Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawłowa Mama

Autyzm

Polecane posty

Gość Kiki  86
pandas to autoagresywna odpowiedź immunologiczna organizmu na WIRUSY... Wirusy nie reagują na antybiotyki. Co najwyżej PITAND bo to jest to samo tylko powodowane przez bakterie a wtedy moze antybiotyk coś da. Ale u nas pierwsze musza być odtrutki i chelatacja, do tego pozbycie sie bakterii z jelit itd Wirusami zajmujemy sie póki co dodatkowo. Poza tym czekam na ostatnie wyniki i wtedy bede miała pełne omówienie z naszym specjalistą bo teraz działam sama. Zobaczę co on mi powie. Bynajmniej wyniki odczytalam sama bezproblemowo i bezbłędnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
a wzmiankę o pandas zrobiłam w sensie ze homeopaci wiedza co to a pediatrzy nie... A nie dlatego ze u nas wyszło. Mamy podwyższone owszem, nawet na granicy ale z tego co wiem to rtec lubi pomagać wirusom zeby narastały, ponieważ układ odpornościowy zajmuje sie wtedy nimi a ona moze spokojnie "sie schować" wiec i tak wskaźniki byłyby podwyższone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka mini mini
Pytałyśice mnie o rozwinięcie moich wypowiedzi. Nie przepisałam tego z ksiazki. -słaba mowa-tzn ze 50 % jego wypowiedzi to jest jego własny wymyslony język nawet nie jestem w stanie napisac tych jego słówek bo to bablanina, a drugie 50 % to jest składanie wyrazów w zwroty i krótkie zdania. Mowa jest wiec niespójna. Kilka dni potrafi gadac wyłącznie swoim językiem a po paru dniach mowa powraca i tak w kółko. -często się zawiesza, patrzy slepo przed siebie z paluszkami w buzi -odpowiedzi bez kontekstu-jak sie go pytam w co się bawiłeś z dziećmi w przedszkolu, to odpowida nie na temat np że go Kuba ugryzł, a to miało miejsce kilka tygodni temu i często odpowiada to samo -największa zmora to te natretne liczenie, bez przerwy liczy od 1 do 10- liczy zabawki, kropki na stołeczku, schody, znaki drogowe i szereguje zabawki w rządku -nadpobudliwośc zdarza mu sie tak co kilka dni wtedy jest po prostu nie do zniesienia -o biegunkach juz pisałam-czesto robi luxne kupy i w związku z tym bedzie przyjety na oddział do szpitala zeby go zdiagnozowali -a to ze ucieka na spacerach to moja udreka bo leci przed siebie i się nawetza mna nie obejrzy Poza tym oprócz tego wszystko jest w porządku i na pierwszy rzut oka zdrowe, normalne dziecko i bardzo bystre i inteligentne. Przez ostatnie dni jest aniołkiem i jest bardzo grzeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybko mini mini- a jak z czynnościami samoobsługowymi? Jak ze spaniem? Rozumiem, że dziecko reaguje na imię i wykonuje Twoje polecenia? Układa w szeregu według jakiegoś klucza czy dowolnie? Liczenie- czy pochłania go tak bardzo, że nie wie, co się dzieje wokół? Ta nadpobudliwość w niektóre dni tylko świadczy o tym, że jest jakiś czynnik, który na niego tak działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka mini mini
Synek robi sie coraz bardziej samodzielny i widze postępy, chociaz takie czynnosci jak zakładanie bucików to juz dla niego wyczyn. :) Spi bez problemu. Od zawsze umiał sam zasypiać bez usypiania. Nie budzi się nigdy w nocy, no chyba ze jest chory. Układa w rządku, wydaje mi się ze ma jakiś schemat w głowie ale nie zawsze wiem jaki. Czasem widze ze układa wg kolorów. To układanie zabawek bardzo go fascynuje. Czasem układa np na stole rózne przedmioty oprócz zabawek, np piloty, długopisy, karteczki i to wkłada na kupke. A to liczenie to nie jest tak ze nie wie co sie wokół niego dzieje, po prostu ma takie natręctwo. Raczej nie mam kłopotu aby w trakcie przerwac mu np mówiąc chodź coś ci pokarze, to zwykle odrywa się i idzie sprawdzic co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Plamiasty
Ogryzku czytałam gdzieś, że ponad 80% dzieci z autyzmem podczas infekcji funkcjonuje dużo lepiej niż normalnie. Ja tęż to potwierdzam, mój jak jest chory przez pierwsze dni jest "zdrowym" dzieckiem, świetnie patrzy w oczy, jest skupiony, nie rozprasza się, nie jest nadpobudliwy, pięknie odpowiada na pytania i jest bardzo komunikatywny. Rybko nie będę oryginalna, ale zawsze lepiej dmuchać na zimne, niż później żałować, że się w porę nie zareagowało. Życzę, żebyś się pozytywnie rozczarowała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moje dziecko dziś świadomie spoglądało na mnie z błaganiem o pomoc:( W przedszkolu było oficjalne zakończenie roku, była msza święta, potem uroczyste rozdanie dyplomów i przełożony piknik rodzinny a, że mieliśmy dziś inne zajęcia Fil nie był w przedszkolu i pojechaliśmy specjalnie na tę uroczystość. Już w aucie, dał nam do zrozumienia, że on tam nie chce jechać, na mszy dołączył do grupy i się zaczęło :( Początkowo wydawało mi się, że będzie dobrze, ale później zaczął płakać i ze łzami w oczach spoglądał na stojących dalej rodziców szukając nas. Jak już nas dostrzegł fala wezbrała, patrzył na mnie z wymownym spojrzeniem: zabierz mnie stąd! Zawsze chciałam zobaczyć, że coś dla niego znaczę, że nie jestem mu obojętna ale dziś serce mi mało nie pękło. Nie chciał nawet odebrać upominku, bał się odstąpić nas na krok. On się tak męczył, dopiero jak się do mnie przytulił i czuł, że jestem tam razem z nim trochę się uspokoił. Po oficjalnej części było już z górki. Bawił się radośnie z innymi dziećmi ale unikał wielkich spędów przy straganach malowania twarzy, z watą cukrową... i pod sceną. Dziś widziałam jak wielki problem ma mój syn z kontaktem społecznym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Plamiasty- wiadomo ty czujesz lepiej ale czy moze nie jest tak ze on taki jest? Troszkę nieśmiały itd Niektóre dzieci nie lubią tłumu i chaosu i niekoniecznie są autystyczne. On ma dopiero trzy latka i znam dzieci ktore też trzumsly się wtedy przysłowiowej spódnicy albo wpadały w panikę. Mój kuzyn mial tak aż do zerówki, pamiętam jakie sceny odstawial i tragedie jak moja ciocia zostawiała go ze mną w przedszkolu. Kiedyś nawy wszedł za takie pręty odgradzające część budynku i tak plakal i panikowal ze ciocia musiał przyjechać i go zabrać. Juz po tym sie poddali bo on w tako stan wpadał zawsze. Liczył sie w nocy do kilkunastu lat, bo miał takie nerwice z dzieciństwa. Teraz ma rodzone, swpj biznes i jest super facet. Pisze to tylko zeby cię troszkę pocieszyć, nie zawsze jest tak ze wszystko jest autystyczne. Jednak nikt nie zna go jak ty i tylko ty wiesz jak jest naprawdę. Glowa do góry, macie cudne postepy w innych dziedzinach a zważywszy na jego wiek to idzie jak burza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Rybko mini mini- to mój dokladnie odwrotny do twojego w zachowaniach. Kupki normalnie ale nie śpi. Nie mówi nic ale też nie szereguje nie fiksuje sie itd Buty założyć potrafi i nawet pozapinac. Na spacerach czasami odbiegnie kawalek ale raczej chodzi grzecznie za reke a jak odejdzie to sie obraca gdzie jestem i wraca zawolany. No i mój póki co po obserwacjach dostal autyzm... Moze cię pocieszylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtajcie. Wybaczcie długo mnie nie było mam mase stron do przeczytania co napisałyście więc jeszcze nie jestem na bieząco. W końcu odważyłam się i szukam innej pracy w tej nie jestem w stanie przypilnować aby moje dziecko ćwiczyło to co zadaje nam psycholog i neurologopeda ciągle szukam więc nie mam zbytnio czasu na forum wybaczcie. Wciąz czekamy na październik i diagnoze. Badaliśmy słuch jest w porządku. U nas w przedszkolu nie ma czegoś takiego ja zaadoptowanie się mamy przyprowadzić dzieci i sobie iść i broń boże brac wolne na ten czas tak na powiedziała dyrektorka na zebraniu Mówiła, że pierwsze dwa tygodnie będą najgorsze. Mój też płacze lub woła za mną jak go gdzieś zostawiam ale jak po niego wracam to nie chce iść wiem że w przedszkolu będziemy mieli ryk nie jak go przyprowadze ale jak po niego przyjdę :-(. Także rybko mini mini wiem o czym mówisz. Mój mi ostatnio uciekł dwa razy za dziećmi na spacerze :-( biegł tak szybko że ledwo go dogoniłam . Liczyć potrafi do 7 i to ja go tego nauczyłam przy wchodzeniu po schodach bardzo lubi to robić też liczy różne rzeczy ale patrzy na naszą reakcję.Psycholog powiedziała że to raczej na plus bo szybko się uczy i ma dobrą pamięć. Może u ciebie też tak jest?. Mój młody mówi coraz więcej słów ale wciąz bardzo duzo po swojemu :-(.neurologopeda powiedziała że mamy wymuszać na nim żeby coś powiedział ostatnio nie zrobiła mu testu bo pół godziny mój mały walczył o klocka żeby nie powiedzieć daj . Dwa razy jej się udało powiedział daj ale za trzecim razem był tak uparty że skończyło się tym że nie dostał klocków a pani nie zrobiła testu. Ale wiemy że potrafi powiedzieć tylko nie uważa że jest mu to potrzebne. Przez wakacje będziemy pracować z ksiązką i płytą zapomniałam tytułu mam zamówioną w księgarni ale jest oparta na metodzie cieszyńskiej. Mamy tych młodszych jak tam odpieluchowanie? U nas nadal katastrofa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Plamiasty
Kiki -o to chodzi, że on po regresie nigdy do nas, ani za nami nie płakał, bez znaczenia było dla niego z kim zostawał, a jak się przewrócił i płakał to szedł z automatu się przytulić ale nie zwracał uwagi do kogo, potrafił iść do obcej osoby w piaskownicy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
piszecie o tych tłumach i hałasach, mój Tadek uwielbia imprezy, tłumy itp ale.. on wtedy dostaje jakby jakiegoś zaćmienia, jeśli jest to tak jak ostatnio lotnisko to staje w bezruchu i zachowuje się jak jakieś upośledzone umysłowo dziecko z niedowładem każdej części ciała :/ ale jeśli jest to np festyn dla dzieci to wpada w niego jakiś diabeł skacze biega i jest wszędzie :/ tak źle i tak niedobrze bo wtedy ucieka i ani w myśli patrzeć gdzie jest mama, brat, tata ma nas daleko i głęboko, w dodatku jest bardzo śmiały do ludzi, nie zwraca uwagi na nic wpycha się bez kolejki, włazi na scenę bierze udział w konkursach o których nie ma pojęcia itd.. byliśmy 1czerwca na takim pikniku to wstyd mi było za niego potwornie bo awanturował się wszędzie, rozpychał itp.. natomiast Przemek jest takim synusiem spódnicy, jego przeraża tłum, źle sie wtedy czuje, niepewnie i trzyma sie mnie tak że aż dostaje siniaków, na lotnisku jak wchodzilismy do samolotu to nie umiałąm kroku zrobić bo on przy mnie na milimetry się trzyma i nie odejdzie, widać że jest rozkojarzony w sytuacjach kiedy coś się dzieje szybko i nie jest dla niego zrozumiałe, wciąż nie lubi wystepów publicznych, zatyka go jak ma wyjśc na środek i coś powiedzieć, ale to po prostu taki typ :) nie martwie się za bardzo tym, bo pewnie w jakimś stopniu wyrośnie, na pewno nie będzie duszą towarzystwa, ale przecież nie musi, za to martwi mnie Tadeusz bo on ma strasznie skrajne zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
plamiasty pocieszę Cię że Tadek często gęsto mówi do mnie proszę pani :/ nie raz nie dwa na placu zabaw podleciał do obcej kobiety a to po chrupka a to po picie itp.. ot tak bo jemu się zdawało że to ja.. nigdy za nami nie tęskni, ma nas w nosie, ucieka i nie szuka rodziców, zawsze jest pierwszy do zostania gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam piszemy teraz o tych naszych dzieciakach to najlepiej widac jak różnią się autystycy. Nam na diagnozie powiedziano żebyśmy nie szukali, nie porównywali, nie czytali zbyt dużo bo nie ma dwóch takich samych czy bardzo podobnych przypadków. Mój zawsze się do NAs zwracał, teraz to juz cały czas szuka potwierdzenia czy dobrze robi patrząc w oczy, polecenia wykonuje ekspresowo, nie mówię już o tych podczas nauki,ale takie domowe, no wychodzi mu to rewelacyjnie. Buzia mu się nie zamyka, uparłam się i nawet kiedy zaczyna coś bezsensu gadać do drążę temat, pytam i bardzo często uzyskuję odpowiedź. Kontakty społeczne są znów na dnie. Rok w przedszkolu,radzi sobie ok,ale najlepiej by było gdyby zostawić go z dorosłymi. To mu pasuje, biega, zagaduje, śmieje się,a dzieci na bok. Nie lubi imprez, na dniu matki musiałam się schować bo obawiałam się,ze od razu będzie chciał jechać do domku i mialam racje bo na występach stał grzecznie i tańczył a kiedy mnie zobaczył od razu musielismy jechać. MAma Kubusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darciaa
Czesc Dziewczyny:) Zgadzam sie Palmiasty-ja tez zauwazylam,ze Igus przy chorobach lepiej funkcjonuje,wiecej powtarza,jest bardziej z nami:) Dzis wychodzil do przedszkola -dał mamusi buzi,powiedzial :pa papa i do widzenia (tak troche niewyraznie,ale zrozumialam):) szkoda,ze to sa tylko takie jednostki,..ze to tak wolno sie rozwija.... w niedziele ide do szpitala, w pon bedą mnie ciąć....zaczynam sie stresowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Darciu- powodzenia, będę trzymać kciuki ;) Plamiasty i Ogryzek- piszecie o braku emocjonalnego przywiązania dziecka do Was. Próbowałam sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek moje dziecko okazało mi bliskość. Z nim było trochę inaczej, wydawało mu się, że jest częścią mnie. Cała rodzina nazywała go "mamin cycek", bo ciągle był uwieszony na mnie, nie chciał się ze mną rozstawać. Nawet jak poszłam do ubikacji to dobijał się i płakał pod drzwiami... ALe za to jak gdzieś go zostawiłam (w przedszkolu czy u babci) to potem sprawiał wrażenie, jakby był obrażony. NIGDY nie witał mnie z uśmiechem. Dopiero teraz od jakegoś czasu, jak patrzy na mnie to się uśmiecha. Myślę, że to jest wyuczone. On nigdy nie przyszedł się poskarżyć, że coś go boli. Trzeba było wszystkiego się domyślać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z przedszkola najgorzej wspominam rzucanie jedzeniem, wtedy nikt nie wpadł na to, że może jest jakiś problem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie taka znowu nowa
Moj tez taki uwieszony na mnie. Tylko ja kąpię i ubieram i do kibla często zd mną łazi. Śpimy razem i rano jak ja wstaje to on od razu oczka otwarte i wstaje ze mną. Nieważne jak cicho bym wstawala...nie chce siedzę mną rozstawać wiec boję się jak to będzie w przedszkolu. Na zajęcia z psychomotoryka wchodzi sam i super pracuje ale pierwsze dwa razy płakał - ale wszystkie dzieci plakaly ;) bo to grupowe zajęcia. Wracam do pracy chyba od przyszłego tygodnia. Nianie mam od 23 lipca dopiero a wcześniej nie wiem jak to ogarnąć....i boję się jak szlag - jak On zniesie rozstanie....:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie wiem jak Kubę ocenić w kwesti emocjonalnej. Od zawsze też taki mamusi synuś, do tej pory waruje pod drzwiami ubikacji, z rozstaniami nie ma wielkiego problemu, ale zawsze było tak,ze kiedy wracałam z pracy czy teraz kiedy jest w przedszkolu to wita mnie bardzo radośnie, kiedy był mniejszy to siedział w dziadkiem w oknie i czekał aż przyjadę a potem biegł z wyciągniętymi rączkami. Wczoraj podszedł do mojego męża dotknął ramienia i powiedział :kocham Cię, zaraz potem przyszedł do mnie i to samo, albo bardzo często sam od siebie przychodzi i nagle mnie przytuli i da buziaka. To chyba nie jest wyuczone prawda? :) Byliśmy dziś z mężem w lesie nazbierać malin. Matko jaka jestem pogryziona, podrapana i poparzona:( Ale malinki pyszne, dżemy już się robią:) W następnym tygodniu jedziemy na borówki, chyba sobie skafander założę :) Darciu powodzenia:) Mama Kubusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
Tadek nigdy nikomu a zwłaszcza mnie czy mężowi nie mówi cześć, dzień dobry, do widzenia :( jak go zapytam co się mówi to wtedy powie, ale sam z siebie przychodzi z przedszkola i idzie nie patrząc na nic i na nikogo, on nie ma wcale wyczucia sytuacji, nie wie kiedy mówić dziękuję ani przepraszam, czasem maż krzyczy na niego o coś i mówi co się mówi jak źle zrobisz? a Tadek odpowiada proszę? to mój mąż się wkurza jeszcze bardziej :/ ale on po prostu nie czuje kontekstu, tak samo jak zmora przerywanie innym w rozmowie, on wciąż przerywa i zmienia temat na swój, nie ma tego wyczucia kiedy jest jego kolej a kiedy kogoś, on myśli tylko o sobie, kiedy był sam to jakoś to się w domu tak nie rzucało w oczy bo wciąż było wszystko pod niego ale kiedy jest brat to widać to najbardziej darcia powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do zwrotów grzecznościowych, to jest nasza zmora :O Dzień dobry powie w jednym sklepie a w drugim już nie. Na ulicy nikogo nie poznaje, ani cioci ani pani ze szkoły... nikogo... :( Tej samej pani powie dzień dobry i do widzenia w szkole a na drodze już nie. Dziękuję- w miarę opanował, ale zdarza mu się zapomnieć. Przepraszam- za złe zachowanie tak, ale w syt. kiedy chce przejść - już nie. Przepycha się, drzwi otwiera komuś przed nosem itp. nie widzi, że komuś to przeszkadza. Proszę- to jego ulubione słowo, trochę go nadużywa, bo nie wie kiedy go użyć. Ale widać, że te błędy popełnia nie dlatego, że taki niewychowany czy obojętny tylko ma z tym problem. Dla niego to bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja kajsad
Dziewczyny,moj jak Kubus woli doroslych.rozpoznaje panie z przedszkola a nawet rodzicow innych dzieci.tylko dzieci sa mu jakby obojetne.chociaz ma kolezanke,ktora bardzo lubi.z innymi dziecmi coraz czesciej bawi i dzieli. Jak byl malutki to zawsze sie cieszyl jak nas widzial.dopiero pozniej posylal nam slaby usmiech.ale cieszyl sie jak wracalismy. Zdarza mu sid teraz,ze sam z siebie nas pocaluje,przytuli.slabo mowi wiec ze kocha nas nie powiedzial...wierze,ze kiwdys to uslyszymy. Dziewczyny,bylismy u okulisty.Dawid ma wade wzroku.na prawe oko +3,75 na lewe +3,5.pani przepisala okularki.na orawe oko +2 na lewe +1.75.powiedziala ze nie jest to duza wada.i ze dzieciom samoistnie niekiedy sie koryguje.powiedziala,ze to ze niechetnie patezy na nas z bliska moze byc spowodowane tym,ze obraz mu sie rozmazuje i boli go glowa badz oczy.moja siostra ma minusy i mowi,ze jak nje m aokularow i chce zobaczyc cos z daleka i wpatruje sie,to ja wlasnie glowa pozniej boli... Dziwne to dla mnie.bo D nie ma problemow z precyzyjnoscia.wszystko widzi.nawet najmniejsze rzeczy a tu taka informacja. Jedno oczko mu uciekalo jak byl zmeczony i czasami jak hustalismy go,jak patrzyl do gory na nas. Kajsad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Darciu,trzymam za WAS kciuki!!!w poniedzialek bedziesz miala.przy sosbie kolejnego bobaska. Kajsad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie taka znowu nowa
U nas na pewno "kocham cie" nie jest wyuczone boją takich rzeczy nie uczę. Sam pewnego dnia powiedział "chocham mame" plus wielki przytulas. Ma bank szczere...:) Kajsad syn mojej przyjaciółki też ma okularki. W sumie żadnych objawów nie było. Pewnego dnia zaczął jednak jakby patrzeć pod kątem i postanowili sprawdzić. On ma dużo większą wadę. Dziewczyny moja niespełno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 latka myślicie że tak pamięta o zwrot ach grzecznosciowych ? W życiu. Ciągle Ją szturcham zwłaszcza na dzień dobry i do widzenia ;)) To nie jest najważniejsze ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nas dziwilo to,ze z daleka pieknie patrzy a z bliska unika tego kontaktu.od jakiegos czasu(okolo miesiaca)jedno oczko jakby mu "uciekalo" jak byl zmeczony i czasami przy tym hustaniu. Zalezalo nam konkretnie na tej okulistce.zapisali nas prywatnie na 21.08 ale przy zapisywaniu poprosilam,ze jak cos sie zwolni wczesniej to zeby mieli Dawidka na uwadze.i wczoraj zadzwonili,ze dzisiaj na 10 i czy pasuje nam.i tak pojechalismy do pani okulistki.bardzo ciepla i sympatyczna osoba.z podejsciem do dzieci.D pokazal wszystkie cyferki o ktore byl zapytany(tak na rozgrzewke)ale pozniej ile bylo krzyku!matkoni corko!jakby go ze skory obdzierali.moja mama jak jej powiedzialam o tej wadzie wzroku,to az zaniemowila.bo ma wrecz sokoli wzrok.moj maz,ma nadwzrocznosc.nie nosi okularow/szkiel.jako dziecko mial jeszcze wieksza wade.a pani dr jak tylko zobaczyla meza,od razu do powiedziala co mu dolega.maz byl tak zaskoczony,ze tylko kiwnal glowa. Pani dr ma wieksza wiedze na temat autyzmu,niz wszyscy pediatrzy jakich do tej pory spotkalam na swojej drodze:-) ona generalnie zajmuje sie dziecmi niewidzacymi i slabo-widzacymi.pracuje rownjez w stowarzyszeniu na rzecz slabowodzacych.super babka. Kajsad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po okularki pojedziemy w przyszlym tyg.bo dzisiaj byla kolejka do optyka a maz jeszcze do pracy musial isc.ma naprawde super i ludzkiego tego dyrektora.jakby kazdy mial takiego szefa,to z przyjemnoscia chodziloby sie do pracy;-) Dziewczyny,dostalam 4os.zaproszenie na pokaz gotowania 18.07 godz.18.hotel mariott.bedzie okrasa i karolak(ten ostatnio przeszedl na diete bezglutenowa)i bedzie pokaz zdrowego gotowania.jakies prezenty maja dawac(suszarke czy cos takiego)moze ktos chce przejsc sie?mnie nie bedzie w Warszawie w tym czasie. Kajsad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Hej kochane moje. Mimo tylko 3 godzin snu i napiętej sytuacji z mężem jestem dzis strasznie szczesliwa. Po pierwsze bo synek powiedział juz kilka razy "mam" i widać ze coś próbuje a po drugie bo jestem po bardzo owocnej rozmowie z Synapsis. Poszli nam na reke i to bardzo. Zapisali juz malego mimo ze nie ma nawet obywatelswa polskiego czy pesel-u. Teraz bedziemy wszystko zalatwiac ale juz nie z takim nożem na gardle bo zapisany juz jest i niebawem dostaniemy termin. Dodatkowo rozmawialam z pania ktota jest ten chyba jeans z glownych diagnozujacych I po wnikliwym opisie i wszystkich informacjach ktore przeslalam mailem powiedziala ze raczej skłania sie do CZR niż autyzmu. Zobaczymy, ważne że w końcu zajmie sie nim ktoś kto sie na tym zna. A tak nawiązując do waszego tematu to mój też przytulas i nawet do łazienki ze mną chodzi i mi siedzi na kolanach albo podaje coś z szafek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Plamiasty
Kiki no to super wieści!!! Kajsad, w takim razie jak zrobicie okularki to coś się na pewno zmieni!!! My dziś jesteśmy po kolejnej konsultacji psychologicznej. Byliśmy u psycholog, która zajmuje się Filipkiem od początku i doskonale zna jego dynamiczny rozwój i postępy. Mały wkroczył w nową fazę zaburzeń, przejawia zachowania typowe dla dzieci starszych, stąd też to jego dyrygowanie. On nie rozumie stanów emocjonalnych innych osób, nie ma świadomości, że nie zawsze jest tak jak on chce, że nie wszystko kręci się wokół niego, że nie każda rzecz jaką robi musi się podobać innym. To jest nasz błąd wychowawczy :( W większości przypadków było tak, że jak on zwracał się do nas, to człowiek rzucał wszystko, bo dziecko coś chce, wszystko co zrobił było piękne, wszystko co proponował trzeba było zaakceptować, zabrakło jednego elementu odmowy i przekierowania jego uwagi na siebie. On bardziej skupia się na przedmiotach niż na ludziach, nie rozumie, że ja mogę mieć odmienne zdanie niż on, że ja wolę coś innego, że nie zawsze będę robić to co on. Np. podszedł dziś do pani psycholog z samolotem i mówi: "zobacz co ja tu mam", naturalne wydaje się powiedzenie mu w takiej sytuacji- o masz piękny samolot, a ona do niego " ja nie chcę samolotu wolę się pobawić telefonem, gdzie masz telefon?"speszył się i wycofał z zabawy. Tego było u nas za mało. On odróżnia za mało stanów emocjonalnych, nie tylko ktoś jest smutny albo wesoły, bo przecież ktoś może być wściekły, jak ja teraz, jestem wściekła na siebie :( :( :( Naplątałam i nie wiem, czy zrozumiecie o czym chciałam powiedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×