Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Młoda ciężarówka

Mąż nie zgadza się na ginekologa faceta - ciąża

Polecane posty

Gość mireczkaa
niclas- może nie przesadzaj. To, że autorka woli mieć święty spokój z chorym psychicznie mężem to jest jej wybór. Może boi się, że jak zacznie mowić o swoich potrzebach, sama dokonywać wyborów dotyczących jej własnego ciała to on zacznie ją gorzej traktować? Pojęcia nie mam, nie znam takich związków. Znam natomiast jedną parę, gdzie mąż decyduje nawet o długości włosów żony. Z tym, że jej to odpowiada- oboje są szczęśliwi i OK. Są takie kobiety, które nie umieją same egzystowac, wolą jak mąż podejmuje większość decyzji. Ja sama wybieram swoich lekarzy, sama decyduję jaka długość spódnicy mi odpowiada, sama wybrałam sobie rodzaj porodu. Natomiast wspólnie decydujemy o wybraniu szczepionek dla corki czy pediatry. Wspólnie decydujemy o ruchach finansowych, czy inwestycjach. Małzeństwo to związek dwojga, niezależnych, odrębnych jednostek. To znaczy mój taki jest, bo u autorki widać to szwankuje. Tak szczerze to mi jej szkoda. No ale każdy żyje jak uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Niklas! 🖐️ )) Hehehe.... :D Zwykle to ja przegapiam ciekawe rozmowy w temacie a tym razen Ty się spóźniłeś i przybyłeś "po herbacie" ;) Autorka podjęla decyzję - w moim odczuciu mądrą. Dalsza dyskusja dotyczy już nieco iinego problemu - nadmiernego zdominowania zwiazku przez jedna stronę. Ale to osobny temat -rzeka. Podziwiam, że masz jeszcze zapał by przekonywać nieprzekonane rozmowczynie. Ja sobie odpuścilem. :classic_cool: Wiesz, są takie kobiety ktore swojego prawa do uczeszczania do gin-facetów będą bronic jak niepodległości do ostatniej kropli krwi (niekoniecznie miesiączkowej ;) ) Nic na to nie poradzimy. Na szczęście zadna z nich nie jest Twoją ani moją żoną bo mielibśmy problem. 3maj sie! 🖐️ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mireczkoo, skoro każdy żyje, jak uważa, to czemu mąż autorki jest od razu chory psychicznie, jeśli nie postępuje tak jak Twój? Coś wybiórcza ta Twoja tolerancja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundaaa
niclas -" Sorry, ale nie każda kobieta z chodzenia do ginekologa faceta chce czynić bicz na męża, gdy widzi, że to go boli. Są jeszcze wyższe uczucia od chęci dokopania drugiemu." Jakie dokopanie drugiemu??? Przeczytałeś cały topik?? To nie dokopanie, to jest zaborcza miłość, z chorym z zazdrości mężem i to tylko od autorki zależy jak pokieruje swoim życiem. Jeśli dla ciebie dokopanie to sprzeciwienie się woli mężą- tu należałoby twoim tokiem rozumowania - powiedzieć - Panu i władcy - to dokopanie to gratuluję. Dlaczego chore wyobrażenie wizyty ginekologicznej męża ma być ważniejsze od wyboru autorki i prawidłowo prowadzonej ciąży? Dlaczego on nie przyjmuje argumentów ale ona musi mu ulec, i wtedy jest ok, to nazywasz kompromisem??? Z tego co mi wiadomo to w związku są zawsze dwie osoby, które siadają, rozmawiają, przedstawiają swoje za i przeciw i dochodzą do wspólnego kompromisu, który zadowala obydwie strony. A nie że jedna tupie nogą: bo tak ma być bo ja tak chcę! a druga na to: ok, niech będzie jak ty chcesz kochanie, wszystko dla ciebie, kajam się i biczuję że chciałam inaczej! To nie jest związek, to fikcja, póki co jest między nimi w miarę git dopóki ON ma uległą żonę i ona będzie tańczyć jak on jej zadra, ot co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
niclas- a czytałeś cały watęk? Chyba nie... To moze przeczytaj, a potem się wypowiadaj. Tak, moim zdaniem jej mąż jest chory psychicznie- i nie chodzi tutaj o wybór ginekologa mężczyzny. Facet usiłuje odciać ją od rodziny, konfabuluje, zeby wyszło " na jego". Dla mnie, i dla każdej kobiety o normalnej psychice to chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kunegundooo, różnimy się diametralnie co do rozumienia istoty związku. Dobry związek to wychodzenie drugiemu naprzeciw, nawet jeśli nie we wszystkim się z nim zgadzam. Autorka napisała, że zdecydowała tak a nie inaczej, żeby męża nie ranić - nawet nie tyle zgodziła się z jego argumentami. Jeżeli bliskiej osobie mogę nie wyrządzić przykrości, oczywiście bez nadmiernego poświęcenia z mojej strony, to czemu tego nie zrobić? Język miłości i język walki to są jednak dwa różne języki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegunda.....
powiem ci kunegunda, ze u mnie wlasnie ROZMOWA wszystko rozwiazala. powiedzialem zonie, ze nie podoba mi sie wizja obcego faceta miedzy jej nogami z paluchami w jej pochwie. fizycznie sie potem zony brzydzilem. i wiesz co powiedziala? 'ze nie wiedziala, ze to taki problem i ze moglem cos powiedziec wczesniej'. od tamtego czasu chodzi tylko do kobiety i nie miala zadnego problemu ze zmiana lekarza. dla niej to tylko lekarz i tylko wizyta wiec nie miala problemu ze zmiana plci lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundaaa
Własnie rozmowa, ok rozmawiałeś z żoną, ja to rozumiem że miałeś inne zapatrywania iżona mogła o nich nie wiedzieć ... ale tu nie chodzi tylko o wizyty gina, przeczytaj cały wątek. Facet odciąga ją od rodziny jak wspomniała mireczka, to jest taka zaborcza miłość, tylko dla niego ma być ona, TYLKO DLA NIEGO, nawet rodzina już jest zła. Jest różnica między tym, że np. jestem zazdrosna bo mojego faceta bada kobieta urolog a tym że jestem zazdrosna o wszystkich i chce miec go WYŁĄCZNIE dla siebie i robie wszystko by od tych wszystkich go odciągnąć, rozumiesz teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kunegundooo, ale Ty naciągasz trochę fakty. Jest tak, jak napisałaś, ale oprócz tego autorka napisała też, że mąż ma wiele zalet, dla których go zresztą wybrała. Więc nie jest tylko psycholem i nikim więcej. Zawsze jest ryzyko, że facet będzie zbyt zaborczy, ale równie dobrze może bardzo docenić gest żony. Każde dobro wyświadczone drugiemu może zaowocować dobrem z jego strony. No chyba, że wierzysz w przemożną siłę zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Odnoszę wrażenie, że zarówno Niclas jak i Bywalec sami ze sobą maja jakieś problemy. Stąd takie poparcie, wbrew wszystkiemu, co napisała autorka, dla tego psychola- jej męża. Samo hasło, że czuje obrzydzenie do żony bo lekarz (obcy facet) ją badał (grzebał paluchami w pochwie). Boże, jakie to chore! Dla mnie oboje są zaburzeni seksulanie, chowają tą ułomność pod płaszczykiem dbania o wrażliwość męża... Ja nie wyobrażam sobie tych pierwszych dni ciąży spędzać na kłótniach z najbliższym mi człowiekiem, własnym mężem o to jaki lekarz będzie mnie prowadził!! I to tylko w kontekście jego płci! Rozmawialiśmy z meżem o wyborze gina, ale zawsze pod kątem jego kompetencji, gdzie pracuje, przez kogo polecony! Nigdy o tym, czy to facet czy baba! Co więcej, mąż nawet gadał z moim ginem, czy dałoby się, zeby odbierał poród! Jak dobrze, że są jeszcze normalni mężczyźni, bo czytajac kaffe czasem się zastanawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundaaa
nie naciągam faktów, wystarczyło mi poczytanie tego topiku. Nie wierzę w siłę zła i dokopywania, ale wierzę w miłość mojego męża, z którym mogę pogadać o wszystkim i nie boję się powiedzieć mu co mnie trapi i czego ja bym pragnęła. Męża, który też liczy sie ze mną, z moimi pragnieniami i dla którego moje zdanie jest tak samo ważne jak i jego. Nie ma u nas przeciągania liny, nikt mnie nie odciąga od rodziny. Robię rano mężowi kanapki, on mi pyszną kawę, ale są pewne sytuacji w których siadamy i rozmawiamy jak coś nam się nie podoba i nie ma wtedy sytuacji przegrany-wygrany. W tej sytuacji co ty mówisz że autorka przystała na wolę męża (to tylko jedna z wielu takich sytuacji) zapytaj jej, czy jest z tym szczęśliwa? Jeśli tak, to ok, nie ma tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundaaa
mireczka - a nie pomyślałaś że to teraz może pisać pod którymś nickiem mąż autorki? :D taka myśl mnie naszła .... hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko topiku, a zatem na prośbę Kunegundyyy pytamy Cię: Czy jesteś szczęśliwa, że podjęłaś taką a nie inną decyzję w sprawie lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
kunegundaa- wiesz, nawet mam taką nadzieję :) Bo to, by oznaczało, że jednak faceci nie są tak popierzeni jak sugerują nam to niclas czy bywalec :):) A Autorka na pewno jest szczęśliwa :):) To na bank :):) Ludzie, no weźcie pomyślcie! Ta babka nawet sobie własnego lekarza wybrać nie może! Przecież to nienormalne, autentycznie! Ciekawe co zrobi jak mąż stwierdzi, że znieczulenie jest złe dla dziecka i " na żywca" jej każe rodzić. Pewnie też się zgodzi, zeby uszanować "wrażliwość" Pana Męża :) Że też kobiety dobrowolnie się wiążą z takimi popaprańcami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundaaa
hahahahahhahaahh :D:D czytasz wybiórczo i masz przed sobą przykład idealnego męża, który jedynie jest "tylko" zazdrosny o faceta gina, a który tak kocha swoja żonę że ją odciąga od rodziny, lubi i musi postawić na swoim, poza tym wszystko jest ok :D poczytaj sobie topik CAŁY, a potem odpowiedź przyjdzie sama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że autorka z mężem usiadłaby i pogadała. On by ją poprosił, aby jednak poszła do kobiety, bo... Bez wzglądu na to, jak irracjonalne byłby powody, autorka postanowiłaby uszanować wolę męża, bo rok wcześniej ona uparła się na zielony samochód. Taką postawę rozumiem. Jest rozmowa, jest chęć załagodzenia sporu, choć o kompromisie trudno tu mówić. Tu nie chodzi o przyjemność z chodzenia do faceta, jak sie niktórym wydaje. Tu chodzi o szacunek do samej siebie, o walkę (choc to za mocne słowo) o niezalezność, o posiadanie własnego zdania i podejmowanie własnych wyborów. Piszący tu faceci tego nie rozumieją, bo on odczuwają podobnie i dla nich postawa męża autorki jest zupełnie normalna. Rzecz w tym, że dopatrywanie się seksualnych podtekstów w takiej sytuacji normalna nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundaaa
to było do niclas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niklas -----> Napisałem Ci "cześć" a nawet calego posta :o Czyżbyś miał zwyczaj nie poznawaćstarych znajomych?? Może przeoczyleś więc ponawiam: DZIEŃ DOBRY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundaaa
mireczka -"Ciekawe co zrobi jak mąż stwierdzi, że znieczulenie jest złe dla dziecka i " na żywca" jej każe rodzić. Pewnie też się zgodzi, zeby uszanować "wrażliwość" Pana Męża " buhahhaha tak odnośnie porodu pomyślałam że jak autorka dostanie skurczy i na porodówkę wyskoczy lekarz facet- no to zonk! Autorka zrobi się purpurowa że to facet będzie przy porodzie (toż to niezgodne z wolą męża), a mąż autorki to serio nie wiem co wtedy zrobi, wyjdzie z siebie i stanie obok :D albo zrobi istną "rozpierduchę" z zakładnikami na sali i żądaniem o dostarczenie na porodówkę lekarza kobiety śmigłowcem :D teraz to się pośmiałam i poironizowałam, ale autorka to wtedy wesoło mieć nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bywalcze, sorry, zagapiłem się. Nie tylko pozdrawiam i poznaję starych znajomych, ale też cenię ich jako mistrzów i pionierów w nurcie tematycznym, o którym tu mowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundaaa
"ale też cenię ich jako mistrzów i pionierów w nurcie tematycznym, o którym tu mowa." mistrzów i pionierów - hahahahahhahaha leże i już nie wstanę, mam ubaw na pół dnia, sero :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundaaa
w tym żargonie mistrzów, zabrakło słowa: mój guru i ekscelencjo :D buhahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
messol, zasugerowałaś, że faceci walczą o niechodzenie żon do ginów facetów z powodów ambicjonalnych, żeby postawić na swoim. Mówię za siebie. Nic bardziej błędnego. Gotowi jesteśmy żebrać u swoich żon, żeby tylko wzięły nasze zdanie pod uwagę. Niektórzy z nas odbierają ten fakt jako duże upokorzenie i koniec. Tak to czujemy. Ktoś napisał nawet wyżej, że na żonę patrzył z obrzydzeniem po wizycie u gina faceta. Takie reakcje są po prostu faktem. Oczywiście najlepiej takich facetów uznać za psycholi, tylko to w żadnym związku problemu nie rozwiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kunegundo, cieszę się że naszym off-wątkiem poprawiliśmy Ci humor :) W istocie jestem pionierem kafeteryjnej dyskusji o szeroko rozumianej otoczce obyczajowej wykonywania zawodu ginekologa przez mężczyzn. Niklas dołączylpóźniej. Dziś z satysfakcją mogę powiedzieć że uczeń przerósł mistrza i poszedł dalej czego dowodem są jego wypowiedzi tu i na wątku do ktorego link wrzuciłem na poprzedniej stronie :) Cieszę się też je jego ignor był efektem przeoczenia a nie braku pamięci i szacunku dla weterana walki o Waszą i Naszą .... Tzipkę... ;) :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
no, u psycholi to takie reakcje pewnie są faktem :) Bogu dziękować nie spotkałam takich kosmitów na swojej drodze. Kunegunda- coś Ty, tego gościa pewnie nie będzie przy żonie jak będzie rodziła. To nie ten typ. Przecież gościu jej nie wspiera, myśli o sobie to gdzież by stał przy niej jak będzie rodzić. Poza tym patrząc na wypowiedzi tych dwoch kosmitów tutaj, pewnie by się bał, ze będzie miał traumę do końca życia- i pewnie obrzydzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
messol, zasugerowałaś, że faceci walczą o niechodzenie żon do ginów facetów z powodów ambicjonalnych, żeby postawić na swoim. W którym miejscu to zasugerowałam? I proszę moimi slowami a nie własnymi interpretacjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Messol, tak zrozumiałem Twoje słowa: "Tu chodzi o szacunek do samej siebie, o walkę (choc to za mocne słowo) o niezalezność, o posiadanie własnego zdania i podejmowanie własnych wyborów. Piszący tu faceci tego nie rozumieją, bo on odczuwają podobnie i dla nich postawa męża autorki jest zupełnie normalna".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundaaa
bywalec1 uni ty jesteś pionierem czego, przepraszam?? hyy bo aż sie zakrztusiłam :D dywagacji na temat kto ma mnie badać i jesteś propagatorem hasła: tzipki tylko do wglądu dla kobiety?! :D i bez urazy, ale nazywanie siebie pionierem i mistrzem kafe jest coś nie halo z czuprynką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stetson5
Witam .niestety wy panie jesteście dosć dziwne. Oburzacie się zdjąć stanik -tylko stanik-na niezbyt obleganej plaży bo obcy pan może zobaczyć .Nie wstydzicie sie za to pokazywać obcemu panu tzipy i cieszycie sie z badań wewnetrznych w jego wykonaniu gdy w waszej tzipie zagłębi paluszki .Oczywiście panem z przykładu drugiego jest ginekolog .Ale to też mężczyzna z penisem jądrami i chucią na kobiety. Czyżbyście zapominały -na fotelu dostajecie amnezji ? A może liczycie że on wtedy dostaje ? NIE !!! I tu jest pies pogrzebany . Wasi mężowie to rozumieją doskonale . No chyba że takie z was kaszloty że wyposzczonemu więźniowi na wasz widok-nawet nagich -nie stanie... Jeżeli pani z topiku jest choć średnio powabna to mąż rozumie że pan doktor zlustruje ją A)Medycznie B)Samczo I przy wariancie b może mieć chwilkę przyjemności...I oto drogie panie chodzi temu facetowi.Nie macie "kaleki" penisów więc nie rozumiecie co dzieje sie z organizmem pana w kontakcie z nagą młodą kobietą (byle średnio powabną ).Nie nie odrazu ma sie erekcję .Są miłe stany pośrednie z lekkim przyjemnym dla mężczyzny obrzmieniem penisa .Ale co wy mądralińskie kafeterianki klnące na męża tej kobiety możecie o tym wiedzieć ...NIC !!! Che CHe tyle co facet o menstruacji. A mąż tej pani wie o tym wszystko... I dla tego jego reakcje .Po prostu wie że panu gino będzie dobrze...Wy mądrale z tzipkami o tym stanie nic nie wiecie.Kobiety jednak mają inaczej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
stestson- Ty to już jesteś zdrowo rąbnięty, autentycznie :) Jakie paluszki?? Pogięło Cie?? Wiesz co to jest wziernik debilu?? W całej mojej "karierze" może ze trzy razy zdarzyło się, zeby lekarz wsadzał mi palec w pochwe celem zbadania jajników! Tylko zdrowo rąbnięty gościu moze takie pierdoły napisać, no autentycznie!!! I weź pod uwagę, ze w ciąży w pochwie żony autora wyląduje najwyzej usg dopochwowe! Jednak faceci z kaffe to niezłe imbecyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×