Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama rocznik 75

Czy są tu spełnione i szczęśliwe kobiety?

Polecane posty

kiedyś nie było zbytniego wyboru w kolorach, ubraniach, więc mniej więcej tak sie ubierałam, ale nie nosiłam glanów, czy metalowych ozdób wszędzie zawsze miałam fajne wyszukane buty, jeździłam z tatą na zakupy do warszawy albo do Krakowa i przywoziłam sobie fajne ciuszki hehe jakieś spódniczki, bluzeczki w ażurki itd.w końcu skończyłam plastyk to mogałm się ubierac jak artystka hehe ale co do metali, to kilku znajomych miałam, ale to świetni ludzie byli, nie mieli na mnie wpływu, robiłam co chciałam, bo ja też taki trochę buntownik byłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a wycierałyście dżinsy pumeksem i wybielaczami? Ja pamiętam szał na rażące kolory, więc sznurówki kolorowymi markerami kolorowałam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do plastyka miałam iść ale mi się nie chciało historii sztuki uczyć. Ja właśnie raczej w glanach chodziłam i rzemyki nosiłam,a na głowie bandamkę,ale do tego jasne ciuchy :) i dużo motywów kwiatowych-taki lekko hipisowski styl ;) Dobra daję małemu obiad i idziemy na spacer bo słońce wyszło. Ja dziś serwuję zupę pomidorową z ryżem i golonkę indyczą zapiekaną w ziołach-ale drugie dopiero po spacerze zrobię-a w zasadzie wrzucę do rękawa,dam przyprawy i niech się samo robi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja spodnie cięłam żyletkami. A kolorowe sznurówki miałam do glanów-ja malowałam takimi zakreślaczami jaskrawymi,a glany korektorem żeby były białe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kominy noszę do dziś-maminej produkcji. Mam też jakie długie kolorowe szaliki. No dobra mały je,ja ogarniam to co do ogarnięcia i lecim na powietrze :) a o 15 jestem umowiona z dziewczynami z kursu na kawę. Pa pa pa pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to miłego Monia a ja zaraz (za pół godziny) lece na angielski a potem ze ślubnym, zeby zobaczył jak wyglądam w kurteczce zimowej, bo sobie odłozyłam do dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyżbym była pierwsza? Cześć! Stawiam kawę (__)" Wyprawiłam synusia na służbę i mam chwilkę, taka jestem szykowna ;) pisałyście wczoraj o Waszych młodzieńczych stylach, ja to byłam zawsze troche inna, a przynajmniej chciałam być ;) w liceum nosiłam np. ślubną, czarną marynarkę mojego taty, długie spódnice, wielkie swetry, jak nastał czas na ciucholandy, to grzebałam godzinami w poszukiwaniu cudów (a wtedy były piekne ciuszki a nie to co w naszych sklepach). Co do butów to fioła miałam od zawsze. Pamietam jak nieraz się uryczałam bo mama nie chciała mi kupić wypatrzonych gdzieś butów. A włosy zawsze miałam inne ale tylko raz takie prawie długie. U nas odwilż! Jak to brzmi?! Ale kapie na parapet, dobrze, że kupiłam córce kalosze w Lidlu. A teraz zmykam myć łepetynkę miłego dnia 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ni ma sprawy ;) Też mi sie podoba Marcysia na tym zdjęciu! A kawka pyszna :D nie? Dziś bez niej ani rusz! Jutro tez nie pośpimy bo młody ma służbę o 9.30 a on musi być dużo wcześniej a wiadomo śniadanko trza zjeść odbije sobie w piątek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DOWI mam prośbę, Ty chyba niedawno wymieniałaś telefon. Napisz jaki masz i czy jesteś zadowolona. czeka mnie wymiana i nie wiem co wziąć? A Wy dziewczyny jakie macie? Moje dzieci namawiają mnie na jakieś nowości ale obawiam się, że co za dużo to wiecie.... i teraz muszę już zmykać pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! dziś mam męlik w głowie... chciałam jechać na drugi koniec Polski do rodziny na święto zmarłych, ale nie dostane urlopu, chyba że odpracowałabym to w następną sobote, ale sama nie wiem z jednej strony tak strasznie chce do nich jechać, wiele lat ich nie widziałam, ale z drugiej strony czy ja za małym za bardzo nie będę tęsknić? Mój tato jedzie dziś popołudniui wracają chyba w sobote.... dziewczyny co ja mam robić? pomóżcie, dajcie kopa bo tkwie w matni i nie pamietam kiedy miałam taki dylemat... tato mówi że może na wakacje do nich jeszcze pojedzie, to pojedziemy razem, ale to różnie bywa... Haneczko co do telefonów to akurat cos tam sie orientuje i tak, mój mąłżon mi mówi że Nokie juś się popsuły, teraz na topie jest samsung galaxy dotykowy- niezawodny z androidem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Częstuję się kawką..mniam:) Jeśli chodzi o telefon ,to ja mam zwykłego samsunga,bez żadnych bajerów.Przy wyborze takiego modelu chodziło mi o dobry aparat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syna ma właśnie samsunga galaxy i ten model mimo tego ,że ma trochę bajerów jest łatwy w obsłudze.Dla mnie idealne do pisania sms,no i ma WF. A co do wyjazdu na Wszystkich Swiętych ,to nie wiem czy jest sens jechać kawał drogi tylko na chwilkę.Może lepszym pomysłem byłoby pojechać do rodzinki na wakacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem,jestem witam się ponownie od dziadków :) my już z rana zaliczyliśmy podróż pociągiem ;) Ja bym pojechała w wakacje,ale razem ze ślubnym i małym np na tydzień. Wtedy będziesz się w pełni cieszyć a nie myśleć o synu i małżowinku. I to zawsze będzie kilka dni. Spać macie gdzie. Co do telefonów-polecam Samsungi-są niezniszczalne. Ja mam jeden ze starszych modeli dotykowych Corby. Ma prawie 4 lata i tyle co on przeszedł... Z tych nowszych fajny jest Galaxy II, Dowi ma III ale u nas to dopiero niedawno wszedł i jest chyba tylko dla firm dostępny a i tak dość drogi. Z tego co mają znajomi to Omnia II też się dobrze sprawuje. A ja chyba jak będę zmieniać to wezmę Corby II. Bo ze swojego jestem wybitnie zadowolona. Nie straszny mu deszcz, ani śnieg, ani mróz, ani beton, ani woda w basenie ani rozgrzana patelnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny, może faktycznie odłoże ten wyjazd, spędze święta z rodziną bez tęsknoty za chłopakami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak znam życie:) to pewnie po godzinie już byś tęskniła za swoimi chłopakami;) A u mnie od rana słonko:) dobrze ,bo tych kilku zimnych dniach mam na podwórku dywan z liści.Muszę pograbić i będzie piknie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację, pewnie tak :) ostatnio był u babci i zadzwonili do mnie, dali mi go do telefonu i ten jak zaczął nawijać: mausiu lobie pajęcyne i jestem gzecny - to juz miałam szkliste oczy, choć wiedziałam że za klilka godz. będę go widzieć... ja zamiast dywany z liści mam suche badyle w doniczkach balkonowych hehe musze to uprzątnąć. A wczoraj to się sciekłam, wypuściły mi pędy 3 orchidee, i ja chciałam przy jednej uciąc suchy pęd, żeby ten nowy ładnie rósł i złamałam pęd! kurna tak mi żal, bo on sie zbierał do kwitnięcia z rok czasu, a wczesniej jak puścił pęd to znów mi mody niechcący złamał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie ,że mojej mamie nic nie lepiej....to juz ponad dwa miesiące.Są dni ,że jest lepiej .Dzisiaj w nicy tak już dało jej popalić ,że biedna aż płakała.R...zarejestrował ją do ginekologa i zobaczymy co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my byliśmy u mojego dziadka na cmentarzu, połowę roboty zrobiła moja kuzynka,a resztę dzisiaj ja wyprzątnęłam. I z głowy :) Marcysia to koniecznie mama musi iść do lekarza,bo nie może być tak,że się tak męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcysia - a co bierze mama? może ma jakieś nieskuteczne leki poleć jej abothyl jest bez recepty, po paru dniach do tygodniach, wyleci ze środka martwy złuszczony i chory naskórek, ale pomaga. Natamycyna jest jest też b.doba ale na receptę. Niech sobie kupi doustny probiotyk ginekologiczny -Lacibios femina przywraca prawidłową florę bakteryjną, dzieki której organizm walczy z grzybicą. I nie może na razie jeść żadnych drożdżowych wypieków, cukru i słodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka ja z doskoku, bo mieliśmy spotkania z najwyższymi u nas, dyskusje, problemy i inne szefo jakoś nie kwęka narazie, nawet zwolniłam sie wcześniej u niego i z uśmiechem się zgodził chyba ostatnie potyczki dały mu do myślenia, chcociaż nie sadzę, zeby sie zgodził, może po prostu bardziej się hamuje myślała, ze nie puści mnie po tych ostatnich naszych przepychankach, ale puścił, zapomniał? wychodzę po 14, bo musze zrobić zakupy, jutro mam gościa przyleciała do stolicy nasza przyjaciólka, mieszkają teraz w Irlandii i dowiem sie jutro co tam słychać, bo ona nigdy tak w odwiedziny do nikogo nie wpadała twierdzi, ze chce poodwiedzac wszystkich w Warszawie, nawet do rodzinnego Z. nie pojedzie w takie jak jutro święto, ciekawa sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcociaż nie sadzę, zeby sie zgodził miało być, żeby sie zmienił - piszę jak potłuczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×