Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie wiem co robic...

"BÓJKA" Z MĘŻEM??? tO WSZYSTKO JEST JAKIEŚ CHORE :(

Polecane posty

Gość psycholog ci potrzebny
milosc wyparowala po jego pierwszym uderzeniu och jakie to smutne jaki on niedobty o jezu wez ty dziewczyno zacznij mysles jego milosc do ciebie to pewnie wyparowala po tym jak sie zorientowal ze masz niepokolei w glowie juz nie mowiac o tym ze go sama zaczepilas piperzona egoistka widzi czubek wlasnego nosa fochy rzucanie sie na innych ale to z siebie robisz ofiare i to ciebie trzeba uglaska ja nie widze zebys napisala ze masz z esoba problem i powinnas popracowac nad nerwami emocjami i agresja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet mimo wszystko nie
powinien się tak zachowywać...powinien ją w ostateczności powstrzymać, zamknąć się w innym pokoju, albo ją zamknąć by się uspokoiła. a nie OKŁADAĆ i BIĆ, tylko po to, by się wyżyć. powinnaś iść na obdukcję, będzie tylko gorzej...zwłaszcza, że on był silniejszy, miałaś małe szanse na obronę. w pewnym momencie to ON stał się agresorem, powinien był nad sobą zapanować. w przyszłości ty także postaraj się przezwyciężyć takie złe nawyki, mam nadzieję, że ci się ułoży - z mężem czy bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ding dong
łamigówka FACET NIE POWINIEN BIĆ BO JEST SILNIEJSZY KOBIETA NIE POWINNA DRZEĆ JAPY I SIE AWANTUROWAĆ BO JEST BARDZIEJ KŁÓTLIWA Z NATURY ...a gdzie jednakowe standardy?:)))))) (odpowiedz tłumu) poszły sie jebać:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet mimo wszystko nie
nadal uważam, że mąż powinien był się opanować - stał się zwykłym damskim bokserem, w momencie gdy cię uderzył. nie jesteś bez winy - nie oznacza to jednak, że miał prawo do pobicia cię, zwłaszcza, że nie mogłaś się obronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponadto z tekstu wynika
że to ON SIĘ NA NIĄ RZUCIŁ, nie ona na niego. ona w niego czymś rzuciła - niechcący czy chcący - ON JEDNAK był w tym pierwszy, to on tak naprawdę zaczął to bicie. zachowałaś się niedojrzale - wina jednak jest po jego stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do --- facet mimo wszystko n
jasne maz cale zycie ma sie opanowywac znosic taka warietke przeciec ona napisala ze na codzien jest wstretna i nerwowa to co on cale zycie ma jej ustepowac uspokajac trzeba w koncu powiedziec dosc tym bardziej ze go zaatakowala i slusznie tu ktos napisal widac sa podwojne standardy baba to moze sie wyzywac bic itd ale chlop ma spokojnie to znosic chore i niepowazne i jeszcze najgorsze jest to ze prowodyrka wszystkiego czuje sie ofiara i jeszcze jest popierana i zachecana do robienie obdukcji ZENUJACE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ding dong
oj juz dajcie spokój-o tym czyja wina to mozna gadac do jutra. mnie bardzeij rozwala podejście co PO zdarzeniu. autorka ewidentnie weszła na tor że to koniec powiem tak-może to i lepiej. rozwiedzcie się.będziesz szczęsliwsza w dużym mieście i z pracą. po co męczyć siebie i męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ding dong
do powyżej TAK większośc kobiet uważa że facet powinien znosić wszystko i w kazdych okolicznościach a wiesz czemu...... .....BO TAK!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do --- facet mimo wszystko n
autorko ty to powinnas meza po rekach calowac ze z toba tyle wytrzymywal bo zapewniam cie ze inny juz dawno albo by cie zostawil albo zorbil z ciebie nalesnik na scianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic...
nie napisałam, ze codziennie jestem wstrętna... jestem nerwowa= łatwo mnie wyprowadzić z równowagi. nie kłóciliśmy się codziennie tylko raz na 2 miesiące raz na miesiąc góra. Fakt, ze ja zaczęłam wczoraj awanturę- bo go wiecznie ostatnio w domu nie ma a ja siedze tu sama. łazi po kolegach wszystkim na okrągło pomaga ( nic z tego nie ma jak zwykle...) a to za darmo zrobi komuś kuchnie a to szafę itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, mąż powinien był się
opanować dlaczego? BO JEST SILNIEJSZY. bo mógł po prostu wyjść, mógł kazać jej wyjść, mógł nawet dzwonić po policję, ALE W ŻADNYM WYPADKU NIE MIAŁ PRAWA JEJ BIĆ. NIE I TYLE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opowiem ci coś
Jestesmy ze sobą 12 lat, pare lat temu pojechalismy na urlop.Miałam podobne nastawienie jak Ty, wszystko na tym urlopie mnie wkurzało(pracoholizm) i dawałam to bardzo odczuc mojemu mężowi.Pewnego dnia po sporej dawce alkoholu wracalismy z dyskoteki i zaczęliśmy się kłócić, nawet nie pamiętam juz o co chodziło.Walnęłam męża w twarz, raz i drugi na co w odpowiedzi otrzymałam równiez klapsa w twarz oraz złapał mnie za ręce abym nie mogła powtórzyć mojego wyczynu. Oczywiscie wróciłam do hotelu z zamiarem rozstania bo nie chciałam go więcej widzieć.Jak on smiał?, myslałam.Rano okazało się ze mam złamaną rękę poniewaz mąż w przypływie emocji za mocno ją ścisnął.Nie wyobrażałam sobie juz z nim życia, ale powróciłam do poprzedniego dnia i stwierdziłam ze chyba mi się należało, jakby tak nie zareagował to pewnie oberwał by więcej.Mąż oczywiście bardzo mnie przepraszał, sam nie wiedział jak mogło do tego dojść.Wiedziałam ze nigdy więcej tego nie powtórzy.Nie wspominamy już tego wydarzenia, wiem ze on czuł się strasznie i bardzo to przezył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takim wypadku mógłby
się po prostu wycofać. a nie się na nią rzucać. został sprowokowany, owszem, ale przejawił agresję, ogromną agresję, sam stał się oprawcą. autorko, nie czytaj już dłużej tego tematu, bo dowiesz się, że wyłącznie ty ponosisz winę, a tak nie jest - on także jest winny, choć ty zaczęłaś - MIMO WSZYSTKO NIE POWINIEN BYŁ SIĘ TAK ZACHOWAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...tak, mąż powinien był się
ona w zadnycm wypadku nie powinna sie tak zachowac bo jest dorosla kobieta ktora odpowiada za swoje czyny ponosi za nie konsekwencje i powinna sie liczyc z innym ich uczuciami i ich szanowac tyle a jak maz nie poswiacal jej czasu to moze wlasnie dlatego ze jest nerwowa i mam jej dosc wiec ona powinna siasc z nim porozmawiac i zapytac czemu ja zostawia i popracowac nad soba AMEN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten na górze postąpił
niewłaściwie i właściwie - oddał, ALE potem próbował ją POWSTRZYMAĆ. to jest właściwe, nie zaś rzucanie się z łapami i rozładowywanie emocji w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjk;'#
zal facta i dziecka ze musialo to ogladac!!!!!!!!!!!!!!! idz sie leczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten na górze postąpił
...tak, mąż powinien był się ona w zadnycm wypadku nie powinna sie tak zachowac bo jest dorosla kobieta ktora odpowiada za swoje czyny ponosi za nie konsekwencje i powinna sie liczyc z innym ich uczuciami i ich szanowac tyle a jak maz nie poswiacal jej czasu to moze wlasnie dlatego ze jest nerwowa i mam jej dosc wiec ona powinna siasc z nim porozmawiac i zapytac czemu ja zostawia i popracowac nad soba AMEN owszem NIE POWINNA, ale on zachował się nie lepiej, o ile nie gorzej, mniej dojrzale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...tak, mąż powinien był się
OK MOZE NIE ZACHOWAL SIE LEPIEJ ALE JAKIM PRAWEM ONA TERAZ CZUJE SIE OFIARA JAKIM PRAWEM TO ONA CHCE ODEJSC I JAKIM PRAWEM TO ONA HISTERIE WYCZYNIA W ZWIAKZU Z TYM ZAJSCIEM OBOJE SA SIEBIE WARCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdeflekkkk
ja myślę, że te Twoje fochy, nerwy w końcu go tak wkurzyły, że nie wytrzymał i go poniosło powinniście pomyśleć o terapii rodzinnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic...
Powtarzam- nie jestem chodząca chmurą gradową. nie dre się bez powodu i nie chodze naburmuszona. czesto się śmialiśmy, on bardzo mnie kochał, ale nigdy nie potrafił mnie wspierać ( dlatego nie umiałam się czuć prawdziwie szczęśliwa, pomijając to, ze wielu rzeczy się dla niego wyrzekłam bo pomijając pracę i studia rzuciłam swoja 10letnią pasję). Jestem nerwowa, wszytsko przeżywam być może 10 razy mocniej niż inni, łatwo mnie wyprowadzić z równowagi ale nie wyżywałam się na nim całymi dniami jak tu niektórzy opisują. A wywołałam awanturę bo czułam się sfrustrowana tym wszystkim... pyrgnęłam pilotem, ale nie zrobiłam mu żadnej krzywdy i dlatego tak go obwiniam o to, ze dzisiaj niemal każdy ruch sprawia mi ból bo jestem po prostu poturbowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach to bardzo proste
...tak, mąż powinien był się OK MOZE NIE ZACHOWAL SIE LEPIEJ ALE JAKIM PRAWEM ONA TERAZ CZUJE SIE OFIARA JAKIM PRAWEM TO ONA CHCE ODEJSC I JAKIM PRAWEM TO ONA HISTERIE WYCZYNIA W ZWIAKZU Z TYM ZAJSCIEM OBOJE SA SIEBIE WARCI takim prawem, że ją POBIŁ. zachowała się jak skończona idiotka - to fakt. ale on zachował się jak OPRAWCA, nie jak ktoś, kto powinien tutaj narzekać. ona ma prawo chcieć odejść i czuć się jak ofiara, bo choć zachowała się bardzo niewłaściwie - on postąpił GORZEJ. ona powinna odejść - dla swojego, jego i ich dziecka dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
Nie czytałam innych odpowiedzi, chciałam ci jednak powiedzieć, że to nieprawda, że jak się zdarzyło raz - to już zawsze tak będzie. To zależy od was, czy wyciągnięcie z tego wnioski, czy się przeprosicie. Ja też miałam z mężem taki incydent - a było to 13 lat temu, na początku naszego małżeństwa. Nigdy więcej nam się to nie zdarzyło. Choć wtedy rozważałam rozwód, na zasadzie że zrobiliśmy to raz, zrobimy i drugi. Nie winię tylko jego, to ja zaczęłam bić - i to była regularna bijatyka. On wyglądał nawet gorzej niż ja, co po przemyśleniu świadczy o tym, że on nie bił, tak jak mógłby. Ja natomiast biłam, kopałam bez opamiętania. Po tym zdarzeniu uświadomiliśmy sobie, że przesadzamy, że posuwamy się za daleko w kłótni. I oboje ustanowiliśmy zasady. Od tego czasu - wierzcie, albo nie - nie kłócimy się w ten sposób (a kłócimy się dużo, bo jesteśmy przykładem włoskiego małżeństwa ;-) ). Bardzo się tego wstydzę, tego jak wtedy się zachowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic...
Jeszcze jedno... oskarżacie mnie o to, ze chcę odejść od niego... wiecie co? Ja po prostu wiem, ze jak raz uderzył to teraz będzie bił za byle co- a ja nie dam sobą tak pomiatac. Potrzebowałam tylko ciepła, czułości i jego obecności i w gruncie rzeczy za to, ze się o to upomniałam tak mnie sponiewierał. Nie wiem czemu wszyscy mnie tak szykanujecie... nie powiedziałam ani razu, ze jestem bez winy, ale wydawało mi się, ze użycie siły przeciwko żonie jest wystarczającym powodem dla którego czuję się tak upodlona... widocznie musi mnie zabic albo pogorszyć mi stan kręgosłupa, ze aż na wózku wyląduje- wtedy będę mogła powiedzieć, ze maż mnie pobił? Szukałam tu tylko wsparcia... chciałam się wygadać teraz widze, ze nie warto było... z resztą sama nie wiem czego się spodziewałam pisząc tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on także powinien się
leczyć. jest w takim samym stopniu niezrównoważony, jeśli rzucił się na nią z łapami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci cos powiem
jestem mloda kobieta ale nie czuje sie szczesliwa koncze studia ktorych szczerze nienawidze sa to b trudne i wymagajace studia do tego pracuje czesto spie po 4 godziny dziennie wstaje rano juz cala obolala i ze spuchnietymi oczami a tu jeszcze 8 godzin w pracy i wcale nie picia kawy tylko zapieprzu jak w fabryce powrot do domu i koeljna z kolei kilkuset stronicowa ksiazka do wykucia i bajzel w domu po maz ma inne poczucie postrzegania porzadku przytylam 15 kg przestalam sie malowac nie wychodz enigdzie nie mam zainteresowan bo nie mam czasu jestem dobra kobieta maz mnie bardzo kocha ja jego tez ale jestem tym przygnieciona wymaganiami w pracy studiami tym ze moi i jego rodzice maja pretensje ze ich nie odiwedzmay bo nie mamy czasu i tym ze oczekuja wnukow bywam nerwowa kiedy sie ucze nawet bardzo ale nigdy przenigdy nie wyzwalam meza nigdy go nie upokorzylam nigdy niczym nie rzucalam moj maz nie wychodzi raczej jak juz ma dosc idzie na kompa tez nie raz mam focha ze mnie nie wspiera ale ja go rozumiem jemu tez jest ciezko ale to juz ostatni rook wiec boje czekamy az ten koszmar sie skonczy a ja znowu odzyje zadbam o siebie i bede wolna i szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaniaaaaaaa
wszyscy psizecie,ze czego sie spodziewala,ze tamto,sramto. w dupie z tym! ona rzucila w niego pilotem!!!! a on w zamian ja zaczal duzic!! czy to wazne zreszta? to nie licytacja!!! nie poiwnien jej tak bic! wspolczuje ci autorko,nie wiem co bym zrobila,mysle,ze byc odeszla.... i obdukcje tez bym zrobila. nie mowie,ze to wszystko to jego wina,nie,jasne,ze nie! ale nie ma prawa cie bic! jeszcze dziecko to widzialo! boze,co za patola!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci cos powiem
i powiem ci ze jestem mu wdzieczna ze on to znosi ze nie raz przemilczy i uda ze to go nie boli i jeszcze jedno ja rozumiem ze to ja mam problem ze soba chodzilam do psychologa poradzil mi zebym rzucila studia ale oboje podjelismy decyzje ze studia sa wazne i przetrwamy to ze musz emiec wyksztalcenie zwlaszcza ze pracuje w zawodzie ja potrawie z mezme porozmawiac przeprosic go powiedziec mu ze go rozumiem i ze jest mi glupio i sie staram i jeszcze tylko kilka miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w360
jeden uderzy raz i nastepny raz a moze juz nigdy tego nie zrobi. mialam podobna sytuacje do ciebie ja go sprowokowalam i oberwalam i zle wiadomo nie bije sie ludzi moze czas pokaze co bedzie miedzy wami. nierozumie ludzi ktorzy wypisuja ty ku... itp. to jest zycie wszystko sie zdarzyc moze niemozemy oceniac ludzi po wpisach mozemy jedynie dac rade i wierzyc ze wszystko sie ulozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfhfghgjh
zalosne prowo ale usmialam sie troche. swoja droga jakie to podenicające gdy mezczyzna uzywa sily wzgledem kobiety... chcialabym zeby moj tak zrobil, oczywiscie nie mam na mysli jakiegos katowania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×