Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nijak...

Rozsadne rozstanie-prosze co o tym sadzicie

Polecane posty

Gość nijak...
Jacek wiem ale jezeli sie kocha jak sie tak deklaruje to nie powinno sie sprawiac przykrosci.Probowalam z nim o tym porozmawiac ale on mowi ze to jest moj problem bo on problemu nie ma.Ja myslalam ze my mamy problem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
Meringer nie mozemy byc jeszcze blisko siebie a poza tym obserwujac go troche sie boje byc z nim Podejzewam ze brak mu empatii.Ma 40 lat jest jedynakiem i kawalerem.Nauczony zycia w samotnosci tylko z mama z ktora jest caly czas w bliskim kontakcie wiec obawiam sie czy on umie zyc z kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla uściślenia , miałam ten post na myśli : nijak... JacekJ ja to wszystko wiem ale w takim razie na czym ma polegac wiez na odleglosc.I jeszcze jedno. Sytuacja z ostatnich dni.posprzeczalismu sie o pie**ole.Oboje milczelismy 2 dni w koncu rano napisal ze za mna teskni ucieszylams sie i wzielam za tel. zeby mu powiedziec jaka mi sprawil przyjemnosc i ze tez bardzo tesknilam.Dzwonie i slysze.Cezsc kotku.No mow.Co chcesz? Ja juz nic nie chcialam.Tez popelnilam tu blad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
pewna38latka mam tak jak TY 38 lat i nie rozumiem dlaczego tak zareagowalas na moj ostatni post.Przeciez jezeli cos sie zlego dzieje w zwiazku bez wzgledu na powod to sie o tym rozmawia i rozwiazuje problem idac na kompromis a nie umywa rece piszac ze to jest tylko moj problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
aha wiec dla Ciebie jest to normalne ze nie zdazysz powiedziec slowa a ktos zimno i stanowczo mowi "co chcesz" jakby chcial sie pozbyc wybacz ale chyba nie masz racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spieszę z wytłumaczeniem. Skoro Twoje Szczęście do Ciebie napisało, to raczej jest to świadectwo na zainteresowanie z Jego strony, czyż nie? Tak ciężko było mu powiedzieć to co zamierzałaś? Mówisz o jego empatii a co z Twoją? Czy nie jesteś przypadkiem wsłuchana sama w siebie? Doprawdy interesuje Cię to co on czuje gdy ciągle zrzędzisz? A tak na marginesie. Związek na odległość dla mnie to utopia..Wybacz mą szczerość, ale 40letni kawaler to też dziwaczna sprawa.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
Do tego wiec zmierzam.Nie bede tu pisala wszystkich sytuacji ale nie jestem tu z proznosci tylko dla zrozumienia sprawu.Zmierzam wlasnie do tego ze jest sami nie ma duzego doswiadczenia z kobietami wiec zachowuje sie jak slon w skladzie porcelany.Nie wymagam codow tylko troche kokieteri z jego strony a dla niego to czarna magia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
kiedy dzialaly u niego endorfiny, przenosil gory.Nocami mnie przetrzymywal bo bylo mu malo rozmow;Rano jeszcze spalam juz pisal; dzwonil i tak przez 10 miesiecy i nagle zmiana wiec do cholery mam prawo wiedziec co sie dzieje bo jak ja kiedys mialam gorszy dzien i go troche zaniedbalam to panikowal i sie dopytywal ale u mnie to trwalo jedno popoludnie. Nie chce nic na sile jezeli on juz nie czuje tego to nie ma sensu dawac mi jakis resztek.Tego nie bede tolerowala.Smsy owszem cudowne ale bez pokrycia bo rozmowa juz jest jak z innym czlowiekiem.Czy ktos rozumie o co mi chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nijak - ja chyba rozumiem. Jezeli traci sie poczucie bliskosci, ze komus zalezy to wlasnie zaczynaja sie watpliwosci. Powinnas pojechac do neigo powiedziec mu szczerze co myslisz, jak cie to boli i ze go kochasz, ze ci zalezy.Ale nie panikuj tez od razu. Ja na twoim miejscu zamiast dzwonic pojechalabym do niego. Bez sensu rozstac sie takniby o nic.. lepiej sobnie szczerze wyjasnic co i jak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
28agatagata wiesz ja juz mam bilet i on od dwoch tygodni wie ze ja przyjezdzam i wzielam lotnisko blisko niego tak jak zawsze a nie blisko mojej mamy wiec mimo ze przylatuje w drugi dzien swiat to mame odstawilam a jego postawilam na plan pierwszy.Teraz jak sie tak stalo to ja mam straszny problem.On wie kiedy ja przylatuje ale wczoraj sie rozstalismy wiec ...Nie wiem co zrobi a ja nie chce zeby czul ze ma jakis obowiazek.Bedzie to dla mnie problem bo od niego mam prawie 300 km do domu wiec nie wiem czym dojade a poza tym moja mama tez wyjechala juz na swieta do rodziny bo nie chciala siedziec sama w domu.Wszystko sie skomplikowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubisz się obrażać o pierdoły "Dzwonie i slysze.Cezsc kotku.No mow.Co chcesz?" Piszesz, że ludzie zakochani nie ranią się. To nie jest prawda, prawda jest taka "Nie powinni się ranić". Po drugie - to czy czujesz się zraniona, urażona w dużym stopniu zależy od twojej percepcji. Zobacz on zapytał "Co chcesz?". A Ty się obraziłaś? Powiedz mi, czy nie uważasz, że miałaś do wybory też inne reakcje? Np. "Kochanie, nie wiem czy to miał być żart, ale jeśli tak to nie śmieszny. Czy mógłbyś się jakoś inaczej zwracać?" Uważam, że masz bardzo dziecinne i wyidealizowane pojęcie miłości. Kochać, to też kochać pomimo pewnych (tych które kaceptujesz) wad. Kochać to zakceptować też drobne (w/g Ciebie drobne) potknięcia. Zobacz jaki jest wasz związek - pierwszy poważny problem - i już prawie koniec. Uprzedzam - to nie pierwszy i nie ostatni, czekają was jeszcze całe tuziny problemów ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
JacekJ to byl ton kogos kto jest zdenerwowany .Stanowczy i zimny.Nie jestem idiotka i nie szukam problemu gdzie go nie ma.A problemow jest duzo drobnych wiec w koncu dalo mi to do myslenia.Facet chce wszystko a jak tego nie ma to sie dopomina ale w zamian nie daje nic.Chcesz szczegoly to Ci powiem.Sex oralny uwielbia ale tylko w moim wykonaniu bo sam twierdzi ze nie jest zwolennikiem.Ok nie czepiam sie, lubie sprawiac mu przyjemnosc.Gra wstepna oczywiscie moja bo on tez za tym nie przepada ale uwaza ze przeciez doprowadza mnie do orgazmu.Psa potrafi calowac i go miziac godzine ogladajac film w wieczor przd moim wyjazdem.Czy Wy tu uwazacie ze ja jestem popieprzona i wymagam cudow.Pytam tylko czy to ma sens bo serce mowi tak a rozum mowi nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj i tu mój punkt widzenia zmienia się totalnie. Trzeba było więcej szczegółów już na wstępie rozmowy podać. Pogoń gada! Jak dla mnie to egoista. Korzystaj z życia w ramionach innego, namiętnego kochanka a tym sobie już du..głowy nie zawracaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@nijak Primo: Nie jesteś popieprzona. Szukasz stabilnego trwałego związku, z miłością, szacunkiem. Zastanów się proszę, czy to że czujesz się trochę wykorzystywana to nie jest to co Cię irytuje. Zobacz - napisałaś o Tym na forum. A czy powiedziałaś mu co czujesz? Widzisz, jeśli czujesz się wykorzystywana, frustracja narasta, nie mówisz mu o tym, nie "obgadujecie" tematy, frustracja rośnie. A nagle jego niemiły ton wyzwala (w momencie kiedy tego nie chciałaś) całą tą frustrację. Proszę, obgadajcie na nowo wasze oczekiwania. Miłość jest fajne, jednak szacunek, równowaga - też jest potrzebna. To jest właśnie problem związków na odległość - macie mało czasu na obgadania problemów. Nie da się tego uniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
pewna38latka podczas pierwszej nocy tylko to zrobil pozniej juz nigdy i tak co miesiac cos nowego czyli cos mniej. Uwazam ze jest pieprzobym egoista i leniem ktorego jeszcze kocham ale znam tez zycie i wiem ze to nie ma sensu.Kolejny przyklad.Przechodzimy kolo straganu z kwiatami.Byly tulipany a on mowi " o sa Twoje ulubione tulipany kochanie moze bysmy kupili" no i oczywiscie kupilam ja.A nie mogl nic nie mowic tylko kupic dla mnie? I zawsze zdziwiony, nigdy nie wie czego sie czepiam.Zaznaczam ze jest bardzo inteligentny wiec swiadom wszystkiego tylko ze wygodnicki bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
JacekJ uwierz ze probuje .zawsze staram sie rozwiazywac male problemy i wyjasniac sobie zeby nie przybieraly zjawiska kuli sniegowej.Jednak kazda moja proba konczy sie tym samym czyli on twierdzi ze nie wie o co mi chodzi bo przeciez on mnie kocha a ja sie tylko czepiam.Nie wiem co bedzie ale co by nie bylo to jest mi juz wszystko jedno.Mam jeszcze tydzien do przylotu do Polski co bedzie przez ten tydzien nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
JacekJ uwierz ze probuje .zawsze staram sie rozwiazywac male problemy i wyjasniac sobie zeby nie przybieraly zjawiska kuli sniegowej.Jednak kazda moja proba konczy sie tym samym czyli on twierdzi ze nie wie o co mi chodzi bo przeciez on mnie kocha a ja sie tylko czepiam.Nie wiem co bedzie ale co by nie bylo to jest mi juz wszystko jedno.Mam jeszcze tydzien do przylotu do Polski co bedzie przez ten tydzien nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli mówisz mu o problemach i pomimo kilkukrotnych prób nie rozumie o co Ci chodzi, to będzie ciężko. Widzisz, wy się kochacie, tylko nie umiecie się dogadywać i on nie rozumie słuchać potrzeb kobiety. Ukochanej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
JacekJ wlasnie tak jest.udalo nam sie dojsc do konkluzji.Wiem ze on mnie kocha i wiem ze ja go kocham ale za nic nie potrafimy sie dogadac od 4 tyg.Moze wiesz jak to rozwiazac, moze mozna jeszcze cos zrobic albo juz nic nie robic?Jestem w takim stanie 50/50

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jedną odpowiedź - 100% szczerość. Bez pretensji, jak najspokojniejszym tonem powiedzieć co Cie męczy, co Cię boli (nie od razu wszystko, ale to co najbardziej). Czy on wie, że nie troszczy się o Ciebie w seksie? Delikatnie ale powiedz mu to. Wszystkie takie "ukryte" problemu wychodzą z czasem ... nieuchronnie. Tylko że jeśli je ukrywasz - to wybuchają wtedy skumulowane emocje w niekontrolowanym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko,raczej nastaw się na
rozstanie.Seks,pies to sprawy, które dają do myślenia.To egoista,nastawiony na branie, nie dając nic w zamian.Jak żyje(już b.długo) nie słyszałam, żeby facet który kocha nie chciał kochac swojej kobiety oralnie,ale sam korzystac z tego.Bardzo sie dziwie ,że ty potrafisz mu to robic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze przesadzasz, w koncu minal juz rok jak sie znacie. przeciez nie bedzie pisal codziennie tego samego "kocham cie, tesknie, jestes dla mnie wszystkim". ok moze pisac np jak spedzil dzien. ale jesli rano poszedl do pracy w ktorej nic ciekawego sie nie dzialo, wieczorem wrocil to co ma Ci napisac? ze rano myl zeby? pisze i dzwoni mniej bo to juz nie sa poczatki kiedy ciezko wytrzymac bez soebie 5 minut. co do psa, ja tu nie widze problemu, przesadzasz. ja sama czesto wciskam sie w sciane kiedy moje koty rozwalaja sie na mojej poduszce lub pcham sie na polowke mojego faceta :) widocznie on rowniez traktuje psa jak czlonka rodziny a nie tylko psa :) moim zdaniem za bardzo mu "trulas". ile mozna sluchac marudzenia, oskarzen? trzeba mu dac troche luzu. nie dzwoni? ok. wiem ze to trudne ale wez sie w garsc i sama tez sie nie odzywaj dopoki on pierwszy nie zadzwoni. itd. inna sprawa jest fakt ze same tel nie wystarcza kiedy mieszkacie daleko od siebie. nie ma to jak czesto spotkania czy mieszkanie razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
dlatego zaczynam naprawde zle sie czuc w tym zwiazki.Nie spelniona.Jestem niespelniona. inka ja nie toleruje zwierzat w lozku.leze naga pod koldra a pies przy mnie albo sie kochamy a on sapie i skacze mu na noge ;Kuzwa to jest nienormalne.Dobrze ze nam jeszcze tylkow nie lize.Mam psa kocham go.Ma lozeczko przy moim lozku poglaskam go wieczorem przed spaniem i to koniec nie pcha mi sie do lozka.Ja jestem mu potrzebna mojemu hfacetowi ale zeby istniec a nic wiecej nie robic i nie miec wymagan. Czytajac i piszac tutaj coraz bardziej nastawiam sie na NIE.Jak sie jest w zwiazku to trzeba sie liczyc z tym ze zycie sie moze zmienic i isc na kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
dlatego zaczynam naprawde zle sie czuc w tym zwiazki.Nie spelniona.Jestem niespelniona. inka ja nie toleruje zwierzat w lozku.leze naga pod koldra a pies przy mnie albo sie kochamy a on sapie i skacze mu na noge ;Kuzwa to jest nienormalne.Dobrze ze nam jeszcze tylkow nie lize.Mam psa kocham go.Ma lozeczko przy moim lozku poglaskam go wieczorem przed spaniem i to koniec nie pcha mi sie do lozka.Ja jestem mu potrzebna mojemu hfacetowi ale zeby istniec a nic wiecej nie robic i nie miec wymagan. Czytajac i piszac tutaj coraz bardziej nastawiam sie na NIE.Jak sie jest w zwiazku to trzeba sie liczyc z tym ze zycie sie moze zmienic i isc na kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z każdym Twoim postem wypływają nowe rzeczy które Cię wkurzają w facecie. I to jest konflikt - kochasz go i jednocześnie Cię wkurza. Nie masz wyjścia - musisz pokochać jego wady albo się rozstać. Nie zmienisz 40-letniego faceta w jakimś rozsądnym czasie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijak...
JacekJ ja boje sie mu powiedziec o sexie zeby go nie urazic.Zawsze go chwalilam ale naprawde bylam niespelniona.Boje sie ze jak mu powiem on sie zamknie w sobie albo powie mi ze jak nie daje mi tego czego pragne to nic na to nie poradzi bo on taki jest.Czesto sa takie odpowiedzi w innych tematach.Ja mam naprawde problem z rozwiazaniem tego.Ile bym dala zeby stal sie cud i facet przemowil ludzkim glosem bez filozofowania (co bardzo lubi) i bez udawania a szczerze powiedzial co czuje i czego oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34654756ytruyut
po prostu to maminsynek jest ktory najbardziej kocha swoja mamusie. mam bardzo podobna sytuacje. tez zwiazek na odleglosc ale rzadko sie widzimy. on jedynak mieszka z matką tylko. matka mu zabrania do mnie jeździc wiec ja sie poswiecam i jeżdzę ciagle ale chyba juz mi sie znudzilo. i tez wlasnie czesto olewa mnie cale dnie... co robic? ja postanowilam ze juz wiecej do niego nie pojade i tez go zaczne olewac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34654756ytruyut
i tez mowi ze mnie kocha ale jakos tego nie widac... dzis np. caly dzien zero kontaktu, nic nie napisal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×