Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość największa naiwniara

Jak można być tak podłym?

Polecane posty

No proszę... przezabawny gość. :D Upił się - nie radzi sobie z problemem. Słaba psych. męska. A to, że chciał odzyskać z powrotem rękawiczki, dowodzi, że chce mieć mocny pretekst do ponownego nawiązania bezpośredniego (nie przez eski czy tel.) kontaktu z naszą Autorką. (trochę kompromitacja: pójść za***nym do kuzyna i żądać zwrotu nie swojego przedmiotu, który zostawił u niego kilka godzin wcześniej w wiadomym celu). I wg mnie to już wykracza poza ramy "urabiania" Autorki, by zachowała dyskrecję. Wg mnie ma to już posmak osobisty, nie związany z zagrożeniem zepsucia sobie reputacji w środowisku, w kt. się oboje obracają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez zarzutu
co za kretyn :/ żal.pl ruszyło się cos w sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej gnoja
don juanie, absolutnie nie jestem kryształowa. ani mój facet. owszem, wyciął parę numerów (m.in. po imprezie skasował nasz wspólny samochód), ale nigdy nie był to numer wycelowany bezpośrednio we mnie :O fajnie, że porównałeś to, co zrobił ten koleś do zdrady, bo to była zdrada. on zdradził najintymniejsze uczucia dziewczyny, która go kochała. zabawił się nimi i wytarł nimi gębę. gdyby autorka się nie dowiedziała, "przeruchałby ją" (sorry za wyrażenie autorko) i zrelacjonował pewnie szczegóły koleżkom. poza tym wszystkim, zakład mógłby być akceptowalny, gdyby autorka stanowiła wygraną, a nie przegraną. to znaczy, że jest w oczach tych facetów jakąś gorszą jakością (nieważne, czy pod kątem fizyczności, czy charakteru). w tej sytuacji występuje po prostu asymetria uczuć, nie mówiąc o konfilkcie postaw moralnych dwójki głównych bohaterów. żadne zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni. to nie amerykański romantyczny chłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppupupupuppp
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałem... I wiesz co? Nie będę polemizował z innymi uczestnikami tego tematu, ale powiem Ci coś.. Jeśli naprawdę było tak, jak to opisałaś, a później dzwonił 20 razy, to.. Już nie chodzi o jakiś głupi, szczenięcy zakład. Pomysl raczej o tej koleżance, od której się tego dowiedziałaś. Po co Tobie o tym mówiła? Nie wierzę w lojalność i przyjaźń wśród kobiet.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de.molka
poczekajcie, kolezanka potrzebuje czasu, zeby wymyslec ciag dalszy tymczasem mozecie sledzic na przyklad smutny topik o zaginionym dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexandra z Torunia
Czytam i śledzę cały topik od początku - mimo wszystko jestem za optymistyczną wersją - uważam, że w zakładzie dziewczyna była "przegraną" nie dlatego, że jest pasztetem, a dlatego, że nie umawia się z byle kim i ciężko ją zdobyć (i bardzo dobrze zresztą). Dałabym mu szansę. Nawet na krótką rozmowę, wyjaśnienie dlaczego i co dalej. Ale ja jestem niepoprawną romantyczką i wierzę głęboko w siłę uczuć i w dobre zakończenia. Jeśli by oczywiście po wydaniu się całej sprawy mnie olał - to wiadomo, że chodziło tylko o zakład, wygrał i tyle, koniec sprawy, ale chłopak ewidentnie żałuje i chce wyjaśnić. Spotkałabym się z nim dla samej siebie - żeby dowiedzieć się co nim kierowało, żeby nie wysnuwać wniosków z tego co inni po kątach twierdzą na temat i gadają. Pozdrawiam Cię Autorko i życzę pozytywnego rozwiązania sprawy oraz dużo szczęścia - jesteś bardzo wartościową, szanującą się dziewczyną, zasługujesz na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba az tak mocno nie sledzisz jednak wpisow, bo autorka juz z nim rozmawiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość największa naiwniara
@de.molka Dziękuję za szukanie mi usprawiedliwień. Szkoda tylko, że chybionych. Miałam dziś księdza po kolędzie a później pojechałam z tatą kupować dywan (skończyło się wykładziną). Wróciłam, zjadłam obiad i dopiero włączyłam komputer. Noc miałam kiepską. Walałam się z boku na bok i nie mogłam spać. Głowa mi mało nie pękła od wałkowania całej tej sytuacji wciąż na nowo. Zasnęłam dopiero nad ranem a o 8.00 pobudka bo od 9.00 kolęda. Wczoraj nic się nie działo. Cisza i spokój. Dziś ranek też bez turbulencji ale o 14.00 dostałam esmesa z nieznanego numeru o treści "Gniewasz się?". Nie znam numeru więc albo M albo XYZ. Natomiast teraz, kiedy włączyłam komputer to dostałam info od koleżanki na gg, że o 4.00 rano mama M zadzwoniła do tego kuzyna czy mógłby go zholować z knajpy bo ponoć ledwo ciepły (bała się, że padnie gdzieś po drodze i zamarznie). No to ten kuzyn się ubrał i pojechał i, NIE UWIERZYCIE, zastał M w towarzystwie XYZ (szybko się pogodzili po bijatyce). :O Obaj pijani, że ledwo stali. Więc ich kuzyn najpierw odstawił XYZ a później odwiózł M. Kuzyn próbował zaczepić z M temat zakładu ale M nie bardzo chciał o tym gadać. Kuzyn go zapytał dlaczego zrobił mi takie świństwo i co ja mu zrobiłam, że sobie na to zasłużyłam. To skwitował "Nic nie zrobiła. To fajna dziewczyna. To w ogóle nie tak wszytko wyszło." I więcej gadać nie chciał. Więc generalnie nie wiem o co mu chodzi. Nadal ma moje rękawiczki ale kupiłam sobie dziś w HM nowe więc może je zatrzymać. Dziś przychodzi do mnie kolega na noc. :D Dzisiejszy wieczór miałam spędzić z M w kinie ale, że wyszło jak wyszło to spędzę noc przed TV. Planujemy dużo niezdrowego jedzenia, słodyczy i maraton klasyków. Casablanca Deszczowa Piosenka Śniadanie u Tiffaniego Pół żartem, pół serio Amerykanin w Paryżu Mężczyźni wolą blondynki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak posiadasz kolege na noc, to nie jest tak zle, haha zycze duzo przyjemnosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość największa naiwniara
laVita To kolega, któremu mogę się wypłakać w rękaw przez faceta, a On może mi wypłakać przez swojego chłopaka. :) Poza tym znamy się od dziecka. Gdyby nie powyższe moi rodzice nie pozwoliliby mu nocować u moim pokoju. :D A takie nocki filmowe urządzamy dość często. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaaaaaaaa, to insza inszosc, haha pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale chociaż pisz co tam dalej w temacie bo zajoba dostane :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytalam z zapartym tchem
Twoja historie autorko i widze, ze kroi sie niezly romansik :) Ten facet bedzie Twoim mezem, zobaczysz. Zycze wszytskiego najlepszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlaściwie z tego może być calkiem ciekawy ciąg dalszy :) po ochłonięciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajmd
jemu zależy. to widać. początkowo może nie był zainteresowany ale gdy poznał cię bliżej widocznie coś poczuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de.molka
pozdrawiam mistrzow nadinterpretacji !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seeebra
A ja pozdrawiam miłośników tandetnych amerykańskich romansideł, w których takie rzeczy kończą się happy-endem i odjazdem na białym koniu w zachodzącym słońcu. I oczywiście żyli długo i szczęśliwie...:D W życiu tak nie ma. Nigdy. No chyba,że to prowo i autorka wymyśli sobie happy-end, bo tyle osób na to liczy. :D. Nie można zawieść publiki... Myślę jednak,że chyba historia jest prawdziwa, autorka brzmi szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sun ship
Ja również pozdrawiam...doświadczone życiowo kafeteryjne dwudziechy, które w swoim bogatym życiu zaliczyły wszystkie rodzaje gimnazjalnych romansów i wiedzą już, że w życiu hepi endów nie ma, a wszyscy faceci to świnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jemu zależy. to widać. początkowo może nie był zainteresowany ale gdy poznał cię bliżej widocznie coś poczuł. Tak. Poczuł. Smród własnej głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sun ship
Właśnie że wszyscy! Hepi endów nie ma, miłość istnieje tylko w tandetnych romansidłach! Damascenka...dlaczego rujnujesz mój misternie utkany na podstawie kafeteryjnych komentarzy wizerunek świata? Czyżbyś uważała, że miłość istnieje a mężczyźni mają serca oprócz penisów? Heretyczka!!! Na stos!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyżbyś uważała, że miłość istnieje a mężczyźni mają serca oprócz penisów? Heretyczka!!! Na stos!!!! Phi :D Chcesz zapałkę? :P Dobra, dobra :) Już siedzę cicho :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sun ship
Dobra, dobra Już siedzę cicho I dobrze :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupup
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej gnoja
jak tam autorko sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej gnoja
przeczytalam z zapartym tchem Twoja historie autorko i widze, ze kroi sie niezly romansik Ten facet bedzie Twoim mezem, zobaczysz. odłożyć harlequiny i z wypiekami na twarzy czytać gazety codzienne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość największa naiwniara
Witam. Boże. Ile optymistek. ;) Ja dziś jestem przymulona. Oglądaliśmy filmy do 6.00 rano. Jednym okiem bo w międzyczasie robiliśmy psychoanalizę M, XYZ i rozłożyliśmy całą sytuację na części pierwsze. Dziś jestem spuchnięta od płaczu. Wszytko do mnie wróciło. Ale o dziwo dziś czuję się lżej. :) Wczoraj prócz tego niezidentyfikowanego esemesa nikt się nie odezwał. Dziś też zaczęło się spokojnie. Ale... włączyłam kompa i dostałam info na gg. Od XYZ. O treści "To gniewasz się czy nie?" No więc tajemnica rozwikłana. Niezły ma tupet, co? Dziś przyjdzie koleżanka od tego kuzyna to może coś mi powie. M milczy. I chyba mnie to cieszy. Grzegorz (mój kolega od nocy filmowych) chce mnie umówić z bratem swojego chłopaka. Wczoraj strasznie mnie namawiał na podwójną randkę. Ale jakoś nie jestem przekonana. Poza tym nigdy nie byłam na randce w ciemno i chyba nie potrafiłabym się zachować. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×