Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trafiła jak kulą w płot...

Trudny facet - jak go oswoić?

Polecane posty

Jeśli więc masz na tyle cierpliwości, żeby przegrywać rywalizację ze wszystkim dookoła i być zauważaną tylko, kiedy on będzie tego potrzebować - spróbuj. Podpisuję sie pod tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe, czy to nie jest trochę tak, że to właśnie ta jego niedostępność, tajemniczość, trudność jest dla ciebie pociągająca. Taki facet to wyzwanie, a to wciąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośnica5
Moje miłe Panie nie warto sobie takimi Panami zawracać głowy. Gdy brakuje w życiu wyzwań może lepiej pomyśleć nad jakimiś sportami extremalnymim, a nie oswajaniem...trudnego Pana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem zdania ze wyrozumialosc jest... przereklamowana. Jeśli nie bedziesz mówić glosno o swoich potrzebach nikt a tym bardziej facet nie domysli sie ze one w ogole istnieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuśtam
@ajek789 masz sporo racji, tylko wiele kobiet jest zdania, że facet służy do tego właśnie, by czytać im w myślach i zaspokajać ich skryte potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Nie mam dużo cierpliwości, nie jestem cichą myszkę. Jestem niezależną kobietą i wiem, że zasługuje na kogoś kto będzie o mnie walczył, ale... ja nie potrafię na nikogo innego spojrzeć. Nie, nie pociąga mnie jego niedostępność. Interesował mnie zanim wiedziałam jaki on jest. Fascynuje mnie jego inteligencja, oczytanie, mimo wszystko troska o przyjaciół i otoczenie. Wiem, że powinnam dać sobie z nim spokój, nie potrafię. Naprawdę nie potrafię. Podświadomie chciałam by na te studia wyjechał, byłby daleko może bym zapomniała. cuśtam Jak jesteś podobnym przypadkiem to czy widzisz jakieś szanse? Jaką drogą powinnam iść, olewać go i czekać na jego ruch czy może go czasem zaskoczyć wpadając ... Wiem, że mu na mnie zależy, wiem że go cholernie pociągam, wiem że nie interesuje go inna kobieta poza mną, wiem że mi ufa bo mówi mi więcej niż swoim bliskim przyjaciołom. Ale ja chcę by on za mną tęsknił, by myślał często, by mnie po prostu zauważał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuśtam
Piszesz " Ale ja chcę by on za mną tęsknił, by myślał często, by mnie po prostu zauważał.". Ja za swoim odpowiednikiem Ciebie (że tak to brzydko ujmę) tęsknię, zauważam, pragnę etc. Po prostu nie potrafiłem stworzyć z nią związku. I niestety, mam wrażenie, że nie potrafię też żadnego innego, więc pomoc ze mnie marna :) Nie mi oceniać także szanse, ale „Nieżywy pies nie gryzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr jane z colorado springs
jesteś jego dupcią do odkładania spermy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Ja jestem ładna, wiem, że mu się podobam. Często mi mówi, Niuniek, spójrz na siebie, w 5 minut znajdziesz kogoś kto będzie dla Ciebie dobry, odpowiedni. I nie potrafi zrozumieć co ja w nim widzę, mówi, że rozumiałby gdybym była nastolatką bo te pociąga inność, ale je jestem dorosłą, niezależną kobietą, mającą dobrą pracę, sama się utrzymuję. Mam własne mieszkanie. I on nie potrafi zrozumieć co ja w nim, takim odludku widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
"jesteś jego dupcią do odkładania spermy .. " No właśnie nie... ostatni raz kochaliśmy się na początku listopada. A gdyby chciał to okazji było dużo, ostatnio prawie uciekł ode mnie, choć było bardzo gorąco. Powiedział, że nie chce by myślał, że mu na tym zależy, chce bym go lepiej poznała. A nie była zaślepiona tym jak mi z nim jest. Twierdzi, że to co czuję to tylko chemia. Nic nie wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejejeje o jejejeje
"Jak w temacie, poznałam przez znajomych fantastycznego faceta, inteligenty, zabawny, potrafi być czuły i troskliwy, ale.... facet po przejściach, typ osobowości unikającej. Po depresji i załamaniu nerwowym, był okres, że w ogóle nie wychodził z domu." byc moze nie jestes pierwsza i nie pierwsza unika dlatego po za tym ja siewcale nie dziwie ze jest "unikajacy" skoro gdziekolwiek nie pojdazie to zaraz jest "zabawny inteligentny kocham go" a on pewnie mysli "odwal sie "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuśtam
"Często mi mówi, Niuniek, spójrz na siebie, w 5 minut znajdziesz kogoś kto będzie dla Ciebie dobry, odpowiedni." Ja też to ciągle powtarzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stronger
rozumiem cię,mam ten sam problem... tylko ja nie chcę być dziewczyną na zawołanie i dlatego czekam kiedy on się do mnie odezwie; ale postępu nie widzę. Stoimy w martwym punkcie od 2 lat:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym czytala o sobie! tylko,ze to zakochany we mnie facet chcialby zamieszkac ze mna,albo chociaz widywac sie jak najczesciej,a ja..tesknie za nim srednio raz na tydzien,a jak ostatnio zbyt naciskal o czestsze widywanie to tak mnie zniechecil,ze nie widze go od ponad dwoch tygodni. uwielbiam cisze,samotnosc,ludzie mnie draznia... tzn mam np najblizsza przyjaciolke,ale moge z nia pogadac tak do pol godziny i juz tesknie za samotnoscia... a z nim jest mi cudownie jak zatesknie i spedzamy noc razem,ale potem juz nie moge wytrzymac jego obecnosci i wtedy wszystko mnie drazni... sa tacy ludzie i nie wiem co ci poradzic,ja mojemu powiedzialam ze zamieszkac razem to na 100 proc NIGDY,a tak poza tym to sie po prostu okaze.. on tylko raz wpadl bez zapowiedzi na kawe,oczywiscie mu zrobilam.ale caly czas prawie nie odzywalam sie,ja po prostu jak akurat z kims nie mam ochoty gadac to NIE UMIEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne co ci moge poradzic to ZYJ WLASNYM ZYCIEM zamiast sie wiecznie zastanawiac czy jemu sie chce z toba spotkac,planuj sobie sama inne zajecia. nic mnie tak nie drazni jak gdy on jest na kazde zawolanie,albo jak kolejny raz sie pyta,czy dzisiaj go z checia zobacze. moze jakby tak raz zaczekal az ja zadzwonie i poprosze o spotkanie,i moze jakby tak chociaz raz NIE MOGL przyjsc,bo mialby cos innego do roboty,to sprawiloby ze mialabym czesciej ochote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkhjghjggf
temu facetowi chyba nie zależy. popatrz na fakty: -miał żonę ( umiał się zaangażować na tyle, że ona zgodziła się być żoną) -mieszkał z kimś ( pragnął towarzystwa tej osoby) -nie szuka kontaktu z tobą (nie jest to dla niego atrakcyjne, pasjonujące...) -towarzystwo książek jest dla niego ciekawsze -spotyka się rzadko, gdy ma ochotę na seks, albo potrzebuje towarzystwa kobiety -na co dzień nie interesuje się tym co robisz, nie rozmawia, nie dopytuje ( nie jesteś częścią jego życia) zakochanie zakochaniem, ale czy Ty chcesz tak żyć? czekać na cud?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuśtam
@kjkhjghjggf Ja bym ostrożniej podchodził do takich wyroków i pokazywaniu komuś faktów, o których nie masz pojęcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
kjkhjghjggf To nie tak, że się mną nie interesuje. Kobiety miał przed załamaniem nerwowym. Ja jestem pierwszą, z którą się spotyka od ponad dwóch lat, przede mną dwa lata zero, nic. Nawet nie było jednorazowych przygód. A tym co się u mnie dzieje bardzo się interesuje, jak się poznaliśmy byłam na diecie, schudłam ponad 10 kg w 2 miesiące, w tym czasie wyjechałam na urlop, potem on i jak mnie zobaczył... to się bardzo martwił, dopytywał czy wszystko ok, czy nie przesadzam, prosił bym zaczęła jeść choć trochę cukru, przyniósł słoik z miodem z pasieki jego rodziców. Interesuje go to co mówię, umie świetnie słuchać, świetnie radzić. Ja ciągle mam nadzieję, że jego takie odsuwanie się ode mnie, tzn, walka z tym co nas łaczy była też spowodowana też tym, że miał zamiar wyjechać. I nie chciał próbować czegoś co nie miało szans. Często mówił: "Niuniek, jak Ty do cholery sobie to wyobrażasz? Będę 500 km stąd. " Ja sobie tego nie wyobrażałam. A teraz... został. Kiedy postanowiłam go wywalić ze swojego życia, on się odezwał sam, chce się spotykać. Co prawda widziałam go w sobotę i mówił o kolejnej sobocie, ale to i tak postęp. Tylko czy w sobotę to dojdzie do skutku? Nie chcę znów przez niego płakać. Obiecałam sobie, ze jeśli jemu coś wypadnie lub po prostu nie będzie miał ochoty się z nikim (w tym ze mną ) widzieć to idę na dyskotekę i zamierzam się dobrze bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fantastyczna
Moim zdaniem jesteś zaślepiona swoim zakochaniem. Temu facetowi imponuje, ze taka dziewczyna jak ty zainteresowała się nim, ale chyba sam nie wie co z tym robić, czy w ogóle robić, albo się boi, albo nie chce. na dodatek ciagle ma jakieś załamania nerwowe, a pewnie w środku przeżywa to swoje małżeństwo, kocha żonę, ma poczuucie straty a ty chodzeniem na paluszkach i spełnianiem jego zachcianek nie uzupełnisz tej pustki. Wg mnie przegrana sprawa, znajdź sobie jakiegoś sprawnego społecznie faceta a nie takieko który w życiu zasłania się plakietką" jestem po przejśćiach". W pewnym wieku już każdy ejst po przejściach i nie można się całe życie nad sobą użalać tak jak on to robi,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Fantastyczna Tylko, że ja próbowałam, szukałam. Nie umiem do nikogo nic wykrzesać, zero uczuć. Tylko o nim myślę. Ale na szczęście nie obsesyjnie, mam swoje zajęcia, mam swoich przyjaciół, ale jak przychodzi weekend to podświadomie czekam. Nawet jak sobie obiecam, ze to koniec, że już nigdy, nigdy... to tylko zadzwoni i wszystko wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fantastyczna
Jeżeli naprawdę postanowisz uwolnic sie od niego to powiedz mu to i bądz konsekwentna, powiedz zeby cie nie nagabywał, nie kontaktował bo to nie fair, że masz prawo ułożyc sobie życie tak, jak sam ci to proponował. jezeli nie byłoby kontaktu, zajełabys sie czyms innym to juz po kilku miesiacach byc o nim zaczeła zapomina.c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Ale kontakt będzie, mieszkam od niego 200 m, spotkam go chociażby w sklepie pod moim blokiem lub wychodzą na spacer... Spotkać go spotkam w pracy itp... próbowałam. Chcę dać nam ostatnią szansę, zawsze wierzę że będzie lepiej, teraz też..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ty trochę nie żyjesz "miłością" do wyobrażenia o tym facecie? Z tych paru postów które napisałaś wyłania się obraz człowieka samolubnego i potrzebującego serwisu na zawołanie. Stracił rodzinę przez swój egocentryzm i...absolutnie nic z tego nie wyciągnął, wręcz zachowuje się jeszcze gorzej. Mówisz, że się Tobą interesuje - poważnie uważasz, że pytanie czy nie za bardzo schudłaś to wystarczający przejaw troski? Zwłaszcza, jak ktoś otwarcie mówi Ci, że zobaczycie się jak on będzie miał ochotę Cię oglądać i słuchać? Co to za sztuka być dobrym słuchaczem i rozmówcą jeżeli te rozmowy odbywają się wtedy kiedy to on ma na nie ochotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuśtam
@Trafiła jak kulą w płot... Tak czytam wypowiedzi innych i dam Ci jednak radę. Pierdol ich opinie, nie wiedzą jak to jest. Próbuj do skutku, aż przekonasz się w 100%. Dąż do jasnej sytuacji. Wóz albo przewóz. Inaczej będziecie się tymi podchodami męczyć oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cuśtam - tak to można dążyć całe życie, bo ludzie potrafią nieźle kręcić jak jest im wygodnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enedue
o boże jaka idiotka, czytam i nie wierze. glupia trafila na typowego ruchacza, ktory udaje pokrzywdzonego, biednego, a tak naprawde lapie na to idiotki tylko zeby zaruchac... a ta glupia jeszcze go broni hahahaha, oj tak jaki biedny... buhaha porucha cie dziwko i kopnie w tylek :D powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Tłumaczyłam już, że tu nie chodzi o seks. Bo jeśli to robimy to naprawdę rzadko, więcej czasu spędzamy na rozmowach. A seks co któreś spotkanie, ale jak już nie panuję ja nad sobą i robię wszystko by to się tak skończyło. Więc jemu nie chodzi tylko o "ruchanie" Ja nie pytam czy mam go zostawić, bo ja już to przeszłam - wiem, że nie potrafię. Dziękuję za Waszą opinię, macie w większości rację. Najrozsądniej jest uciec, tylko że ja nie chcę. Mam nadzieję, że naprawdę się teraz zmieni. To, ze jemu zależy na mnie wiem. To się czuje. Ja tylko chcę wiedzieć jak z nim postępować. Dać mu wolność jakiej potrzebuje czy czasem dążyć sama do rozmów i spotkań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak z ciekawości - myślisz, że na żonie mu nie zależało? Albo, że nie starała się z nim rozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Na żonie mu zależało, ogromnie. Doskonale o tym wiem. Ale nie rozmawiała z nim o tym co się dzieje, za to rozmawiała z jego przyjacielem. Ja chcę dać nam szansę, ba nie umiem nam jej nie dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×