Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość p9o867urt

Doszłam do wniosku, że nie lubię swojego dziecka i żałuję że urodziłam...

Polecane posty

Może dziewczyno masz depresję i Twoje dziecko wcale nie jest takie najgorsze tylko widzisz to wszystko w czarnych barwach ale wcale się nie dziwie wszystko na Twojej głowie ,mąż się wypiął a więc powinnaś ty zgłosić się do specjalisty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać jak jest wychowany - pełen dotęp do noży do szkła Boże co za brak odpowiedzialnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysssssszzzzzaaaaa
Trochę jestem zdziwona, tym co piszecie. Mam dwie córki starsza ma 6 lat , młodsza 8 miesiecy. Noże leżą od zawsze w najwyższej szufladzie, jako 4 latek moja córka sięgała do tej szuflady, wiedziała, których noży jej absolutnie nie wolno, a który moze użyć, gdy sama miała chęć na próbę posmarowania kanapki. Nigdy nie miałam z tm problemu. Ale dzieci są różne, nie da się wszystkiego przewidzieć, Pralki, kuchenki nie da sie wszystkiego pochować. Adalis Tobie powiem tylko tyle, Twoje dziecko jest za malutkie, zebyś mogła wydawac opinie na temat wychowania. Nigdy nie wiesz co Cie spotka, a życie nasze plany bardzo weryfikuje. Ja tez sobie postanowiłam, ze z młodszym dzieckiem będe postepować inaczej niż ze starszym, ale zycie mi pokazało, że moje plany wychowawcze wzięły w łeb. Nie oceniam autorki, ani nie pochwalam jej stosunku do dziecka, ale rozumiem, ze jest jej ciężko i powinna szukac pomocy dla siebie i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibibi14
nie mam czasu czytać całego topiku,ale zobacz sobei autorko na "zaklinacza dzieci".Kiedys ten program był na tvnplayer.Moze jest gdzieś jeszcze do oglądnięcia czy ściągniecia.Przedstawione sa tam różne przypadki dzieci,niektóre okropnie si ezachowywały,ale jak sie potem okazywało wszystko leżało w psychice ale rodziców,bo dzieci mają umiejetność czytania w myslach rodziców i odchuwania wszelkich emocji a nawet wspomnien rodziców.Wiec niekoniecznie musiałaś mówić coś swojemu synowi negatywnego o nim,by wiedział,ze tak własnie o nim myślisz. nie wiem czy moge tak podawac ,ale moze stąd uda Ci sie sciagnąc jakis odcinek http://peb.pl/programy-rozrywkowe/964274-mix-zaklinacz-dzieci-pl-webrip.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna 28
ja obejrzałam 2 odcinki "Zaklinacza dzieci" i jak dla mnie to jakiś szaman, a nie psycholog :-0 w jednym odcinku mówił, że małe dziecko przekazuje mu w myślach, że ojciec ma kochankę i że wie, że matka miała leczenie psychiatryczne dziwaczny program :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko nie musi miec nie wiadomo ile lat bym mogła wydawac opinie Tyle w życiu widziałam (moje rodzeństwo ma swoje dzieci), słyszałam i się naczytałam że mogę sporo powiedzieć Poza tym zaczęłam studia z pedagogiki więc mam i psychologię i pedagogikę w programie Nie trzeba być salomonem by wiedzieć co jest właściwe a co nie Ja też współczuję autorce - ma problem i widac nie bardzo wie jak sobie poradzic Jeśli jest rozsądna skorzysta z rad i pojdzie do specjalisty Nie do egzorcystów nie do zaklinaczy tylko do odpowiedniego człowieka z wiedzą i wykształceniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za godzine zaczynam zajęcia a psychologii dziecięcej więc może coś się dowiem o dzieciach-diabłach wcielonych:P Nikomu zle nie zyczę - próbuję tylko uświadomić autorce że nie powinna szukać współczucia na kafe a pomocy w realu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p9o867urt
A gdzie kłamczucho wyczytałaś że ma dostęp do noży? Kłamiesz od kilku stron na mój temat, ciekawo co jeszcze mi dopiszesz? A zresztą... Pisz sobie co chcesz... Możesz sobie kłamać na mój temat do woli, ja już się tu nie wypowiem ani nie wejdę... Do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, polecam Ci artykuł (wywiad) w WYSOKICH OBCASACH pt. "Jestem matka. Nie kocham własnego dziecka". Agnieszka Jucewicz. W jednym z ostatnich nuremów. Fragment: Czytałam taką wstrząsającą wypowiedź matki na forum: ''Planowałam to dziecko, czekaliśmy na nie z mężem. Córka ma dzisiaj kilka lat i nie jestem w stanie być z nią w jednym pokoju. Wszystko mnie w niej drażni''. To może być kolejna przyczyna. Konfrontacja wyobrażenia z rzeczywistością. Zdarza się, że młoda kobieta decyduje się na dziecko, bo chce mieć kogoś, kto będzie ją kochał lub kogoś do kochania. Ono się rodzi, ale ona nie była przygotowana na to, jak jej życie się zmieni. Nie spodziewała się, że będzie tak uwiązana, że nie będzie mogła pójść do klubu, że będzie tak strasznie zmęczona. Porównuje się z rówieśniczkami i widzi, że nikt nie ma tak źle i tak ciężko, a swoją niechęć kieruje na dziecko. Tutaj można mówić o niedojrzałości emocjonalnej, ale tak się może zdarzyć też w przypadku dojrzałej matki, która - tak jak pani powiedziała - czeka na to wymarzone, wyidealizowane dziecko, a kiedy ono się rodzi i jest inne, niż miało być, pojawia się rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inny fragment tego wywiadu: Dziecko uśmiecha się do matki... ...a matka do niego nie. Dziecko wyciąga rączki, ale matka nie bierze go na ręce, bo nie ma siły. Nie jest w stanie pokazać dziecku, że je kocha. Dziecko zaczyna się wycofywać, więź się nie tworzy, a jeśli się nie wytworzy, to rozwój dziecka w różnych zakresach będzie słabszy. Takie dzieci mają zwykle trudniejszy start w przedszkolu, są niepewne, ich kompetencje społeczne szwankują. Strasznie smutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko Pisałaś że boicie się że zamiast przłożyć wam pilotem przyłoży kiedyś noż Albo zastanów się co piszesz albo nie kłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co się może dziać z takim dzieckiem, które jest niekochane? Są badania, które pokazują, że te dzieci przede wszystkim mają gorsze umiejętności społeczne, nie potrafią się przywiązywać, nie potrafią rozwiązywać konfliktów, mają niską samoocenę. Często rezygnują z jakiejkolwiek aktywności, bo czują, że i tak nic się nie da, nic się nie zmieni. Inne badania pokazują, że niska samoocena, niskie poczucie własnej sprawczości wywołuje wysoki niepokój i wysoki poziom lęku. A to z kolei w przyszłości może oznaczać różne komplikacje typu: depresja, uzależnienia, zachowania antyspołeczne. Ten brak miłości chyba może mieć różne nasilenie - od takiego dramatycznego, jak pani opisała, do bardziej subtelnego. Pamiętam taki list do redakcji sprzed kilku lat. Czytelniczka napisała, że mąż namawiał ją bardzo na dziecko, ona uległa, chociaż nie chciała, dziecko się urodziło, rozstali się i ona została z tą córeczką, której nie kocha. Pisała: ''Ubieram ją, daję jej jeść, pilnuję, żeby niczego jej nie brakowało, ale więcej nie mogę jej dać''. Tak się zdarza. A przy rozstaniach może dojść jeszcze to, że dziecko przypomina tego ojca, który odszedł, albo że bardzo go lubi i ma dobrą z nim relację. Wtedy jest trudno. Pamiętam też mamę, która mówiła, że urodziła dziecko, bo tak wypadało. Wszystkie jej koleżanki rodziły dzieci, to i ona. Rozstała się z ojcem dziecka, potem pojawił się ojczym, który bardziej to dziecko lubił i kochał niż ta mama. Ona mówiła, że nigdy nie chciała być taką ''mamusią''. Pracowała, zarabiała, to jest to, co naprawdę lubiła. Mówiła: ''Jestem dobrą matką - chodzę na wywiadówki, sprawdzam lekcje, tylko jej nie kocham, nie lubię. Nic na to nie poradzę''. Mam nadzieję, że nikt mi nie zarzuci plagiatu lub kopiowania bez zgody Autora itd. Myślę jednak, że tych parę zdań z wywiadu może się komuś przydać i pokazać, gdzie szukać pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adalis, nie żartuj sobie
Ty studiujesz pedagogikę i jeśli na tej podstawie i na podstawie dzieci swojego rodzeństwa ferujesz wyroki, ze "jak wychowasz tak masz" to znaczy, że życie postrzegasz w teorii nie w praktyce. Istnieje coś takiego jak zaburzenia, wiesz?? Tak się składa, że ja pracuję jako pedagog od 6 lat i wiem, ze dzieci są różne, nie tylko poprzez wychowanie rodzicow. Dzieci mają SWÓJ WŁASNY temperament, kształtującą się osobowość, charakter. Pewne rzeczy można wpajać, ale pewne cechy są determinowane osobniczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ja o tym pisałam tutaj już chyba z 10 razy! Skoro autorka nie ma sobie nic do zarzucenia w kwestii wychowania (ale co innego wynika z tego co pisze) to pozostaje kwestia choroby,uposledzenia czy odchylenia Pisałam o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammmaaaaaaaaaaa
Adalis- niby studia pedagogiczne, a błędy stylistyczne jak u przedszkolaka...widać, że starasz się każdemu pokazać jaka jesteś super, ale taka prawda że wpadłaś- normalna osoba skończyłaby studia, a potem zaszła w ciążę- i na siłę wmawiasz nam, że jesteś idealna. A jesteś kolejną zapatrzoną w dziecko mateczką- Twoim szczytem ambicji jest dziecko; rzeczywiście musisz mieć strasznie ciekawe życie. Facet u kochanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem autorka też powinna pojsc po poradę w swojej sprawie Jest rozgoryczona,sfrustrowana i zmęczona Widac że sama jest z tym problemem Mąż ma to w dupie rodzina też I szkoda mi jeje w tej kwestii Nie ma nikogo kto by jej pomógł i szuka współczucia i wsparcia na forum To dobra sprawa Można się wygadać Tyle,że nie przyjmuje dopbrych rad i o osobach które radzą jej udać się do specjalisty i tych które wypytują o ewentualne błędy wychowawcze pisze KŁAMCY lub IDEALIŚCI (z ironią oczywiście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie w czym lezy rzecz? autorka jest zupelnie sama. Maz wogole nie poczuwa sie do tego dziecka i ona sama musi sie ze wszystkim uporac. Wiem jak to jest bo u mnie jest podobnie. I chociaz moja coreczka byla wyczekiwana, jest ukochana i ja jej okazuje moja milosc na kazdym kroku to tez jest krnabna. Moj maz tez pracuje caly dzien i wraca tuz przed kolacja. do tego dochodzi wiecznie wtracajaca sie tesciowa i tez sa momenty ze mam dosc. Dziecko niezaleznie od tego jak bardzo jest kochane i chciane to jest to zywa istota a nie lalka, tez jak kazdy czlowiek ma wady, do tego bedac dzieckiem, nie wszystko rozumie i to normalne jest, ze kazda matka ma czasem dosc. Tylko, ze w normalnym domu po jak wraca maz czy partner z pracy to on sie wtedy zajmuje dzieckiem a kobieta moze odpoczac. Jak kobieta jest pozostawiona sama sobie to niestety mimo milosci zaczynaja sie wlaczac negatywne emocje: zmeczenie, chec zrobienia czegos dla siebie, chec odpoczynku. Niestety w polskim spoleczenstwie jest presja i kazda z nas musi udawac wielka matke polke. Przyznanie sie do slabosci, do zmeczenia. do checi odpoczynku to zaraz rowna sie z linczem, jaka to z niej wyrodna matka bo nie chce przebywac z dzieckiem 24 godziny na dobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAcet w domu z dzieckiem bo mam zajęcia:P I nie wpadłam jeśli to sugerujesz:) Skończyłam studia a potem zaszłam w ciążę:PTeraz robię drugi fakultet:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adalis jesteś zadowolona
? przegoniłaś autorkę, usatysfakcjonowana jesteś? fajne uczucie że być może przekreśliłaś szanse na pomoc dla tej rodziny swoim debilizmem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie ma życia idealnego - ja też nie Ale ważne jest by mieć w kimś wsparcie,pomoc A autorka tego nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przegoniłam autorkę?:P A niby czyym? Obraziłam ją?Wyzwałam?NIE Sama szuka problemu Nie napisałam jej:współczuję opętanego dziecka-oddaj je to nie chciała mnie słuchać A ja jej zle nie życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adalis jesteś zadowolona
już niestety po ptokach, nasza wykształocona mamuśka zadbałą aby ani to dziecko ani ta kobieta nie uzyskały pomocy :O normalne na tym forum :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanse na pomoc?:PHahaha KAFETERYJNA poradnia rodzinna?:P Zebrała mnóstwo rad ale uwaza ze to bajki idealnych matek Tyle wyniosła z rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adalis jesteś zadowolona
weź pierdolcu idź wreszcie do tego swojego dzieciaka bo od rana tu siedzisz pizdo niemyta :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozaludziecoza ludzie
Adalis- cytat: Kocham syna i uwielbiam się nim zajmować Nawet gdy płacze i jest niegrzeczny... no popatrzcie jaka pedagog! Nawet jak jest niegrzeczny to to go kocha! Zuch dziewczyna! Medal dla nieej!!!!! Wymądrza się tylko, a żyje na koszt rodziców- zwaliła sie z mężem im na głowę, bo wpadła i nie stać ich było na własne mieszkanie- więc do rodziców.... a teraz pedagogikę studiuje...hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo moje dziecko jest małe - nie mam prawa się wypowiadać A prawda jest taka ze kazdy moze się wypowiedziec I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha No brawo - co za interpretacja:DWidze znacie moje życie lepiej niz ja sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×