Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamkaDorotkiii

Dziewczyny ile was kosztowały wczasy nad morzem?

Polecane posty

Gość KLAUDIA_36
mamkaDorotkiii Ja jestem z Gdańska.Najlepiej wynająć pokój 20-25 zł /osoba.Do dyspozycji jest zwykle kuchnia,więc można coś ugotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiopi
KLAUDIA_36 - chodzi o pokój w Gdańsku, w bloku? No ale wtedy tak z miasta do miasta, choć wiem, ze starówkę macie piękną, hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona palacza :(
my byliśmy ostatnio na węgrzech w Sarospotoku kemping domki ciepłe baseny blisko miasta i miejscowości Tokaj gdzie produkowane są wina pogoda super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLAUDIA_36
Nie o pokój w bloku, bo to drożej wyjdzie.Miałam na myśli pokój w prywatnym domu.Na obrzeżach miasta jest taniej.Trochę wsi,trochę miasta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamkaDorotkiii
dziewczyny nie klocice sie,prosze...nie po to zakąłdałam temat.Ja jestesm z tych kobiet które nie pogardza jedzeniem,jak jest schabowy czy rybka to oka le jak jest maslanka z ziemniakami to tez super.trzeba wszystko z umiarem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLAUDIA_36
Bo niestety 2000zł to nie wystarczy w sezonie. Wypad nad morze na weekend tylko z trójką dzieci kosztuje mnie 1000-1500zł. Dokładnie to Jantar,Krynica Morska.Tam najczęściej jeżdżę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judyta xcv
czesto wyjezdzamy na wczasy w 4 rodziny i celowo wybieramy miejsce z duza kuchnia, lodowką i kuchenka zeby samodzielnie przygotowywac posilki. Jest to ogromna osczednosc kasy, po co jesc na miescie jakies spalone fryty skoro mozna latwo zrobic samemu. Zabieramy mnostwo zarcia z domu, wekujemy w sloiki i mamy obiady na caly pobyt, kupujemy tylko owoce i warzywa na surowki oraz zarcie na grilla. Przynajmniej wiem co jem, a nie jakies gówna z budki. Zaosczedzona kase z zarcia lepiej wydac na rozrywki, a tych nie brakuje nad morzem... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLAUDIA_36
Ja wynajmuję jedno piętro domu pracownikom.Są zadowoleni.Jak się ociepla to większość czasu spędzają na trawce przed domem, codziennie rozpalają grilla i siedzą przy piwku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLAUDIA_36
Dlatego uważam,że dla Autorki to najlepsze rozwiązanie taka kwatera, bo mimo gorszej pogody dzieci będą mogły się wybiegać,a nie kisić w domku na plaży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my w tamtym roku pojechalyśmy z kolezankami i dzieciakami , wynajełyśmy domek 2 sypialnie na górze i salon z kuchnią na dole przy samym zejściu do morza ( dębki ) za 350 zł , dzieciaków nie liczyłyśmy , wiec wyszło nas po 90 zł za osobę . Czyli za sam nocleg 630 zł , jadałyśmy na mieście, nie oszczędzałyśmy , jakieś posiadówki wieczorem przy alko , wyjscia na miasto, itp. Mi pękło 2000 zł. Trzeba lekka ręką liczyć 100-150 zł na dzień. A przy rodzince 4 osobowej to jeszcze wiecej. Pomimo że nie było pogody to było wesoło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biały orzeł..
No i gdzie Pani od kefirku. Ciekawe ile w tym roku weźmie litrów tego smakowitego dodatku do ziemniaczków i jajeczka mniam.........mniam..... Kurde ale to nasze społeczeństwo nie jest nawet oszczędne, bo to nie jest oszczędzanie, ale dosłownie sknerstwo i tego uczą też dzieci, takiego dziadowania, żałowania sobie na wszystko..... a życie jest przecież takie krótkie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea........
Jak chcecie stac przy grach to lepszym rozwiazaniem jest domek albo mieszkanie niz kwatera. Bo tam macie normalna kuchnie do dyspoozycji i mozna przygotowac cos lepszego niz ziemniaki z kefirem ;) Poza tym w tych bardziej znanych miejscowosciach sa roznego typu tanie bary mleczne, gdzie talerz zupy kosztuje grosze. Albo poszukac w ofercie domow wczasowych z pelnym wyywieniem, albo chociaz z obiadami. Moze wyjsc to taniej niz wam sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwoch chlopcoww
Ja do białego orła: Tak naciskasz na wypoczywanie na urlopie przeciwstawiając temu gotowanie. A ja się pytam co to za "wypoczynek" najpierw szukając knajp, gdzie można zjeść i nie ulec zatruciu, potem szukając miejsc w tych zatłoczonych knajpach, następnie długotrwałe składanie zamówienia (przy dzieciach 4-5 lat i wyżej gratulacje jak się to szybko i sprawnie uda!) i długotrwałe oczekiwanie na realizację zamówienia, zwykle tata dostaje, 1 dziecko dostaje a reszta czeka - gdy tamci już zjedli. Tak to mniej więcej wygląda. My od zawsze mamy swój domek nad morzem, wypoczywamy = gotujemy swoje pożywienie, ale też siedzimy nad morzem ok. miesiąca-dwóch i niemożliwością byłoby stołowanie się w fast foodach :/ Ile można pakować w siebie "świeżą rybkę"? Kupujemy świeżą od rybaków i sami ją robimy, to dopiero jest smak! Dla mnie jest duża różnica np. w piciu piwa, wolę to robić na leżaku przed domkiem, pełen relaks, niż w zatłoczonej knajpie na plastikowym krzesełku. Piwo kupuję w dyskoncie i dla mnie ma taki sam smak. Pomijając to, że jest 3 razy tańsze. W tym roku robimy jeszcze inaczej. Teściowa mieszka niedaleko morza (ok. 50 km), dom w lecie stoi pusty, więc skorzystamy z jej gościnności i będziemy u niej spać a nad morze dojeżdżać. W zależności od pogody wybierzemy plażowanie lub w razie deszczu zwiedzanie okolicznych atrakcji, których nie brakuje. A gdy dzieci wieczorem pójdą spać, rozpalimy grilla przed domem, usiądziemy z piwkiem, pełen relaks. Za darmo. Nie wiem, od czego uzależniasz udany wypoczynek, dlaczego niby wydane $ mają gwarantować dobry urlop? Przecież to bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tamtym roku byliśmy w Gdańsku wynajęta kawalerka 100 zł za dobę , posiłki jedliśmy w restauracjach (śniadania w mieszkaniu) , bardzo blisko plaży ok 5-7 min spacerkiem, po drodze ogromny plac zabaw dla dzieci , czyściutki i bardzo zadbany, chodziliśmy tam codziennie:) niedaleko zoo (pod względem wielkości największe w Polsce) w sumie wydaliśmy ok 2500 zł za tydzień ale w tym roku lecimy do Chorwacji tzn my z dziećmi lecimy a siostra z narzeczonym jadą autem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biały orzeł..
Śniadanie i kolacje zawsze sami sobie przyrządzamy, ale obiady niestety na wyjeżdze zawsze jem w knajpkach (nie mylić z restauracją, bo jest droga i mało kogo w Polsce stać tam się stołować). Ostatnio jak byłam w górach, to jadłam zestawy obiadowe zupa+2 danie, od osoby kosztowało to 12 zł. Czy naprawdę uważacie, że to dużo???? Więc chyba lepiej nie gotować, a ten czas przeznaczyć na zwiedzanie i chodzenie po górach!!!!!!! Ale inne panie pewnie wolą stać przy garach nawet na urlopie!!! Nad morzem jest podobnie, są drogie posiłki i tanie. Zresztą 1 tydzień lub 2 tygodnie, stołując się w knajpkach, wcale nie trzeba szukać wyszukanych potraw, wystarczy pizza, czasami ryba, pierogi, frytki z kotletem, a czas tracony przy garach przeznaczyć na rozrywkę i wypoczynek. Żadna z tych Pań (niestety nie dotyczy do Panów) nie powie mi, że wspaniale wypoczęła przy garach!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZACISZE w Gdańsku (ul. Wiosłowa 41) to są jedyne, uczciwe, tanie wakacje - chca 100 zł od domku gdzie wchodzi max. 6 osob. Czyli jak sie jedzie nawet w 2 pary (4 osoby) na tydzien to na pare 350 zł i pełen komfort - czy to jest drogo ? sami sobie odpowiedzcie POLECAM - jestem tam co roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tenweekend
Zacisze w Gdańsku: a jak tan wygląd tych domków??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprzegap
a to zależy gdzie się jedzie i jakie się ma wymagania. Mnie się marzą wakacje w Hotelu Primavera, żeby się poddać zabiegom w SPA. a tak przy okazji mi przypomniałyście mi, żeby się zorientować, czy mają wolne miejsca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie doczytać
Zależy co kto lubi na urlopie. My, odkąd urodziło się nasze dziecko nie zadowalamy się już jakąś ciasną kwaterą 2 na 2 metry z łóżkiem i szafą bez telewizora, gdzie jak sie obracasz na pięcie, natrafiasz na drugi tapczan.A dlaczego ? Z malutkim dzieckiem nie możesz sobie pozwolić na całodzienne leżenie na plaży i przychodzenie do kwatery tylko na noc, wieczorem już nigdzie nie możesz wyjść, tylko musisz siedzieć na kwaterze, bo dziecko śpi. To jaki sens ma wynajmowanie ciasnego taniego pokoiku na urlop, na którym masz się zrelaksować i poczuć trochę komfortu ? Siedzisz wieczorem z mężem na tej kwaterze i nawet porządnie się rozsiąść nie możesz ani obejrzec filmu, ani spędzić jakiegoś fajnego wieczorku we dwoje, bo nie ma ani miejsca, a tuż przy Twojej nodze stoi łóżeczko, w którym śpi dziecko. My jadąc z dzieckiem zawsze wynajmujemy apartament - przeważnie 2-pokojowy. Fakt, cholernie to jest drogie, bo za dobę trzeba zapłacić ok. 300 zł, teraz razy 7 dni, to sam nocleg ile już pożera kasy, ale warto, naprawdę, to zupełnie inne wakacje niż gnieśc się w takim pokoiku. To samo z jedzeniem, co to za przyjemność jechac na wczasy i jeść jakies pierogi z Biedronki ? Cała frajda wczasów jest w tym, że można biegac po knajpkach i zajadać się lodami, goframi, rybką i innymi cudami. Gotowanie obiadów i jadanie kanapek zamiast zapiekanek to już nie ta sama przyjemność. Tak że patrząc z mojego punktu widzenia, to takie wakacje tygodniowe nad morzem są bardzo drogie, ja w tym roku wyliczyłam, że gdybyśmy mieli jechać do takiego apartamentu, to razem z jedzeniem, paliwem i wszystkim razem wydalibyśmy ponad 3 tys. na dwoje dorosłych i 2 letnie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie doczytać
Dodam, że my wcale nie jesteśmy jacyś zamożni. Wychodzimy po prostu z założenia, że jak człowiek raz na ten rok gdzieś wyjeżdża na ten jedyny urlop w roku, to wydać te 2,5 - 3 tys. to wcale nie jest jakiś wielki majątek. A naprawdę musząc z małym dzieckiem często przebywać na kwaterze, bo a to trzeba przyjść do domu na drzemkę, a to na jakiś posiłek ciepły, żeby dziecko zjadło, a to wieczorem o 20-stej, żeby dziecko spać położyć, to naprawdę sporo czasu się spędza w tym apartamencie - w porównaniu do tego, ile czasu spędza się będąc bez dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie doczytać
Poza tym podziwiam kogoś, kto na 10 dni jedzenia dla rodziny nie potrzebuje więcej niż 300 zł ! Ja na 7 dni w domu, na miejscu tyle wydaję, a nad morzem to średnio ok. 100 zł dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoggacia
Nie rozumiem tego najazdu na autorke i inne osoby. obiad -ok tu sie zgodze: masakra sxhodzic z plazy,ciagnac sie do somu i stawac do garow. obiad sie powinno zjesc na miescie,jak sie ma kase tow restauracji czy smazalni,nie ma sie kasy -w barze mlecznym. Ale kolacje i sniadanie to sie przeciez zjada przed wyjsciem i po wprzyjsciu. dla mnie to by bylo dziwne o 8 czy 9 wyszukiwac jakichs kolali,co juz otworzyly,bo nie chce mi sie paru kanapek zrobic. co to w ogole za problem? A pod wieczor i tak sie wraca do domu,no przynajmniej jak sie wczasuje z dzieciakami,wiec mozna zrobic jakies zarcie,co to za wysilek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie doczytać
śniadanie i kolacja owszem - zrobiona w domu. Ale zważ na to, że głupie jedzenie typu bułki, wędlina - nad morzem kosztuje dużo więcej niż u siebie, w miejscu, w którym mieszkasz. Na głupie zakupy śniadaniowe na urlopie wydawaliśmy spore sumy, aż się dziwiliśmy.To wcale nie jest tak tanio nad morzem kupić coś na kolację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie doczytać
Ja ogólnie należę do osób, które zaznały w życiu i biedy i trochę lepszego standardu życia. Wiem, jak to jest musieć zrobić zakupy za 5 zł. , ale bywam często nad morzem i uważam, że ktoś, kto na 10 dni pobytu wyda na jedzenie tylko 200-300 zł, musi naprawdę ostro się powstrzymywać dosłownie od wszystkiego i być na tym urlopie tylko dla samego siedzenia na plaży, nie korzystać z żadnych atrakcji, nie zasmakować żadnych smakołyków, tylko sucha buła, ziemniak i trochę jogurtu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoggacia
W malych sklepach to na pewno tak,ale w sieciach typu biedronka real czy cos takiego to chyba nie,no ale nie wiem. Ogolnie wczasy to zawsze wielki wydatek,a wczasy z dziecmi tym bardziej. Ewentualnie mozna pod namiot pojechac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie doczytać
Tylko znów pojawia się sprawa taka, czy z małym niemowlakiem czy dzieckiem ktoś ma ochotę przebywać w polowych warunkach pod namiotem ? Ja sobie nie wyobrażam. Sama - owszem - jak najbardziej, ale z dzieckiem ? Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoggacia
Z niemowlakiem na pewno nie. autorka ma zdaje sie 3- i 5-letnie dziecko i mnie o takie chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie doczytać
Ja tam uważam, że na wakacje składa się calokształt - pogoda, plaża, fajny apartament, gdzie można posiedzieć wieczorem z mężem np. przy kominku, gdy dziecko śpi, fajne jedzonko, inne niż na co dzien, które można wszamać np. w tym apartamencie czy gdzieś na mieście, czy plaży.A niestety to wszystko razem słono kosztuje, a znów brak więszości tych atrakcji - to już nie urlop moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie doczytać
Łee, 3-5 latek to inna sprawa, inna bajka, to już inny bagaż do zapakowania, inne wymagania, takie dziecko już łatwiej zabrać w polowe warunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×