Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jo------anna

Termin lipiec - wrzesień 2012, jest ktoś?

Polecane posty

malentka ja bym na Twoim miejscu zrobiła w restauracji, przygotowanie tego wszystkiego nawet do skromnego przyjęcia to kupa roboty a jeszcze potem trzeba to posprzątać, i nie wiem czy jakos oszczędniej specjalnie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo-------anna
No właśnie jak z nim nie pojdę to mi wyleci, i tak już ledwo żyje, a to dwójka :P Idę poleżeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malentka ja jestem po cywilnym:)i mialam go w domu:)było super...wszyscy dobrze sie bawili:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie u nas jest tylko jedna restauracja w miescie i chcia 130 os osoby a u mnie bedzie 17 osob lacznie z nami to nie tak malo wyjdzie...:P a z drugiej strony mielismy juz wszystko zaklepane ze w domu robimy a mieszkamy z mojego narzeczonego babcia i zaczela mi sie wtracac dlatego sie zastanawiam nad restauracja..w ogole najchetniej bym zrobila tak ze po slubie idziemy do moich rozicow na szampana i torta i jade gdzies juz z moim Mezem tylko we dwoje i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ze sprzataniem problemu nie było....kazdy pomogł:)i duzzzzo taniej cie wyjdzie niz w restauracji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi znajomi tak zrobili, zorganizowali obiad i coś słodkiego, zjedli i pojechali sobie na długi miodowy weekend, świetnie to wspominają)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem wlasnie dlatego sie nie zastanawialam od samego poczatku nad tym czy w domu robic czy poza domem bo za rokw sierpniu bierzemy slub koscielny, a el jak widze jak tesciowa i jej mama c zyli babcia z ktora my mieszkamy chca po swojemu to mi sie odechciewa!!;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malentka i bardzo dobrze myslisz:)kawa,tort,szampan i starczy u nas tez nie bylo cudow:)ja bynajmniej bylam z mężem zadowolona:)teraz szykuje sie koscielny i robimy go latem na dworzu pod namiotem:)skromnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heeh fajny pomysl z tym namiotem:D no wlasnie kawa tort szampan,....a tu babcia juz liste dan zrobila wodka sie bedzie lac litrami i jeszcze po swojemu chce wszystko ukladac co kiedy gdzie o ktorej....kurcze to jest nasz slub...tyle ze mieszkamy u niej wiec to w koncu jej dom..i taka glupia sytuacja bo nie wypada mi sie z nia klocic;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to powiedzcie że jeszcze chcecie skorzystać z tego że możecie wyjechać bo jak Bobik sie urodzi to bedzie gorzej z wypadami, a impreze zrobicie po kościelnym i kawa, ciasto u Twoich rodziców wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamciaJ
ja robie w domu:) najpierw obiadek, kawka i kolacja ale skromnie, rodzice, rodzenstwo, dziadkowie i tyle:) na koscielnym bedziemy szalec;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, człowiek nie chce nikogo urazić a szlag go trafia, jedyne wyjście to asertywność, ale wiem że to niełatwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i mnie zmogło :) Nawet nie zauważyłam jak usnęłam :) Na siedząco :D Maltenka - obiad i tort dobrym pomysłem. Rzeczywiście niezła przeprawa jak ktoś ma swoją wizję naszych najważniejszych uroczystości. Pamiętam swoje wesele. Ja bardzo chciałam normalne wesele, tlye, że bez zabaw itd. Mąż stwierdził, że jemu nie przeszkadza, bo i skromne przyjęcie i wesele będzie udane, bo najważniejsze razem itd. A teściowie- że na weselu to się tylko prości ludzie bawią i plebs... No i byli tylko do 22. A wesele było bardzo udane i każdy był zadowolony. Obie rodziny. Do dziś mówią, że nikt nas nie pobił ze stylem :) Teściowa zorganizowała nam drugie przyjęcie, na które zaprosiła wg niej "wyższe sfery" czyli swoich znajomych. Byłam głodna i kręgosłup mnie bolał od sztywności i gęba od sztucznego uśmiechu. Pozamawiali jakieś kosmiczne jedzenie, że potem z mężem na pizze pojechaliśmy, bo masakra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) ja raz na tokso robiłam ale mam przeciwciała, nie robie drugi raz bo 70 zeta musialabym bulic.. A moje to tak kopie jak nie wiem :) czy dzien czy noc to daje znac o sobie :) ost upodobała sobie kopanie mamy o 4 nad ranem, np wczoraj :D a ja potem spie w dzien po 3 h :) a tak sie martwilam ze nic nie czuje. Ale jak dało znac o sobie to juz porządnie :) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane Ja miałam raz toksoplazomoze i jestem odporna. Badanie z glukozą mam w wielki piątek czyli w 23 tyg i już mnie mdli ha ha . Jeśli chodzi o ślub to wolała bym robić w domu bo wiadomo taniej itd tylko my mamy małe mieszkanie i pewnie byśmy robili w jakiejś restauracji ostatnio rozmawiliśmy i chcieliśmy wziąć cywilny przed porodem ale stwierdziliśmy że zrobimy go razem z chrzcinami bo i tak bedziemy zapraszac rodziców i rodzeństwo a chrzestnymi będą moja siostra i brat mojego J więc szkoda kasy żeby robić teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do slubu to ja mialam konkordatowy i moja tesciowa tez sie strasznie wtracala do wesela w ogole lubi sie wtracac i wkoncu sie z moim naprawde wkurzylismy i jej powiedzielismy do sluchu ze to nasz slub i chcemy po swojemu i wszystko sami zorganizowalismy moze byla obrazona bo chciala "pmoc" ale kazdy ma swoj slub i chce zeby byl taki wymarzony... do dnia slubu minela jej obraza czy jak jak to nazwac i wszyscy byli zadowoleni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez miałam konkordatowy, nikt nam sie nie wtrącał i zrobiliśmy w restauracji a poprawiny w domu, i tu i tu było fajnie ale ten sajgon po trzeba było ogarnąć i potem padliśmy na twarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też konkordatowy. Pamiętam jak się stresowałam. Choć byłam pewna swego. :) Ale był moment, że dopadł mnie paniczny śmiech, ale nikt na szczęście nie zauważył, tylko świadkowa widziała jak się śmieję i przez to kwiatki mi zaczęły z bukietu wypadać, bo nim trzęsłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no my tez mielismy w restauracji a najblizsza rodzinna na nastepny dzien na poprawiny zostala zaproszona do domu bo tyle jedzenia zostalo ze ktos to musial pojesc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BlackRosssa moj maz byl bardzo przejety i powazny a ja bylam tak szczesliwa i zadowolona ze wszystko jest super dopiete na ostatni guzik ze przysiege z podniecenia mowilam ze smiechem hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajny jest ten stresik przed:) pamiętam jak mój S twierdził że on się nie stresuje a moja teściowa mówi "tak, tak tylko baleron po śniadaniu schował do chlebaka" hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie co kupiłam... Adaptery do pasów bezpieczeństwa. Nie wiem, czy to będzie dobre, ale miałam duży kłopot z jeżdżeniem zapięta, bo brzusio bolał. Jutro wypróbuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze ciekawy temacik Wam sie nausnal :) Jesli chodzi o tabelke, to ja bym nie skracala... Mi by bylo przykro gdybym zobaczyla, ze ktos mnie usunal :( Malentka ja bym zrobila w domu na Twoim miejscu. 17 osob to nie jest tak duzo, a jesli ma kto Ci pomoc to duzo zaoszczedzisz :) A przeciez koscielny i wesele bedziecie potem robic o ile dobrze pamietam? Wiadomo, ze mamy i babcie lubia sie wtracac, bo im sie wydaje ze bardzo pomagaja :P Ja jestem taka, ze przewaznie ustepuje niestety :( W ostatecznosci biore meza na pomoc i jakos ustalamy wspolnie co robic np jak szykujemy imieniny. Ja robie kilka swoich potraw, tesciowa kilka swoich i jakos jest :) Powiedz moze babci, ze nie chcecie za duzo wydawac na to przyjecie i chcialabyc skromniejsze menu. Pewnie sie obrazi, a za kilka dni jej przejdzie ;) Wiem sama po sobie, ze czasami nie jest latwo sie dogadac. My mieszkamy z rodzicami meza i roznie bywa, ale przewaznie jakis kompromis znajdujemy :) Z reszta odkad jestem w ciazy to stanie przy garach bardzo mnie meczy i pozwalam sobie pomoc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BlackRosssa taki adapter na ktorym sie siada? Ja zawsze jakos luzuje pas na brzuchu, ale to niezbyt bezpieczne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×