Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawłowa Mama

Autyzm

Polecane posty

Nam neurolog powiedział,ze jest tak,ze małe dzieci ok 3 roku życia sa diagnozowane pod kątem autyzmu,potem poddawane terapi, w przedszkolu WWR i często jest tak,ze w ciągu roku nadrabiają braki i wtedy już nikt nie mówi o autyźmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
diagnoza na wyrost to w zasadzie każda przed 3 rokiem życia, jedna będzie mniej inna bardziej na wyrost, w niektórych przypadkach u roczniaka gołym okiem widać autyzm ale tych dzieci jest garstka, za to zdecydowana większość to niejednorodny zespół objawów, często wykluczających się wzajemnie, stad trudność w jednoznacznej diagnostyce, pisałam już o tym nie raz i na tym i na innych wątkach, autyzmu nie da się jednoznacznie zdiagnozować u dzieci które z natury rozwoju nie są kontaktowe i społeczne a tak jest do ok 3roku życia, niektórzy przesuwają te okresy na lat 5 czy 7, ale jeżeli diagnozuje się 5 czy 7 latka to już nie powinno być cienia wątpliwości co do diagnozy bo jest już na tyle, przynajmniej powinien być rozwinięty we wszystkich sferach że zespół objawów nie pozostawia wątpliwości, diagnozę powinno się ponawiać, co ile trudno powiedzieć ale przecież nie co mc tylko rozsądnie co 2-3 lata tak tez dają komisje orzeczenia, jak często są diagnozy na wyrost, wydaje mi się z obserwacji ze bardzo często ale to jest moje osobiste zdanie i uważam że lepiej na wyrost niż za późno, rodzic powinien mieć świadomość że diagnoza to nie wyrok bo u malutkiego dziecka wiele może zmienić terapia i czas, jeżeli dziecko w wyniku terapii dogania rówieśników, objawy znikają, nie pojawiają się inne i nie pogłebiają, jeżeli terapia przynosi oczekiwane efekty to znaczy ze autyzmu dziecko nie ma i diagnoza jest zmieniana, czasem na inne zaburzenia, czasem na całosciowe itd.. a czasem po prostu na nic i orzeka się że dziekco ejst w zupełności zdrowe, ale do tego nie tzreba badań i papierków, o tym się wie widząc postepy dziecka, ja mam tak u młodszego, on co prawda nie dostał diagnozy na autyzm, w zasadzie wykluczono autyzm, ale odstawał bardzo i nikt pewien na 100% nie był że autyzmu nie ma, a teraz widać ze 1, 5roku terapii i dziecko się bardzo zmieniło na lepsze, czego niestety powiedzieć nie mogę o starszym gdzie terapia pomagała w pewnym zakresie, np nadwrażliwość dźwiękowa minęła dzięki terapii a pojawiło się ogromne zaburzenie czucia głębokiego, problemów społecznych mimo kilku lat terapii nie udało się wyrehabilitować itd... to już jest sygnał ze dziecko ma zaburzenia i nie wynikaja one z róznic w tempie rozwoju, u mojego jak raz nikt już żadnych wątpliwości nie ma co do ZA, ale on jest już właśnie na tym etapie gdzie widać to jak na dłoni i nie można się pomylić, pojawiają sie cyklicznie kolejne objawy typowe dla ZA, objawy pogłebiajace zaburzenia itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
nie wiem czy to jasno i składnie napisałam bo jestem wykończona, ale po prostu wskazań do diagnozy nie można lekceważyć bo można wiele stracić jak już napisała wyżej agazgaga, nadal podtrzymuję, że żadnemu dziecku wwr czy inne terapie SI itp nie mogą zaszkodzić, jeśli dziecko jest zdrowe to dzięki stymulacji rozwojowej po prostu będzie szybciej się rozwijać, nabywać umiejętności itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałaś to bardzo jasno i slusznie.Skopiuj to proszę do schowka i zachowaj bo tu co jakiś czas włażą trolle i próbują siać zamęt. Będzie gotowa odpowiedz na czyjeś uprzejmie "watpliwosci".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agaz nam powiedzieli ze widzimy sie za rok,dwa na rediagnozie. nam powiedzieli ze u D to calosciowe zaburzenie ze spektrum.ze do 3rz nie powinno sie stawiac diagnozy autyzm.ale tak czy inaczej wpisali autyzm.powiedzieli ze na wyrost i do rediagnozy.licze ze przedszkole mu pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki  86
Drogi Gościu- powiem tylko tyle, ja jestem jedną z Mam, które najpierw przeszły trudy i ten stojący w miejscu czas by zajść w ciążę, później każdego dnia cieszyły się tym małym szczęściem rosnącym Nam pod sercem, jednocześnie drżąc o to by wszystko było dobrze. Po dziewięciu miesiącach dostajesz ten upragniony i najpiękniejszy w świecie cud by móc od tego dnia być już kimś więcej niż zwyczajną osobą, by być Mamą... Każdy uśmiech, spojrzenie, gest czy nawet nieprzespana noc uświadamiają Ci jak ważna jest dla Ciebie ta mała istotka...i kiedy już myślisz, że życie nie może być lepsze, że złapałaś Pana Boga za nogi.............plum...........i pęka mydlana bańka. Dziecko przestaje mówić, później przestaje patrzeć, następnie jesteś dla niego tylko niezauważalnym cieniem, zaczynają się krzyki, nieprzespane noce i koszmary przeplatane na zmianę z twoim płaczem i obwinianiem się o każdy drobiazg.....kładziesz się spać z nadzieją, że jutro rano obudzisz się z tego koszmaru......I wiesz co? Tak się nigdy nie staje. Przychodzi kolejny dzień a z nim kolejne wyrzuty, poczucie winy i to nieszczęsne pytanie "a co gdybym to czy tamto zrobiła inaczej"....... Po tygodniach a czasami miesiącach tego koszmaru, bierzesz się w garść, nie dla siebie a dla tego który jest Twoim całym światem....zaczyna się walka....walla o każde spojrzenie, o kazdy uśmiech i o cud jakim jest to by znów usłyszeć magiczne słowo "Mama". Celem Twojego życia staje się marzenie o samodzielności Twojego dziecka, nie o tym by był lekarzem czy prawnikiem ale o tym by mógł kiedyś być szczęśliwym kasjerem w sklepie który wraca sam do domu, może nawet do własnej rodziny i wiesz co........i jest szczęśliwy...... I tylko tyle jest ważne i tylko to się liczy, i by to osiągnąć zrobisz rzeczy jakie normalnie nawet by Ci się nie śniły.... ........ Dlatego nie marnuj już czasu na fora i czytanie niepotrzebnych Ci rzeczy, tylko ciesz się i uciekaj myślami do szczęścia jakie posiadasz a za jakie każda z nas oddałaby nawet życie...myśl o swoim wspaniałym ZDROWYM dziecku. I prześlij pozytywny uśmiech w stronę tych którzy tyle szczęścia w swoim życiu nie mieli... Pozdrawiam Dumna Mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku, dzięki Własnie, ten żłobek, to dziwna sprawa.Jest tam 3 dni. Panie opowiadają mi o moim synu, a mi się wydaję, jakby mówili o kimś innym, pokazują mi jego pierwsze prace plastyczne( naklejanie kulek papieru na narysowaną gałązkę, bazgroły) -a praca w domu to maźnięcie kreski na kartce i w dalszej kolejności większe zainteresowanie przekładaniem kredek, czy chowaniem ich do pudełka. Dwa, cały dzień buzia mu się nie zamyka, używa zrozumiałych wyrazów, których w domu dawno już nie używał, np."nie ma" Po leżakowaniu ubiera się, w domu nie mogę się doprosić, żeby przyniósł jakieś ubranie.Drugiego dnia załapał,że wychodząc na dwór trzeba ustawić się w pary. Wiem,że to nic wielkiego dla przeciętnego dzieciaczka(młody 22 miesiące), tylko skąd takie różnice w zachowaniu miedzy domem,a żłobkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, my pewnie w maju będziemy mięć rediagnozę. A diagnoza, jeśli nawet na wyrost i tak nam pomogła, chodzi między innymi o dostęp do terapii. A jeśli nawet okaże się, że to nie autyzm, o czym marzę, to i tak niczego nie żałuję ani kasy, ani czasu bo przecież to moje dziecko. Co w tym złego, że dbamy i martwimy się o swoje dzieci? Ogryzku super to ujęłaś! Nic dodać nic ująć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Mamuśki- powiedzcie mi jak to jest z tą reakcja na imię, bo mój syneczek w domu to bardzo słabo zareaguje, nieraz wołam i wołam zanim się obróci czy przyjdzie, ale na dworze, w centrum czy placu zabaw to praktycznie od razu, to samo w spacerówce, za pierwszym razem się obejrzy. I co dokładnie rozumiemy pod tzw naśladowaniem, bo mój nie robi pa pa czy miny jak ja zrobię, ale podczas zabawy jak założę coś na głowę to on założy to sobie a potem znów mi, czy np dzis znalazł naklejkę i tak się wyglupialam ze przyklejałam ją sobie na czoło i nos, to on też i sobie i mi i tak na zmianę. Czy to mozna zaliczyć jako naśladowanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Dziś również zdarzyło nam się kilka razy że patrzył na daną rzecz (np. na tate w ogrodzie) i na mnie i znów na to samo i na mnie, tak jakby sprawdzał czy ja też widzę. Poza tym byłam super szczęśliwa bo obserwował dzieci w parku i nawet dwa razy do nich podszedł. Na placu zabaw opanował juz zjeżdżalnie do perfekcji mimo że była to nasza dopiero trzecia wizyta... Kontakt wzrokowy nadal slaby choć jak juz go złapie to potrafi nawet pogadać po swojemu robiąc miny jakby opowiadał o Bóg wie czym. No i wczoraj w poduszkowej bitwie, biegał i przynosił rzucane w niego poduchy....coś niesamowitego. A poza tym to mamy opanowane juz mycie rączek, mama tylko asekuruje i wyciera i żadne drzwi mu nie staną na drodze bo wie ze wystarczy pomęczyć klamkę i droga wolna :) Niby drobne rzeczy a cieszą jak nic innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiki wiem o czym mówisz ja za każdym razem jestem bliska łez szczęścia jak mój mały brnie do przodu, bardzo duzo mu dają zabawy ciastoliną i takie "drażniące rączki" musze poszyć woreczki z grochem. Wczoraj wieczorem młody powiedział szafa i pokazał na szafę ja powiedziałam brawo a on powtórzył brawo łzy płynęły mi ciurkiem :-) Choc ta szafa jeszcze tak nie wyraźnie ale próbuję mówić i to dla nas duzy postęp. Mój mały też w domu słabo reaguję na imię ale po za domem już tak a zwłaszcza jak woła go ktoś inny niż ja. Wczoraj u lekarza była długa kolejka i moje dziecko było głównym prowokatorem zabawy w ganianego najpierw bawił się z jednym chłopczykiem a później ganiali już prawie wszyscy i to on ich prowokował byłam taka dumna mimo niezadowolonych min pań pielęgniarek hihi. .. Kajsjad nam ta druga psycholog (prywatnie) powiedziała że nie powinno się tej diagnozy stawiac odrazu po pierwszym spotkaniu i tak wczesnie (zreszta nie psycholog ja stawia) dlatego zdziwiło mnie nastawienie tej z ppp która nastawiła się odrazu już na wejściu że to typowy autyzm Mam teraz dylemat do której chodzić do tej co powiedziała że jest tragicznie czy do tej co powiedziała że jest dobrze? Mam możliwośc do obydwu na NFZ. Ja dzis idę składac kartę do przedszkola :-D mam nadzieję że go przyjmą i od września pójdzie tez liczę że to mu pomoże .. Ogyzku świetnie to ujęłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agaz problem jest taki ze specjalista ktory oracuje z autystami wie na co zwrocic uwage.i widzi po prostu te subtelne roznice w zachowaniu dziecka.dla innych moze to byc po prostu dziecko indywidualista:-)badz rozwijanie sie w swoim tempie... nas diagnozowala akurat sama dyrektor synapsisu a nie jakas stazystka.lekarz psychiatra tez z synapsis.zreszta mam caly czas kontakt z ta p.dyrektor. kiki pieknie to opisalas.ja tez mam takie same pragnienia i marzenia. a co do zachowania-moj synek tez poza domem lepiej reaguje na imie.a jak juz ktos inny go wola(lub po prostu inne dziecko o takim samym imieniu)to od razu reaguje. mysle ze to co robi twoj synek to mozna uznac za nasladowanie. u nas dopiero niedawno D nauczyl sie gestem pokazac nie ma i taki duzy.papa.brawo.przybijac piatke.zakrywac oczka i mowic nie ma potrafil jakos kolo 1rz.a nasladuje czynnosci domowe typu:odkurzanie.zamiatanie.scieranie kurzy.sprzatanie toalety.pranie.rozladowywanie zmywarki itp.takie domowe czynnosci spontanicznie lapie i robi. z zabawami na niby to karmienie zabawekmukladanie ich do snu.pociesza jak placze lalka.wozi w wozku.udaje ze pies go ugryzl.przychodzi po pocieszenie. no i tez lubi sie ganiac.tez w ten sposob zaczyna zabawy z dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozplakalam sie... Wiem,ze ja mam najwiekszy problem ;(widze,jak Wasze dzieci funkcjonują w wieku 1,5-2,5 to moj przeszlo 3latek nie potrafi tego teraz... mnie cieszy jak powtorzy cos po mnie,ale dalej nie przeklada słów na zycie.Nie odpowiada na pytania,nawet nie kiwie na TAK czy NIE... Ciesze sie jak reaguje,przylatuje dac buziaka.Ostatanio jak idzie z Tata spac do daje buziaka i mowi PAPA.Dla mnie to DUZe sukcesy.... Wybaczcie,troche chaotycznie napisalam,ale jakos sie rozkleilam...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
ja się co do maluchów i reakcji na imię nie wypowiadam bo szczerze mówiąc nie pamiętam tego jak było u mnie, ale wiem ze mały mając ok 2 lata zupełnie nie wchodził w zabawy typu bitwa na poduszki, on nas wyganiał z pokoju, chciał być zawsze sam, bawił się pociągami, puzzlami, duplo itd.. niczego nie naśladował z resztą do dziś nie naśladuje on zawsze po swojemu i oczywiście on wie wszystko lepiej :/ natomaist co do woreczków z grochem to ja polecam rękawiczki :D podejrzałam ostatnio na jednym z blogów pomysł i wydaje mi się genialny możecie zajrzeć do mnie tam są zdj rękawic :) tanio, łatwo i skutecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Mój mały nie robi "jaki duży" ale podnosi w zabawie rączki do góry poproszony lub jak ja podniosę więc to chyba to samo :) Piątkę też przybija zawsze, da nawet cześć jak ma dobry dzień :P A zakrywać buzie i robić nie ma, to kocykiem mu czasami wyjdzie, jak ja np się schowam za kocyk i powiem "nie ma mamy" to zdejmie ze mnie, a jak powiem "nie ma Jake'a" to założy na siebie i też zdejmie po chwili. Co śmieszne rozumie co jest odbiciem w lustrze bo jak coś w ten sposob dostrzeże to obraca się i szuka rzeczywistego przedmiotu który tam sobie upatrzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg Was pewnie autyzm
Darciu, przepraszam. Nie chciałam Cię urazić w zaden sposób ani tym bardziej doprowadzać do płaczu. Przepraszam jeszcze raz (czasem sie coś chlapnie, myślac o knsekwencjach po fakcie). Mam głeboka ndzieję, że Twója mały nadrobi i że to tylko kwestia czasu i wytężonej pracy, którą wykonujesz. Myślę, ze jestes b. odważna i świetnie sobie radzisz. Do reszty - nie podwazam ani nie kwestionuję zadnych diagnoz. O co innego mi chodziło - o pewne przewrazliwienie na pewne zachowania dzieci (nie o trwałe deficyty typu brak mowy czy brak rozumienia) tylko czasowy brka koncentracji, niechcęć do współpracy wynikajaca ze złego samopoczucia/choroby, czy też bycie niegrzecznym. Ja myśle, że takie zachowania mogą wynikać z faktu bycia dzieckiem. Po prostu. czasmi też mam odczucie za duzo od swoich małych jeszcze dzieci oczekujecie (że będa zawsze posłuszne, ze bedą się koncentrować odpowiednio długo, beda słuchać itp., a kazde odstępstwo to "powrót" do początku, podczas gdy moze to być zwykłe dzieciece zachowanie). Rozumiem, ze wynika to z lęku. Naprawdę Wam źle nie życzę. Kajsad - ja myślę, ze Twoje dziecko dużo potrafi, jeśli chodzi o zabawę symboliczną (z tego co napisałaś). Kiki - ja pisząc, to co pisałam nie miałam Ciebie akurat na myśli. Powodzenia. Mozecie mnie trolem nazywać i kazać mi spadać czy tez wypadać, ale naprawdę mam prawo do swojej opinia i jej wyrazania, której nie musicie przecierz brać pod uwagę ani na nia reagować. I naprawdę nie zamierzam mieszać w Waszym wątku. I wcale nie uważam, że nalezy ignorowac problemy dziecka, tylko dlaczego od razu zakładac, ze diagnoza będzie jak najgorsza i na bank potwierdzi, ze coś jest nie tak. Mam na myśli akurat brylancika (a może Twoje obawy będą na wyrost akurat?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe przepraszaj...Ja sobie doskonale zdaje z tego sprawe i cały czas tu powtarzam,ze Igus najgorzej funkcjonuje ze wszystkich tutejszych dzieci... Moim najwiekszym marzeniem jest ,zeby oduczyc go pieluchy,zeby powiedzial mi Kocham Cie mamusiu.... Nie moge sie zalamac dla Niego!Dzis juz poszedł do przedszkola i zaczynamy prace na nowo. Poza tym mam porównanie z mlodszym,ktory ma 2 lata :sika i kupka na nocnik(nauczyl sie w tydzien)mowi coraz wiecej,rozumie i wykonuje wszystkie polecenia,Jest z nim wszystko ok,mimo,ze jest nadobudliwy. Takze mam nadzieje,ze trzeci synus tez bedzie "zdrowy" i ze bedą wsparciem dla Igusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg Was pewnie autyzm
To już ostatania moja wypowiedź - wypadam stąd, ku waszej radości :) Wyjasnię dlaczego tu napisałam. Oczywiście, że na 200% nie moge mieć pewności, ze moje dziecko nie ma autyzmu. Takie wyolbrzymienie było spowodowane reakcją na niektóre opisy zachowań Waszych dzieci, a nawet bardziej na Wasze rakcje na te zachowania. Wydaje mi się, że moje dziecko jest zdrowe, ale miewa różne przedziwne, a może normalne zachowania typu: niesłuchanie, olewnie, złość, czasem histeria i takie tam. Wydaje mi się, że to typowe zachowania stosowne do wieku (21 miesięcy). Wkurzyło mnie, ze każde odstępstwo (nawet czasowe tylko) jest Waszym zdaniem rezultatem zaburzenia. Takie zachowania plus slaba koncentracja, zmiennosc, chwiejność emocjonalna, przekora, nieposłuszeństwo itp. to wg wszelkich opracowań zachowania typowe dla wieku ok dwulatka. Dlatego czytając Was szlag mnie trafił, bo wychodzi na to, ze moje dziecko jest zaburzone, a nie jest (wg mnie). Ma cała mase innych zachowań, umiejetności, które temu przeczą (mowa, rozumienie, umiejetnośc komunikowania się, adaptacji w nowym środowisku itp.). Zmierzam do tego, że może czasem takie zachowania u Waszych dzieci nie wynikają z zaburzeń (nie podwazam zadnych diagnoz, że by było jasne) tylko są wynikiem (nie)dojrzałosci emocjonalnej/społecznej stosownej do wieku? Pisze to konkretnie w odniesieniu do dyskusji na temat zachowań dziecka, którejś z Was (nie pamietam której, przepraszam), kiedy było chore i szalało, było niegrzeczne itp. Jeszcze raz podkreslę, ze nie chodzi o kwestionowanie autyzmu u Waszych dzieci i celowości terapii,ale może nie każde z opisywanych zachowań wynika z zaburzeń. Może nie warto za kżdym razem wpadać w panikę i za wszelka cenę próbować "naprostowywać" te zachowania ad hoc. Tylko to miałam na myśli i wypadam. Być moze nie dokońca czytelnie sie wyraziłam, ale słowo pisane ma swoje ograniczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, widzę że sporo naprodukowałyście ;) Teraz nie mam czasu czytać, może nadrobię kiedyś. Witam nowe mamy ;) Darcia- nie przejmuj się, kochanie :) Dzieci nie da się w ten sposób porównywać, każde jest inne, jedno lepiej robi to, drugie coś innego ;) Poza tym, bywa i tak, że długo nic się nie dzieje i nagle któregoś dnia - jest znaczny postęp :) Synuś może Cię któregoś dnia zaskoczyć :) Ja też wiele razy załamywałam się nad tym moim :( Ale jak teraz widzę jak sobie radzi, to aż jestem z niego dumna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
darcia nie porównuj do młodszego! wiem ze ciężko ale nie porównuj bo to strasznie dołuje :(:( ja mam to codziennie i często jest tak, że się zadręczam a to nic nie zmieni, co do choroby to czy któraś stosowała hedelix? namawiano mnie w aptece ale sama nie wiem, na razie daje mu zwykły syrop i jest masakra :/ wczoraj pękła ściana bo tak skakał i się o nią obijał po wypiciu 7ml syropu na kaszel, nabił sobie guza bo przewracał krzesła i wszystko co stało mu na drodze jak w amoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku- nie stosowałam, a na co to jest? Ja zaczęłam mojemu podawać tabletki od psych. Dałam mu ostatnio trochę czasu, minął rok i pewne zachowania zaczęły się utrwalać na jego niekorzyść. Po tych tabletkach jest znaczna poprawa. Wiadomo, że nie ma leku na autyzm, ale pomaga w pewnych zachowaniach. To nie jest lek na koncentrację, ale wtedy dziecko lepiej skupia się na tym, na czym powinno, tak w skrócie. Bo pewne złe rzeczy zostają wyeliminowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja staram sie nie porównywac,bo wiem,zeIGUS jest inny....dla mnie ani odrobine nie gorszy!!! Ja stosuje HEDELIX,przechodzi mlodemu za kazdym razem,kiedy zaczyna kaszlec.jest tanszy polski odpowiednik HEDEROSAL.Ja polecam:) Mojemu mlodszemu tez probowano dopisac jakies zaburzenia:mial 1,5 roku,to bił glową w kafelki jak bylo nie po jego mysli,nie potrafil sie skoncentrowac,byl (jest)nadaktywny..ale w zyciu mu autyzmu byc nie przypisala.Teraz wyrósl z niektorych zachowań. Gosciu nie musisz wypadac,kazdy ma prawo do wlasnego zdania.:) Jak poszłam na warsztaty z fundacji,to bylam w szoku co do funkcjonalnosci tych autystycznych dzieci.W zyciu ,jakbym nie wiedziala,to bym nie powiedziala,ze maja jakis problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mnie pewnie to było. Moje dziecko było chore, dostało leki na kupie cukru, szalało i szaleje dalej, choć ciut mniej:) I gdzieś mam ,ze jakiegos gościa szlak trafia czytając o tym:) Ufff jak miło,ze to był ostatni wpis:) Darciu kochana jesteś taka silna. Chwile załamania się przydają, dają kopa i jeszcze więcej siły. A z porównywaniem to Cię doskonale rozumiem. Kuba nie ma rodzeństwa,ale jak jedziemy do znajomych to ja sama muszę to potem odchorować kilka dni. Widzę te dzieciaki znajomych i choć kocham mojege synka zawsze jakiś żal i tęskonota się włącza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg was pewnie autyzm- dobrze, ze nie będziesz się już udzielać, bo nic nie wniosłaś do tematu, zdołałaś jedynie poobrażać niektóre matki. Pozostał niesmak :O Oczywiście, że każdy może wyrazić swoją opinię, ale każdy musi być odpowiedzialny za to, co pisze. Zwłaszcza na forum, na którym dziewczyny zmagają się na co dzień z problemami z dziećmi, o których przeciętna matka nie ma zielonego pojęcia. Musisz wiedzieć, że potrzebują one przede wszystkim wsparcia i po to jest to forum. Atakowanie matek dzieci z zaburzeniami jest infantylne i chore. Chciałaś się pochwalić tutaj, że masz zdrowe dziecko... a my nie....żałosne... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
no właśnie ja z powodu cukr****cę kupic ten hedelix, musze poszukac o tym drugim co darcia pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg was pewnie autyzm przeczytaj pierwsze swoje wpisy i ten ostatni. zobacz róznicę i przyznaj się do błędu. Milo, że złagodziłaś swoje stanowisko, ale nie idź w zaparte ze miałaś dobre intencje. Ciesz się dzieckiem - jak napisała Kiki - i to tyle by było Plamiasty dziękuje za przemiłe spotkanie. Masz cudnego synka, tyle Ci powiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też dziękujemy za spotkanie, było nam bardzo miło. A mały całą drogę do domu wspominał Pitka :) Dzięki i do zobaczenia!!! Ogryzku Hedelix też daje kopa bo jest na sorbitolu :( Ja podawałam przed przejściem na dietę i rzeczywiście pomagał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
plamiasty to co polecasz? bo nie chcę go nakręcać a ma kaszel :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku moja córka ma potężny kaszel i lekarka poleciła mi inhalacje z sody oczyszczonej a potem oklepywanie. może zrób syrop z cebuli i możesz dodać np ksylitolu żeby oslodzic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×