostatnia.Moze kiedys poznam kogos,a on dalej bedzie tkwic w tym swoim bagnie. tak sobie mysle i to mi pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
tymbardziej,ze moi rodzice czesto mi powtarzali,ze jaka czeka mnie przyszlosc z kims takim...chyba mieli racje.Ja studiuje,mysle cos skonczyc,a on nawet matury nie ma... ale szanuje go,w koncu spedzilismy prawie dwa lata razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to pisac
ja mysle ze warto szanowac bylego partenra nawet jak juz z nim jestesmy. bo to z kim bylismy swiadczy rowniez o nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
Wiesz, totalna, przemyśl sobie dobrze, co Ci nie odpowiadało w byłym, a co tak, co byś chciała, a czego nie. Wyznacz priorytety i wg nich szukaj następnego partnera. Oczywiście rozsądnie, aby nie stworzyć nierealnego ideału. Określenie przed sobą samym, czego się pragnie i do czego się dąży, pomoże uniknąć wielu rozczarowań w przyszłości. Pamiętaj też zawsze, aby nie obniżać poprzeczki i nie zgadzać się na półśrodki - pseudozwiązki, w których nie czuć miłości, za to jest mnóstwo nerwów, bólu i niepewności, gdy facet nie ma potrzeby kontaktu i tworzy z chwilowej partnerki rezerwową zapchajdziurę w oczekiwaniu na prawdziwą miłość. To bardzo ważne! Nie można poświęcać siebie w imię iluzji, a teraz możesz być na to bardzo podatna, łaknąc ciepła innego człowieka. Z drugiej strony powinnaś dać sobie teraz czas i nie angażować w nic, bo być może to Ty będziesz szukała "zapchajdziury", aż się coś prawdziwego nie trafi. Możesz zranić lub zostać zraniona. Po związku daj sobie przeżyć żałobę i angażuj się w nowe relacje dopiero wtedy, kiedy poczujesz, że zamknęłaś poprzedni rozdział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
nie,teraz chyba nikogo nie szukam,nie chce byc z kims byle byc,bez przesady.Troche jestem zrazona do mezczyzn,bo to nie jest moj pierwszy nieudany zwiazek,ale w sumie jeszcze jestem mloda,jak przekrocze 35 i nadal bedzie tak samo to wtedy bede sie zamartwiac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...ona
Czesc wam... Dzis jakos to zniosłam..wstalam do pracy...8 h starałam sie o nim nie myslec,,ale zadzwonil do mnie po pracy..zapytac jak tam.pogadalam z nim i tyle :( nie rozumiem go..niechce zemna byc ale zadzwonil.. piszecie ze jestem kobieta bluszcz ale to nie tak..tez mialam swoje zajecia a nie mam tu znajomych az takich bo przeprowadzilam sie i studiuje tu...moja przyjaciolka wyjechala do irlandii. Poznalam go i spotykalam sie z nim od poczatku studiow.. Tak za nim ze tak powiem latałam bo przywiazalam sie do niego i kazda wolna chwile spedzalismy razem..poprostu mi go brakuje. Jego rodzina traktowala mnie jak swoja corke..przywiazalam sie do nich,i bylam szczesliwa bo ja takie rodziny zgranej nigdy nie mialam.. A tak w ogole to jakos sie trzymam ,,nie jest mi lekko ale juz nie placze..moze faktycznie czas cos zmieni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to pisac
zalamana nie znam cie ale sporo mozna wywnioskowac z twojego sposobu pisania. i z niego wychodzi obraz kobiety bluszcza. ja wiem ze bedziesz temu zaprzeczac to normnalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale ale ale ale ale al
załamana i tak trzymaj, nie lataj za nim, nie pokazuj juz uczuc ze ci zalezy, moze sam zacznie sie starac kto wie, mezczyzni to zdobywcy, a jak podana na tacy ciagle to juz nie tak samczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...ona
Myslałam ze jakos bedzie ale brakuje mi go z dnia na dzien coraz bardziej :( zwariuje chyba od tego!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
Witaj,ja tez chyba zwariuje,ze nic nie moge zrobic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
to znaczy,boli mnie,ze ma mnie centralnie w dupie :( on tego nie przezywa raczej,a ja nie umiem odpedzic mysli o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...ona
ja tez nie wiem co robic.. dzis z nim rozmawialam i chce isc zemna do kina w sobote...kurde co ja mam o tym myslec>???powiedzial przeciez ze niechce zemna byc to oco kaman z tym kinem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
a czujesz,ze jest inny,w sensie,ze moze cos przemyslal? pewnie mysli,ze jestes na kazde jego skinienie i bedziesz taka kolezanka do seksu. ja pewnie bym poszla,ale wiesz,ze jak okaze sie,ze to nic powaznego,to bedziesz miala pretensje do samej siebie,ze znowu dalas sie nabrac... a on zadzwonil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onzldz
miałem podobnie - ja wyzsze a ona nawet matury. Ale to ku­rwa była i dobrze, że już jej nie ma. To była Monisia Z. co wacka ssa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...ona
no wlasnie nie jest inny..ja zadzwonilam do niego zapytac czy moze mi cos oddac..wiec on powiedzial zebym wpadla po to a ze akurat wracalam z pracy i podjechalam to pogadalismy ,,no ogolnir humor mial lepszy niby do mnie ale sama nie wiem,..powiedzial ze mozemy isc do kina..a ja ze no ok..w sumie kiedys juz mielismy przed rozstaniem isc na ten film... Myslisz ze on moze trzyma mnie jeszcze w takiej niepewnosci i jest jeszcze szansa?moze teraz powinnam pokazac ze potrafie byc normalna a nie wiecznie proszaca go o szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
sama nie wiem co o tym myslec,nie chce byc w zwiazku ale do kina moze isc tak?wydaje mi sie,ze on sobie strasznie pogrywa,wie,ze jak tak raz na jakis czas zamąci w glowie to nie zabierzesz sie za innego i jakby cos,jak stwierdzi,ze nudno mu samemu to bedzie wiedzial gdzie dzwonic. jak myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
głupia będziesz, jak do tego kina pójdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...ona
Powiedzial tez ze nie ma z kim isc na ten film a samemu glupio ale zasmial sie wtedy tak jakby zazartowal(ale on ma takie poczucie humoru)....hm sama nie wiem co mam na ten temat myslec... zaproponowalam mu ze np. po kinie mozemy napic sie winka u niego w mieszkaniui pogadac o tym wszystkim na spokojnie?ale powiedzial ze pozneij jeszcze dojdzie do czegos i ze on nie wie czy to dobry pomysł..Z jednej strony moze i by chcia a z drugiej sam nie wie czego chce...moze pokazac mu sie teraz z najlepszej strony zeby widzial co traci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
pewnie wiedzial,ze zaproponujesz cos potem. no ale jak mu chcesz pokazac,ze cos traci. przeciez on wie,ze jakby co to wrocicie do siebie i moze dlatego sie nie stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...ona
dlaczego glupia? moze jak nie mozemy sie spotykac jako para to moze jako przyjaciele?moze sie jeszcze jakos dogadamy..zatesknimy za soba?moze zobaczy ze skonczylam marudzic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...ona
moze wiedzial nie wiem... Dzis znowu zrozumialam jak bardzo go kocham i ze naprawde ciezko bedzie mi o nim zapomniec...ma taki boski usmiech... taka mialam ochote sie do niego potulic :( ale nie odwazylam sie bo po co?nigdy wiecej nie wyszlabym z ta inicjatywa pierwsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
jezu, dziewczyno, ty naprawdę jesteś zaślepiona, pewnie dlatego twój mózg nie funkcjonuje jak u rozsądnego człowieka. jakie spotykanie się jako przyjaciele? pójdziesz do kina, pójdziesz do niego, przeleci cię i tak będziecie przyjaciółmi. on nie będzie miał wobec ciebie żadnych zobowiązań, za to będzie cię miał na zawołanie i w związku z tym dymanko, kiedy chce. układ idealny dla faceta. ty za to będziesz się wiecznie łudzić, udawać, że cię to satysfakcjonuje, czekać, bo może jednak mu się odwidzi. naiwność wyższego stopnia, żeby nie nazwać tego wprost - zwykła głupota. już raz się rozstaliście, nie wyciągnęłaś żadnych wniosków? Polak i przed, i po szkodzie głupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×