Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

KassiaM to są szfy wewnętrzne pamiętam jak mi coś takiego wyleciał jak się przestraszyłam one muszą same odpuść właśnie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! urodziłam naturalnie 10 dni temu drugiego synka na Staszica. Położne i opieka rojących się tam studentów -praktykantów doskonała. Trafiła mi się po porodzie sala dwuosobowa z łazienką- więc pobyt był dla mnie luksusowy :) Ale...nie było miejsc jak przyjechałam na izbę przyjęć z mocnymi skurczami...dlatego UPOMINAJCIE się by Was przyjęli i proście o poród na łóżku porodowym od początku- co zastosowano w moim przypadku, bo sala przedporodowa była zajęta... Upominajcie się o pomoc położnych jak nie radzicie sobie z karmieniem maluszka, lub jesteście po cc - bo na własne oczy widziałam jak sam na sam są zostawione biedne kobieciny po porodach bez pomocy...Słabo, że rzadko odwiedzają pokoje poporodowe pielęgniarki i pytają się czy z czymś trzeba pomóc? Ogólnie sama atmosfera, warunki w szpitalu bez zastrzeżeń. Przydzielono mi położną Teresę Chmiel do porodu, która tak sprawnie rozegrała sytuacje, ze syn był w 5 godzin na świecie- bez oksytocyny, bez czopków rozkurczowych, bez nacinania. Szybko doszłam do siebie po porodzie i w 3 godziny po jz spacerowałam po korytarzu...czekając na wypisy o 14 tej by zwolniło sie miejsce dla nas w jakimś pokoju. Trzymam i za Was wszystkie kciuki - jeszcze w pakiecie 2 w 1 by tez tak szybko i bez problemowo wspominać później poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Tak teraz sobie przypominam ze ktoras z dziewczyn pisala o tych szwach, dzieki za info. Kostecka wiem jaka masz sytuacje, sama przeplakalam nie jeden dzien po terminie, bylam juz zalamana ale tlumacz sobie ze max tydzien po terminie urodzisz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podzielę się jeszcze kilkoma obserwacjami jeżeli wydadzą Wam się istotne : :) możliwe, że któraś z mam już o tym pisała... - 6 rano codziennie mierzymy same na Staszica sobie i dziecku temperaturę rozdawanymi termometrami - 8 rano śniadanie potem zaczynają się obchody pediatryczne i położnicze -co przybliża nas z każdym dniem do wyjścia do domu :) - 12- 12.30 obiad (ja sama wędrowałam na korytarz i brałam go oraz nalewano nam kompoty do naszych kubków) - 18 - kolacja - w weekendy są wypisy do domu, ale są to dni gdy nie ma stażystów, więc pomoc dla lekarzy i pielęgniarek jest mniejsza i wszystko w szpitalu nabiera spowolnionych obrotów. W weekend zauważyłam, że nie pojawiły się też pielęgniarki rozdawające pieluszki (3 sztuki dziennie)oraz ubranka dla noworodków, które później zostawiacie w szpitalu w specjalnych koszach. Pozdrawiam mocno! jak mnie olśni pomiędzy karmieniami i pilnowaniem starszego dwulatka to dopiszę coś jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Kasia gratuluje dzidziusia:-):-):-):-):-):-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulacje :) U mnie tez cisza, a tak liczyłam cichutko że będzie przed terminem bo już mi bardzooo ciężko. MatkaEV coś się nie odzywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Gaha jestem, jestem :) Ale miło, że pamiętasz :) U nas cichutko, tzn. sprawa z czopem jest dalej nie wyjaśniona. Mam wizytę w środę, więc może się dowiem od Pani ginekolog, czy odszedł, czy nie. Myślicie, że poprzez badanie można się tego dowiedzieć? Jednak co do skurczy, pojawiają się coraz częściej i są coraz bardziej odczuwalne. Mam tak 3-4 razy dziennie, i bili jakbym miała za chwilę dostać okresu:) Wczoraj była cały dzień w domu rodzinnym, na wichurze. Byłam na strychu i wykopałam 3 pudła moich zabawek z dzieciństwa :) Jedno pudło z drewnianymi mebelkami i lalkami (poprzedniczkami barbie), drugie z gumowymi zabawkami, trzecie z maskotkami (te niestety nieco ucierpiały, bo dorwały się do nich myszy). Wszystko do prania / mycia, bo leżało na tym strychu dobre 23 lata (zakładając, że przestałam się tym bawić idąc do szkoły podstawowej). Fajnie, że będę mogła przekazać mojej córeczce coś z mojego dzieciństwa. A pamiętam je jako nie łatwe, bo "szalała" komuna i szansę na kupno zabawek miało się tylko na okolicznych targach (gdzie handlowali Rosjanie) lub w znanych z legend Pewexach :) Dziś z kolei byliśmy z mężem nad zalewem. Nic szczególnego: kolejki do lodów, masa ludzi, jeszcze więcej rozebranych lasek - skwarek, upał i straszny smród z zalewu. Usiedliśmy chwilę nad wodą ale nie dało się wytrzymać, bo tak strasznie śmierdziało mułem i brudną wodą. W ogóle powiem Wam, że zaskoczyło mnie, że dziś są Zielone Świątki i wszystkie sklepy są zamknięte. Nie mamy nic w lodówce :( A co do mojej wagi - ważę się codziennie i ta waga podana w przychodni to totalna bzdura. Od ponad 2 tygodni wpadło mi niecałe 0,5 kg - a to bardziej realne, niż 3,5 kg w tydzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
A no i doszłam chyba do wniosku, że jednak zdecyduję się na znieczulenie ogólne, nie zzo. Strasznie boję się tego leżenia w bezruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też przy trzecim dziecku myslałam że po terminie urodze i jak byłam na wizycie dwa dni przed terminem to po cichu zapytałam moja p. doktor co tu zrobić żeby jeszcze długo tak nie lazić jak słonica. Usłyszałam , że " to nie takie proste zeby to wszysko przyśpieszyć ale .." :) zawsze jest jakies ale a w tym przypadku tym "ale" był Oeparol.. P. dr powiedziała mi żebym dwa trzy razy dziennie brała jedną tabletke , rozcinała i tym co jest w środku wysmarowała sobie tu i tam i dodatkowo każała mi łyknąć wieczorem i rano po dwie tabletki bucoskopanu. ... i nie wiem czy to tylko oeparol czy jedno i drugie ale 15 godzin pózniej po dwóch turach oeparolu który wsamrowałam tam gdzie kazała mi pani dr wylądowałam na porodówce. Zawsze możecie spróbować taką metodę. Na pewno nie zaszkodzi dziecku ani przyszłej mamie a może pomoże wam sie szybciej rozpakowac ..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Kasia gratulacje :) Donia, ja od paru dni aplikuję sobię po kilka oeparoli i dalej nic :( ale buscopan? dziwne, ja go musialam brać jako lek rozkurczowy, gdy mi sie skróciła szyjka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MatkaEV nie chcę Cię namawiać. Jednak rozmawiałam z mamą mojej przyjaciółki która jest anestezjologiem z wieloletnim doświadczeniem i powiedziała, że z jej punktu widzenia jako lekarza znieczulenie (nie zzo) podpajęczynówkowe jest przy porodzie dużo bezpieczniejsze dla Ciebie i dziecka (nie ma na nie żadnego wpływu). Ogólne dociera do noworodka, więc muszą wszystko zrobić bardzooo szybciutko. Ona tłumaczyła mi to w bardzo profesjonalny sposób, który ciężko powtórzyć. Poza tym powiedziała, że przeżyła setki porodów i widzi że te pierwsze chwile dzidzi i cyca mamy, pierwsze spojrzenie na dziecko, pierwszy płacz to taka namiastka naturalnego porodu - przy ogólnym nie masz na to wszystko szans. Poza tym budzisz się i od razu zaczyna bardzo boleć rana, przy podpajęczy. w trakcie schodzenia znieczulenia możesz łyknąć dwa paracetamole i zanim poczujesz ranę, znieczulić się znowu bez stresu. Rozpisałam się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piła któraś z Was olej rycynowy na wywołanie porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
jakoś po południu zaczeła mnie dziwnie swędzieć skóra w jednym miejscu na brzuchu, myślałam ,że mnie coś ugryzło. pożniej patrzę - a tu dwa rozstępy :/ tak się cieszyłam, że mnie ominęły... niby malutkie i prawie nie widać, ale jednak :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Jutro wybieram sie na zakupy, mam nadzieje ze upoluje jakies fajne ciuszki i oddam mezowi jego wszystkie koszulki w rozmiarze xl. Czy wasze dzieciaczki po urodzeniu tez maja tak czesto czkawke jak w brzuchu? Moj Malenki czka co najmniej 2 razy dziennie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Gaha, mi mija Pani doktor też tak mówiła. Tylko, że ja mam paniczny lęk przed różnymi zabiegami. Podczas zwykłego pobierania krwi do badań, mdleję. Tak co miesiąc, więc w przychodni jak wchodzę Panie przygotowują już leżankę i szklankę wody. Nie wiem skąd się to bierze - chyba mam to po mamie, bo kiedyś musiała udzielić komuś pomocy - zobaczyła krew i padła. Po przyjeździe karetki najpierw musieli doprowadzić ją do porządku, zanim zajęli się poszkodowanym:) Nie chcę narobić im (lekarzom) kłopotu. Poza tym zniechęca mnie to leżenie przez 12 godzin bez ruszania głową. Boję się, że jak ktoś mi nie pomoże się ogarnąć, będę taka brudna leżeć w tych wszystkich podpaskach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
wróciłam z ktg, nadal nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Bo za mocno zaciskasz uda i dlatego :) Spokojnie, widocznie jeszcze nie czas. Ja w szpitalu spotkałam dawną znajomą, która miała 3 dniowe opóźnienie i akurat w dzień kiedy ją skierowano do szpitala, wszystko się zaczęło. Nic się nie martw, bo to zawsze tak jest - jak na coś czekasz, to nic się nie dzieje. Jak chcesz żeby się odwlekło - łapie z zaskoczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
ale to jest takie denerwujące... a wiecie co jest najgłupsze? te wszystkie pytania od wszystkich, telefony i smsy "rodzisz? jeszcze nie??" sprawiają, że mam jakieś takie dziwne poczucie winy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuś800
MatkaEV: hehe będziemy leżeć brudne jeszcze bez podpasek, bo nikt nie podłoży zanim same tego nie zrobimy.. Po cesarce przekładają Cie na Twoje łóżko. Ja poproszę żeby chociaż na podkład (taki jak do przewijania) który będę miała ze sobą, to potem np.mąż pomoże wymienić na nowy. Bo majtki siateczkowe i podpaski to dopiero jak wstaniesz, umyjesz się, a raczej obmyjesz cokolwiek Ja też zastanawiam się nad znieczuleniem, bo niestety zzo bardzo źle zniosłam przy pierwszej cesarce, nawet nie byłam w stanie się cieszyć widokiem dzieciątka. A co do mijającego terminu porodu.. jeszcze w domu można się czymś zająć, ale w szpitalu, takie czekanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Olej to, albo odpowiadaj, że jak urodzisz, to się na pewno dowiedzą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
tak mówie, ale na drugi dzień znów jest telefon lub sms :P haha jestem już tak zdesperowana, że wymyślam niezłe głupoty :D mój kot siedzi w pokoju i warczy nie wiadomo na co i przyszlo mi do głowy, że może coś przeczuwa i zaraz się zacznie :D jak tak dalej pojdzie to całkiem mi mózg zlasuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Anuś, no właśnie o to mi chodzi. Weź 12 godzin leż w takim bagnie i czekaj, aż ktoś Ci łaskawie pomoże. Nie wiem, mam jeszcze chwilę na zastanowienie. A jak było kiedyś, przed wprowadzeniem zzo i podpajęczynówkowego? Jakoś przeprowadzali cesarki na ogólnym i było dobrze. Niby będzie mąż, ale będzie mi chyba niezręcznie prosić go o babranie się w tym wszystkim. Wizja wymiany podkładów i brudnych podpasek przez męża mnie przeraża, bo sama nie chciałabym tego robić dla kogoś. Wiadomo, niby miłość, bycie na dobre i złe i takie tam gadanie....ale po prostu nie chcę, aby musiał to przy mnie robić :( Może na starość będziemy musieli zmieniać sobie pieluchy, ale to jeszcze nie ten moment i nie te okoliczności. A któraś pisała, że różnie jest z opieką i raczej trzeba się prosić i przypominać. Byłam w ubiegłym tyg. w przychodni i rozmawiałam z kilkoma laskami, które miały ogóle i wspominają to całkiem dobrze. Szybko zostały wybudzone, zobaczyły dzieci, dostały do przytulenia itp. A co najważniejsze,bardzo szybko doszły do siebie i mogły się oporządzić. A co do dziecka, jest tak szybko wyciągane, że w bardzo minimalny sposób zadziała na nie to znieczulenie. Poza tym, przy podaniu różnych leków, np. dolorganu, dzieci są bardziej ogłupiałe i na haju niż po takim znieczuleniu. Może to zabrzmi dziwnie i pomyślicie, że jestem jakaś wynaturzona, ale najważniejsze jest dla mnie, aby dziecko było zdrowe , a to czy je od razu zobaczę, dotknę, czy usłyszę płacz - spada na dalszy plan. Myślę, że jeśli obudzę się już po wszystkim i dostanę ją parę minut później, zdążę okazać jej swoją miłość i cieszyć się tak samo, jak przy innej formie porodu. Każdy musi sam wybrać, ja się waham, rozważam i jeszcze ostatecznie nie podjęłam decyzji. Być może los się do mnie uśmiechnie i urodzę naturalnie- wówczas rozważam tylko gaz lub jakiś inny lek - ale nie dolorgan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie jestem pewna, ale chyba mi czop odchodzi od wczoraj w nocy tak po trochu..., sutki mam bardzo wrażliwe i jakaś jestem niespokojna, chyba 3 noc z rzędu boli mnie podbrzusze. Nie wiem na ile sobie wmawiam te objawy a na ile poród się zbliża...jutro usg, telefon do położnej i się wyjaśni co nieco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kostecka odpisuj wszystkim, że urodziłaś już tydzień temu ale zapomniałaś im powiedzieć ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
o Gaha to dobry pomysł haha :D że też wcześniej nie pomyślałam o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
MatkaEV ze mna na sali byly 2 dz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
....... chcialam napisac ze ze mna na sali byly 2 dziewczyny po cc, jedna miala znieczulenie ogolne a druga zzo, wyobrazcie sobie ze ta po zzo doszla do siebie szybciej niz ta po ogolnym. Ao zmienianie podkladow nie martwcie sie, personel naprawde bardzo dbal o te dziewczyny, ciagle zmieniali im podklady i pytali czy nie chca cos przeciwbolowego, az milo bylo patrzec:-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Dziewczyny jaką macie hemoglobinę? Szczególnie interesuje mnie Gaha i Kostecka - bo Wy jesteście już na finiszu :) U mnie badania wyszły takie nie bardzo: Erytrocyty3,5mln/l3,705,10L Hemoglobina10,9g/dl12,016,0L Hematokryt32,8%37,047,0L Badanie ogólne moczuPrzejrzystośćl.mętny Osad moczuNabłonki płaskielicznew prep. Leukocyty10-20wpw05 Erytrocyty świeże3-5wpw05 Erytrocyty wyługowne3-5wpw03 Pasma śluzulicznew prep. Bakterielicznew prep. Najbardziej niepokoi mnie anemia (hemoglobina) i te pasma śluzu w moczu. Jest też sporo tych leukocytów i erytrocytów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pasma śluzu to ja mam w moczu od początku ciąży do dziś :) na temat erytrocytów nie wypowiadam się, natomiast co do hemoglobiny to sama miałam dwa razy b.niską. Musiałam zwiększyć jedynie dawkę witamin i miałam przykaz jedzenia mięsa - pomogło. Pani Doktor mówiła, że u większości ciężarówek jest taki moment że hemoglobina leci mocno, bo dziecko gwałtownie rośnie i potrzebuje dużo więcej suplementów z Twojego organizmu niż np wcześniej. Warzywa+owoce+mięsko i będzie ok u mnie efekt był prawie od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Hej dziewczyny pamietacie jak kiedys pisalam Wam o zamawianiu produktow przez allegro? i o tym jakie zawsze mialam szopki, bo a to cos zepsute a to nie takie, wyobrazcie sobie ze cos mnie podkusilo i zamowilam sobie lezaczek bujaczek tiny love dla mojego Michasia w niejakiej firmie marko baby. jakies 2 tyg temu otrzymalam przesylke i okazalo sie ze nie dziala funkcja wibracji, zlozylismy juz to gowno na gotowo a to nie dziala:-( zadzwonilam do nich, przyslali kuriera i przez 2 tygodnie naprawiali lezaczek ktorego nie zepsulam, zamiast przyslac mi nowy. Wczoraj otrzymalam naprawiony lezaczek i okazalo sie ze jakis kretyn nie wlozyl takiej klapki pod ktora wklada sie baterie, szok!!!!!!!! Zadzwonilam do nich z wielka awantura i powiedzialam ze maja zabrac sobie ten bubel i oddac mi kase. juz nigdy nie zamowie nic przez internet:-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×