Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość totalnapustka:(

mam juz dosc,nie chce mi sie zyc:(

Polecane posty

Gość totalnapustka:(
dzis sobie pogadalismsy z godzinke.i juz od 18 nic,cos bym napisala,ale nie chce,zeby myslal,ze ciagle tylko o nim mysle,tymbardziej ze na to nie zasluguje.pewnie siedzi z kolega i nawet od tej 18 ani razu o mnie nie pomyslal:( bo jakby tak bylo cos by napisal. nawet nie chce mi sie spac,a najlepiej byloby przespac ten najgorszy okres. chyba wolalabym pojsc do jakiejs pracy i sie wylaczyc na pare godzin.a tak siedze na uczelni zamulam,nie moge sie skupic i godzinami mysle o pierdolach,a jak nie chce wychodzic z domu to leze w lozku calymi dniami. dosc tego..napisalam do dawnej kolezanki czy moze ktoregos dnia by wyskoczyla gdzies...zeby przestac myslec o tym dupku:( a mieszkasz sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
ahh on czasem napisze,jak widzi,ze dlugo mnie nie ma i pewnie jest zdziwiony,ze cos robie oprocz plakania w poduszke! Mysle,ze on sam nie wie czego chce,niestety ale chyba jeszcze jest niedojrzaly,jest w moim wieku,wiec pewnie ma siano w glowie. a poza tym jego najlepszy kumpel teraz tez jest wolny wiec moga sobie razem wychodzic i wyrywac panny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...ona
nie mieszkam sama.on tez sie nie odzywa do mnie... sa juz nie pamietam kiedy napisal ,chyba tydzien temu.. a tak to ciagle ja/// musze sie wziasc w garsc i wytrzymac i nie pisac..bo robie ze on ma mnie totalnie dosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
a jak rodzicom on sie podobal czy mowia,ze dobrze,ze zerwaliscie? moi sie ciesza,bo mowia,ze bym sobie zmarnowala zycie z takim ,moze maja racje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...ona
nie pchaja sie w to....jo jest moje zycie... ja jestem tez taka ze dusze to w sobie..nie pokazuje na zewnaterz wiec nawet nie wiem czy sie domyslaja jak cierpie.. mowili tylko ze on nie traktuje mnie tak jak na to zasluguje..Od dzis postanowilam nie odezwac sie wiecej do niego... chodz zrobimy to razem?zobaczymy czy sami do nas napisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, z waszych facetów bije ogromna niedojrzałość, ale tym bardziej to się nie zmieni z dnia na dzień. Bo z dnia na dzień nie wydorośleją, nie przemyślą, nie dojdą do jakiś kluczowych wniosków. W życiu by człowiek coś zrozumiał musi dostać mocno w kość. I to musi go prawie zniszczyć by mógł jakiekolwiek wnioski wyciągnąć. Na razie wątpię by oni jakiekolwiek wyciągnęli - na razie korzystają z "wytchnienia" od was. Czas do Świąt i Sylwestra zleci im na pewno bardzo szybko - dlatego, że to faceci. Oni nie siedzą w domu, nie płaczą w poduszkę, nie rozmyślają. Oni żyją i działają - inaczej im płynie czas niż nam, bo to jedyny sposób by nie myśleć i nie mieć przez to więcej na głowie. Tym bardziej nie myślcie o tym co oni będą robic w Sylwestra, pomyślcie raczej co Wy będziecie robic, i nie zostańcie w domu. Ja w tamtym roku siedziałam w domu - i nie mam zamiaru tego powtarzać. Zycie mamy jedno a nigdy nie wiadomo, wszystko może się zmienic z dnia na dzień tylko trzeba dać sobie szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
niby to wszystko wiem,bo to nie jest moje pierwsze rozstanie ale jakos ciezko mi idzie :( wszystko stracilo sens :( nic mi sie nie chce. w dodatku czuje jakis taki straszny lek przed tym co mnie czeka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...ona
Wiem ze powinno sie zapomniec i nie myslec co bedza robic na sylwstra ale jak tu nie myslec skoro caly dzien chodzi mi po glowie tylko on... Sprobuje sie nie zapytac nawet co bedzie robil...pewnie i tak nie ma planiw zemna go spedzic wiec co mnie to obchodzi :( totalnapustka jak sie dzis trzymasz?mieliscie kontakt jakis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
czesc :) zle,dobrze?sama nie wiem... nie wytrzymalam i znowu sie do niego odezwalam i teraz sobie rozmawiamy,ale nie poruszam tematu zerwania.Taka zwykla gadka.Troszke mniej smutno tak.Choc wiem,ze powinnam to uciac. a on sie odzywal?jak leci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
zalamka :( teraz zobaczylam,ze we wtorek pousuwal pare zdjec naszych,czyli powoli usuwa mnie z swojego zycia :( czyli juz na bank to koniec :( zaraz pewnie jeszcze status zmieni na wolny,no bo w sumie jest,ale dziwnie jakos :( bede plakac,powoli to do mnie dociera :( gdzie jestes :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
ahh nie napisalam,zdjecia na Facebooku. moze dziecinada,ale strasznie mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
bez sensu zupełnie się tak zamartwiać. sama zmień swój status na wolny, zanim on to zrobi. a już kontaktowanie się to jak strzał samemu sobie w kolano, totalna głupota. im szybciej spojrzycie w przyszłość, tym szybciej Wam minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
ja nie mam statusu ustawionego wiec nic nie zmieniam,ale jak on to zrobi,ze wszyscy beda widziec to nie wiem :( wiem powinnam zaprzestac jakiegokolwiek kontaktu ale nie umiem :( ale dolek ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...ona
przyznam sie ze tez sie do niego odezwałam ;( nie moge przestac nie odzywac sie nie do niego..chyba wykasuje jego nr i poki on nie napisze to nie bede go miala...ale boe sie tego.. rozmawialam z nim ale oczywiscie znowu stwierdzil ze wkurwiam go tym ze dzownie i ze ma dosc ....i sie rozlaczyl ;( nie rozumiem czemu on mnie tak traktuje..niech ktos mi wytłumaczy ;(????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoJezuIMatkoNajswietsza
Dzeiwczyny, do jasnej anieli, wezcie sie w garsc. Najpierw prysznic, potem do fryzjera, jakas fajna zmiana. Popatrzcie na alternatywny sposoby spedzania sylwestra. Moze zrobic cos dobrego dla bezdomnych? Albo jakis inny dobry uczynek? A jak nie, to umowic sie z kozenaka i pojechac gdzies - w gory, sprobowac chodzenia na sniegu :) Albo na weekend do Pragi, bo ja wiem? Jest tyle pomyslow! Acha, wezcie terza obydwie telefon do reki i wykasujcie palantow nawet jak poczujecie mala "ouchie" ;) Po prostu, fora ze dwora i juz! Umowcie sie z kims, ze jak nie mozecie wytrzymac i chcecie do bylego zadwonic to zadwoncie zamiast tego do tej osoby i sobie pogadajcie. A ty totalnapustka, skoro nie masz status ustawiony na facebook to sobie do jasnej anieli ustaw i napisz wielkimi literami: wolna! I skasuj wasze zdjecia razem. Po co nastepny chlopak ma to ogladac? :) Do tego na twoim statusie napisz: czuje sie cudownie! Bylam w parku pobiegac i bylo wspaniale! Zareczam ci, ze nic tak na bylego nie dziala elkryzujaco jak super zycie ktore prowadzisz. Dziadke mi mowil, jeden, drugi, trzeci - jakos to zycie zleci ;) Glowa do gory! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
nie rozumiem czemu,bo dla mnie takie zachowanie jest nie do przyjecia.Jak mozna tak mowic do kogos z kim sie bylo... tymbardziej powinnas z nim skonczyc,nie widzisz,ze on jest jakims gburem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoJezuIMatkoNajswietsza
zalamana...ona, nie ma sprawy, wytlumacze ci. Jestes tak nachalna ze ja dosllownie mam ochote sie rozlaczyc jak czytam twoje wypowiedzi a nie znam cie wogole. Nachalna laska, ktora nie rozumie "nie" i wlazi facetowi do tylka. Tak widzie cie twoj chlopak dzieki twojemu zachowaniu. Zrozum kobieto, ze do tanga trzebacdwojga. Skoro on nie chce to nie ma znaczenia jak ty go kochasz czy to ze bys go w czetry litery najchetniej pocalowala - on nie chce i juz. Przestan upokarzac sama siebie i rodzaj kobiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
ale przeciez on wie,ze wcale mi niefajnie,ze jest mi zle,moze tego teraz juz tak nie okazuje ale on to doskonale wie. mysle,ze mu mnie troche zal,ze zle sie czuje z tym zerwaniem,bo przeciez nie zachowywal sie dobrze.Wiem,ze nie chcial mnie zranic,ale tak wyszlo,jestesmy tylko ludzmi.Nie bede go zatrzymywac na sile. a poza tym nie chce dawac pozywki ludziom z facebooka,zaraz zaczelyby sie pytania a co sie stalo?zdradzil cie?znowu ci nie wyszlo,oj jaka ty biedna.nie chce,zeby wszyscy o tym wiedzieli,jak narazie nie szukam jego nastepcy.Przed tym zwiazkiem obiecalam sobie,ze jak z nastepnym facetem mi nie wyjdzie(czyli z tym) to daje sobie jakis czas na przemyslenie co robie zle,bo widocznie cos ze mna nie tak skoro kazdy zwiazek sie konczy porzuceniem w jakis sposob. ale dziekuje za rady :) czytam sobie teraz tematy tu na kafe jak tu sobie poradzic z rozstaniem. zaraz wkleje pare wypowiedzi co mi sie spodobaly!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
a tak w ogole,to oprocz tego,ze nadal go kocham to go poprostu lubie,uwielbiam z nim rozmawiac. Jakby byl jakims totalnym chamem,jakby mi napisal czy powiedzial *wynos sie z mojego zycia ^ raczej bym juz wiecej sie do niego nie odezwala. jednak nic takiego nie padlo,moze ze wzgledu na szacunek,moze naprawde sam nie wie co ze soba zrobic.Jest z rozbitej rodziny,jedno z rodzicow to alkoholik,bardzo dziwna rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
Zalamana poczytaj jak masz czas. freedom333 Witam porzuconych usmiechnijcie sie, bo ladne slonko swieci. Widzę, ze sporo osob przechodzi przez te same problemy. Przed chwila przeczytalam post, ze ktos sie rozstal po 5 latach, bo kochaja sie, ale nie pasuja.... jakbym slyszala mojego eks.... Napisze Wam, jak to w skrocie u mnie wygladalo, i co robic, zeby nie zwariowac po Spotykalismy sie przez rok (praktycznie mieszkalismy ze soba), zerwalismy w tym czasie ok 5 razy, generalnie zwiazek bywal super, ale czesto sie klocilismy, pozniej sie troche nie szanowalismy, lecz pomimo wszystko, bardzo go kocham. Nadal. On twierdzi, ze nie ma sily walczyc, wiec byc moze juz nie kocha. nie wiem. do tej pory kochal, nawet smie twierdzic, ze byc moze do konca zycia kochal bedzie. Po ostatnim zejsciu ja uwierzylam w to, co mowil, i bardzo sie zaangazowalam. A on po 3 tygodniach zaczal mnie unikac, nawet nie odbieral telefonu. Doszlo do konfrontacji i zerwalismy, jako ze ja nie potrafie tak zyc. A teraz, jak przezyc porzucenie/rozstanie moje drogie porzucone, sprawdzone na osobistym doswiadczeniu (ok. 5 razy to przechodzilam z jednym chlopem, za piatym dopiero zaczelam sobie z tym radzic...) glowna zasada od mojej kolezanki: jesli sie zdecydowal, to cokolwiek nie zrobicie on i tak nie wroci robcie rzeczy, ktore Wam osobiscie pomoga. rada drugiej kolezanki: seks z kazdym nastepnym jest lepszy i rada kolegi: trzeba siegnac dna, zeby sie moc odbic 1. po zerwaniu, robisz wszystko co w twojej mocy, zeby do niego wrocic - dzwonisz, rozmawiasz, piszesz, placzesz mu, nawiedzasz go, rozmawiasz z jego przyjaciolmi itd. Robisz to 2 dni, absolutnie nie wiecej. Bo dluzej to juz wygladac bedzie jak jakas psychoza, a w koncu jestesmy zrownowazone... to powinno dac ci poczucie, ze nie ma szans na powrot i ze zrobilas wszystko, co w twojej mocy, zeby ten zwiazek ratowac (wytlumaczone sumienie). Jezeli masz jeszcze jakiekolwiek watpliwosci, ze moze sie zejdziecie - zachwouj sie tak, zeby sie tych watpliwosci pozbyc. To jest podstawa, zeby sie moc wyleczyc. NIE MOZNA MIEC NADZIEI, ZE WROCI!!!! W tych dniach placzesz, zalamujesz sie, nic nie robisz, bierzesz urlop na zadanie itd. Swiat ma prawo Ci sie zalamac!!!! A placz to dobre ujscie dla uczuc. Jest opcja, ze dacie sobie szanse i bedziecie znowu razem... to lepsze wyjscie. ale zawsze przy powrotach nie angazujcie sie zbyt mocno... bo znow bedzie bolalo pozniej. Jest tez opcja, ze bedzie was zwodzil, lub same nie wiecie, czy jest szansa na powrot. W takie zwodzenie bawimy sie max tydzien, dwa. trzeba go przeczekac - musicie zniknac z jego zycia. On w tym czasie sie zastanowi powaznie co sie stalo. Zawsze latwo jest odmawiac komus proszacemu i przezyc rozstanie, jak druga osoba prosi - z jej prosb czerpie sie sile, bo sie dowartosciowuje czlowiek, ze z nim ktos chce byc, a to on nie chce i to on jest taki cudowny ze za nim biegaja.... Gorzej jest tej proszacej i ciagle odrzucanej... dlatego tego nie robcie, bo im dluzej prosicie, tym bardziej sie utwierdzi w przekonaniu, ze nie wroci. trzeba mu dac oddech, zeby sie np. stesknil i stwierdzil, ze jednak kocha i mu brakuje ciebie. 1.5 tu sobiemozemy troche wydluzyc zalobe, w zaleznosci od osoby, do 5 dni. wiecej nie placzemy, bo nie jest tego wart. w koncu nas porzucil i jest draniem i nie zasluzyl. 2. Jak konczysz go nawiedzac, zrob to w atmosferze zlosci - obraz sie na niego. I powiedz, ze ma ci oddac rzeczy - nie pozwol, by przyszedl do twojego mieszkania. Idz ty do niego, albo spotkajcie sie na miescie. Bo wroca ci wspomnienia zwiazane z twoim domem i bedziesz za duzo pozniej myslec. Zrob to jak najszybciej sie da, bez sentymentow juz. Jestes w koncu pewna, ze nie wrocicie do siebie. Zlosc podtrzyma cie na duchu, bedziesz myslec, jaki to on zly itd, bedzie ci prosciej. W tym momencie przestajemy plakac, bo to nie ma sensu, ze on sie bawi, a my cierpimy. Werteryzm jest ok, ale bez przesady. 3. po posprzataniu swoich zabawek absolutnie zero kontaktu. jak najszybciej oddajecie sobie rzeczy/wyprowadzacie sie, a pozniej glucha cisza. polecam skasowac jego nr telefonu, gg, email, wszystko, co wam pomoze skontaktowac sie z nim, bo bedzie was kusilo. ale wiedzcie, ze etap nawiedzania jest juz za Wami i teraz trzeba o nim zapomniec. 4. w trakcie gluchej ciszy, nalezy zadbac o swoje szczescie. Absolutnie nie szukamy klina!! bo sie mozemy poczuc jak dzi**a troche. to i tak nie pomoze. czytalam doskonaly artykul w sieci o rozstaniach. Caly problem polega na chemii w mozgu. Otoz podczas przytulania sie, seksu, i innych przyjemnych rzeczy nasz poziom serotoniny bardzo rosnie. Jestesmy na haju codziennie. I nagle, po np. roku ktos odchodzi i nam to zabiera. Serotoninka przestaje byc tworzona, poziom drastycznie spada. Dochodzi do tego stres w postaci mysli, ze juz nigdy nikogo nie znajde ( a ile razy juz znalazlas? ) i produkuje nam sie za duzo adrenaliny. To wywoluje chec placzu, lub agresje. Mozna ten stan porownac do detoksu Poziom jej jest taki, jak przed tym zwiazkiem, lecz jak bylysmy same, to same dbalysmy o rozrywki, zeby jej ciagle dostarczac do mozgu. Teraz nam zabrali cala rozrywke i nie mamy sily w detoksie szukac innych pociech dla ciala i ducha. Trzeba sie przemoc i zmusic. Polecam rozmowy i spotkania z przyjaciolmi - im wiecej tym lepiej. Poznasz rozne punkty widzenia, podobne przypadki, bedzie ci razniej, zajmiesz swoj czas, piwko poprawi ci humor. Nigdy nie pij sama, na smutno i za duzo. Trzeba zmusic sie tez do sportu - on tez poprawia samopoczucie. Mozna sie pokusic o branie prozaku - tez moze pomoc. wazne, zeby sie ruszyc z miejsca. 5. odbudowujemy nasze poprzednie zycie. Jesli bylo fajne - odbudowujemy, jesli nie do konca - budujemy. tu wracaja nasze hobby, na ktore nie mialysmy czasu bedac z nim, imprezy, wyjazdy, kontakty z rodzina, odnowienie przyjazni. nie czytamy dolujacych wypowiedzi osob, ktore sa tez porzucone, tylko te optymistyczne. pamietajcie, kobiety maja sklonnosc do dolowania sie, robienia tragedii z roznych rzeczy. A tu trzeba przeciwnie. Dbajcie o siebie, rozkwitajcie, moze schudniecie dzieki stresowi Dodatkowo, jak was zobaczy kochany w takim doskonalym stanie, to bedzie zalowal, ze idziesz za reke z przystojniejszym i lepiej zbudowanym od niego brunetem a nie z nim a skoro cie rzucil, to cos bylo nie tak miedzy wami i po co sobie marnowac zycie. zwiazek to ma byc radosc, a nie droga przez meke zycze powodzenia, ja jestem na etapie 4-5. mam co jakis czas dola, ale to mam nadzieje, ze z czasem przejdzie. Jak jestescie w jakims zwiazku, nie zaniedbujcie przyjaciol, bo to oni beda was wyciagac z dna po rozstaniu. Polecam spotkania z osobami przechodzacymi podobne rzeczy, mozna sobie opowiadac nawzajem, jakie straszne rzeczy was spotykaly w tych zwiazkach. Albo opowiadac ludziom sparowanym, zeby wam mowili, ze jestescie glupie ze wczesniej nie zerwalyscie, skoro was tak traktowal, bo to nienormalne. zycze powodzenia, nie jest latwo, ale to tylko detoks minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
ciag dalszy freedom333 Ja zastosowalam te rady, naprawde pomaga. Czasem mysle, wspominam, zaluje, ciesze sie, zmienne nastroje mnie oczywiscie dopadaja. Ale w ogolnym rozrachunku stalam sie spokojniejsza, nie mam juz codziennej obawy o to, czy cos zrobilam zle, czy cos mu sie nie spodoba, dlaczego sie nie odzywa, olewa moje wiadomosci, czy powinnam do niego jechac, a moze juz jest z inna? stalam sie wolna, odzylam i wlasnie planuje tygodniowy wyjazd z przyjaciolmi Glowa do goory. Nie ma nic gorszego niz zniszczenie sobie calego zycia przez nieodpowiedni zwiazek lub tkwienie w nim z obawy przed brakiem przyszlych kandydatow. pobedziemy troche samotne i moze znow poznamy tego jedynego? skoro sie udalo poprzednio, to czemu mialoby sie nie udac i tym razem? trzeba sie wziac w garsc i wyjsc na spacer, najlepiej w miejsce, gdzie jest duzo wesolych ludzi, np. na rower, na rolki, naprawde to kwestia chwili, kiedy ktos wesoly Was zaczepi. Zadbajcie o siebie, a moze i Wasz kochany sie zastanowi przez ten czas co stracil? jesli macie byc razem, to bedziecie. Jesli nie - nie robcie niczego na sile. szkoda sie meczyc. Moj eks jakby zaczal przytomniec i teraz zmienia wersje swoich wypowiedzi z czasu jak zrywalismy - ze to klamstwo, ze powiedzial, ze jest zmeczony, ze szkoda, ze nie probowalismy ze soba uczyc sie rozmawiac (ja juz wychodzilam z siebie z pomyslami, ksiazkami, artykulami, a jemu sie nigdy nie chcialo...), zmienia sie w niewinnego ptaszka, ktorego niby ja chyba porzucilam (a bylo zupelnie na odwrot...). Dlatego pozostalam nieczula na jego teksty, bo mnie to tylko denerwuje. Kocham go, ale nie pozwole sie znow skrzywdzic. Polecam na poprawienie humoru dobry kawalek atrakcyjnego kazimierza "wiec kochaj kochaj kochaj, a jak nie to wynocha!!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoJezuIMatkoNajswietsza
Na facebook dowiedza sie i tak od niego wiec nie ma na co czekac Co cie obchodzi co inni sobie gadaja: nie wyszlo i tyle. To nie twoja wina. Mozesz zasugerowac, ze mimo milosci trudno wytrzymac z afcetem z malym libido :) I wypelnij sobie tydzien planami tak zebys wracala do domu zmachana kompletnie, tak ze tylko do lozka hop-siup i spokoj. Polecam sport :) Nie jednemu psu burek :) Za rok bedziesz w szczesliwym zwiazku i wszytko bedzie wygladalo zupelnie inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
taaa a za 2lata bede znowu tu na tym temacie rozpaczac za kolejnym prawda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
tak wlasnie myslalam o sporcie,ale plywac nie umiem i glupio isc samej i sie uczyc,niedlugo spadnie snieg wiec rower odpada,rolki tez. moze silownia..nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoJezuIMatkoNajswietsza
Nonsens! Za dwa lata beziesz pisac: dal mi taki fatalny pierscionek zareczynowy, ze za tego barana nie wyjde ;) Mowie ci, zajmi sie troche sportem (tylko najlepiej nie te typowo babskie...) i nauka jezykow, podrozami itd. a nawet sama nie zauwazysz kiedy bedziesz miala szczesliwe zycie i jakiegos fajnego chlopaka, zeby je z nim dzielic. Wez teraz i zrob delete barana z twojego telefonu. Nie ma i juz. A jutro jest nowy dzien. Idz sobie zrobic nowa fryzure a nastepnie zacznij chodzic na silownie na rowerki albo cos w tym rodzaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
no wlasnie mam duzo rzeczy na glowie,a nic nie robie,tylko wszystko olewam i pograzam sie :D masa nauki,prawo jazdy etc a ja sobie bimbam! haha jakby tak bylo jak piszesz z tym fatalnym pierscionkiem to by bylo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...ona
mądre slowa..chyba zastosuje je i moze faktycznie mi pomogą.. jak narazie to czuje ból w klatce piersiowej..od tego przejmowania sie tym wszystkim..on ma to gdzies..a ja załamana.. Postanowilam usunac jego nr ..bynajmniej nie bede miala jak do niego napisac.. totalna pustka ..usunelas nr?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnapustka:(
e tam..nie usuwam jak narazie,jeszcze nie jestem gotowa na odciecie totalne. nawet jest jakis mily,ale nic nie mowi o zwiazku. moze zaraz po raz ktorys padnie : zostanmy przyjaciolmi haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...ona
widzisz a moj mowi mi tyle przykrych slow ze chyba nie mam wyjscia jak sie odizolowac od niego... prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×