Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamkaDorotkiii

Dziewczyny ile was kosztowały wczasy nad morzem?

Polecane posty

Gość biały orzel..
Wolałabym juz zjeść co drugi dzień obiad w knajpie (nie mylić z restauracją) niż gotować ziemniaki z jajem. Wiem, że wczasy nie polegają tylko na jedzeniu, ale dobrze jest mieć spokój z gotowaniem, staniem przy garach, w końcu my kobiety robimy to cały rok. Dlatego na takim wyjeżdzie należy nam sie odpoczynek. Zresztą, czy którykolwiek facet chciałby jechac na takie wczasy jakby miał sam gotować dla całej rodziny. Nie! Drogie Panie na pewno serwował by cały czas kanapki, albo już by nie musiał oszczedzać i cała rodzina chodziłaby na obiady w knajpach. Niestety tak wygląda życie, ale głupie baby chcąc dogodzić mężusiom nawet na wczasach będą gotować!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
a ciekawe co wy wpierdzielacie na wczasach? Wy wogóle na wczasy nie jezdzicie bo nie stac was nawet na paliwo albo bilet pkp :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ustronie morskie
My bez kosztów dojazdu mieścimy się w kwocie 1300zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimalne ceny
Zdziwiłabyś się :) bo my jeźdźimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas tak było
Z wakacji pamietają plaże i morze. Nie wiem czemu przyklądacie taką wielką wartość do jedzenia. Dla nas to sprawa drugorzedna. Zjeść zeby glodnym nie być. Wiadomo dla dzieci jakieś owoce, warzywa (owoce mielismy od panstwa u ktorych mieszkalismy bo mieli sad i dzieci jadly do woli malin, porzeczek itd) Ja nie lubie takich wakacji na tip top. Najfajniejsze wakacje na jakich do tej pory bylismy to takie w gorach u pewnych panstwa co mieszkalismy w takim malym budyneczku na podwórku, wc bylo w osobnym pomieszczeniu a prysznice jeszcze osobno wiec dzieciaki kąpalismy w wielkiej miesce. Super bylo bylismy ze znajomymi i nasze dzieciaki się wszystkie w tej wielkiej balii taplały. To byly genialne wakacje za grosze można powiedzieć bo noclegi nas 15 zl od rodziny! kosztowały, wyzywienie we wlasnym zakresie, owoce i warzywa i nabial jaja kupowalismy od tej pani bo miala gospodarkę swoją. Cudownie to wspominam. Slonko, zimna gorska rzeczka po ktoej dzieci chodzily w kaloszach i zbieraly kamyki i my na lezakach nad tą rzeczką. Czlowiek sie nie spieszył, żył na luzie. Mieszkam w wielkim miescie, ciagle sie gdzies spiesze to na autobus, to do urzedu, jedzenie w mc donaldzie czy KFC to zadna nowosc ani dla nas ani dla dzieci, a wakacje to czas kiedy jestesmy sami dla siebie, mamy na wszystko czas, razem przyrzadzamy posilki, razem jemy, spacerujemy, bawimy się, zwiedzamy, odpoczywamy i jest po prostu fajnie. I niczego sie nie wstydze. Jestem dumna z mojej rodziny i z naszych wakacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimalne ceny
Samochód i pkp odpada.... jeździliśmy już tym i tym Teraz przerzuciliśmy się na samolot :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ustronie morskie
Uciachałam cały początek:) 3 osobowa rodzina, ale za dziecko nam nie liczą, bo małe... - 3 miesiące, a w kolejnym sezonie rok i 3 miesiące. w tym roku będzie miała ponad dwa lata, ale ponoć nadal ma być gratis:) Na siedem dni pod koniec sierpnia w kwaterze przy samym morzu płaciliśmy 55zł za nocleg. Wychodziło bez kosztów dojazdu 1300zł. W tym jedzenie - kupowaliśmy rybę w wędzarni - koło 14 akurat była ciepła - mniam. Do tego obok kwatery jest biedronka - zrobiliśmy tam zakupy na cały tydzień. I na obiadki była ciepła ryba, surówka lub sałatka warzywna i chlebek, śniadania to różnie, raz kanapki, rak płatki na mleku, jajka pod różną postacią.... Wolę kupić rybę w wędzarni, niż w knajpie, bo po pierwsze wiem, że świeża a po drugie za dorsza płaciliśmy 24 zł za kg, a w knajpie 5-6zł za 100g... Różnicę widać jak na dłoni.... A wędzarnia też bardzo blisko kwatery...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biały orzel..
Nie jestem zamożną osobą, ale jeszcze nigdy nie jadłam ziemniaków z jajem, po co jeść takie gówno. Jest tyle równie tanich obiadów, ale mających większe walory smakowe. Jak można pojechać na wczasy i wpierdzielać ziemniaki z jajem i popijać kefirem. Nie lepiej już te pieniądze przeznaczyć na lepsze jedzenie na miejscu!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może braknąć:(
może braknąć niestety... kwatery 20-25km od morza mają to do siebie, że nic oprócz tych kwater tam nie ma, a ciągle autem jeździć do centrum to męczące, no ale ok, policzmy: A) DOJAZD: - 400zł B) NOCLEGI: - (załóżmy ekonomiczną wersję, chociaż w zeszłym roku w Niechorzu, bez luksusów, czyli w miare schludny pokój z balkonem, łazienką, lodówką i tv ale blisko morza kosztował 55zł/os) 40zł/os, 20zł/dziecko = 120zł/dobę * 7 = 840zł Czyli już mamy 1240zł, czyli zostaje 760zł. C) Śniadanie 10zł na wszystkich, kolacja tak samo = 140zł D) Obiad na mieście jeśli ryba to ok 40zł osobe, jeśli kurczak czy danie dnia da się zjeść za 25zł. Dzieci połowa porcji. Więc mamy 350zł wy + 210zł dzieci = 560zł Zostaje 60zł na rozrywki, przekąski, alkohol... Dozbieraj 500zł i będzie bez oszczędzania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z reguły .......
Kto powiedział, że ziemniaki + kefir to bieda? Kurcze, młode ziemniaczki plus koperek, to czasem lepsze niż schabowy. A jeszcze kefir, czy maślanka, dobrze schłodzone, mniam:) Nas te wczasy 7 dniowe (więc proporcjonalnie przelicz sobie) wyniosły mniej więcej tak; paliwo w dwie strony plus jazdy na miejscu - 400 zł (ode mnie nad morze mieliśmy 300 km); noclegi - 90 złx7 = 630 jedzenie w terenie (już zaokrąglam)- 60*7 = 420 codzienne zakupki, w tym też piwko, dobrej marki, ale w biedronce, nie na plazy - 30-40 złx7 = około 300 zł. Jakieś pierdoły, głownie dla dzieci - 100 zł na powrót wzieliśmy różnych rybek świeżo wędzonych (pakowane hermetycznie na życzenie) - 100 zł pewnie coś przeoczyłam, ale wiem, ze coś koło 2000 poszło, planowaliśmy więcej:p no ale udało się z lokum taniej i miałam troszkę wziete jedzenia z domu, właśnie kotlecików, swoje działkowe ogórki, pomidorki, przewieźliśmy w lodówce. No wiadomo, kawa, herbata swoje, auto zapakowaliśmy po brzegi:) Pewnie przy droższym noclegu trzeba doliczyć nieco, a i ceny paliwa, plus ceny ogólnie nad morzem - wyjdzie więcej przy dłuższym pobycie. Wydaje mi się , że na 10 dni 3000 powinnaś mieć, żeby czuć się w miarę "bezpiecznie", lepiej jak zostanie, niż jak się okaże , ze zabraknie, bo coś wyskoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgddh
Dobrze,że mieszkam nad morzem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas tak było
Bialy orzeł nie, nie lepiej bo moje życie to nie tylko walory smakowe i dzieci tez tego uczę. Jak się nie ma na wszystko to się wybiera to z czego sie rezygnuje. Jak bym zapytalą moich dzieci czy żywimy się przez tydzień w restauracjach przy rynku czy jedziemy na wakacjenad morze to odpowiedź bylaby jednoznaczna. Oni mają w d. jedzenie, raczej to takie dzieci co zjedzą jak są glodne cokolwiek i biegną do swoich zabaw. Jakbym im postawila pod nos homara z kawiorem to pewnie tez by zjedli i poslzi do swoich zajęć, a co do gotowania dla meża. Gotowalam z mezem proste potrawy bo wląsnie nie chcialo mi sie stać i panierować kotletów i spedzac calego dnia w kuchni. Moze tak zostaląm wychowana bo moi rodzice tez jesli mają już na czymś oszczedzać to wląsnie na jedzeniu i wolą zjesc kromkę chleba ale kupić sobie nowy TV albo zrobić remont w domu. Wszystko kwestia podejscia. Oczywiscie to kafeteria i tu kazego stać na wakacje za 5 tys co roku. Nas nie stać. Co rok mamy jakieś 2-3 tys na wakacje i jakoś się mieścimy w tym budżecie i swietnie bawimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z reguły .......
a i zanim ktoś się uczepi wysokości codziennych zakupów, nie kupowaliśmy skrzynki piwa, tylko tak żeby się schłodzić i zrelaksować, jak maluchy pójdą spać. Więc to był koszt w tym wszystkim 10 zł, w porywach do 12, kiełbasa - paczka po 10 zł i to dużo było, bo dzieciaki ledwo pół zjadały, chleb - co 2 dni cały. Do tego jakieś soki, czy napoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimalne ceny
Tak tak kwestia podejścia. Ale weź pod uwagę że jak dzieci i Wy nie będziecie zdrowo jeść to żaden telewizor czy żadne wczasy nie wynagrodzą Wam tego. Wręcz przeciwnie w późniejszym wieku będziecie latać po lekarzach, zamiast "byczyć" się na plazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimalne ceny
I nie mówię tutaj o homarach a o zdrowym odżywianiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fausti
Nie jest zdrowo oszczędzać na jedzeniu, ale ziemniaki z jajkiem i kefirem są zdrowsze od schabowego. Trzeba jednak zachować rozsądek i dbać, żeby dzieci miały pełnowartościowy posiłek, a nie wcinały drożdżówki i chleb z margaryną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ustronie morskie
A my płaciliśmy 55zł nie za osobę, a za dwie osoby dorosłe i dziecko :) Co prawda normalnie płaci się tam 70zł, ale my jako stali bywalcy (byliśmy czwarty raz) mieliśmy zniżkę... Ale naprawdę na miejscu da się znaleźć kwatery po 30 zł od osoby dorosłej i albo połowa za dziecko, albo dziecko do 3-4 lat całkiem za free. Poza tym nasza kwatera to był pokój z aneksem kuchennym i łazienką. Były dwie kanapy, stół i krzesła, szafki kuchenne z wyposażeniem, lodówka, kuchenka elektryczna, sprzęt plażowy. W kuchni na zewnątrz była mikrofalówka, ekspres do kawy, stolik i krzesła ogrodowe i grill. Po prostu bajka, a na dodatek zejście na plażę - może ze dwadzieścia metrów od kwatery. Jedyny problem był z samochodem - mało mają miejsca na terenie, więc parkowaliśmy pod bramą na ulicy. ale biorąc pod uwagę to jak tam było czysto, przytulnie i jakie wyposażenie - to był pikuś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas tak było
Na co dzien jemy zdrowo bo mamy wszystkie produkty eko warzywa owoce, mięso, jaja, mleko. Mamy rodzine na wsi ktozy mają gospodarstwo i wszystko mamy stamtąd. To są rzeczy tylko na użytek rodziny wiec nie ma w nich żadnych sztucznych chemikaliów. Tak wiec myślę, ze dzieci się odzywiają dużo zdrowiej niż ich roieśnicy jadający produklty z supermarketu nawet jeśli to Alma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z reguły .......
u nas tak było - też wychodzę z założenia, że nie po to jadę, żeby jeść, wręcz przeciwnie, dzieciaki nie miały nawet wielkiej ochoty codziennie jeść coś ciepłego, ale my sami uznaliśmy, ze są za mali i stąd chociaż talerz ciepłej zupy, ale to nas 10 zł kosztowało i nieraz kończyliśmy po nich, bo gorąco i dużo nie wciskali. A my cokolwiek. Tam gdzie jadaliśmy (po drodze na naszą kwaterę), była i wędzarnia i smażalnia i pizzeria ... można było i rybę, i frytki z surówką, ale i pierogi, czy schabowego, spaghetti, czy pizzę ... co kto chce. My zwykle rybkę:p pizzę, pierogi i resztę mogę mieć na co dzień, a świeża morska ryba ... nie:p Poza tym jak wspomniałam, można część żarcia w domu przygotować i tylko odgrzewać, szybciej i taniej, z budżetu wczasowego się nie szarpie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
dzieciom to wszystko jedno czy zjedza maslanke z jajkiem czy kawior ważne ,że mogą się kąpać w morzu i lepic zamki w piasku a jak zjedza jabłko czy agrest od gospodarza to nic im się nie stanie nie musza jesc mango czy khaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z reguły .......
No i właśnie, u nas też dzieci do dzisiaj na tekst o morzu już pytają kiedy pojedziemy:) miały frajdę i naprawdę super to wspominają:) a nie troszkę niższej kategorii kwaterę. Jedno co mój maz powiedział, że w tym roku poszukamy bliżej morza, nawet kosztem wzrostu "kosztów":P bo w sumie czasem problem z zaparkowaniem. A no właśnie, jak się ma daleko do morza, trzeba liczyć płatne parkingi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas było tak- a propos tego,że każdego stać tu na wakacje za 5 tys. - ja przez cały rok odkładam miesięcznie po 8 stów na wakacje, by móc pojechać w zajebiste miejsce i pokazać dzieciom kawałek świata i to moja sprawa- nie zaglądaj innym do portfela 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas tak było
Wiesz my nie bralismy prawie nic z domu bo mamy do pokonania calą polskę wiec to by niewytrzymalo takiej drogi w upale bo nawet w nocy w aucie w bagażniku jest dosyć cieplo jak auto jedzie. Tak wiec przyjechalismy z pustym samochodem, ale wyjechalismy z zapasami bo kupilismy cukier, herbatę, kawę i to wszytsko pozostawało nam bo nie zużylismy calej paczki. Ceny w biedronce są takie same nad morzem jak i u nas wiec to bez różnicy bylo gdzie to kupimy. Jak jedziemy w gory czyli jakieś max 100 km to wtedy bierzemy zapasy od nas wszystkiego na co mamy ochotę do lodówki turystycznej, ale tak daleko to bez sensu. Jechalismy ponad 10 godzin bo byl wypadek i zablokowany ruch, takze się umęczylismy okropnie i pierwszy dzień to bylo odsypianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ustronie morskie
Ale co Wy się tak dziewczyny uczepiłyście??? Jezu jak ja bym teraz zjadła takie młode ziemniaki z maślanką i jajo sadzone.mmmmmmmmmmmmm... To jej dzieci, jej pieniądze i jej zdrowie. Autorka pytała ile wydałyśmy na wczasy, a Wy tu jakieś głupoty wymyślacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas tak było
patty to fajnie, ja tyle nie mogę odklądać co miesiac bo mnie nie stać. Mam dużo innych wydatków. Ja nie twierdze ze nie każdego stać na drogie wakacje, przecież są ludzie ktozy jezdża nawet 3 razy do roku za granicę. Tylko nie rozumiem krytykowania tych ktozych na takie wyjazdy nie stać a też chcą w jakiś sposób milo wakacje spędzić tzw klasa średnia. A uslyszalam przed chwilą ze jak mnie nie stać na żarcie w knajpie to powinnam nie jeździć nigdzie i tylko i wylącnzie do tego odnosila się moja wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
niedługo te suki z forum napiszą,że jesli kupujesz w biedronce i gotujesz obiady na wczasach to nie masz prawa oddychać tym samym powietrzem......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas tak było
No my też jak bedziemy jechać to jednak nastepnym razem bliżej plaży bo bylo ze 2 km do przejscia i w jedną stronę maszerowali ochoczo, ale w drugą stronę umęczeni calym dniem na plaży to już się chcieli nosić na rekach, a my obladowani bagażami i cieżko bylo. Autem nie jezdzilismy bo nie bylo gdzie zaparkowac a pozatym droga na plaze prowadzila przez ląkę i las wiec zdrowiej bylo sobie spacer zrobić i te ziemniaki z kefirem z dnia poprzedniego spalić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimalne ceny
Kurcze 800 zł to prawie połowa mojej wypłaty......szkoda by mi było :) inwestuję w bardziej szczytny cel :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas tak było
ptasiek już jeden taki powiedzial ze biedronka to sklep dla biednych ludzi. Jest takie powiedzenie że syty glodnego nie zrozumie. Jesli ktoś zarabia ogromne pieniadze to nie dotrze do niego jak inny moze się z ziemniakow z kefirem nad morzem zwyczajnie i ze szczerego serca cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×