Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość p9o867urt

Doszłam do wniosku, że nie lubię swojego dziecka i żałuję że urodziłam...

Polecane posty

A myślisz że nie spędzam z nie czasu? Spędzam z nim czas, nie krzyczę na niego, nie biję go. To jedyne co przeczytałam na temat relacji matki z dzieckiem. nie wiem czy to takie imponujące jak piszesz ale nie mi to oceniać. Może czegoś nie doczytałam. W każdym razie to że nie bije go, stara się tłumaczyć i spędza z nim czas ( co może robić na wiele sposobów ) nie zmienia faktu że cały czas ma problem z tym że młody jest dzieckiem nie chcianym, że nie ma praktycznie ojca i że matka go nie kocha. To wyczytałam ja. Nie pisze tu o jakiejś wielkiej zbrodni autroki, ale kwalifikowane dziecka do dzieci upośledzonych emocjonalnie bez próby rozwiązania, ba, nawet łączenia tego typu zachowań z problemami to troche przesada. Najpierw trzeba zrobić wszystko by poprawić relacje a potem wysuwać takie diagnozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AJAAAA
Idz z nim do psychologa specjalisty, zadzwoń do Doroty Zawadzkiej i umów się na sesję z nią i jeszcze rozważyłabym tego egzorcystę... Ja tego osobiście nie widziałam ale wiele ludzi mówi że taka msza egzorcystyczna jest niesamowa. Z jednej strony przeraża a z drugiej zadziwia. Nie trzeba się zaraz śmiać z tego a spróbować warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w żadnym zdaniu autorki nie znalazła jakichkolwiek ciepłych uczuć dla syna Pisze,że jet straszny,że żałuje że go ma,że nie kocha go,że jest niechciany No wybaczcie ale jak w takiej atmosferze mozna żyć i być szczęśliwym dzieckiem? Matka pisze,że spędza z nim czas Ale nie napisała jak Czy go przytula, czy się z nim bawi czy mówi mu miłę słowa Może siedzi czyta książkę gdy syn się bawi - to nie jest spędzanie czasu z dzieckiem! Z tego co wyczytałam ja jestem zdania,że dziecko jest niekochane i czuje to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fragment recenzji filmu: " Proszę mi wyjaśnić jak to możliwe, że dziecko rodzi się jako demon i zaraża wszystkich? Może w poprzednim życiu był mordercą? A może to Omen 3? Bardzo wnikliwym chyba być nie trzeba aby zauważyć iż dziecko było od samego wózka psychicznie maltretowane przez matke, która nie dość iż okazała się być niedojrzała i wylewać swoje frustracje na malca, sama nie zdawała sobie z tgeo sprawy. Ponadto ojciec jak widać pod koniec filmu był tchórzem i już w dzieciństwie Kevina okazał się być cichym przyzwolicielem wszelkich czynów syna rozpuszczając go przy tym do granic, które ostro i brutalnie zakreśliła matka. Warto dociec również np dlaczego w pewnym momencie Kevin staje sie na krótko miły dla matki itd., dlaczego momentami sama matka celowo przyzwala na jego grymasy mimo iż wcześniej doprowadzało ją to do wściekłości, nawet zwykły płacz ją wprowadzał w furie." Podobno książka nie jest jednoznaczna, ale film wskazuje na matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margerittta
A przecież można zostawić dziecko w szpitalu... Nie zatruwać życia sobie i temu biednemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez nie mogli znalezc peche
film filmem,a zycie zyciem.trzeba okazywac czulosc dziecku!faktycznie w takiej rodzinie jak ma sie chowac skoro jest niechciane.moze matka mu to okazywała?nie umiem sobie wyobrazic dnia w naszym domu bez czulosci,calowania i mowienia sobie jak sie kochamy!moj synek od pierwszych dni musial to czuc,gdyz przyszedl na swiat przez cc,a takim dzieciom trzeba okazywac wiecej czulosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa jest tendencja ludzi
Kotka, zdumiewa mnie ten opis filmu, książka absolutnie w taki sposób nie przedstawia matki, na pewno nie taki był zamysł autorki (narracja jest pierwszoosobowa, więc można bardzo dobrze poznać myśli i motywy głównej bohaterki). To prawda tam jest wprowadzony motyw, że ona dziecka nie planowała i miała kłopoty z akceptacją tego faktu (jak wiele kobiet), żeby obraz sytuacji nie był zbyt oczywisty, ale nie ma tam żadnych przesłanek, że ona była jakoś emocjonalnie popaprana. Przynajmniej ja tak tego nie odbieram. No ale trzeba przeczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfijshfsdhgidhg
ja bym wezwala Dorotę Zawadzką na miejscu autorki :) niebawem zacznie się nowy program dopodbny do dawnej "super niani". Może i głupie a może pomoze... Chwytałabym się wszystkiego możliwego. Myślę że autorka kocha swojego syna tylko sama się gdzies pogubiła przez zachowanie małego... bo nie wyobrazam sobie jak mozna nie kochac swojego dziecka... znalam podobna sytuacje u znajomych... matka ojciec i najstarszy syn - wszyscy spokojni, az nadto spokojni. No i najmlodszy synek - Bartek. Asior taki jak autorki. Mowilo sie Bartus nie wylej herbaty to robil to specjalnie i sie jeszcze cieszyl, bil wszystkich w domu, nigdy nie plakal nawet jak dostal w skore... bedac w szpitalu w chorobie poszedl do lekarza prosic o przepustke do sklepu, zamkal starszego brata w krotkich spodenkach na balkonei w zime, krzyczal w kosciele najbrzydsze slowa jakie znal, lapal obce kobiety za piersi, wyciagal rzeczy z kosza na smieci i jadl sobie, w przedszkolu nei zabierali go na wycieczki, ojciec mial przez niego zawal... i wiele wiele innych rzeczy... jak poszedl do szkoly okazalo sie ze jest nadzwyczaj wybitnym i madrym dzieckiem, idealne stopnie... zachowanie dalej kiepskie ale tylko na przerwach... teraz ma jakies 10 lat juz.. dalej lubi robic to co uwaza za sluszne wedle siebie, slucha sie tylko siebie. Ale nie robi juz tyle zlego bo nie poddaje sie wplywom innych. Nie jest zlym dzieckiem. Jest zaradny zyciowo, niczego sie nie boi. Jestem pewna ze wiele w zyciu osiagnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze tylko dodam jedna recenzję,która mi się wydaje podejrzanie podobna do sytuacji autorki i zmykam do pracy, bo w sumie topic nie o filmie, ale podejrzanie podobny do niego. ;) "ona nie chciała tego dziecka. popsuło jej plany. nie umiała się nim zająć, nie przytulała, nie miała instynktu. dla mnie mały sam prosił się o uwagę, o miłość. ona "przyzwyczaiła się", ale nie szalała za nim, nie kochała ponad wszystko. weszła w rolę. każda jej prawdziwa, autentycznie ludzka reakcja była zauważana przez malca. on widział, że ona "gra", udaje. odgrywa matkę, a nie ją jest. zło było odskocznią - sposobem na zwrócenie uwagi. morderstwo było ostatnim ogniwem. dla mnie to dramatyczna historia trudnej miłości. historia kobiety, która nie umiała być matką, ale chciała się nauczyć. przy drugim dziecku było łatwiej. wiedziała, że mały jest jaki jest częściowo przez nią. gdy zabił - mogła odejść, ale myślę, że została przy nim, bo czuła się trochę współwinna. znienawidzono ją za czyn syna, ale może i dlatego, że stanęła przy nim i broniła do końca. syn ją kochał, może bardziej tylko chciał, by ona kochała jego. od początku, zawsze. nie z czasem, nie dlatego, że "tak powinno być". po prostu."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu jak można mówic takie rzeczy o własnym dzieku .. nie kocham nie lubie ?? co z Ciebie za matka .. może rzeczywiście oddaj go do ludzie którzy bedą potrafili sie nim zająć i KOCHAĆ!!!! sama mam dziecko ale w życiu przez myśl by mi nie przeszło to co ty wypisujesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No zaciekawiłaś mnie tą książka:)I chyba nie jest droga co?Ja tu widze nawet za 11zł z groszami Chyba kupię skoro piszesz,że warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loris26
Dziecko jest w 90 % takie, jak rodzice go wychowaja.Śmieszy mnie narzekanie niektóryh rodziców, jakie to maja np.niegrzeczne dziecko.Sami na to zapracowali.Sama jestem matką i wiem, ze każda matka popełnia błedy, które odbijaja sie na dziecku.Ale też od rodziców zależy czy dziecko zostanie wychowane w miłości i poświęceniu rodziców.Wielu rodziców idzie na łatwiznę i daja dziecku wszystko co wymusza, żeby mieć święty spokój a potem narzekaja.Nie ucza dzieci dobroci, wrażliwości i potem wyrastają egoiści.Z dzieckiem trzeba bardzo, bardzo, bardzo duzo rozmawiać i tłumaczyc mu, nawet wtedy gdy po raz kolejny rodzic nie ma już siły.I mówić mu, ze sie go kocha ale także zaznaczyć, gdy źle postąpił.Nie wiem czy autorka sie nudzi i wymyśliła sobie ta historię ale jesli nie to uważam, ze ma dziecko takie jak wychowała a ojciec dziecka nadaje sie raczej do wymiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka napisała że takie odcz
ucia ma po wczorajszej rozmowie a właściwie kłótni z mężem i po dzisiejszej trudnej nocy a wy już analfabetki teorie sobie dopisałyście, że dziecko niekochane bla bla bla...ciekawo czemu wy takie szcześliwe a w necie siedzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli nie masz świadomości
to ja Ci to powiem: Twoje dziecko zachowuje się tak samo wobec Ciebie jak Ty wobec niego dziecko NIE KREUJE WŁASNEJ RZECZYWISTOŚCI!!! ono jest takie jak TY jeśli Ty będziesz czuła do niego niechęć i będziesz mu ją okazywać on będzie czuł i okazywał to samo bez względu na to co myślisz na ten temat co napisałam - tak właśnie jest, że dziecko będzie takie samo ja Ty i tylko od Ciebie zależy jakie będą stosunki między Wami zastanów się nad tym i nad sobą przede wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja myslę, że teraz ludzie
Mają tendencję do przesadzania w kierunku psychologizowania. Ja też mam syna 4-latka. Jest chciany, cała rodzina go kocha, a rozrabia jak pijany zając w kapuście. Teraz ostatnio, zaczyna się nieco "ucywilizowywać", bo tak to żywe srebro, niegrzeczniuch niesamowity i chunctwot jakich mało. Też mnie syn nie słucha (ostatnio odrobinę zaczyna), ciężko było z nim pójść do lkarza, bo gryzł, kopał i uciekał. Dzieci są rożne, mojemu akurat na dobre wyszło pojawienia się rodzenstwa. W przeciwieństwie do większości dzieci on odrobinę wtedy zgrzeczniał własnie. Myślę, że autorka jest bardzo rozżalona względem męża, baaaaaaardzo zmęczona i ja to rozumiem. Myślę, że autorka rozpaczliwie potrzebuje odpoczynku i wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9=9=809-
prawda jest taka że jeśli 50 osób ci mówi że za tobą ciągnie się ogon, to nawet jeśli w to nie wierzysz, to warto się odwrócić i dla świętego spokoju sprawdzić czy przypadkiem jednak tego ogona nie masz. jeśli więc 50 osób z otoczenia autorki (osób które ją zna, zna jej dziecko) mówi, że jest dobrą mamą a problem ewidentnie jest z dzieckiem to widocznie coś jest na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle,że te 50 osób z otoczenia autorki nie siedzi u niej pod stołem i nie obserwuje jej 24 na dobę Widza tylko tyle ile im autorka pokarze Jeśli opowiada wszystkim jakie dziecko jest straszne to inni widza biedną matkę z diabelskim dzieckiem Dziecko póki co nie umie się samo obronić Demonstruje swoje ukryte pragnienia agresją i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9=9=809-
oj adalis weź przestań bo masz jakąś chorą wizję że całe miasto uwzięło się na biednego dzieciaczka. w przeciwieństwie do ciebie i innych kobiet które dzieci maja jedynie wirtualne, ja mam prawdziwe dzieci i znam prawdziwe dzieci. i niestety są dzieci tak po prostu złe i takim dzieckiem prawdopodobnie jest dziecko autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wex zacznij dzialac
adalis skoro jesteś taką wzorową matką, bez skazy i pyłku nieporządnaych zachowań względem dziecka to co ty w takim razie robisz na kafe pół dnia??? :-O zajmij sie swoim bachorem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko jest jak najbardziej realne:P Tyle,że ja mam męża, mamę, ojca i dwie babcie w domu + rodzeństwo i mam pomoc:)Mogę poświęcić czas dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wex zacznij dzialac
czyli jakie ty mozesz mieć pojęcie w jakim stanie jets autorka skoro sama wysługujesz się innymi żeby odpocząć o sswojego dzieciaka? nie powinnas się wypowiadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9=9=809-
no właśnie adalis ty masz kilka osób do pomocy a autorka nikogo więc łatwo ci się mądrzyć skoro ty swoich dzieci nie wychowujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loris26
9=9=809- to raczej Ty sie zastanów na głupotami, które piszesz? Są dzieci z natury złe? Co za brednie.Jak ktos je na takie wychowa to takie sa. Ja też mam dzieci i w życiu nikt mi nie wmówi takich głupot.Jeśli sie dzieci dobrze wychowuje i daje im sie miłość, zainteresowanie i dużo rozmowy to nie są złe.a jesli sie je olewa i wychowuje na diabłów to takie własnie sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpocząć od dziecka?:P Nie mam takiej potrzeby Ale nie zabronię innym się nim zajmować "bo to moje dziecko":D O czym ty piszesz:D Mam czas na rózne rzeczy poza opieką którą kocham:)Kocham syna i uwielbiam się nim zajmować Nawet gdy płacze i jest niegrzeczny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loris26
Moja koleżanka też narzekałą, ze ma syna niedobrego.Tylko nawet gdy czasem się z nią spotkałam to nigdy miłego słowa ten syenk od niej nie usłyszał.Nawet gdy do niego mówiła normalnie to wyczuwało sie złość w jej głosie. on dokładnie taka samo sie odzywał do nie i potem do swoich kolegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WYCHOWUJĘ dziecko SAMA ale pozwlama się bawić innym z moim dzieckiem Decydujace zdanie w wychowaniu mam ja i mąż Tak tez jest u autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9=9=809-
no właśnie widać jak wychowujesz, siedząc przed komputerem od rana a dziecko na łasce innych bo matka nie ma dla dziecka czasu za doryzaniem w internecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha jaka bogata i dogłębna analiza Skoro ja nie ma prawa się wypowiadać to nikt nie ma Bo nikt tutaj nie jest w takiej sytuacji jak autorka Większość wogóle dzieci nie ma Moje dziecko jest kochane i dobrze wychowane - nie musicie się o to martwić Pomoc mam ale przecież nie cały czas Z resztą nie muszę się wam tłumaczyć Ważne że wiem jak jest a jest super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat nie mnie dotyczyłwięc może wróćmy do głównego wątku - moje życie zostawmy w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×