Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie wiem co robic...

"BÓJKA" Z MĘŻEM??? tO WSZYSTKO JEST JAKIEŚ CHORE :(

Polecane posty

Gość Nie wiem co robic...
co za imbecyl wiesz co ja mysle idiotko???? ze nie opisalas tutaj calej prawdy wiesz? bo takie babony jak ty uwielbiaja manilulowac a potem udawac ofiare losu. nie wierze, ze tylko rzcuiclas w niego tym pilotem !!! i nie wierze ze ci tak natlukl jak opisalas!!! Nie jestem typem trola, który wypisuje bzdury i koloryzuje sytuacje. Jako osoba anonimowa starałam się opisać wszystko z dokładnością. Tak jak opisywałam- miałam pod ręką piloty 9 2, albo 3 nie jestem w stanie dokładnie opisac bo byłam zdenerwowana... wydaje mi się, ze 2). prosiłam żeby wyszedł żeby dał mi się uspokoić- mimo, ze była awantura o to prosiłam niezwykle spokojnie. Za którymś razem ( a z 10 pewnie) zaczełam krzyczeć żeby wyszedł, nerwy mi puściły i dla wyładowania rzuciłam tymi pilotami. on kucał przy szufladzie- celowałam w podłoge- chciałam się zwyczajnie wyżyć z czego jeden trafił w niego ( pilot był lekki a ja nie mam zbyt wiele siły). Mój krzyk i to, ze w niego trafiłam sprowokowały go do duszenia. Gdyby się na mnie nie dusił zapewne skończyłoby się na tych pilotach, ale ja próbowałam się bronić, potem próbowałam oddac...ale on albo kopał, albo wykręcał ręcei wbijał paznokcie. kiedy wiedziałam, ze nie dam rady mu oddac wtedy go oplułam- w złości chciałam pokazać jak nim gardze za to że mnie bije wtedy zaczał bić po głowie i rzucac mną po ścianach. Nie mam powodu żeby koloryzowac... po prostu jestem rozżalona i zdesperowana. Wiem, ze zrobiłam źle rzucając pilotami, ale po prostu chciałam ukoić nerwy w życiu bym nie podejrzewała, ze go to aż tak wyprowadzi z równowagi... i dlatego w tej chwili się zwyczajnie go boję bo wydaje mi się, ze go wcale nie znam... teraz nie umiem już przewidziec jego reakcji na nic. Stał się dla mnie obcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaniaaaaaaa
o ktorej wraca z pracy? poza tym,nie bez powodu bil w glowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic...
a ja bez powodu nie plułam... kończy o 15.30 a o której wróci to nie wiem... szczerze mówiąc to licze, ze nie prędko. Nie chce wiedzieć co się dzisiaj będzie działo i nie chce go widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junior10
Przez 4 lata razem zdarzyło mi się tylko raz uderzyć moją kobietę. Wpadła w taką histerie ze musialem uderzyć ja z liścia zeby sie uspokoiła. Ale było jeszcze duzo podobnych sytuacji gdzie nie wiem jak sie powstrzymywałem. Ale jednak to robiłem. Nie pozwolił bym uderzyć sie kobiecie, więc troche rozumiem jego reakcje po tym jak go czymś rzuciłaś, ale zareagował przesadnie. Powinnien Cie co najwyzej unieruchomić zebys sie uspokoiła. A na przyszłość znajdz sobie jakiś sposób na radzenie z nerwami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaniaaaaaaa
chocilo mi,ze nie bez powodu bil w glowe,zeby sladow nie bylo!!!! porozmawiaj z nim,nie unos sie, postaraj sie zmusic. daj znac jak bedziesz po rozmowie, bo trudno cos radzic,moze on wroci i sie spakuje i problem rozwiaze sie sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic...
No fakt faktem... śladów na głowie nie widać... a boli jak cholera. Nie spakuje się... mieszkanie jest służbowe. prędzej ja musze się wyprowadzić tylko tak jak piałam, ze musiałabym poczekać do końca roku szkolnego, bo nie chce dziecku zmieniać w połowie roku przedszkola na szkołę ( jest w 5ciolatkach a nie ma wolnych miejsc w przedszkolach więc automatycznie musiałaby iść do szkoły). Musiałabym też natychmiast w mojej rodzinnej miejscowości znaleźć pracę. Ponieważ mam do niego zbyt wielki żal to nie chcę postępować pochopnie tylko zastanowić się jak go ukarać... Planuję podjechać dzisiaj na izbę przyjęć i pójść na obdukcje, żeby wnieść pozew o rozwód z jego winy (wtedy chyba nalezą się też alimenty żonie...). Jest mundurowym, więc nie na ręke byłoby mu gdybym zgłosiła to na policje... tylko czy musze teraz? Nie wiem jak to wyglada prawnie ale jeśli będe miała papiery od lekarza to mogę to zgłosić w późniejszym czasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja przyjaciolka
hahah ale sie usmialam rozwod z jego winy ty naprawde masz problem z glowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda26
a jaki lekarz robi obdukcję?do kogo pójdziesz?chyba rodzinny taki zwykły nie robi co?wiem,że zdjęcia chyba musi zrobić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja przyjaciolka
jak juz bede znudzona malzenstwem tez wyprowadze meza z rownowagi albo sie na niego rzuce a potem zrobie afere i powiem ze maz mnie leje jest wstrenty i malzenstwo z jego winy sie rozpadlo niezle to sobie wymyslilas rok nie pracujesz a teraz alimenty od meza nie tlyko na dziekco ale i na siebie buehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy trochę aby nie pochopnie postępujesz? Zrób sobie tę obdukcję, ale nie bądź w gorącej wodzie kąpana. Puściły mu nerwy, tobie też. Nikt nie wie, czy to się powtórzy, ale jeżeli do tej pory nie miał żadnych symptomów agresji, to wcale nie musi się powtarzać. Każdy czasem odwali coś w nerwach. Poczekaj, obserwuj. i pracuj też nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic...
No własnie nie wiem jaki bo w życiu nie miałam robionej obdukcji... ale wydaje mi się, ze jak pojadę na izbę przyjęć to chyba tam będzie możliwośc zrobienia obdukcji, tym bardziej, ze po biciu w głowę powinni mi zrobić RTG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czakaraka
IDZ NA OBDUKCJE!! MOZE NA SKORZE SLADY NIE SA WIELKIE ALE NA PEWNO 'POD SKORA' W OGOLE JAK MOGLAS NIE ZADZWONIC OD RAZU NA POLICJE! JAKBY MNIE FACET UDERZYL TO BYM GO ZABILA PRZYSIEGAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esbek
"Planuję podjechać dzisiaj na izbę przyjęć i pójść na obdukcje, żeby wnieść pozew o rozwód z jego winy (wtedy chyba nalezą się też alimenty żonie...). Jest mundurowym, więc nie na ręke byłoby mu gdybym zgłosiła to na policje... " nie próbuj takich numerów bo możesz dołączyć do grona osób zaginionych :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaniaaaaaaa
moja kolezanke odsylali z izby przyjec,do rodzinne i na policje. rodzinny zrobil notatke w jej karcie. tyle mogla zrobic. nie wiem skad biora obdukcje kobiety, gdzie sie udaja i z miejsca sa badane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda26
i nie gniewaj się autorko ale serio jak poprzedniczka to uważam,ze ty równo pod garem nie masz...Rozwód o te pobicie?sama go sprowokowałaś,jak znam życie to musiałaś być taka codziennie,facet znosił to miesiąc,dwa,trzy,może i nawet latami ale w końcu wybuchł i pewnie sam teraz żałuje i pluje sobie w brodę.Po tym co piszesz,że nawet w trakcie plułaś mu w w twarz świadczy też jakie dno,patologia w tobie siedzi.Jak widziałaś,że to nie przelewki to trzeba było krzyczeć:kochanie przeprasza,przestań,i nie bić się z nim tylko pozostać bierną,na pewno by przestał gdyby widział,że nie walczysz,że poddałaś się,że przepraszasz.Jak dla mnie to ty masz problem,lecz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czakaraka
JASNE KAZDY ZROBIL BY TO SAMO NA PEWNO KOPAL BY ZONE I BIL I BOG WIE CO NA PEWNO!!IDIOCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czakaraka
JAGODA 26 niezle Cie maz wytresowal:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic...
parufka problem polega na tym, ze ja mu tego nie bedę umiała wybaczyc. Nie wiem jak to możliwe ale nagle przestałam go kochac i czuję tylko wstręt... wszystkie dobre chwile ( a było ich całe mnóstwo) nagle przestały się zupełnie liczyć! Być może nie potrafię nikogo kochać na tyle, by wybaczać takie rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda26 jesteś yebnięta
i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czakaraka
i bardzo dobrze uciekaj od drania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic... szkoda
ze on nie czul do ciebie przez czas waszego malzenstwa wstretu za to jaka jestes chora jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to musi byc PROWO
nie wierze ze sa takie idiotki sama zaczela winna a teraz afere robi odchodzic chce i jeszcze sobie zyzczy rozwod z winy mez ai alimenty na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic...
Na policje nie zadzwoniłam bo chciałam oszczędzić mu wstydu przy kolegach ( wszyscy sąsiedzi to współpracownicy jego w tym dowódca). Wiem, ze to głupie było... ale mam nadzieję, ze nie jest za późno i że mogę normalnie pójść do lekarza i ewentualnie na policję. Jagoda własnie rzecz w tym, ze ja taka nie byłam ani na co dzień ani raz na tydzień. Kłóciliśmy się sporadycznie. A na zakupy większe nie mogę chodzić ( jak np trzeba kupić wode, ziemniaki itd) bo mam chory kręgosłup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic...
Niezłe z was tępaki że daliście sie nabrać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda26
Widzę,że zdania sa podzielone.Już jakieś idiotki myślą,że mąż mnie wyresował.Męża mam wspaniałego i nigdy mnie nie uderzył,ale skoro autorka mówi,że niechcący go walnęła pilotami no to dlaczego od razu zanim się wscikł nie krzyczała,że przepraszam,niechcący,nie planowałam tego,po prostu mogła wytłumaczyć,że tego nie chciała a nie jeszcze pluć mu w w twarz!!!jak mozna mężowi w twarz pluć!!no kurde,za kogo wy macie tych facetów!!ja akurat sobie nie wyobrażam swojego tak poniżać a też robie mu przeróżne jazdy,z tą różnicą,ze jak coś bełkotne przykrego czy go podle potraktuje to zaraz sama z siebie przepraszam,bo tak należy!!!!a nie dlatego,ze mi zaraz walnie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic...
Nie czepiajcie sie mnie, ze jaka to ja nie byłam. Odkąd nie pracuję codziennie miał goracy obiad, żonę w domu, wszysciutko poprane, poprasowane. Fakt, ze musiał mi pomagać w niektórych czynnościach typu mycie okien, wieszanie firanek czy trzepanie dywanów lub większe zakupy, ale to zwyczajnie jego obowiązek. w końcu on też tu mieszka. Zrezygnowałam z pracy na stanowisku koordynatora, ze studiów z pasji ( 10 lat treningów i w ciul kasy moich rodziców poszło się pieprzyć) żeby on mógł się rozwijać zawodowo. I w sumie jak o tym wszystkim pomyśle na spokojnie to w raz się nie dziwię, ze wybuchłam wczoraj. 5 lat poświęcania się jemu, rok siedzenia w 4 ścianach jak pies... ciągle tylko sama- paranoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic...
Jagoda spieralaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda26
to spier!!!!!!!podszywaczu pieprzony!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic...
Jagoda rzecz w tym, ze jak ten pilot w niego trafił to on wpadł w szał, zwalił się na mnie i zaczął dusić że powietrza nie mogłam złapać a co jeszcze wykrzykiwać że przepraszam! potem kop w brzuch, plecy ( choć wie, ż emam słaby kręgosłup), wykrecanie rąk... nie załuję, ze mu naplułam w twarz, bo w tamtej chwili ( jak teraz) nim gardziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co robic...
Post :"Jagoda spierdalaj" nie jest mój podobnie jak ten, ze daliście się nabrać... to jakiś podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×