Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sylwia40

Jak odejść od męża

Polecane posty

Gość Sylwia40

Mam 40 lat i dwójkę synów -12 i 18 lat. Moje małżeństwo to fikcja od wielu lat . Nie moge na niego patrzeć . Traktuje mnie jak rzecz , nie chcę z nim być. Od 3 lat nie współzyliśmy ze sobą , to ja nie chciałam. Wydaje mi się , że mam w sobie wiele siły by teraz odejść, jednak nie jest to takie proste. Mój status materialny jest bardzo dobry , mam niezłą pracę gdzie zarabiam dosyć dużo. Mamy dom który powstał głównie dzieki mojej pracy - nie piszę o tym by się chwalić , tylko by naswietlić sytuację. On tez nie zarabia źle. Próbowałam rozmawiać z nim spokojnie o naszym rozstaniu jednak raz wydaje się że rozumie i mówi że się wyprowadzi a po chwili zmienia zdanie i jest wręcz odwrotnie . Gdyby nie dzieci to nie byłoby problemu , jednak one sa , szczególnie ten młodszy. Bylam już u adwokata i otrzymał ode mnie pełnomocnictwo do reprezentowania mnie. Jednak codzienne powroty z pracy to wielka masakra. On co chwile mnie atakuje , mówiąc , że nie myślę o dzieciach , że się nie wyniesie , itp. Generalni estaram się rozmawiac spokojnie jednak on mnie prowokuje co chwile . Czuje do niego odrazę. Nie chce z nim być , mieszkać. Ale nie wiem jak to zrobić. Zgodnie z tym co powiedział adwokat największym problemem nie jest majątek na którym mi nie zależy ( jestem w stanie kupić mu mieszkanie, a ostatecznie zostawić dom ale tylko w przypadku kiedy doszlibyśmy do ugody i kiedy on by zrozumiał że to już konec) ale młodsze dziecko bo sąd może kierowac sie dobrem dzieci . Jeśli on sie nie zgodzi na rozwód to będzie trwało długo 1-2 lata. Ja nie mogę z nim mieszkać . Nie wiem jak to zrobić przez dzieci . Wiem , boje sie postawić krok nad przepaścią , nad nieznanym. Nie wiem jak by zareagowały . co by się działo gdybym zaczęła sie pakować . Nie wiem też jak on by się zachował , wszak to też jego dzieci , nie wiem czy mogłabym tak uciec , czy nie wykorzystałby tego w sądzie. Jednego wieczora rozmawiam z nim - niby rozumie ,a następnego zachowuje się jakby rozmowa nie miała miejsca a ja mam tylko takie fanaberie. Mówi że nie puści mnie. Wiem , że nikt mi nie pomoże ale może któraś z Was miała podobnie. Ja nie boje się przyszłości , boje sie tylko o dzieci , nie wiem co mogę zrobić , jak zrobić by je to najmniej dotknęło , ja nie mogę z nim być. Boje się jego agresji słownej , boje sie też że mi coś zrobi. Ostatnio próbował mnie zgwalcić. Nie mogę już tak dalej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jotla_5
ty sie kobieto nie przejmuj mezem ale mlodszym dzieckiem z dzieckiem pozmawiaj - wytlumacz ze trzeba sie od ojca wyprowadzic - wlacznie z taka rozmowa u psychologa jest mnostwo takich psychologow ktorzydradza ci jak z dziekkiemrozmawiac - mam 2 przyjaciolki ktore dobrze przez taka syt przeprowadziy 5 i 8 letnie dzieci - i to bez wspopracy ze srony ojca Twoj ma 12 wiec bedzie ci latwiej muwytlumaczyc rozstanie Nie pisz na forach tylko sie pakuj :-) Spraw swoje zycie lepszym zamiast trwac w czyms zlym... zwlaszcza ze dzieci nie sa slepe i na pewno wiedza ze nie maja szczesliwego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten adwokat cos slaby
Notuj, nagrywaj, zgłaszaj na policję. Założą mu dokumentację i po jakimś czasie będziesz mogła się go pozbyć z domu, bo się znęca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×