Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawłowa Mama

Autyzm

Polecane posty

Dzieki Mamo Aspika:*** Masz racje,u nas jest najwiekszy problem z komunikacją;(;(;( On akurat w przeciwienstwie do Twojego Synka super reaguje na nas (rodzicow).Jak przychodzimy po niego to wlasnie rzuca sie na szyje.jak maż wychodzi z domu to strasznie placze za nim.Jak widac,..kazdy autyzm jest inny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
z tego co czytałam to problem napiecia mięśniowego wynika z ułozenia płodu w łonie matki, jeśli matka nie nieodpowiednią budowę ciała, lub jets za mało bądź za dużo wód to dziecko nie ćwiczy się tak jak powinno a niećwiczone mięśnie rozwijają się wolniej i potem jest problem, nie wiem ile w tym prawdy, mój Przemek urodził się z WNM a teraz ma je obniżone więc... jesli pediatra uważa że ma niskie napięcie to musi być coś na rzeczy, zwykle pediatrzy nie dostrzegają problemu gdy jets mały a potem jest już spory problem, jeśli masz możliwość darciu to uderz na masaże już teraz, nawet prywatnie wydasz te 300-400zł i masz to z głowy a za mc rehabilitacja będzie dłuższa i być może już trudniejsza, masaże takich maluszków to koszty rzędu 50zł bo to nie dłużej jak pół godziny się robi, ja z Przemkiem byłam pierwszy raz jak miał ok 2tyg i pochodziłam ze 3-4 tyg i wszystko było dobrze, potem następną rehabilitację miał dopiero tuż przed 2gimi urodzinami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Ogryzku:)rozwaze sprawe. On lezał w brzuszku w wiekszosci na prawej mojej stronie,wiec cos moze w tym byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki  86
Ogryzku- to moze być racja z tymi wodami i miejscem w brzuc******a mialam dużo wód, ogromny spiczasty brzuch i maly doslownie wariowal w nim od początku. Nawet USG powtarzali kilka razy bo nic zmierzyć czy sprawdzic nie mogli bo ten swigal i caly czas zmieniał pozycje. Nawet mam zdjecia zrobione w 1 minucie- jest ich 6 i na kazdym, maly jest w innej pozycji. To plecami i ręką na głowie, to siedzi bokiem i ciągnie pępowinę, to do góry nogami itd wygląda to aż śmiesznie. No i nameczylam sie bo tyle co naświgal mi w tym brzuchu to glowa za mała, cale noce nie moglam spac do 34 tyg bo tak wariowal i sie rozpychal. Urodził sie to mial 2790g a brzuch mialam jak na bliźniaki. No i teraz też swiga, podskakuje, biega, wygina sie itd az widac ze kipi od WNM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki  86
Cześć wszystkim. Widzę że wakacje na całego bo cisza kompletna nastała. Ja mam coś czym bardzo chciałabym sie pochwalić bowiem od wczoraj banan na mojej tworzy mnie nie opuszcza. Nasz synek mial wczoraj robione testy rozwojowe 18-24 miesiace zeby sprawdzic rozwój. Na poprzednich kilka miesiecy temu wypadł tak.slabo ze aż glowa za mala, średnio umiejętności oceniono wtedy na 3-9 miesięcy :( poza mobilnością i sprawnością fizyczna i tu był na ok 26 miesięcy. Tym razem też nie spodziewal sie wiele bowiem maly ostatnio strasznie meczy sie z 5-tkami ktore nie mogą sie do końca przebić i niestety oglądał troche tv. Do tego był piskliwy, markotny i nie chciał nic ćwiczyć. Wczoraj podczas wizyty był ledwo przytomny bo chciał spac i puszczał na ząbki. Jednak jakos poszlo. Klocki rozesłał ale jakos tam te wizę zbudował, drobne przedmioty przekładał z pudelek, wkładał na plansze, stykał pinezki, rysował linię itd nawet ZROBIL DWA RAZY PUZLE!!! A tego to w zyciu na oczy nie widzial jeszcze :) Poza tym robil przy pani siusiu na nocniczek, skakał, nosił rzeczy i nawet mial kontak wzrokowy (nie super, ale był). Oceniła go na swój wiek i nie jest do tylu (tylko mowa- choc używa juz jednego słowa). Ale kwestie rozwojowo intelektualne są jak najbardziej w normie :). Oczywiscie mobilnie i fizycznie jest rok do przodu bo potrafi wchodzic po schodach jak dorosły i to bez trzymania, biegać, skakać w górę, do tylu, do przodu itd. Tak bardzo sie ciesze bo to oznacza ze jest postęp i idziemy do przodu. Sama nawet pani zauważyła ze jak na zaburzone dziecko jest bardzo dobrze rozwinięty w wieku 23 miesiecy. Strasznie sie ciesze i mam dodatkowego kopa do dalszej walki i pracy z nim :) :) :) A do tego, pogodzilismy sie z mężem kilka dni temu i póki co też sie stara i nawet z nami wychodzi czy sie bawi, wiec jest miło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiki bardzo, bardzo się cieszę :) Mama Kubusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agazgaga
kiki super :-) gartulacje za cięzka pracę i dla ciebie i dla synka :-) Powiedz mi jeszcze prosze jak go odpieluchowałaś? Ja do mojego nie mam już siły :-( tyle miesięcy bez pieluchy i nic teściowa nie ułatwia bo jej się nie chce go sadzać na nocnik tyliko zmieni mokre majty i na tym się kończy ręcę opadają :-(. Ale mój mały potrafi trzymać jak śpi to ma sucho trzyma po kilka godzin naprawdę żadko mu się zdarza na spacerach robić. Chętnie idzie pod drzewko zrobić ssiii ale wystawi siuraka wypnie się i czeka jak na zbawienie że samo poleci poprostu nie potrafi popuścić :-( a wrzesień tak blisko :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki  86
Aga, mój nie jest jeszcze odpieluchowany. Nadal nosi pieluszkę bo ma jeszcze czas na pelne odpieluchowanie. Wiekszosc czasu ma sucho ale zwyczajnie, dlatego ze nie mówi to nie umiałby zawołać. Dlatego czekam aż bedzie umiał komunikować i wtedy wezme sie za odpieluchowanie. Teraz to jest tak ze jak widzi nocnik czy ubikacje to zdejmuje spodnie i próbuje zdjąć pieluchę i siada. Co do sikania to kontroluje świetnie bo tylko powiem si si i juz leci jak za dotknięciem różdżki. Ale tutaj to on sam pokazał ze jest gotowy jak mial 20-21 miesięcy, bo przy kazdym przewijaniu, stawał patrzył na siusiaczka i sikał. Po tygodniu byłam pewna ze to kontroluje wiec kupiłam nocnik. I od tamtej pory sika na zawołanie. Pilnuję zeby codziennie wysiusial sie przed spaniem i potrafi przetrzymać do rana z suchą pieluszką. Ale tak jak mowie, mamy jeszcze czas na calkowite porzucenie pieluszki bo ma dopiero 23 miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajsad
hej, wrocilismy w weekend.Dawid zakochany w koniach.w domu siada n swoja duza krowe i chce na niej jezdzic.traktuje ja jak konia.hehe.musze poszukac mu zajaec na miejscu,bo widze ze sprawia mu to radosc. duzo tematow bylo poruszonych.ja nigdy nie mialam infekcji intymnych.ani w ciazy,ani przed ciaza. kika,fajne ze wdac efekty pracy z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my wróciliśmy wczoraj wieczorem, podróż koszmar ale grunt że dotarliśmy, fajnie było ale wciąż bardziej roztropny i odpowiedzialny jest Przemek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to przez te upały, ale przechodzę ostatnio zly czas. B jest bardzo irytujacy i niegrzeczny. Robi mi na złość. Niby wiem, że to rozwojowe, że nie może sie bezkrytycznie sluchac bo jest coraz starszy. Ja jednak nie daje juz rady. Jestem wykonczona. Najwiekszy problem jest z tym, ze on nie wie kiedy przestać. Brnie i brnie, nie widzi, że ja juz dluzej nie wytrzymam. Dostal dzis lanie ; ( Nic to oczywiscie nie dało, bo dalej robil to samo. Najbardziej szkoda mi córek, on ma karę ale one tez muszą isc do domu. Kurcze, mam wrazenie, ze on niszczy nasza rodzinę. Rozbeczalam sie.......... Chyba muszę odpocząć MamaB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku- napisz coś więcej, chyba coś przegapiłam...byliście u babci? Mama B- dobrze, że sobie zdajesz sprawę, że tak nie może być. Trzeba znaleźć rozwiązanie. Małe prawdopodobieństwo, że syn Ci w tym pomoże. A bicie dziecka z autyzmem wcale nie pomaga. Może na ten moment tak, ale na przyszłość już nie i dlatego jest bez sensu. WIem, nerwy poniosły... :( Trudno wymagać, żeby wytrzymać trudne zachowania 24g/dobę. Ale dla niego musisz ustalić trochę inne kryteria, inne zasady. Często jest tak, że przez 1 dziecko cierpią inne z rodzeństwa. Proponuję im to wynagrodzić w inny sposób, żeby nie potraktowały tego jak karę dla siebie. Skąd ja to znam? :O Zastanów się, co Cię tak zdenerwowało? Sama na pewno znajdziesz rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Interpretując jego zachowanie, musisz odejść od schematu. Nie wolno Ci myśleć w ten sposób, że "on robi na złość". Zastanów się. On na 1000% nie rozumie, że sprawia Ci przykrość albo jest mu to obojętne, bo ma inny cel w tym momencie. Najpierw musisz go zapytać co robi, po co to robi i poprosić, żeby przestał. I tak w kółko aż do skutku. Jeżeli te czynności może robić gdzie indziej, to mu pozwól (np. walenie młotkiem, nie po ścianach w domu tylko na podwórku po kamieniach) a jeżeli to jest coś nieakceptowalnego np. smarowanie jedzeniem po meblach to musisz tłumaczyć aż do skutku, że jedzenie tylko do buzi, nigdzie więcej. Może się wydawać dziwne, ale ja też tłumaczyłam swojemu 7-latkowi wtedy, że tak nie wolno. A on za każdym razem pytał zdziwiony: nie wolno? Aha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie on robi mi na złość. Patrzy i z ironicznym uśmiechem robi to czego mu nie wolno. Doskonale wie, ze nie wolno!!!!!! Mamo nie można rzucać kijami....... uśmiecha się i rzuca. Wie, że bedzie kara. Ze pojdzie do domu........ ale mysli, ze zaraz wrocimy. Teraz siedzi i placze, bo za karę siedzi w domu. Pyta co chwile, czy moze isc na plac. Wiem. Wiem dobrze, że on inaczej rozumie wiele spraw. Czasami jestem bezsilna, łamie mnie to i nie mam siły. Na nic. Teoretycznie ja to wszystko wiem, ale praktycznie od kilku dni jakos mi sie to rozjezdza. MamaB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
mama B mój tez potrafi wiedzieć że nie wolno a patrząc na mnie zrobić to z uśmiechem na ustach i jeszcze specjalnie pokazać :/ jestem pewna że on to robi na złość i ciekawi go jak daleko moze się posunąć... ja też nie daję rady często wrrr Mama Aspika byliśmy na zawodach na Węgrzech na 3 dni ale zlało nas dosyć mocno w drodze, do babci wybieraliśmy się 3 tyg temu i nie dojechaliśmy bo mieliśmy wypadek, ale w przyszłym tygodniu planujemy drugi raz jechać moze tym razem się nie rozbijemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
hmm pisałam kilka godzin temu i widzę że post się nie pojawił to napiszę jeszcze raz, chociaż może z czasem i tamten post się , otóż u mnie jest podobnie jak u mamyB Tadek robi coś czego nie wolno i wie że nie wolno, czasem specjalnie robi to na widoku żebym widziała, w dodatku się przy tym śmieje i mnie próbuje jak daleko jest w stanie się posunąć zanim wybuchnę wrrr mam podobne odczucia ze niszczy całą rodzinę bo to przez jego zachowanie obrywa młodszy, bo ja się kłócę z mężem, bo ja jestem nerwowa itd.. i wciąż musimy mu ustępować bo ON i ON i na każdym kroku wszystko być musi pod NIEGO :/ gdyby nie było drugiego dziecka to cóż trudno taki los, ale przez Tadka Przemek dużo traci, w wiele miejsc nie możemy iść, szybko musimy wyjść itd.. to tak jak wszyscy radzą że jak się dziecko źle zachowuje to marsz do domu i tyle tylko idąc z 2ką to dlaczego konsekwencje złego zachowania jednego ma ponosić też drugie? ja bym się buntowała jakbym miała wciąż być karana na równi z winowajcą a sama być niewinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie tak. Zachowuje sie jak 3 latek, ktory chce sprawdzic gdzie biegnie granica i za kazdym razem chce ja przesunąć. Za dwa dni bedzie u nas superwizor i zobaczymy. Starsza córka czasami mówi, ze wolalby aby B nigdy sie nie urodził. Mlodsza ma rok, niewiele rozumie ale też bedzie musiała dużo poświęcać. Do dooopy Krzyczec mi się czasem chce!!!!!!!!!! B jest kochanym i mądrym dzieckiem, tylko tak ciężko go wychowywac. Terapeuta próbuje mnie pocieszyć, ze takie zachowanie jest oznaką inteligencji. Hmmmmm nie wiem....... MamaB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
mamo B mnie to samo mówią a ja tej jego inteligencji nie widzę... teraz na wyjeździe takich numerów nawykręcał że szok, gdyby nie Przemek to nie wiem... a przecież to nie tak miało być że niespełna 4latek jest mądrzejszy od prawie 7latka, mój jest młodszy wiec zapatrzony w Tadka ale nie rzadko się buntuje i wtedy ja mu nie potrafię wytłumaczyć dlaczego tak jest, mówię mu prawdę, teraz też mnie pytał dlaczego to on ma się opiekować starszym bratem itp.. jak czasem jest tak że jesteśmy sami z Przemkiem to jest tak super, rozumiemy sie bez słów wszystko jest łatwiejsze a z Tadkiem jest duużo trudniej :( zarazem widzę ze kiedy sam jest Tadek z nami też jest lepiej/inaczej bo możemy mu poświęcić więcej uwagi, łatwiej ta ofermę opanować, zadbać o wszystko i dostosować do niego, przy 2ce to jakiś koszmar jestem zmęczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MamaB przypomnij ile twój syn ma lat????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogryzek jaki wypadek? opowiadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
hmm a co mam opowiadać? już kiedyś pisałam że mało brakowało a byśmy nie przeżyli... jadąc na autostradzie otworzyła się maska i uderzyła w szybę czołową zasłaniając kompletnie widoczność, na szczęście to była sobota rano więc ruchu nie było i wyhamowaliśmy spokojnie, jednak auto się nie nadawało do jazdy bo poza wyrwaną maską, zbitką kompletnie szybą zaczęła cieknąc chłodnica od zmiany temperatury.. pech chciał że to się zdarzyło jakieś 50km za Zgorzelcem po niemieckiej stronie a ubezpieczenie assistance obejmowało tylko PL więc koszty holowania, naprawy wyszły nas baaardzo dużo, no i podróż nieudana bo trzeba było tym rozbitkiem po szybkiej naprawie wracać do domu :( w zeszłym tygodniu dopiero odebrałam auto od lakiernika, przeżyliśmy trochę strachu i blokadę pasów :) trochę szkła powbijanego w ręce nogi i siniak po pasie ot wszystko, chłopakom poleciało na tyle siedzenie lusterko i nawigacja ale nic się nie stało, nikt nie wie dlaczego tak się stało bo z niczym się nie zderzyliśmy, nie było dziur na drodze, auto było sprawne... taki pech :( w zeszłym tyg kupiłam najbardziej wypasione ubezpieczenie bo już się obawiam jeździć przez taką głupotę nie dość że mogliśmy zginąć to jeszcze tyle szkody i kosztów na kilka tysięcy wczoraj też mieliśmy przygody bo wyjechaliśmy z Węgier w deszczu i non stop burza że się wcale jechać nie dało :( na Słowacji dosłownie uciekaliśmy przed burzą waliło piorunami a my gaz do dechy i do domu, jak tylko się zwalniało to wpadaliśmy w ścianę deszczu :( auto nam przemokło :/ w tamtą stronę jechaliśmy i też ulewa takie oberwanie chmury było że nagle wody na drogach się zrobiło po kilkanaście cm wlewało sie dosłownie do środka jak otworzyłam drzwi, wczoraj drzewo spadło na drogę to przed nami 3 auta się zderzyły myśmy zdążyli wyhamować ale trzeba było drzewo ściągać dobrze że było kilku facetów to dali sobie radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój B niedawno skończył 5 lat. Ogryzku, mieliście przygodę nie ma co. Jak chlopcy, nie boją się teraz jeździć? Byłam się przejść nad jezioro i trochę ochlonelam. MamaB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
Przemek ten wypadek wziął niczym zabawę, nie doszło do niego chyba co się mogło wydarzyć chociaż jak wracaliśmy to jakby dotarło że auto rozwalone i że nie możemy jechać dalej itp a Tadek to przeszedł sam siebie, jak to się stało on grał na tablecie i nie zauważył!!! zatrzymaliśmy się a on nadal grał i jego to kompletnie nie ruszyło, za to ja się boje jeździć milion razy sprawdzam wszystkie drzwi, maskę i bagażnik :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My w niedzielę jedziemy do Chorwacji, ponad 2 tyś km......, mąż wykupil chyba wszystkie możliwe ubezp ;) smieje że kosztowaly nas wiecej niż tydzien w hotelu ;) Dobrze, ze jestescie cali i zdrowi. Tadek jest mistrzem! Rozłożyl mnie. MamaB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku- jak pech to pech... :( Pomarańczowym nie odpowiadaj, bo nie wiadomo, jakie mają intencje (a raczej wiadomo) :P W każdym razie, na plus dla Tadka jest to, że nie protestował, że musicie wracać, że zmieniły się plany. Autyści nie lubią, jak się im nagle zmienia plany, najczęściej reagują bardzo nerwowo, różne akcje robią. Sam moment wypadku akurat jest typowy. MamaB.- nie jestem psychologiem, trudno mi oceniać, ale wydaje mi się, że takie zachowanie może oznaczać, że dziecko ma jakiś problem, z którym nie potrafi sobie poradzić. Odreagowuje, robiąc mamie na złość. Starszy czasami sobie pogrywał ze mną w ten sposób, jak mu poświęcałam za mało uwagi na rzecz młodszego. Tamten był chwalony, on nie, bo nie było za co. To był taki odwet. W każdym razie, najgorsze rozwiązanie to siłowe czyli przemoc. Dziecko sobie wtedy zakoduje, że tak się rozwiązuje konflikty. Trzeba zadziałać odwrotnie, może się wydawać niewychowawcze, ale radzę spróbować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajsad
ogryzku,przykra sytuacja z tym wypadkiem.dobrze,ze nic wam sie nie stalo. x mamo B,moj we wrzesniu skonczy 3 latka.i zachowuje sie tak samo jak twój B.doskonale wie co wolno,a czego nie a robi to.czasami mam wrazenie,ze wlasnie na zlosc.tez patrzy mi prosto w oczy z usmiechem na twarzy i kiwa sobie palcem mowiac'nonono".tylko jest u nas taka roznica,ze moj D slabo mowi...pojedyncze slowa.ale coraz wiecej mowi i to w celu komunikacji.np.wczoraj wieczorem po kapieli zauwazyl,ze pada deszcz.pokazal palcem na okno i powiedzial:pada.mam nadzieje,ze jak pojdziemy na MK,to i mowa ruszy. ja tez zastanawiam sie,czy u mego dziecka nie naklada sie bunt 3 latka.bo rozkazuje nam gdzie mamy siedziec,co roic.mi to nawet torebki i buty dobiera w jakich moge wyjsc!!!oczywiscie ide w tych,w ktorych chce:)ale bywa to chwilami uciazliwe.no i taki przekorny zrobil sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MamaB a co cię wtedy tak wyprowadziło z równowagi ze nie wytrzymałaś i zdzieliłaś B? wiesz co? ja pisząc szczerze najbardziej z wszystkich współczuje waszym córkom ,ze one przez brata również mimowolnie są karcone jako współwinne jego zlego zachowania a tak nie powinno być i szkoda dziewczyn :o Nie zdziwiłabym się jakby starsza kiedyś wtlukla B sama od siebie ,bo już by przelalo jej się to wszystko ,gdy za jego zachowanie ona tez tracilaby wiele i np. szybciej musza wracac ,bo brat się skandalicznie zachowuje. Or siostrzany lomot ,który w moim mniemaniu patrząc oczami corki byłby uzasadniony, bo mi jej najzwyczajniej w świecie żal. Jest stratna, karana mimo ze jej zachowanie na to nie zaslugiwalo Tak być nie może, do tego karcąc dziewczyny za B jeszcze bardziej możesz spotęgować złość i nienawiść do brata , bo to jest bardzo krzywdzące dla dziewczynek. współczuje im Samą by mnie szal trafił jakbym ponosiła kare takie same razem z winowajca ,mimo ze ja winna nie jestem Czy masz taką możliwości jak się B zaczyna strasznie zachowywać zamiast powrotu do domu z córkami n zadzownic po ojca ,aby przyjechal.przyszedl po B i zabral go za kare do domu,??bo dziewczyny sa na tyle grzeczne ,ze ta kara nie może ich dotykać i ty zostajesz z nimi a B wraca z ojcem do domu ? Doprawdy podziwiam cierpliwość córek, zwlaszca starszej , ale ona na pewno wyczuwa ,ze jest to nie fer i może budzic jeszcze większy żal gniew nie tylko do brata ,ale i ciebie Jak wpieprzy kiedyś B ( jak siotra bratu- nic nadzwyczajnego u rodzeństwa) bo ja to przerośnie to się nie dziw i wcale nie bylabym jakos zla na corke ,ze nie wytrzymała tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuba od wczoraj też daje popalić:( W nocy tak szalał,że musiałam wyjść z sypialni. Od 2-6 tylko piski, krzyki, jakby na haju był. Ale założę się,że znów coś złapał. Od 2 tygodni nie daję mu nic na pasożyty bo próbuję wysłać kał do Felixa ale chyba nic z tego nie będzie. Muszę kurierem,a ostatni odbiór mają u Nas między 12-13 a Kuba rano nigdy kupy nie robi. Strasznie chciałam zrobić mu to badanie:((( A z tym robieniem na złość mamy podobnie. Patrzy w oczy i robi swoje. Jest lepiej niż jakiś czas temu ale swój charakterek potrafi pokazać. Na niego najlepiej działa stanie pod ścianą za karę no i tłumaczę. W kółko to samo ale zauważam że pomalutku przynosi efekty. Mama Kubusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za co oberwal? Za całokształt? Może gdyby nie bylo tak upalnie, ja nie bylabym taka zmęczona skonczyloby sie to inaczej. Oberwal, czasu nie cofne. Naprawdę nazbieralo sie przez caly dzień. Żałuję bardzo. Młody i siostra biją się jak każde szanujace się rodzeństwo. Ja miałam 3 siostry i u nas bylo tak samo. Kłócą się i robią sobie na złość. Ale jedno jest pewne, kochaja sie. Córka jak widzi, ze ktoś mu dokucza staje w jego obronie, sama proponuje ze pojdzie z nim na plac. Ma czasami taki dzień kiedy on daje popalic, ze mówi to co mowi, ale jak mlody ma karę to ona jest pierwsza do obrony i pocieszania go. Wiem, ze ona duzo traci, mlodsza tez. Staramy sie zyc jak kazda rodzina. Najczesciej nam sie to udaje. Jeździmy na wakacje, zwiedzamy narazie Europe. Zabieramy dzieci na basen, do restauracji. Mlody w wiekszosci przypadkow potrafi sie zachowac. Nie ma tragedii. Moja mama nie żyje, mąż pracuje do pózna, nie mam możliwości poprosic kogoś zeby po niego przyszedł. MamaB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×