Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zabawki 2011

Czy wszyscy na takim luzie podchodzicie do noworodków w galeriach?

Polecane posty

Gość zabawki 2011

Kurczę, ja nie wiem czy jakaś inna jestem czy może ktoś jeszcze myśli podobnie. Kiedy rok temu w grudniu urodziłam dziecko chciałam przede wszystkim zapewnić mu spokój, rutynę i poczucie bezpeczeństwa. Odwiedzała nas rodzina, my chodziliśmy do dziadków, ale dni były w miarę spokojne i uregulowane. Teraz chodzę po galeriach i marketach w poszukiwaniu prezentów i nie mogę się nadziwić jak wiele jest ludzi z noworodkami - takimi maleństwami, które zaciskają powieki przy tych wszystkich świątecznych światłach, i tak żałośnie wtulają głowy w nosidełka jakby chciały odizolować się od melodyjek, kolęd, świecidełek i całego tego szumu. Czy na rodzicach to nie robi wrażenia? Ja jako obca baba z tłumu widzę na pierwszy rzut oka że te dzieci szukają ratunku bo są bombardowane wrażeniami, a rodzice -totalna zlewka. I nie mówcie, że nie mają z kim dziecka zostawić bo jeszcze nie widziałam samotnego rodzica, zawsze są oboje. Równie dobrze mogliby na zmianę te zakupy zrobić. Czy jest tu jeszcze ktoś z trochę przestarzałymi poglądami na te sprawy, czy sami "nowocześni' galeriowo-handlowi rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podchodzę na luzie, bo moje dziecko zawsze się uspokajało na zakupach, bardzo lubi chodzić do galerii. Co prawda noworodka tam nie zabierałam, ale jak miał niespełna 2mies. byliśmy pierwszy raz, zasnął wtedy po wielu godzinach marudzenia :) A tak szczerze to nawet nie wiem, czy chodzą z noworodkami, bo najzwyczajniej w świecie nie zwracam uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka bezdzietna
może rodzice lubia się polansować z takim maluchem w restauracji czy galerii? czasem mam wrażenie, że niektóre dziewczyny traktują takie bobasy jak element biżuterii czy pieseczka w kubraczku :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a od 2tyg. życia zabierałam go do galerii, bo byłam sama i nie miałam wyjścia. To nie galeria, ale też skupisko ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś nie widziałam żeby taki maluszek choć raz płakał, zwykle śpię grzecznie. Za to widuje mnóstwo trochę starszych pogubionych dzieciaków. Ostatnio w markecie były 4!!!!! wezwania do zgubionego dziecka! Rodzice z 20 minut nie zauważyli że nie ma z nimi na oko 3/4 letniego dzieciaka. Patologia normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfjf
Nie przesadzaj kobieto, ukisisz to dziecko w domu a potem będzie bieda bo najmniejszy hałas bedzie dzieciaka drażnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej w ciszy i w ciemnicy wychowywac? moja znajomoa urodzila w czerwcu, dziecko w ciagu dnia spalo w pokoju gdzie tv byl glosno nastawiony, oni normalnie rozmawiali, dziecko sie nie budzilo, jest przyzwyczajone do halasu niektorzy rodzice to wychowuja ze cisza w domu bo dzieciak spi, i ani nic nie zrobic bo kazdy szmer moze obudzic zreszta co cie autorko interesuje czy ktos wychodzi z dzieckiem czy nie? a moze rodzice nie chca sami na zakupy chodzic, dlaczego jeden rodzic ma sie w domu na cztery spusty zamykac bo dziecko male?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margerittta
niektórzy uważaja, że najlepiej dzieła terapia szkowa życie jest brutalne, więc niech dziecko od małego sie przywyczaja i specjalnie dają obcym do noszenia malutkie dzieci - oby sie oswajało wynoszą wszędzie - niech się przyzwyczaja kuzynka - wariatka swojemu niemowlakowi gwiazdała gwizdkiem nad głową- żeby sie póżniej nie bał :-0 nie ważne czego potrzebujue dziecko; spokoju, poczucia bezpieczeństwa, rutyny - ważne to, co takim rodzicom pasuje dziecko nie ma wybory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhaaaaaaaaaa
no cóż, rzeczywiscie wasza wiedza o nowowrdkach i ich delikamtnych organizmach jesl niewielka nowworodki i niemowlaki mają bardzo wyczulony słuch, potrzebuje własnie spokoju i ciszy, ale nie takiej że nawet telewizora włączyć nie można, w galeriach jest głośno, tłoczno, faktycznie światło dla takich maluchów jest rażące później takie dziecko wychpowywane niby nie w ciszy, jest nerwowe, nie moz esie skupić, traci apetyt itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama małego synka :)
nie chodziłam z synkiem po galeriach i supermarketach dziecku taki nadmiar wrażeń nie jest potrzebny co innego roczne dziecko a co innego takie maleńkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabawki 2011
Dziewczyny, ja nie mówię o skrajnościach - chodzeniu na palcach w domu, wyłączaniu sprzętów i ograniczaniu gości żeby dzieciątko nie daj Boże za głośno nie miało. Ale galerie w okresie przedświątecznym to kosmos, same wiecie! Owszem, nie widziałam jeszcze płaczącego noworodka, ale wczoraj np kilka sytuacji o których pisałam - dzieci zaciskające na siłę powieki, dzieci które próbowały głowę wcisnąć całkowicie w nosidełko, kaptur, ramię rodzica. Aż żałość brała na sam widok. Trochę mnie to poruszyło, muszę przyznać. Chyba każdemu by trochę się żal zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W galeriach wcale nie jest aż tak głośno, nie przesadzaj. Jeśli rodzice nie mają z kim zostawić to co mają zrobić? Biorą ze sobą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze powiedziawszy ja też nie bardzo sobie wyobrazam zabranie młodego w takowe miejsce, jesli ktoś nie ma wyjścia to ok, ale tak z wyboru to ja dziękuję 1 raz do galerii poszliśmy z młodym około jego roku nie wychowywalam go w ciemnicy ani ciszy absolutnej, ale takiej mam nadzieję optymalnej dla niego i ma sie świetnie, maluszki są bardzo wrażliwe na światło, dźwięki wszelakie, trzeba mieć to na uwadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczkowo-
"dzieci zaciskające na siłę powieki, dzieci które próbowały głowę wcisnąć całkowicie w nosidełko, kaptur, ramię rodzica." masz Autorko wyobraźnie :D Ja chodziłam z dwójką na zakupy do marketów. Jakoś nie są nerwowe, nie mają problemów z apetytem. Wręcz przeciwnie zawsze na zakupach ładnie i grzecznie spały jako niemowlęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilllka
ale niektórzy biorą specjalnie malutkie dzieci aby się polansować, to fakt i ja też się z tym spotkałam mama się "wyfiokuje", dzieciątko modnie ubrane i niemal wypisane na czole: nie dam zamknąć się w domu nie mam zamiaru zmieniać swoich przyzwyczjeń dla dobra dziecla jestem modną mamą z modnym dzieckiem śmieszą mnie takie debilki :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cismarch
Bo ładnie ubrana mama, tata i dziecko na zakupach to od razu lans . Zazdrośnicy. Lepiej chodzić w dresach i z wystającą kozą z nosa....żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feew
ja się zgadzam z tobą autorko, sama mam wrażenie, że rodzice chcę się przede wszystkim pochwalić - ubierają maluszka w modne niewygodne dorosłe ciuchy i do galerii; mój synek ma poł roku i jeszcze nie był w sklepie - jakos dajemy radę zakupy robić bez niego - chodzi głównie to, że nie chcę pchać dzieciaka w tak duże skupisko ludzi, bo po co? nie znaczy to że kisi mi isę w domu i chodzę w okół niego na palcach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie chodziłam
po sklepach z synkiem zwłaszcza, że w okresie zimowym i chociażby przy takiej pogodzie jak teraz (2-4 stopnie powyżej zera), to mnóstwo wirusów lata w powietrzu i wszyscy kaszla dookoła noworodek nie ma jeszcze takiej odporności bym chciała narażać go na chorowanie w jego wieku lepiej wyjść na spacer i dotlenić dziecko więc my robiliśmy tak, że ja do sklepu, a mąż przed sklepem spacerował z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferferferf
Jak widzę maleństwo w galerii handlowej czy supermarkecie to aż coś mi się skręca w środku z żalu nad nim. Dookoła tłum, klimatyzacja która rozdmuchuje zarazki, hałas i sztuczne oświetlenie a rodzice z wystrojonym dzieckiem paradują, bez śladu refleksji na tępych ryjach. Jeszcze żebym zobaczyła pojedynczą osobę z dzieckie, która wyraźnie śpieszy się. Może to wskazywać na to że nie miała wyjścia, musiała wejść do takiego sklepu nie mając z kim dziecka zostawić. To trochę inna sytuacja. Ale widzi się całe rodziny na spacerach. Dziecko mogłoby być w domu czy w parku z jednym z rodziców w tym czasie! Raz chodzę między półkami w dużym odzieżowym sklepi (oczywiście modnym wśród rodziców) i nagle na podłodze nacinam się na prawie noworodka. Dziecko było postawione na ziemi w foteliku samochodowym. Przecież przy ziemi jest najwięcej unoszącego się kurzu i wszelkich brudów. Tam się jeszcze gorzej oddycha. Maleństwo wpatrywało się w przestrzeń przestraszone a obok stał ojciec z tym obowiązkowym wyrazem debilizmu na mordzie. Matka oglądała ubranka dziecięce. A dziecko? Cóż, miało być chyba elementem lansu a o jego potrzebach kompletnie nikt nie myślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjkhjghfgdfdss
ja bylam wczoraj na zakupach po prezenty, malego mialam w chuscie, spal caly czas grzecznie wtulony we mnie. w nosidle bym nie brala bo zwyczajnie niewygodnie i balabym sie ze ktos mu moze niechcacy krzywde zrobic-ludzi jak mrowek i sie przepychaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak już zostanie?
moje dziecko ma 5 miesięcy i jeszcze nie było w sklepie.ale nie dlatego że światełka muzyczka itp. tylko dlatego że teraz jest niepewna pora i ludzie chodzą chorzy . jescze zdążę się z nim po sklepach nachodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie i ze względu na "kichających" też młodego nie wlokłam po galeriach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anita1978
Mnie tez przeraża ten widok.Noworodek, jeszcze czerwony a mamuśka już śmiga z nim w nosidełku po galerii. Ja nie mówię żeby dzieci wychowywać na odludziu. Ja swoje dziecko od początku przyzwyczajałam do telewizora i rozmów jak ona spała.Na spacery też chodziłam ale nie po centrach,wolałam wybrać park od zatłoczonych super marketów.Jak mała miała pół roku to zabierałam na zakupy do sklepów, lubiła to i teraz też to lubi. I nie piszcie takich głupot że jak matka nie zabiera noworodka i 2 mieś niemowlaka do sklepów i galerii to wychowuje na odludka.Można zacząć zabierać w rok lub pół roku i dziecko i dziecko też się wychowa i na pewno nie będzie odludkiem. A jak mam nie ma z kim zostawić maleństwo w domu to niech się wybierze do osiedlowego sklepu a nie do hiper

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżyk z jabłuszkiem
Ja też nie moge patrzeć na niemowlaki w galeriach. Zakupy trzeba zrobić - to rozumiem, ale szczególnej gimnastyki nie wymaga zapewnienie opieki dziecku na czas robienia zakupów. Niemowlęta są istotami omnipotencjalnymi, ale nie wszyscy to rozumieją. Wychowujcie dzieci tak dalej, a adhd i inne dysfunkcje czekają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noami..
ZGADZAM się w pełni z Autorką. Tez mi szkoda tych maleństw. Ale cóz... postepowi "rodzice" :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psotka klekotka
Ja wolałam zostawić dziecko u babci i spokojnie z mężem zrobić zakupy, bez obaw, że trzeba będzie przewinąć, nakarmić, napoić płaczącego malucha. Na szybkie zakupy, gdy jechaliśmy po konkretne rzeczy, owszem, dziecko z nami było, ale na dłuższe, takie z oglądaniem, przymierzaniem, zostawało u babci. I też czasami odnoszę wrażenie, że niektórzy rodzice dzieci traktują tak jak rasowego pieska, czy samochód, kolejny produkt którym można się lansować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam nikomu do wózka nie zaglądam i nie sprawdzam, czy dziecko ma 3-5 dni, a może miesiąc czy dwa. Zresztą nie znam się na tym, bo obce dzieci mało mnie interesują. A co do lansowania się dzieckiem, nie wiem, jakie to dziecko musiałoby być piękne i w jakiej kwocie musiałoby mieć wózek, żeby faktycznie byłoby się czym lansować. Ludzie z reguły na takie rzeczy nie zwracają uwagi. Owszem, każdy zwróci uwagę na piękną zgrabną kobietę, w modnym płaszczu i w fryzurze świeżo po wyjściu z salonu fryzjerskiego. Ale tak samo obejrzą się za nią w parku, w banku, czy właśnie w tym nieszczęsnym centrum handlowym. A co jest interesującego i fascynującego w małym dziecku, to szczerze mówiąc nie rozumiem, bo dziecko, to dziecko i jak nie jest szczególnie zachwycające, to raczej nikt uwagi na nie nie zwróci. Więc nie rozumiem, jaki w tym niby lans? Lansować, to się można najnowszym modelem mercedesa, willą z basenem i wakacjami na odległym kontynencie, a nie dzieckiem:-P I tak podchodzę do tego na luzie, bo nikomu do wózka nie zaglądam i wyznaję zasadę: każdy opiekuje się i każdy wychowuję SWOJE dziecko, tak, jak ma na to ochotę. Ewentualnie zwrócę uwagę na wózek, który jest w świetnym stanie i wiem, że kosztuje 8-10 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie noworodek w hipermarkecie itp to komletna nieodpowiedzialność i głupota (bo rodzice chcą się polansować) takie skupiska ludzi to największe skupisko bakterii wirusów itp! a potem tac rodzice w szoku jak ich malec choruje na jakies dziwne choroby..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi_zielone
Prawda jest taka, ze sklepy obecnie staja sie naturalnym srodowiskiem dziecka. Mysle, ze skoro zakupy maja uszczesliwic swiezo upieczona mame, to prosze bardzo. Noworodki maja slabo rozwijniety system nerwowy, wiec takie tam brzeczenie, lampki, choinki i mikolaje w niczym mu nie przeszkadzaja. Karmione piersia dziecko mozna smialo nosic w takie skupiska, zwlaszcza, ze nie zawsze ma z kim zostac w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×