Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marzenna84

Wielokrotnie mnie zdradzał, z kim popadnie..a ja niczego nie podejrzewałam..

Polecane posty

Gość no to jak wszyscy to ja też
przyłączam się do życzeń i życzę powodzenia, uważam że jesteś bardzo mądrą kobietą i bardzo dobrze sobie radzisz. Brawo za racjonalne myślenie i nieużalanie się. Jestem pełna podziwu i gratuluję podejścia do tak trudnej sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yeenna
ciekawa jestem jak reaguje jego rodzina? jak mama to znosi, rozumiem że wie.... nie chciałabym mieć takiego syna... trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc, dziewczyny:) znów do was na chwilke wpadłam;)... tak, ksiądz był cudowny- mimo, że też nie jestem specjalnie religijna (niestety) to miałam z nim nauki przedślubne, i czasami jak rzucił jakiś żart, to wszyscy spadali ze śmiechu z krzeseł...później na kolędzie zawsze wypił sobie kieliszek winka i pogadał z nami, a w końcu pomagałam kiedyś na osiedlowej świetlicy, w której on pracuje - i tak jakoś się "zaprzyjaźniliśmy"...myślę, że po dzisiejszej rozmowe mogę nazwać go prawdziwym przyjacielem...są ludzie, któych słowa zawsze zostaną nam w sercu...i wiecie, że tutaj na tym forum również padło kilka takich słów??? a jak reaguje jego rodzina? okropnie to przeżywają...niestety jak już wspomniałam wcześniej nie chodzi tylko o te zdrady, ale także o używki, o zakłamanie, o to, co wyrabia będąc w PRACY ...PRZYZNAM, ŻE BYŁY NAWET CHWILE, W KTÓRYCH TO JA POCIESZAŁAM ICH... dziś usłyszałam, że nie muszę nawet próbować zrozumieć , ani godzić się z tym co się stało...bo są rzeczy, na które nie ma wytłumaczenia, i któych nie musimy próbować zrozumieć....i nie musimy się z nimi godzić! to mi dało siłę...bo niestety są rzeczy niezależne od nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,dmhjwvghjvj
:-) jestes ... jesteś.. o brak słów :-) cudowna! dasz sobei radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteście kochane...ale jak czytam, te Wasze komentarze, że jestem "super silna", to aż się uśmiecham...oj dziewczyny, jakbyście mnie zobaczyły...w sylwestra płakałam tak bardzo, że pękła mi żyłka w oku, i wyglądam jak jednooki żul...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestesmy z tobą!!!!!!!!
ale mimo to jest w Tobie siła, płacz nie jest oznaką jej braku, jest oznaką tego, ze potzrebujesz oczyszczenia! i pzreciez jesteś cżłowiekiem ;-) a ludzie płaczą, lepsze to, niż miałabyś dusić emocje kosztem własnego zdrowia, jeszcze by tego brakowało! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dobrze, że wyglądasz jak jednooki żul, wzbudzasz respekt ;) Trzymaj się dziewczyno, dużo pogody ducha i siły, choć tej ostatniej masz za pięć kobiet! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze,że nie zdązyliście
mieć dzieci. Ułozysz sobie życie jeszcze,będziesz szczęsliwa,a gdyby były dzieci to już nie byłoby wszystko takie proste. Nie wyobrazam sobie jak on sie teraz czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do tego jak on się czuje...dziewczyny, byłam pewna, że jak wróci...będzie mu bardziej zależało na rozmowie ze mną...mam wrażenie, że on ucieka, że gównym uczuciem jakie teraz nim kieruje jest...WSTYD...nie rozpacz, nie strach, nie wyrzuty sumienia, a wstyd... myślałam, że nie będzie w stanie pracować, a spójrzmy prawdzie w oczy- pozbierał się do pracy i ...uciekł? nie wiem jak to nazwać, to samo zmiennik... ja naprawdę jakoś się trzymam, ale mam wrażenie, że żona zmiennika jest kompletnie rozbita- on powinien zostać z nią, nie tyle wyjąśnić (bo raczej ciężko to wyjaśnić) co być...a on uciekł... i tak naprawdę nie jest to praca , w której zadzwonisz po męża i powiesz "zerwij się wcześniej, weź wolne na reszte dnia i chodź do domu", bo oni są setki km od nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeeeeeeeeeeehhhhhhhhhhhh
a on był u ciebie? co robił? wyjaśnił ci to, powiedział ci cos, tłumaczył sie? czyli zona zmiennika wie o wszytskim, powiedział jej, a skąd wiesz? dzwoniłaś do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak na to co się stało - naprawdę dobrze się trzymasz , choć wiem, że to niełatwe... Ale nim w tej sytuacji za bardzo się nie interesuj. Niech się wstydzi, niech się boi, niech się tłumaczy - jego sprawa. Myśl jak najwięcej o sobie, żebyś tej czujności nie straciła, żebyś za bardzo w jego skórę nie wchodziła. To sukin...syn i nie żal mi go wcale. Wiem, że tobie też nie, ale ...czy na pewno? Nie uśpij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka stara jedna tu
Marzenko-ja nie wiem czy dobrze sie stalo, ze zona zmiennika dowiedziala sie o tym.Wiem ze wszyscy sa za tym , ze powinna wiedziec , ale ja nie wyobrazam sobie teraz jej rozpaczy.Jej bolu, obaw , usuniecia ziemi spod stop. Czy nie lepiej bylo -dac mu wolna reke, by sam postanowil , ze ma zone informowac o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
tamta zona zmiennika wie o filmach? widzisz. myslalaz ze on zareaguje jak mezczyzna. ale czego spodziewac sie po osobach ktore robia takie rzeczy?? olej to. pewnie teraz zaczniesz powoli odkrywac prawdziwe oblicze twojego meza, a nie maske ktora zakladal wracajac do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maładzina
Wiem o czym mowisz o tym WSTYDZIE i checi ucieczki. Moj maz jak sie wydało ze naduzywa narkotykow i spotyka sie z kochanka tez tak uciekal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
dobrze ze zona zmiennika wie. przynajmniej bedzie miec mniejsza szanse na zakazenie hivem. prawda zawsze jest dobra. zycie oparte na klamstwie predzej czy pozniej legnie w gruzach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest mi szkoda nie tyle jego, co tego związku...myślę, że to zrozumiecie...! i też taka prawda, że on nie stanie się z dnia na dzień obojętny dla mnie (mimo takie strzału)...najgorsze jest to, że łączy nas tyle spraw... na Sylwestra mieliśmy być w górach, mieliśmy rezerwację, jakoś totalnie nie pomyślałam o tym, żeby zadzwonić i powiadomić, że nie przyjedziemy...to samo dotyczy kosmetyczki, chyba już w październiku zapisywała klientki na okres przedsylwestrowy- też wyleciało mi z głowy, i w dodatku miałam wyłączony telefon... dziś zorientowałam się, że skończył się przegląd samochodu, zawsze on to załatwiał... może wyda się wam to głupie, ale chyba w takich proziacznych sytuacjach najbardziej dociera do mnie, to co się stało...wbrew pozorom, kiedy mam wolną chwilkę nie płaczę na kanapie..a odpalam laptop i wchodzę tutaj do was, albo śpię... a kiedy dziś zorientowałam się, że muszę zrobić przegląd...popłakałam się jak kretynka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
ej spokojnie. oddaj to Bogu. powiedz Bogu jak sie czujesz i popros o sily. teraz Bog bedzie ci bardzo potrzebny. moze popros brata lub tate czy siostre o takie rzeczy jak przeglad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka stara jedna tu - kochana, masz odrobinkę racji...uwierz, że gdybym zobaczyła jej męża w kawiarni czy hotelu z jakąś babką- olałabym to, i nie mieszała się w ich prywatne życie- trudno...ale zrozumiałabyś , gdybyś zobaczyła te "panienki" ze zdjęć...pierwsze skojarzenie? syf, bieda, HiV- naprawdę...wiem, że teraz zabrzmi to okrutnie (księdzu też to powiedziałam), ale prostytutka nie jest równa prostytutce...a wyobraź sobie najgorszy "gatunek" takiej kobiety... ksiądz powiedział - można upić się denaturatem, i można upić się drogą whisky- w obu przypadkach człowiek pijany jest człowiekiem pijanym, ale różnica jest... i tak jak napisała hellenka z okienka- oni mają dzidziusia, a przecież oni mogli przywlec jakąs chorobę...wiecie ile się o tym naczytałam? nawet jeśli mieli prezerwatywy , zawsze- co z tego, ryzyko jest ZAWSZE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helenko, jesteś kochana;) prawidzwa dobra duszyczka z Ciebie;) to nie chodzi o to, że ja nie podjadę na jakąś stację diagnostyczną, czy nie zapłacę sama rachunku, itd- chodzi o to, że w takich momentach najbardziej dociera do mnie, że JEGO nie ma już przy mnie...nie, że jestem sama- bo tak jak napisałaś, można poprosić kogoś z rodziny...ale, że to już nie będzie on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka stara jedna tu
Marzenko-ja nie neguje twojej postawy absolutnie.Tylko nie moge sobie wyobrazic bolu tej kobiety.Moze wystarczylo postraszyc , ze wiesz , moze by skonczyl z tym.Sama nie wiem -powaznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
no ale jego juz nie ma:( i nie bylo:( byl tylko aktor nie martw sie i naprawde wołaj do Boga o pomoc i sile. bedzie ci ciezko, ale muisisz walczyc o swoje szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
taka prawde kazdy ma prawo wiedziec. tamta kobieta moze wybaczyc ale prawde musi znac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja się tu dołączę,,,
taka stara jedna tu co do tamtej drugiej kobiety to na pewno czuje rozdzierający ból...naprawdę mi jej żal,autorki też,ale autorka jest widać silniejsza psychicznie i dźwiga to jakoś. Wiem,że ludzie są różni i są tacy co woleliby o zdradzie partnera się po prostu nie dowiedzieć.Może żona zmiennika należy właśnie to takich osób.Jednak uważam,że bardzo dobrze,że wie bo tu sytuacja jest taka,że w grę wchodzą jakieś choróbska i inne syfy,a myślę,że postraszenie go nic by nie zmieniło w jego zachowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja się tu dołączę,,,
no właśnie autorko: ona wie o filmach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, dziewczyny- nie wie jeszcze o filmach...w ogóle mało się dowiedziałam... było to tak, że jak zadzwoniłam do niej, była bardzo zdenerwowana, cały czas mówiła, że go zabije, i że on znów pojechał na dziwki, itd...powiedziała jeszcze, że zadzwoniła do biura i powiedziała "jak ta praca wygląda"...powiedziałam coś w stylu "rozumiem, że jesteś zdenerwowana, też to przechodzę" ona nakrzyczła na mnie, że ja niczego nie rozumiem, bo nie mam dziecka, chodze do pracy a oni to zupełnie coś innego...powiedziałam, że gdyby potrzebowała pogadać, to zaraz wyślę jej sms z moim nowym nr telefonu i tyle... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka stara jedna tu
tego nigdy sie nie dowiemy.Nie jestesmy wyrocznia i trudno jednoznacznie podejmowac za kogos decyzje, czy zmuszac do konkretnych dzialan. Ja naprawde nie neguje dzialania Marzenki . Tylko nie jestem przekonana, ze dobrze sie stalo. Rozwalone malzenstwo, malenstwo , byc moze kobieta bedzie miala zaburzona sytuacje materialna , my nie ejstesmy w jej sytuacji.Marzenka nie ma dziecka, mieszkanie jest na nia , ma samochody n siebie. My tu straszne wyroki ferorujemy a kto nam dal taka wladze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic na świecie
i dobrze, zrobiłas ile mogłaś, trzeba też jej dac czas, a póki co zajmij się sobą i w razie czego bądź przy niej, to dorosła kobieta, najwazniejsze że zna prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
przeciez nikt nie kaze sie tej kobiecie rozwiodzic!!!! i podejrzewam ze sie nie rozwiedzie i zmiennik dalej bedzie ja robil w trabe!! ale prawde musi znac. a reszte sami sobie rozegraja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic na świecie
co za bzdury :-O zaburzona sytuacja materialna :-O większej głupoty nie słyszałam :-O nie, lepiej gdyby dała się zarazić hivem cz inną chlamydią :-O weź ty myśl czasami :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gveresvoesrvferfv
Nie no spoko, lepiej mieć HIV i dziecko może zarazić niż stracić status materialny :O Kretynek nie sieją, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×