Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawłowa Mama

Autyzm

Polecane posty

Ja mam identyczne zdanie co ogryzek, chodzi o zasady. Im wcześniej się zaczyna tym lepsze są rezultaty później. Ja też podążam za Kubą, obserwuję go non stop, nie stoję z batem przez tą godzinę czy półtorej kiedy ćwiczymy, ale chcę żeby widział,że są i będą takie sytuacje kiedy musi usiąść i poprostu coś zrobić w spokoju. My mamy czas i na zabawę, i na spacery i na basen, nawet wspólna chwila przed tv tez się czasem znajdzie jak bardzo prosi,ale ta praca stolikowa jest JEMU akurat bardzo potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
ja podążam za moim w tym sensie że skoro wiem że lubi angry birds to tnę obrazek z angry aby go chętnie złożył, albo jak wiem że lubi dinozaury to układamy sekwencje z dinozaurami itp.. wtedy mi łatwiej go przekonać ale nigdy nie poddaję się jak mówię teraz piszemy a on chce liczyć to nie i koniec napiszesz potem będziesz liczył albo i wcale nie będziesz liczył teraz jest pisanie i koniec i choćby płakał to musi i już, z zadaniem z religii często tak jest że on chce je na koniec robić a ja wiem że jak będzie już zmęczony to nie zrobi i będzie cyrk więc nie ustępuje i zawsze najpierw kolorowanka a potem inne zadania, tak samo jak on chce z jakiejś książki a ja mam zaplanowane z innej to nie i koniec nie ma że z innej, nie zmuszam go do rzeczy które nie są mu potrzebne, nie uczą go czegoś, ale to co wiem że ma z tym problem to musi, aktualnie codziennie musi przy mnie zawiązać sznurówki w butach, krzyczy strasznie ale ja się nie poddaję, w końcu się nauczy bo już prawie umie, ale przecież mogłabym odpuścić bo są tez buty na rzepy prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie ogryzku:) Kuba jest na etapie samodzielnego ubierania się. Wypadałoby żeby wstał o 6 rano to może przed 7 byłby gotowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie możecie zrobić dzieciom po prostu przerwy? Przerwa może być krótka 3-5 min. można zrobić krótką gimnastykę i z powrotem do zajęć ;) Im młodsze dziecko, tym częściej te przerwy. Mój ADHD-owiec chociaż ma 10 lat nie jest w stanie wysiedzieć nawet 45 min. Im bardziej się go naciska, tym gorsza jakościowo praca z nim! Lepiej krócej i bardziej treściwie. Młodsze dziec****odobnie jak on, nie mają jeszcze wykształconych zdolności długotrwałej koncentracji. Do tego trzeba dojrzeć. Proponuję przerwy, kompromisy z dziećmi (teraz zrobimy to, a potem to co Ty chcesz) i nic na siłę. Wtedy efekty są odwrotne. Nawet jeśli chodzi o jedzenie. Moje dziecko przymuszone do jedzenia, po prostu zwraca wszystko do talerza.... Zabieram słodycze, chowam, proponuję jakieś 3-4 opcje dań, dziecko wybiera. Jak ominie jeden posiłek, nic się nie stanie, następny zje już na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
ja nie muszę robić przerw bo moi wystarczająco długo się koncentrują na zadaniu jeśli jest to zajęcie w atrakcyjnym wydaniu, jak widzę że ziewają i się pokładają przerywam i już ale to następuję minimum po godzinie, bardziej doskwiera mi bunt u starszego który nie chce pisać tak jak ja chce, nie chce w danej chwili czytać bo chce liczyć, a u niego żadne obiecanki i nagrody nie działają dla niego liczy się teraz a nie co będzie potem, za to z jedzeniem faktycznie często odpuszczam bo wymiotuje, ale zjeść cokolwiek musi, zwłaszcza jak ma fazę nie bo nie a daję mu to co wiem że jada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerwę ma nasiku albo picie przeważnie,a kompromisy są cały czas tak jak piszesz. najpierw robimy to a potem tamto. Dla kogoś może to być dziwne,ale u nas się sprawdza, widze poprawę w zachowaniu i to jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
a z tą dojrzałością to powtórzę to co już wyżej pisałam, duża rola w tym jest rodziców, jak rodzice nie kształtują koncentracji od urodzenia to potem ciężko dojrzeć do tej umiejętnośc***przynajmniej tak jest z dziećmi zdrowymi, u autystyków może jest nieco inaczej, widzę to chociażby po moim młodszym który zaczynał od sesji zajęć po 15minut a teraz siedzi i 3 godziny i bzdurą jest że 2latek koncentruje się tylko kilka minut na czymś, jakby tak było to by 2latki nie były w stanie przyswajać żadnej wiedzy, te kilka minut owszem może dotyczyć takich zajęć które nijak nie są atrakcyjne dla dziecka, ale to ja mam 32 lata i przy niektórych aktywnościach po 5minutach odpływam myślami jak mnie to zwyczajnie nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia777
Nie taka znowu nowa o jakich brakach mówisz w rozwoju emocjonalnym i spolecznym, w czym Twoj maluch odstaje na tle innych dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co mój mały dostał na urodziny taki stoiliczek edukacyjny i moge wam go polecić są tam różne gry i zabawy i marcheweczka którą się posługuje wykonując zadania są puzle, jest rozpoznawanie kolorów, są gry, rozpoznawanie kształów, środki transportów, i zawadów i inne to jest od 3-6 lat mój mały nie bardzo jeszcze łapie o co w tym chodzi ale myślę że dla 3 latka to jest bardzo fajne zestaw ze stoliczkiem bratowa płaciła 50 zł ale widziałam że te plasze i marcheweczka były dostępne bez stolika za 18 złw biedronce ale po marketach można kupić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widziałam też fajne kwartalniki logopedia na wesoło nauczanie zintegrowane u mnie jest taka księgarnia gdzie sprzedaja takie ksiązeczki "przeterminowane" za grosze taka jedną kupiłam za 2 zł ale widzę że normalnie 5 zł kosztuje a naprawde są fajne i ciekawe zadania dla dzieci samą mnie wciągają hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku- dziecko możesz zmusić do siedzenia, do robienia czegoś, ale nie do koncentracji. Jest to niezależne od woli. Przykładowo, gdyby ktoś bliski miał właśnie operację, nie jesteś w stanie skupić się na pracy, myśli uciekają gdzie indziej. Tak jest u zdrowych ludzi. U chorych te myśli uciekają w różnych sytuacjach, bo wszystkie bodźce są silne (tak jak ta operacja). Można i trzeba dziecko uczyć dyscypliny, systematyczności. Koncentracji nauczyć się nie da. Widzę, że u Twoich dzieci jest inny problem, nie z koncentracją, ale z dostosowaniem się do pewnych zasad. Musisz egzekwować, nie masz wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnolia ma kłopoty ze zrozumieniem i zaakceptowaniem uczuć innych ludzi - głównie moich ;) slabo rozwinięta empatia chociaż z tym coraz lepiej :) nawiązując relacje z innymi nierzadko bardziej interesuje go jakiś przedmiot niz sam człowiek. Nie ma w Nim takiej entuzjastycznej reakcji na inne dzieci. Zrobił się mega egoista - wszystko jest MOJE. Ale to taki etap akurat. I te rzeczy mnie martwią najbardziej. Z mową jakoś to będzie . W sumie nie liczę już Jego słówek bo pewnie by było ze 150 tylko praca nad artykułacją. ale my to robimy podczas czytania książek. Wtedy powtarzamy słowa pokazuje obrazki odpowiada na pytania wykonujemy gesty czy np dmuchamy jak Wilk dmucha w ksiazce to Piotruś też. Itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie taka znowu nowa- mogłabyś napisać w skrócie o co chodzi? Ja jestem w pracy i nie mam teraz czasu czytać a temat jest ciekawy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie stosowanie się do zasad wynika właśnie z braków teorii umysłu. Z nie zrozumienia ICH SENSU. Nie z samego nie zrozumienia polecenia ale właśnie tego jak to polecenie wpływa na innych. Ma zrozumieniu ciągu przyczynowo skutkowego. Wiąże się to właśnie z brakiem motywacji . dla dziecka NT motywacja np jest tobie mama jest smutna (piotrus zrób to bo będę smutna jak tego nie zrobisz ) a dziecko zaburzone owszem rozumie co się do niego mówi ale ma w d...co z tego ze ktoś będzie smutny np. to jest przykład i oczywiście nie dotyczy wszystkich dzieci zaburzonych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
Mamo Aspika ale koncentracja wynika z podporządkowania się zasadzie, moi może i nie mają problemu z koncentracja le to jest efekt zmuszania do siadania i ćwiczenia, dążenie do wykonania zadania zmusza do koncentracji, ja wiem o czym piszesz, bo ja mam tak z Tadkiem ze tłumacze mu 10x a on dalej to samo :/ pytam czy rozumiesz odpowiada tak a on dalej źle robi... ręce opadają ale ja mu tłumaczę do skutku nawet jak ma to zając kilka dni, tak jest ze sznurowadłami od wiąże odwrotnie w drugą stronę, powtarzam tłumaczę i znów próba i tak w kółko, moim zdaniem to wina koncentracji on mówi tak wiem słyszałem co mam zrobić a dalej robi źle, tyle że powtarzając 50ty czy 100tny raz wreszcie zaskoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie taka znowu nowa- no właśnie, z tym jest problem. A jaka jest na to recepta? Jedyny sposób, jaki mi doradzono to konsekwencja. Ale to jest na zasadzie: co ubijesz, to ujedziesz. Jak nie ubijesz, to nic nie działa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Aspika ogólnie chodzi i to ze dzieci zaburzone nie mają naturalnej zdolności do pewnej relacji w stosunku do innych. Ta relacja kształtuje się już w drugim półroczu życia dziecka gdy dziecko zaczyna robić coś z względu na INNYCH. czyli np pokazuje palcem na cos i JEDNOCZEŚNIE SPRAWDZA CZY MAMA TO WIDZI. W późniejszym okresie widać to w zaburzonym kontakcie wzrokowym np dziecko podaje Ci coś ale nie patrzy na Ciebie. Dziecko zaburzone często nie przeżywa tzw etapu decentralizacji czyli oddzielenia się od rodzica. Myśli ze rodzic siedzi w jego głowie. Stad te problemy z komunikacją. Po co się komunikować skoro rodzic siedzi w mojej głowie. Ten wątek jest arcyciekawy - pani która go zaczęła to właścicielka poradni Prodeste w Opolu. Polecam Poczytajcie. Są tam porady jak nieutrwalac niewłaściwego modelu komunikacji np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaka jest recepta? Nie wiem...;) ja ogólnie staram się przepracowac te dziury w kontakcie i relacji stawiam na to. Przy każdej czynności domowej. Jest taki blog King Kong i ojciec karmiący. On ma teraz chyba 6 lub 7 lat. 1 klasa. Diagnoza ZA. KIEDYŚ bardzo zaburzony - cały czas stawiają na rodzicielstwo bliskości . Kiedyś pracowali Metodą Opcji. Warto też tam zajrzeć fajnie się czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2latka
Ja jestem tego samego zdania co nie taka znowu nowa.dzieci sa male i trzymanie ich sila po godz lub wiecej przy stoliku to nie dla mnie.moj D ,jest w stanie dlugonl wytrzymac przy ogladaniu/czytaniu ksiazeczek,przy rysowaniu.przy innych zajeciach 5min.i troche pracujemy,troche bawimy sie i powoli idziemy do przodu. Ogryzku nie znam takich dzieci co sa tak posluszne jak opisalas kilka postow wyzej:-)moj do zdyscyplinowanych tez nie nalezy,ale jak to twierdza moi rodzice-jakby byl to zaczeliby sie zastanawiac czy w szpitalu go nie podmienili.hehe. Chcialam jeszcze napisac ze D,wie ze krzykiem/placzem nic nie wymusi.jak zdenerwuje sie na jakas zabawke to nawet sam oddaje zeby ja odlozyc na polke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
mnie wszyscy polecają konsekwencje tak jak u Mamy Aspika, u dzieci z ZA nie działa metoda motywacji, co za tym idzie wyegzekwowanie czegokolwiek jest trudne i w większośc**przypadków opiera się na "zmuszaniu" w różnej formie, zaś upośledzenie komunikacji i empatii ma być niwelowane wyłącznie poprzez teoretyczne uczenie dziecka co jak gdzie kiedy i kto, już mi nastu terapeutów powiedziało że on nigdy nie załapie w naturalny sposób tego kiedy się śmiać a kiedy płakać i nie będzie umiał odgadywać intencji innych, faktycznie to na niego działa jak mu tłumaczę kiedy coś się , wtedy wie, ale ta umiejętność nabywana jest bez elastyczności zmiany sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze coś powiedzieli mi w synapsis . że muszę być przede wszystkim mamą a nie b terapeutą. Czy to ze bawię się z synem autami (bo on to lubi) lub czytam mu książki ( bo on to lubi) jest mniej wartościowe niż to ze nie zmuszam go do sekwencji (on tego nie lubi). Nikt nie robi tego czego nie lubi CHYBA ŻE WIE ZE MUSI. ale czy dziecko wie ze musi? Nie musi wiedzieć że musi:) tak zabawnie mi powiedziała psycholozka z kopernika ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku- wydawałoby się, że najłatwiej czegoś się nauczyć poprzez powtarzanie do znudzenia. Rzeczywiście, przynosi to efekty i jest to jeden z najczęściej stosowanych sposobów. Zdolność do przyswajania wiedzy zależy od wielu rzeczy: m.in. od indywidualnych zdolności dziecka i koncentracji. W przypadku mojego autystycznego syna, który nie ma problemów z koncentracją i szybko zapamiętuje (1 max 2 powtórzenia), praca z nim polega właśnie na wpajaniu zasad. Chodzi o to, żeby w ogóle chciał się czegoś nauczyć, nawet jeżeli go to nie interesuje. ADHD-owiec ma gorzej, bo on na to samo pytanie np. 6x8, powtórzone 20 razy, powiedzmy 5 razy odpowie dobrze, 10 razy źle, a 5 razy, że tego jeszcze nie było... :( To jest właśnie brak koncentracji. Jest jeszcze grupa dzieci, które doskonale się koncentrują tylko nie mają zdolności łatwego zapamiętywania. Z nimi trzeba długo i wytrwale pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
róbcie jak uważacie, ja wiem że jak zacznę się bawić z moim tadkiem to jestem stracona i nic go nie nauczę a jak nie ja to nikt go nie nauczy, nie wiem może macie mało wymagające przedszkola ale u mnie wciąż słyszę skargi na moje młodsze dziecko że nie chce brać udziału w zajęciach a inne dzieci grzecznie wszystko robią i faktycznie byłam kilka razy w trakcie zajęć w przedszkolu i dzieciaki wszystkie siedzą przy stoliczkach i wykonują to co pani pokazuje, o zerówkach nie wspomnę, mój siedzi ładnie ale tylko na zajęciach takie jak mu się podobają lub 1 na 1 i to jest dla przedszkola ogromny problem, grupa ma rozpiski kiedy jakie zajęcia są prowadzone w przedszkolu np maluchy mają 20minutowy ang, 30min origami itp. pisze o dzieciach zdrowych bo w integracji to wygląda róznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
no i to jest problem jak zmotywować do koncentracji, problem w ZA kluczowy, Tadek uwielbia matematykę i jego nawet nie trzeba prosić by coś policzył pododawał pomnożył a żeby chciał się nauczyć czytać to problem i w przypadku czytania tylko systematyczne zmuszanie do ćwiczenia daje efekty, skoro nagroda nie działa, tłumaczenie że to trzeba nie działa, prośba nie działa, a nawet groźba kary nie działa to u mnie działa wyłącznie musisz i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2latka
Chcialam jeszcze dodac ze mi nawet dzisiaj pani psycholog powiedziala prawie to samo co napisala nie taka znowu nowa. Ja na terapie czysto behawioralna nie zgodzilam sie,bo wg.mnie jest to brutalna terapia.z elementami behawioralki tak. Dzisiaj zapisano nas na zajecia grupowe:mama i ja-muzyczny swiat.a od lutego zapisza nas na ruch rozwijajacy.moze uda sie jeszcze logopede wcisnac,ale na to nie licze bo duze oblozenie jest. Ogolnie psycholog powiedziala,ze D ladnie wspolpracuje.wykonuje cwiczenia i polecenia.podala nam kilka przykladow zabaw ,aby zwrocic uwage dziecka na nas i zachecic do wspolpracy.powiedziala,ze D jest bystrym i rezolutnym chlopcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2latka
Ogryzku kazde dziecko jest inne i wymaga indywidualnego podejscia.nikt tutaj nie zna twego dziecka tak jak ty.sama wiesz najlepiej jak z nim pracowac aby cokolwiek osiagnac.ja nie chcialam swoja wypowiedzia urazic ciebie. Moj do przedszkola nie chodzi.jest za maly.nie wiem jak teraz,ale ja chodzac do przedszkola nie siedziapam grzecznie na miejscu:-)i wiele innych dzieci tez.moze te siedzace grzecznie dzieci sa na jakichs uspokajaczach?(zart oczywiscie)wiadomo,ze sa rozne dzieci.jedne grzeczne drugie rozbrykane.ale ja osobiscie zdyscyplinowanego,poslusznego nie znam.kazde ma jakies grzechy za uszami.wyobrazcie sobie jakim ja bylam nicponiem skoro moj tata mowi ze D przy mnie to aniol.ze ja to dopoero bylam gagatek.i wyciaga z zakamarkow pamieci rozne moje ekscesy...moi rodzice to dopiero mieli ze mna polke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
mamo 2 latka ja nie pisałam personalnie do Ciebie :) ja widzę bardzo wyraźną tendencję do usadzania dzieci od najmłodszych lat co uważam za pozytywne :) widzę też że każde odstępstwo od tego traktuje się jako zaburzenie :/ chyba z tego powodu tyle osób kierowanych jest na badania w kierunku autyzmu, moim zdaniem wymagania przedszkola są bardzo wysokie, w PPP testy są tak proste że roczne dziecko by to przeszło a w przedszkolach wymagaja od 3 latków liczenia, rysowania kształtów, wycinania, o samoobsłudze nie wpsominam nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
na pewno zależy od placówki ale to przedszkole co teraz mój mały chodzi to jest na tym punkcie wyczulone, dzieciaki się mnóstwo uczą ale chyba za dużo, nie wiem czy wszystkie nadążają, mój poznawczo nadążą ale komunikatywnie nie i zachowaniem odstaje, Tadek ma w zerówce alfabet i jakieś tam proste działania a młodszy ma normalne literki, wycinanki, cyfry itd.. więc co on będzie robił za 2-3 lata? niby fajnie że dużo się uczą ale można łatwo przesadzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogryzku ja tak czytam o twoim młodszym i się tak zastanawiam czy on przypadkiem swoim zachowaniem nie próbuje wymusisz więcej czasu i uwagi ? Bo wie np że jak pokaże że nie rozumie to ty dalej będziesz z nim siędzieć. Widzi przecież ile czasu poświęcasz starszemu (no wiadomo dlaczego) i też chce? hehe mój maluch niby za długo nie usiedzi 30 min max ale zawsze po obiedzie siadamy do zajęć a jak mi się przeciągnie bo np muszę wyjśc do toalety albo mąż ma dziś "dyżur" i czekamy na niego to sam wyciąga swoje "pomoce dydaktyczne"i się domaga hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×