Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość NiMoZa

Nie mogę zajść w ciążę i mam tego dosyć!

Polecane posty

Gość gość
To co ja mam powiedziec?! Staramy sie juz ponad 10 lat... 4 IVF i wielkie nic :( Lekarze nie widza przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia111222333
Witam WAS dziewczyny...Jestem tu nowa ale potrzebuje WASZEGO wsparcia:( Staramy się z mężem o dzidziusia prawie dwa lata.... Chodzę regularnie do lekarza (żeby tylko jednego....) i z miesiąca na miesiąc tracę nadzieje....:((( za każdym razem gdy na teście pojawia się jedna kreska coś we mnie umiera... nie mam już siły i tracę nadzieję...każdy mnie pociesza, że na pewno się w końcu uda, ale gdy wszystkie znajome w koło są szczęśliwymi mamami nie potrafią mnie zrozumieć....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łubin
Dziewczyny! jak czytam poraz 100 - ny, że "mój lekarz mówi, że jest okey, starać się" czy "nie zlecił badań" to krew mnie na was dziewczyny zalewa. LEKARZE (nawet ci z klinik niepłodności) MAJĄ TAKĄ SAMĄ WIEDZĘ JAK DOBRZE WYEDUKOWANE PACJENTKI. Co to znaczy "dobrze wyedukowana"? Taka, która sama szuka przyczyn, zleca sobie kuźwa sama badania hormonów, prosi o skierowanie na hsg, myśli o laparoskopi jeśli wynik HSG jest niejednoznaczny lub kiepski, czyta masę artykułów, podczytuje weteranki starające się o dziecko bardzo długo, zna metody NPR, poziomy swoich hormonów, chodzi na monitoring, czyta nawet nowiny z zakresu ziołolecznictwa itp. Dlaczego o tym pisze? Bo sama zaczynając się starac o dziecko w wieku 36 lat (mąż43), po pierwszym cyklu, w którym nie zaszłam (tez mi sie wydawało ze od strzału zajde) poszłam do mojej gin z NFZ (ma mniejszą wiedzę ode mnie, co jest zabawne) i skłamałam że staram się rok i poprosiłam o zlecenie na kasę chorych podstawowych badan hormonów (NFZ MA BARDZO OGRANICZNONĄ LICZBĘ BADAŃ HORMONALNYCH REFUNDOWANYCH i to jest czubek góry lodowej badań, więc dziewczyny niestety ale musicie za pozostale placic z wlasnej kieszeni jesli chcecie dobrze się same sobą zaopiekowac). Dostałam na 3: estradiol, progesteron, prolaktyna. Ale juz cos zaoszczedziłam. W międzyczasie przeczesalam fora i dowiedzialam sie od dziewczyn ze starych wątków co i kiedy nalezy zbadac. Wyniki miałam super, sama sobie postawilam diagnoze, bo przeciez normy sa podane (oczywiscie jest np Tsh, które normy ma bez sera, ale od czego jest forum o tarczycy). Potem badania nasienia komoleksowe za 250 zl. Wszystko pieknie opisane, - u nas norma. Monitoringi cyklu super, ipt, itd., nowa ginekolog z tytułem dr mówiła, że wszystko jest w porządku. DO jej gadki podeszlam scepycznie. Zapapytalam, cz powinnam zrobic TSH na tarczycę (wtedy to bylo jedyne badanie, ktorego nie wykonalam jeszcze) ODPOWIEDZ PANI DOKTOR: po co skoro prolaktyne ma pani super niską, i piekne owulacje. I wiecie co? Zrobilam na wlasną reke i szok: TSH 6,0 -masakra i Hashimoto! I PROSZE BARDZO JAK GÓWNIANĄ RADĄ OKAZAŁA SIĘ RADA PANI DOKTOR, BARDZO POWAŻANEJ I POLECANEJ. Sama sobie postawiłam diagnozę i poszlam do endo po lewotyroksynę przy okazji robiąc rozszerzony pakiet badan na męskie hormony. Potem poszłam po skierowanie na HSG, pytanie ginekolog: ale po co to pani, za wczesnie itp. rozbawił mnie do lez. Wzięłam, zrobiłam prywatnie, wyszło okey. Po raz ostatni poszlam do ow ginekologa w czasie staran, kiedy chciałam zrobic sobie ostatni monitoring. Wtedy zadalam jej pytanie na temat wodniaków jajowodu. Jak usłyszałam, że wodniaki występują tylko na ZEWNĄTRZ jajowodów, spadłam z krzesła. Niewiedza i kiepściutka wiedza tej pani skutecznie odstraszyły mnie od wszystkich głupiomądrych ginekologów biorących 200 zl za wizytę. Koniec konców, po 7 miesiacach porobilam znowu hormony, wyniki pogorszyly mi sie troche, ale zauwazylam ze niedomagam z estradiolem w fazie owulacyjnej i po niej. Dla mega mózgu z kliniki niepłodności - chcialam zrobic sobie IUI po 7 miesiacach z uwagi na wiek i braku przyczyny nie zachodzenia w ciaze- moj estradiol byl nie wazny. Sam nie mial na mnie jednak pomyslu (byl pewien, ze jak mam 36 lat to moje AMH JEST DO BANI, a wyszlo SUPER jak u 25 latki) wiec sama podrasowalam sobie estradiol ziołolecznictwem. Po 2 miesiacach mega skrupulatnego stosowania, pilnowania tarczycy, żarcia witaminy D , inofolicu, selenu, zaszlam znienacka w ciąże, super zdrową. Na gościa z kliniki niepłodności wypięłam się, a jak opowiadal, co trzeba wykonywac, badac, itp, to na wszystko mialam jedną odpowiedz: JA TO WSZYSTKO OD DAWNA JUZ WIEM, NICZYM MNIE PAN NIE ZASKOCZYŁ. RADA dla was: zacznijcie czytac, myśleć i działać, a nie płakać , że po 6 miesiącach nie zachodzę w ciąże. Ja bym w niej nie byla jeszcze bardzo dlugo gdyby nie moje diagnozy TSH I estradiolu, które lekarzyny olali. Moja wypowiedz nie odnosi sie do dziewczyn obeznanych w temacie, po wszystkich badan i zabiegach, w tym laparo i invitro, Pozdrawiam i zycze duzo samozaparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytałam wątku, ale dorzucęcoś od siebie. Nam udało sięzajść po wakacjach nad bałtykiem - prawdopodobnie miałam za mało jodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łubin
do Gosia 11122233, muszę ostro wybacz, starasz się dwa lata, biegasz po lekarzach, wydajesz kasę. Ocknij się, weź do ręki wszystkie badania, popatrz na nie, zobacz czy coś nie jest przy górnej granicy lub dolnej, zobacz czy jakieś hormony nie są ze sobą sprzężone - poczytaj o tym na necie. Nie ufaj kurde lekarzom!!! Nie zdawaj się tylko na ich wiedzę. Na monitoringu każ sobie wszystko pokazać i objasnić co jest czym. Robiłaś bardziej inwazyjne badania: HSG i laparo? Czas najwyższy, powinnaś je zrobić wg mnie po roku starań. Jedz witaminę D 2000j. - macie jej straszliwy niedobór, no chyba że smażycie się na lampach. Mąż ma wyniki okey? Robiłaś badania nasienia rozszerzone? Obliczałaś na kalkulatorze czy faktycznie ilość nasienia nieuszkodzonego do uszkodzonego (morfologia) jest jeszcze w normie? Normy normami (WHO), ale jak popodliczasz to czasami z fajnego nasienia wychodzi gorzej niż u faceta, który ma np. 1 ml 100 ml plemników ale słabą- graniczną morfologię. Wiadomo liczy się szybkość (ruch postępowy A i B),******iwość, przeżywalność i budowa. Wszystkie parametry da się poprawić oprócz ostatniego - morfologii, ale nasienie jest różne i może zdarzyć się i lepsza jego jakość i gorsza. Jest mase czynników, tak więc działaj i czytaj a nie oglądaj się na swoich lekarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łubin
Acha i oczywiście zrobić wymazy na osławioną chlamydię, która niszczy jajowody i bardzo upośledza płodność, (oczywiście przechodzimy ją bezobjawowo w większości), mykoplazmę, ureaplazmę i inne bakterie bytujące w pochwie i szyjce macicy. wiele z was może nie mieć objawów, a wasi "mądrzy" ginekolodzy raczej rzadko zlecają te badania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weri22
ja nie mogłam zajść w ciążę przez 13 miesięcy. Lekarz stwierdził u mnie cienkie entometrium, do tego problemy z owulacją. Około 6 mcy brałam estrofem, duphaston a później doszło jeszcze CLO. Mimo lekarstw, testów owulacyjnych i częstych starań nie udawało się. W końcu troche się podłamałam, ograniczyłam CLO bo źle się czułam i jakoś tak "odpuściliśmy" starania, przestałam ciągle myśleć czy w końcu się uda... I akurat ten miesiąc okazał się szczęśliwy!! Myślę, że jeszcze coś pomogło mi zajść w ciążę. Od koleżanki dowiedziałam się o pasku św. Dominika. poczytałam trochę i napisałam do sióstr Dominikanek z prośbą o przysłanie paska i medalika. Po tygodniu otrzymałam przesyłkę. Od tego czasu noszę medalik, modlę się do św. Dominika a pasek mam pod poduszką:):) w ciążę zaszłam po 2 miesiącach... wiara czyni cuda, może nie każdy w to wierzy ale ja tak i wiem, że wiele par dzięki św. Dominikowi doczekało się potomstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tajemnica szczęścia, zaczęłam się modlić w pierwszy dzień listopada 2012, rok później, dokładnie przyszła na świat wyczekana wymodlona córeczka... Ale odmawiałam modlitwy każdego dnia, dzień w dzień... wierzę w cud. U nas lekarze powiedzieli, że nie mamy żadnych szans,,,mąż praktycznie brak plemników, a ja złożone sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzia
Witam.Ja też dodam coś od siebie...Długo z mężem się staraliśmy o dziecko.Prawię rok i nic.Byłam już podłamana i zaczynałam się martwić.I gdzieś na necie przeczytałam jak dziewczyny z tyłozgięciem macicy dyskutowały o pozycjach...Dodam że u mnie nic takiego nie stwierdzono.Ale pomyślałam że co szkodzi skoro z nogami do góry się leżało to i to można spróbować.No więc powiem Wam jak to zrobiłam.Położyć się na brzuchu pod miednicę podłożyć poduszki.Tak wysoko żeby dupka była w górze.Potem szanowny małżonek robi swoje.....a my leżymy tak z 20 min.I mi się udalo w 1 cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że nieleczona celiakia, pszenica i parabeny w kosmetykach powodują bezpłodność!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że nieleczona celiakia, pszenica i parabeny w kosmetykach powodują bezpłodność!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można się poddawac... ja co prawda juz straciłam nadzieje, że naturalnie uda nam sie miec dziecko, ale jeszcze jest sporo inych możliwości.. jak na razie ogarniamy z mężem temat in vitro. Bylismy an badanich, sporo czytamy (lektira nr jeden: in vitro ważne rozmowy na trudny temat) i zoabczymy co dalej. Może w koncu sie doczekamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1988
Odnalazłam ten temat po dłuższym czasie. u mnie trochę się zmieniło :) Jestem w 37 tc, czekamy na córeczkę. Zaszłam w ciążę po tabletkach anty, brałam pół roku a po odstawienie zaszłam w 5 cyklu. Jestem mega szczęśliwa, nie spodziewaliśmy się już, że nam się uda. Do kliniki nie zdążyliśmy dojechać :) Ciekawa jestem co u Ifki, napisz co u ciebie jeśli wpadniesz na ten temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu powyżej życze szcześliwego rozwiązania, pisz co jakiś czas jak się czujesz !!:) A ja miałam @ dostać wczoraj, nie dostałam, robiłam test dziś z rana i negatyw:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1988
Gościu, poczekaj jeszcze. W cyklu w którym zaszłam w ciążę owulacja przesunęła mi się aż o ponad tydzień! I testy też dużo później zaczęły wychodzić pozytywne. A już myślałam, że znów się coś pierdzieli (ja mam PCO). A czy u Ciebie jest coś nie tak? I ile się starasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rok czasu,ale nie tak dobitnie się staramy:D ja nie robiłam żadnych badań oprócz cytologii i badaniu krwi, bo liczę jeszcze na naturę. Ale jeśli będzie to trwało jeszcze jakiś czas zacznę się brać za dokładniejsze badania bo im wcześniej coś wylecze tym lepiej. Pozatym okres mam regularny co 30 dni. Co miesiąc się zastanawiam czy zaszłam bo kochamy się w dni płodne( robie testy owulacyjne)...i nie tylko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam2524
ja z mężem staram się od dwóch lat....brałam clostilbegyht 40 tabletek łącznie....serce mi ściska jak koleżanki rodzą...a potem odwiedziny....śliczne, małe, pachnące, cud świata! czyjeś...nie moje....:( lekarze nie widzą przyczyny...a nas ciągle dwoje....jak uwolnić myśli? jak powstrzymać łzy na wizytach u dzieciątka to już umiem:) czemu się nie udaje? chorobliwie licze dni, obliczam cykl...inaczej nie umiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazajcie sie za szczesciary... ja gdybym mogla cofnac czas to w zyciu nie zdecydowalabym sie na dzieci... z malych bobaskow rosna nastolatki... a I pochwy wam nic nie rozwali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pheebe
Ja sie staram juz prawie 3 lata od roku tak na poważnie z kliniką. Monitoring clostilbegyt i nic potem pierwsza insymka dwie kreski a w 8 tyg dowiaduje sie ze puste jajo plodowe. Druga insymka nie udana. Załamka łzy depresja. Wszystkim sie udaje tylko nie mi. Mam juz tego dosc. Bezdzietność też ma swoje plusy. Napewno bede jeszcze probowac ale juz mam dosyc takiego zycia az brzuch mnie boli ze stresu i tej presji ze nie zajde nigdy. Najbardziej mnie boli ze nie moge spelnic marzenia meza o dziecku. Ostatnio doszlo do mnie ze ja bardziej chce zajsc niz miec dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość11111
Witam, mam 24 lata, choruje na padaczke biore leki, które moge brać w ciąży. Jestem pod stalym nadzorem neurologa. Tak jak autorka postu staramy sie z mezem o dziecko. On jest kierowca ciezarowki i jest w domu tylko na weekendy. Jesteśmy małżeństwem od roku i od roku sie staramy i nicc... jestem zdesperowana! Byłam u ginekologa zrobiła mi usg dopochwowe, cytologie i dala skierowanie na androstendion a ja dodatkowo zrobilam jeszcze prolaktyne wyszło podobno ok. Już myslałam ze w tym m-cu sie udalo.. a tu masz dzis dostalam okresu. Dzwoniłam dziś do ginekologa mam jeszcze zrobic badanie na tarczyce i progesteron, mówiła tez aby mąż zrobił badanie nasienia, czego nie chce. To ja czuje sie winna mam tego dosc. Widząc szczescie innych malenstw, ktore maja dzieci wpadam jeszcze gorszego dola, tym bardziej, ze mieszkam z tescmi i meza siostra, ktora ma ok. rocznego syna. codziennie przychodze tak smutna z pracy do domu ze szok. Ci którzy mówią o jakimś odstresowaniu to wielka bujda. Ja juz nie mam sily ch*j mnie strzela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkurczak
Cześć Dziewczyny! Ja też dość długo staram się zajść w ciąże, takie starania na serio to pół roku, ale tak naprawdę od roku się nie zabezpieczamy. Na razie się nie udało i już trochę siada mi psycha, szczególnie że wszystkim w moim otoczeniu udaje się za 1-2 razem:/. Chciałabym zacząć jakieś badania, bo martwię się, że coś jest z nami nie tak. Znalazłam taki artykuł i wydaje mi się że tu jest dość sensownie napisane jakie badanie mają sens a jakie to tylko strata kasy. Daje link, może komuś jeszcze się przyda: http://wizyta24.pl/badania-diagnostyczne/diag nostyka-nieplodnosci/ Mam zamiar pogadać z ginem o badaniach na najbliższej wizycie. Ile czasu Wam już zajęło staranie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, a robiłyście badania immunologiczne? czytałam tutaj http://www.apc-analizy.pl/ że jak wszystkie metody zawiodą, to warto się zgłosić na taką wizytę. A Wy co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomogę bezinteresownie w poczęciu: korser@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety trzeba odpuścić,masz ok badania to nie myśl o dziecku podczas sexu tylko o tym jak ci dobrze, nie licz dni plodnych, zmień prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POMOGĘ ZAJŚĆ W CIĄŻE dawod713@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomogę bezinteresownie zajść w ciążę dawid713@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość11111
Cześć dziewczyny, zrobiłam dodatkowo tarczyce wyszło ok ale progesteron w 22 dc wyniósł 8,28.... ginekolog powiedziała ze owulacji raczej nie było.. (załamałam się). Kazala mi brac inofolik 2x dzień saszetka i przyjść po miesiącu na monitorowanie cyklu, chciałam wcześniej przyjść na te monitorowanie ale stwierdziła żebym odczekała miesiąc zobaczymy jak bedzie po tym inofoliku. Zaskoczyla mnie mowiac ze mam kupic tylko inofolic nie zadne inne zamienniki, ciekawe o co chodzi.. Jak i na co działa inofolic nie mam pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie mogłam długo zajsc w ciaze. mialam ochote walic glowa w sciane. dopiero w ab ovo zdiagnozowano u mnie bezpłodność. totalne załamanie ;(. oczywiscie pytanie czemu AKURAT mnie to spotkalo i za co ;(. nalezy sie jednak nie poddwac i starac z ta bezplodnoscia walczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość11111
A jakie miałaś objawy niepłodności? Ja też strasznie się boje beczec mi sie chce , na niczym nie moge sie skupic. W głowie tylko dziecko dziecko dziecko, sex stal sie obowiazkiem a nie przyjemnoscia. Stałam sie jedza zagorzkniała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akkasha
Hej Dziewczyny! Jestem załamana! Mam 23 lata, jestem z facetem od 4 lat, bardzo się kochamy. Mamy już wszystko: prace, dom. Brakuje nam tylko Maleństwa. Pierwsza ciąża - poronienie. W szóstym miesiącu drugiej ciąży miałam wypadek samochodowy i straciliśmy maluszka :( Teraz staramy się od 5 miesięcy i zupełnie nic. Robimy wszystko, dieta, aktywność fizyczna, wyliczanie dni płodnych. Daliśmy sobie spokój ze staraniami i postanowiliśmy, że będziemy starać się "spontanicznie". Ile wam zajęło staranie o dzieciątko? Jak znosiłyście okres oczekiwania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×