Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama rocznik 75

Czy są tu spełnione i szczęśliwe kobiety?

Polecane posty

hejka ja w skrócie po wizycie u gina (super gość jedyny, który traktuje ulgowo osoby pracujące w tym samym resorcie czytaj mniej płacę bo służba zdrowia ;) ) wsio ok wg niego mam tylko porobić jakieś badania tsh coś tam coś tam i.....co do oka to kazał zrobić morfologi.ę z płytkami (o co go?) bp te obfite @ mogą razem coś znaczyć, w badaniu paluchami i usg oki :D Marcysiu biedulko to niefajnie zaczęliście rok szkolny :( zdrówka dla Dzieciaczków Kobriettko rozejrzę się za działeczką ;) hi hi nie płacz już kochana ta franca odejdzie na kilka tygodni a może na dłużej....:D Moniś dzięki za rady :D wogóle dziewczyny dziękuję Wam za wsparcie i, że tak się troszczycie to bardzo mołe :) ❤️ zmykam bo korzystam z kompa syna i jęczy już: mamooooooo kończ toooooo, nie umiesz szybciej pisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haneczka ,to dobrze ,że wszystko dobrze:D U mnie była dzisiaj koleżanka ,ta o której Wam pisałam w meilach. Ma straszna depresję i ciągle odwleka wizytę u psychiatry.Namówiłam ja na wizytę u naszej doktorki rodzinnej i cos czuję ,ze pójdzie.Bo jak nie to,aż nie chce myśleć ,co może sie stać. Dzieci leżą w łóżku rozpalone i trochę boję sie nocy.Mam nadzieje ,że nie będzie strasznie. Aha i była u mnie dzisiaj moja była szefowa i chciała żebym wracała do pracy. Musiałam jej odmówić :) i dobrze...jestem przecież gospodynia domowa pełna gębą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jestem haneczka ja do morfo pierwsza hehe jak już będziesz robić tą morfologię, to proponuję Ci tez zrobić układ krzepnięcia, nie pytaj mnie po co, tylko zrób, nawet tak dla siebie dla kontroli czy wsio ok ja sama muszę obie taki układ zrobić, bo jestem ciekawa czy ok u mnie, a to wbrew pozorom bardzo ważne badanie, zaburzenia w nim mogą nawet doprowadzić do poronienia, przepraszam płytki możesz sobie zażyczyć jeśli wykonują coś takiego przeliczenie ręczne poza komputerowym, ale nie sadzę, żeby płytki tu zawiniły, ale możeeee? a my odpoczywamy i trochę mniej biegamy, ale tylko trochę, bo dzisiaj smętna pogoda była i zimno i deszczowo zakupy sie udały, ale nie do końca, bo do jutra mam odłożoną bluzkę nad którą sie zastanawiam, ale raczej ją wezmę, muszę sie zestroić jak wrócę po urlopie do roboty młody już czuje sie dobrze, po niestrawności śladu nie ma, wpyla rano kiełbasę na gorąco jak tylko sie obudzi, chociaż ja staram sie troszeczkę diety mu jednak wprowadzać, bo znowu mi sie porzyga a aronia obniża też ciśnienie i ma ful witamin, zwłaszcza c, oraz wypłukuje ołów z organizmu, mam 2 hektary takiej uprawy, zapraszam na zbiory jakby co i widzę, ze choróbska zaczynają sie kręcić na dobre, już mnie telepie na samą myśl o jesieni i wirusach wszelakich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, wyobraźcie sobie, że wczoraj zaczęłam pisać i nie dałam rady bo Młody wstał i komputer poszedł w odstawkę aż do teraz. Doczytałam co tam u Was, kawę postawię i spadam się szykować, budzić Małego i biegiem do przedszkola a potem do pracy. Będę miała trochę luzu przed południem to zajrzę i odpiszę Wam. Także kawka voila > buziak 👄 i spadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Stawiam kawę \_/o Tak aronia też obniża ciśnienie. My właśnie postawiliśmy w 15l baniaku aronię na sok. Potem z resztek owoców zrobimy jeszcze winko :) Marcysia ale jeśli robisz sok bez żadnego podgrzewania tylko poprzez zasypanie cukrem,to czy to też nie jest traktowane jak surowe? W każdym razie wiem,że trzeba z nimi ostrożnie i tylko te czarne się zbiera,bo te niebieskie-jeszcze nie do końca dojrzałe mają jakieś cyjanki czy coś. Moja mama zawsze robi,ale grzmi,że trzeba uważać. Jej znajoma zrobiła sobie "kurację" na wzmocnienie-od jesieni co drugi dzień piła sok z czarnego bzu i latem się okazało,że uszkodziła sobie wątrobę. Dlatego i ja ostrzegam,że trzeba z nim ostrożnie. Mam nadzieję,że dzieciaki szybko staną na nogi. Haneczka-to super gin :) Asiamt kupuj,kupuj-w pracy zrobisz rewię mody,to choć trochę to osłodzi powrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja dołączę do porannej (_)> jak dobrze, że piątek! u mnie piękne słońce ale..4stopnie brrr zmykam do pracy buziole 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tjulip sorry,że nie zauważyłam Twojej kawki,ale ja zaczęłam pisać o 6 swojego posta,tylko ciągle coś mnie odrywało i odkładałam telefon w kąt. Miłego dnia i oby jak najmniej paaapieeerrrolooogiiii. Haneczko miłego dzionka kochana i zrób te badania koniecznie. A ja zamiast maszyny do lodów kupiłam gofrownicę. Ma 1200 mocy i gofry są super :)Ostatnio co pisałam,że robię gofry,to właśnie ją wypróbowywałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U mnie noc minęła w miarę,Mały miał gorączkę ,ale nie bardzo wysoką i przespał cała noc:) Teraz sie złości ,bo chce do przedszkola:) Monika ja ten sok robie w sokowniku,później jeszcze raz gotuję z cukrem i pasteryzuję . Gofry mniam,ale mi narobiłaś smaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wita was wrócona do normalności kobrietta :) ja pospałam aż za bardzo bo wstałam 0,5h przed pracą :D ale spoko leszcza, zdążyłam ;) sprzątałam wczoraj do 23.30 a i tak jest jescze troche roboty- jak hałda prania do poskładania i wyniesienie częsci gratów do piewnicy i za małych rzeczy po dzieciu - do teściowej na poddasze. Nie moge się zmobilizować by to powystawiać na all albo w komis. W przedpokoju stoi torba z rzeczami ozdobnymi na święta wielkanocne od miesiąca - nie ma komu jej wynieść. Mąż mi mówi, żeby sie nie śpieszyć hehe i że w końcu nas Wielkanoc z tą torbą zastanie i będzie jak znalazł :P eeee tam gada, dziś wyniese hihi (Żeby nie było że to od świąt leży hehe, to są rzeczy które wyciągnęłam upchnięte z szafki, w której mi zajmowały tylko miejsce). A powiem wam coś to się poryczycie :D Kilka lat temu, w lecie gdześ sierpień-lipiec, u jednego kolesia u nas na osiedlu (popijał chłopak równo) w mieszkaniu zaczęło się palić, ludzie zauważyli wydobywający sie szary dym z otwartego okna. Wezwali straż pożarną, a ta po wejściu do mieszkania tak się zaczęła śmiać że było słychac na dole :D okazało się, że owemu jegomościu zapaliła się......... uwaga....... choinka z lampkami! :D wrócił napruty i se zapalił lampki na choince by było klimatycznie w środku lata :D:D:D to tak a propos ozdób świątecznych ;) haneczko - super że ok w lekarza, ale zrób te badania, ja też chce na przyszły tydzień jechac do gina na badania. A jak oczka? te krwinki popękane jakoś się rozeszły? Marsyciu, Moniko - oj zdrowia życze dla waszych pociech! :) i Dowi tobie również! marsyiu i tjulip - jak dzieciaki już zaklimatyzowały sie w przedszkolu? Asiamt - stroj się stroj, ja tez się wystroiłam i se kupiłam śliczną brązową torbę i zwiewną beżową bluzkę i jestem heppi ;) babie to niewiele do szczęścia potrzeba ;) ale żeby nie było, małego też obkupiłam od stóp do głow, ale i tak jeszcze musze pokupować troche rzeczy, bo powyrastał. Kupiłam mu troche rzeczy na rozm.104, ale że nie chciał w sklepie mierzyć. to potem w domu się okazało wszytko przy małe lub na styk, musiałam praktycznie wszytko wymienic na 110! buty to samo, wymieniłam na rozm. 27 - kurka jak on rośnie! nie nadążam :) Arpad - oj jesteś tytanem pracy! muszisz koniecznie myśleć o urlopie, bo nam padniesz i co będzie? wysypiaj sie chociaż i zdrowo odżywiaj - by organizm miał na czym "jechać" ;) Mamo - ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia - ale synek już nie ma gorączki? Monika - ojj goframi mnie nęcisz przy mojej diecie oj nieładnie ;) na samą myśl mam slinotok. A mi sie udało schudnąć prawie 2kg w tydzień (bo od tyg. na diecie), waga ruszyła, jem często ale mało i nie chodzę głodna :) Marcysia - a jak rower? jeździsz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcysia,to jak tak to zupełnie inna bajka,bo moja mama robi przez zasypanie cukrem owocu i to sobie stoi. Dobrze,że mały czuje się lepiej. A jak córcia? Kobrietta :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobrietta-ale takie domowe gofry to nie są tuczące-to gęściejsze ciasto naleśnikowe,ale pieczone bez tłuszczu. ja daję do nich mus owocowy,więc to w sumie samo zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika ja tak mam ,ze wystarczy ,że popatrzę na jedzenie i tyję:P taki typ. Rowerem jeżdżę tylko na zakupy,ale niech tylko dzieci wrócą do szkoły to zacznę jeździć:)Choć muszę sie pochwalić ,że moja dieta też zaczyna skutkować ,bo brzuch mi wcięło:P Zapomniałam Wam napisać ,że mój mąż nie ma jednak tej choroby o której pisałam wcześniej ,tylko astmę. I jak on mówi z astmą mozna żyć ,aż do śmierci:P takie poczucie humoru ma mój ślubny(Monika już poznała jego żarty)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika mój przepis na gofry jest tuczący ,bo daję do ciasta olej. Może dzisiaj zrobię ,bo mały nic nie chce jeść :( a gofrom nie odmówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak dowciapny to chłopina jest ;) Ja robię wg takiego przepisu: szklanka mąki szklanka mleka łyżeczka proszku do pieczenia łyżeczka cukru odrobina wanilii 3 łyżeczki oliwy 2 jajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały-duży dylemat
Przeglądając tematy na forum postanowiłam poprosić Was o radę. Spełnione i szczęśliwe kobiety więc pewnie też podejmujące w życiu dobre decyzje. Mam taki dylemat - zdecydować się na drugie dziecko czy też lepiej zostawić wszystko tak jak jest. Sytuację mam taką, wiek 34 lata, 5 letnie dziecko, mąż 37 lat. Mam stabilną pracę, ale bardzo stresującą, odpowiedzialną i zajmującą mi około 11 godzin dziennie (PN-PT) czasem też trochę w soboty. Na życie rodzinne mało zostaje. I coraz częściej mam jej dość - po pracy zmęczona mało czasu poświęcam dziecku i mężowi. Myślimy o drugim dziecku, ale to będzie prawdziwa rewolucja w naszym życiu. Po pierwsze nie wiem czy dam sobie radę w ciąży, na zwolnienie nie mogę iść bo robimy ważny projekt i po prostu muszę być przez następny rok w pracy bo nikt mnie nie zastąpi (wdrożenie w projekt nowej osoby to około 4 miesiące) a i tak w razie problemów odpowiedzialność spadnie na mnie. No ale wiek goni. Zegar tyka. Z drugiej strony nie chciałabym dziecka zostawiać po urodzeniu z nianią ( z pierwszym 2 lata byłam w domu) na wychowawczy nie mam co liczyć bo za 1,5 roku konczy mi się umowa. Czyli dziecko równa się potem bezrobocie i późniejsze szukanie pracy w wieku około 37 lat. Finansowo nie mamy źle, od biedy utrzymamy sie z pensji męża- ma stabilną pewną pracę. Ale czuję że drugie dziecko to kres mojej kariery zawodowej. I tak w firmie byli źli że tak długo byłam na wychowawczym, mój powrót po wychowawczym wybłagałam u dyrektorki. Z drugiej strony lubię swoją pracę i daje mi dużo satysfakcji, ale dziecko chce rodzeństwo, ja też czuję że samemu cieżko będzie mu w dorosłym życiu, dobrze mieć rodzeństwo, mieć na kogo liczyć. Ja mam rodzeństwo i jesteśmy sobie nawzajem oparciem w trudnych chwilach. Nie potrafię podjąć jednak decyzji. Długi post, ale może ktoś przeczyta i doradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mały-duży problem Piszesz, że pracujesz 11h?!! kurka to szaleństwo, zważywszy, ze masz rodzinę i dziecko! Ile to dziecko cie widzi? Ja ci napiszę, co ja bym zrobiła,. Ale decyzja i tak należy do ciebie. Ja mając umowę na 1,5roku decydowałaby się na drugie dziecko, dlatego że: po 1. I tak nie masz gwarancji, że ci tą umowe przedłużą. Po 2. Zajście w ciąże to też nie tak chop siup, bo może ci to zając miesiąc (chociaż to nieliczni wybrańcy losu hehe) a może i zająć pół roku, rok albo i dłużej. Dlatego możesz się starać i sobie pracować dalej, bo zanim zajdziesz i urodzisz przeleci termin koćca umowy jak biczem strzelił, a może wtedy akurat będziesz mieć jeszcze szanse na macierzyńskie płatne. Jednak z tymi godzinami pracy się zastanów, bo 11h cię nie ma, dziecko cię nie widzi. We wszystkim trzeba zachować równowagę, a u ciebie wszystko jak na razie jest wywrócone i szala przeważa na korzyść pracy, a dom i rodzina pozostają w tyle. Bo ile czasu ci zostaje dla rodziny w ciągu dnia? Godzina, dwie maks? Ile czasu masz dla dziecka w ciągu dnia? Masz dziecko w tym okresie, kiedy cie jeszcze potrzebuje (bo wiadomo nastolatek już będzie lgnął do rówieśników) i wymaga uwagi, poświęcenia „odrobiny czasu i zabawy z każdym z rodziców. Nie pisze tego po to, żeby wywołać jakies poczucie winy, bo praca też jest ważna, ale nie najważniejsza. Fajnie że się realizujesz, ale może da się to obecnie przeorganizować, podzielić część zadań w pracy na współpracowników? Podejrzewam, że pracujesz w korporacji, jeśli mowa o 11h, zatem jesteś doświadczona, masz jakieś już umiejętności, przebyte szkolenia, zatem nawet jak się zdecydujesz na dziecko i stracisz tą pracę (czego nie zyczę), to masz ogromne szanse i potencjał na inną, być może i lepszą z normalnymi godzinami pracę, Dodatkowo, twój mąż spokojnie w razie czego zarobi na rodzinę z tego co piszesz, zatem w tej sytuacji ja bym się decydowała, ale decyzja i tak należy do ciebie ;) Konsultacja doradcza 3,50 +VAt fakturę wysłać pocztą? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobrietta wstyd! Przecież pierwsza rada gratis! :) a tak na poważnie-jak czujecie że chcecie drugiego dziecka,to warto. Ale nie dlatego,że dziecko chce mieć rodzeństwo,nie dlatego,że zegar tyka,ale dlatego,że chcecie go i będziecie kochać to dziecko. Co do pracy-dla mnie to chore-bo owszem rozumiem 11h z dojazdami,ale jak to jest 11godzin stricte na pracę,do tego dojazd,to pewnie bywają dni,że wcale dziecka nie widzisz. Obecnie 40latka to świetny pracownik. Dlatego jakby przyszło Ci szukać innej pracy to możesz na tym wiele zyskać. Decyzja należy do Ciebie,ale ja bym na Twoim miejscu próbowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cud jakiś się stał:) zgadzam sie z dziewczynami;) Ja na Twoim miejscu też bym się zdecydowała na dziecko. Tym bardziej ,że tego chcecie razem z mężem ,a praca poczeka. Widzisz ja zrezygnowałam z pracy ze względu na dzieci. Mam 43 lata a wczoraj przyjechała moja była szefowa i prosiła żebym wracała do pracy.Jak jest się dobrym pracownikiem,to pracodawca zawsze Cie przyjmie z otwartymi ramionami:D Dobrym i skromnym tak jak ja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcysia skromna to mało powiedziane...:D Ty jesteś SUPER skromna :p a ja mam zapalenie górnych dróg oddechowych-gardło,krtan i oskrzela... zmiana klimatu mi nie wyszła na dobre-ja CHCĘ NAD MORZE!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika to jednak choroba:( A ja myślałam ,że odebrało Ci mowę za karę,bo tak mężowi dokazywałaś;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jednak nie udało mi się wcześniej,bo dłużej w pracy, potem po dziecia do przedszkola (zasmarkanego nota bene :O )POtem obiad. Zrobiłam teraz M. listę zakupów i pojechał bo bede ciasto pichcić :) Koleżance, która prosiła o radę ja od siebie napiszę, że też się waham. Z tym, że ja bardziej w kierunku na NIE jestem. Zrobiłam się wygodna to raz, mam maleńkie mieszkanie to dwa i finansowo z pewnością nie utrzymamy się z jednaj pensji jakby co. Mój mąż też jakoś niespecjalnie się pali do zarywania nocy więc my raczej się nie zdecydujemy. Tobie dziewczyny dobrze radzą, ale decyzję i tak podejmij sama. Najważniejsze jest tak jak mówi Monia pragnienie w sercu żeby mieć maleństwo. Dziewczyny, mój Młody zachwycony przedszkolem. Panie cudowne, zachwycone Młodym :) Czyli jest super. Gdyby nie ten śpik do pasa byłoby idealnie! Kobrietka, gratulacje za spadek wagi :) Marcysia trzymam kciuki za sukcesy na dwóch kółkach :) Asiamt, obkup się obkup bo jak Ci ślubny kartę bankową zarekwiruje to skończy się szaleństwo ;) Kobi, dobre z tą choinką :D :D Monia, kuruj się kochana.... mnie też coś cholewcia zbiera. Chyba się nafaszeruję na noc specyfikami coby jutro "brand new" się obudzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Tjulip ,a tak się denerwowałaś ,czy młody się zaaklimatyzuje , a tutaj proszę jaki zuch:) Musimy sie pogodzić z tym ,że nie jesteśmy już niezastąpione 😭 I proszę mnie tu po polskiemu ,bo ja po angielsku to dwa słowa rozumiem:P Wiecie ja tak tym rowerkiem sobie pomykam i już mnie cztery litery bolą:( I muszę się pochwalić ,że mój młodzież dostał dzisiaj pierwszą ocenę ,no może nie całkiem ,bo nie chciał czwórki i wybrał plus:) Mówię synu trzeba było brać 4 a on na to ,że musi mieć same piątki . Jestem normalnie w szoku ,zapał jest ,tylko na jak długo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie,że synuś ma taki zapał Marcysiu :) Z drugiej strony oceny nie są najważniejsze. Grunt, żeby pracować na miarę swoich możliwości :) A cztery litery Ci mąż po powrocie wymasuje :P Młody przeziębiony. Temperatura 38.5 :( Podaję syropki, nacieram, chucham i dmucham i mam nadzieję, że obejdziemy się bez antybiotyku. W pn chyba go do przedszkola nie puszczę. Spodziewałam się, że będzie chorował, ale że po pierwszym tygodniu?!!! :O Monia, jak się czujesz? Ja wzięłam gripexa na noc i jest nie najgorzej, ale czuję ból zatok i ogólne rozbicie jakieś. Mam nadzieję, że do pn przejdzie. Dobrego weekendu wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stawiam kawkę\/> U moich dzieci juz lepiej ,to u Tjulip mały sie rozchorował:( Ja swoje juz chyba w poniedziałek puszczę ,bo dzisiaj żadne nie ma gorączki. I obyło się bez antybiotyków:) pierwszy raz . A Wy chorowitki leżeć w łóżeczkach i się kurować!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Częstuję się kawą.Mój młody czuje się koncertowo,nawet nie widać,że miał jakiś katar. A ja zdycham dalej. Ja ogólnie mało choruję,ale jak już mnie weźmie to tak solidnie. Marcysiu jeździj dalej to chłopina jak wróci będzie miał co robić-masaże w dzień i w nocy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcysiu z jednej strony nie ma osób niezastąpionych,a z drugiej matka dla dziecka zawsze będzie kimś wyjątkowym. Trzeba się cieszyć,że dzieciaki się dobrze zaaklimatyzowały. Ja jak patrzę na swojego to się trochę boję,bo on ostatnio taka przylepa się zrobił i jak tylko mu źle to od razu do mnie. Z jednej strony no do kogo jak nie do mamy ale z drugiej chciałabym żeby był samodzielny,żeby poradził sobie w życiu. Wiem że on ma dopiero 2 lata i ta przyszłość jest jeszcze odległa,ale wolałabym,żeby on w każdej chwili był gotowy sobie poradzić w razie jakby mamy zabrakło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały-duży dylemat
Dzięki za rady:) Trochę źle napisałam 11 godzin to razem z dojazdami:) kobrietta - przyślę gołąbka po fakturę:) tjulip - Też boję się zarwanych nocy i dodatkowych obowiązków. Dodatkowo boję się, że zawiodę szefową, dała mi szansę na powrót po wychowawczym, a ja zajdę w ciąże. Myślę też że znalezienie nowej pracy wcale nie będzie łatwe. Ale z drugiej strony atmosfera w firmie jest na tyle nieciekawa, plotki obgadywania, że chętnie bym pracę zmieniła. Ale przede wszystkim bardzo chcę jeszcze raz być mamą, mąż może mniej ale generalnie jest na tak. On chciałby żebym po drugim dziecku założyła swoją firmę - myśli że będę miała wtedy więcej czasu i nie będę tak zestresowana. A ja myślę że wtedy już całkiem tylko nocować w domu będę. Ciężki wybór przedemną, ale dzięki za rady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×