Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MOJA TESCIOWA NIE GOTUJE ZA DO

DZIWNE GOTOWANIE NASZYCH TEŚCIOWYCH

Polecane posty

Gość czytam ten bajzel
@logika, tak, konstruktywna krytyka a nie wylewanie jadu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przyznaję się do przestępstwa kupowania ciastka w cukierni. :D Lubię piec, ale potrzebne mi jedno ciastko a nie cała blacha. Moja mama sama przyznaje, że gotuje źle, nie lubi gotować i to dla niej nieprzyjemy obowiązek. Skąd więc takie oburzenie niektórych osób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjihjijojo
To ja tez dodam cos od siebie :P Moja tesciowa sprawila, ze moj maz nienawidzi zup. Oprocz moich i niektorych mojej mamy nie zje zadnej, nigdzie zupy. Jej zupy, zawieraja i warzywa i mieso i byloby super, gdyby nie 2 fakty- mieso= porcja rosołowa ze wszystkimi bajerami w srodku- jak kupuje od razu zamraza i potem to wrzuca do zupy. Moja mama i babcie- obie, zawsze wyjmowaly i dokladnie myly i kurczaki i te korpusy, a to co wychodzi podczas gotowania z tym czyms jest obrzydliwe poprostu. 2 rzecz- te zupy, niezaleznie jakie mialy byc w smaku- czy to krupnik, czy zurek, czy ogorkowa sa ZAWSZE smietanowe. Wierzcie lub nie, ale do KAZDEJ zupy ona dodaje cala, a przynajmniej pol- jesli nie ma a tyle smietane, 18% Tego sie nie da jesc, lubil to tylko tesc i juz nie zyje... serce mu padlo... W bardzo duzej mierze byla to zasluga wlasnie tego jak sie stolowal- zamiast talerza, na 2gie danie uzywal miski na surowke... duuuuzej miski..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załozycielka topiku to ja
Witam Straszne oburzenie zapadło.Wybaczcie.Tytuł jest taki a nie inny poniewaz nie znam osoby ,która gotowałaby gorzej od mojej teściowej po prostu.Sama p[popełniałam liczne błedy na początku gotowania np kiedys wpadli niespodziewanie znajomi w porze obiadowej ,a ze miałam mało fasoli po bretońsku dolałam wody dorzuciłam kostki rosołowej(której juz nie uzywam) i podałam.Mina kolezanki bezcenna gdy na łyzce znalazł kawałek nierozpuszczonej kostki..Moja tez heh.Odkad interesuje sie zdrowym jedzeniem ograniczam chemię w gotowaniu,ale wcześniej bywało róznie.Przyznaję:(Warto jednak sie uczyc prawda?Moja tesciowa jest odporna na kazda moja radę ,wiec dałam sobie spokój a ona mnie nie karmi.Gdy wpadamy na obiad podaje schabowe i ogórki konserwowe.Wie,ze zjem.Ona ma mniej stresu a ja równiez nie m,usze przełykac niepogryzionych kawałków jedzenia:) Nie ma sie co napinać,tytuł moze niefortunny .Prosze czytać z przymruzeniem oka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logika nie boli ....
autorko :) niektorzy z przymrozeniem oka nie potrafia, bo "na zlodzieju czapka gore", albo "uderz w stol, nozyce sie odezwa" ;) i babiszcza boja sie, ze taka krytka moze je same spotkac ;) ale jest jak piszesz - warto sie ciagle uczyc :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nceownvjce
logika nie boli .... a ty w jakim celu jestes tutaj?:D jaka jest twoja rola na tym topiku?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weac
Logika babiszczu jeden co sie tak ciskasz ubodło cie że my nie nagabujemy swoich teściowych po prostu nie jesteśmy takimi wstrętnymi plotkarami a tobie to wszystko i wsżędzie nie pasuje oj biedna ty biedna u ciebie to wątpie żeby mózg istniał. Opamiętaj sie bo zatrujesz sie własnym jadem:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logika nie boli ....
oj dzieci, mnie nic nie ubodlo, ja tylko w obronie logiki ;), ale to za ciezki temat dla was, wiec nie bede wiecej tlumaczyc jak chlop krowie przy rowie ;) w jakim celu tu jestem? a w takim samym jak wy, zeby sobie z nudow pogadac ;) dodam, jakby ktos przeoczyl, ze sama ani nie jestem tesciowa, ani na swoja tesciowa nie narzekam, zebyscie sie nie musieli zastanawiac, po ktorej stronie jestem, bo po zadnej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logika nie boli ....
jeli chodzi o zatrucie wlasnym jadem, to z w/w powodow chyba mnie najmniej to grozi, ale co sie z was - jadowitych - usmiac, to inna rzecz ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie czytam z przerazeniem u mnie w domu to jest do nie wyobrazenia zeby cos takiego zrobic je sie smacznie , duzo warzyw owoców i wszystko swierze i dokladnie zrobione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy gotuje jak umie.Zależy to również od zasobów portfela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dstw
Logika taka niby mądrea jesteś ale nie zuważyłaś że najbardziej jadowita tu to właśnie ty jesteś:) a do tego wszystkich byś mieszała z błotem a chamska że 2 takiej tu nie znajdziesz takiej. Całe szczęście że nie masz dzieci bo miałyby mamusie do naśladowania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten topic ma bardzo pozytywny wymiar np nie wiedziałam, że ktoś lubi rozgotowany ryż albo makaron teraz wiem i ok:) ale jeśli ktoś nie myje mięsa przed włożeniem do garna to przykład syfiarza ja mam też wiele kuchennych wpadek i wcale tego nie ukrywam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowej nie mam , heh może kiedyś nią będzie :D Co do jej gotowania to bardzo mi jej pomidorowa smakuje , robi dobre pierogi ruskie ale one pływają w tłuszczu ja tak nie lubie . Hmm kotlety jak smaży to tez na dużej ilości tłuszczu, no ale cóż . Robi dobre ciasta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha jeszcez mi się przypomniało :) Mieszkałam z Mama i Babcia , oczywiście gotowała Babcia :D Kiedys jak zostałam z Mama sama bo Babcia pojechała do Swojej Mamy to Moja Mamcia tak mi ugotowała obiad ze ziemniaki były surowe hehehhe do tej pory jej wypominam to :D Hmm ogólnie Moja Mama żadko gotuje , czasem eksperymentuje. Do jej dań popisowych nalezy zupa gulaszowa mniam. Tez ja umiem zrobic ,a le smakuje inaczej :) Moja druga Babcia gotuje średnio na jeża hehe tzn jak to na wsi duzo tłuszczu dow szystkiego :) Ale ciasta są mistrzowskie i to różne i z owocami takie proste i te bardziej skomplikowane typu ambasador :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjkl;
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upnac cie w morde?
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia.ka
Moja mama niestety też nie myje rąk... Nieważne czy po skorzystaniu z toalety, czy po pracy w ogródku... Jak byłam mała to mi dała kanapkę z żółtym serem, zapytałam - dlaczego on jest jakiś taki brudny? A ona, żebym nie wymyślała, tylko jadła. Od tej pory starałam się sama wszystko robić, bo się po prostu brzydziłam. Przez jakiś czas miała straszną biegunkę, powiedziałam jej, że to przez to, ze nie myje rąk, obraziła się najpierw, potem ją regularnie upominałam, żeby myła ręce po skorzystaniu z toalety to zauważyłam, ze spuszcza tylko wodę z kranu, zeby było słychać że myje ręce, ale i mydło jest suche i ręcznik :/ Za to sąsiadka jest nauczona jeść łyżką, tak jak teść dziewczyny, która pisała przede mną. Uważa, ze jej wygodnie i już, nawet na weselu potrafi drugie danie jeść łyżką, a wszyscy, którzy na nią patrzą 'zazdroszczą, że nie mają tyle odwagi, zeby złapać za łyżkę przy ludziach i się wygodnie najeść' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjkl;
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
U mnie jest tak, że moja mama umie gotować, ale odkąd poznałam kuchnię teściowej i sama zaczęłam gotować, jej mnie odrzuca. Jest zawsze tłusta na potęgę, ulubione przyprawy i w sumie jedyne to sól i pieprz. Wszystkie zupy wyglądają, jakby rozpuścił smalec i zanurzył jakieś warzywa pokrojone niedbale, nieraz takie kawały marchewki, ze porzygać się można. Jedyne co, to ciasta robi dobre, które chętnie jem. Teściowa gotuje sporo, z różnymi ziołami (od niej nauczyłam się ich używać), tak akurat ani za tłusto ani za chudo. Tylko, że ona na odwrót- ma problemy z ciastami. Moją mamę szlag trafia, bo jest mega zazdrosna o teściową. Pzoa tym odkąd wyjechałam na studia, założyłam rodzinę, to jak widzę czasem swoją mamę z fają z buzi nad garami, albo wychodzi z kibla i rąk nie umyje, to choćby mi nie wiem jakie cuda ugotowała, mam odruch wymiotny. Ona sie obraża i nie rozumie, bo "18 lat jadłaś a teraz wymyślasz" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heh, skąd ja to znam
@@Miraculum5 u mnie jest tak samo. Nie umiem już jeść u mamy, bo mnie cofa. Są dokładnie te same problemy: pali i nie myje rąk za często :( To przykre. Gotuje dobrze, ale co z tego , jak strach to jeść:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załozycielka temtau
A kiedys byłam na kawie u kolezanki.Umyła kubki wzieła scierkę zeby je wytrzeć i kichęła...Prosto w ową scierkę.Oczywiscie wytarła nimi szkło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram teściowa z tego topik
u dodam, ze mam 24 lata i zadna ze mnie tesciowa - jestem po 2 stronie barykady mieszkamy na wsi, mamy gospodarstwo. jemy tlusto i dużo, ale pracujemy fizycznie. Nikt nie jest gruby, mamy dobre wyniki krwi. smakuje nam takie tluste jedzenie. nie wyobrazamy sobie zupy bez smietany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram teściowa z tego topik
i dodam jeszcze jedno - moja siostra ma teściowa z miasta (rodowita warszawianka) i jak opowiada co oni jedzą... zupy bez smietany - ok, rozumiem rosol, ale np. pomidorowa - kolorowy rosol i tyle. Jak sie tym najesc? rozumiem, jesli potem jest 2 danie. Ale jak sama zupa - to mozna zjesc 2 talerze, a za 2h znow chce sie jesc. miesa tylko bardzo chude - niby zdrowo, ale taki schab jest troche bardziej wiórowaty od szynki i mniej smaczny ciasta tylko z cukierni, zawsze jest ich bardzo mało i jest taka głupia sytuacja - kazdy wstydzi sie wziac,bo zabraknie ze slodyczy tylko gorzka czekolada a to mieso ze sklepu czy inne rzeczy - niesmaczne strasznie albo smieszna rzecz - jedza czasem ziemniaki do obiadu, czasem mieso jest w jakims sosie. zjedzą tego sosu tyle, ile sie dotknie do ziemniaka - w sensie kroja ziemniaka nozem na takie małe kosteczki i maczaja w sosie. Wiadomo, że wtedy sosu mnostwo zostaje. Ja np. rozgniatam ziemniaki widelcem z tym sosem - a oni potem jedza sam sos z talerza, albo wcale :P na sile swieze warzywa zimą - uważam to za glupote. warzywa sa wartosciowe tylko w sezonie, zimą sa faszerowane chemiczne szklarniowe gówna. sama mam wielki ogrod i na zime robie słoiki - wiem, ze to zdrowe. czasem kupie jakąs mrożonke. ie wiem co jest dobrego w smaku zimowego pomidora.... mają przesadna dbałość o dobre maniery - rozumiem jakies uroczystosci, ale taki zwykly obiad niedzielny nie może sie obyc beż ą, ę. Jak szwagierka normalnie spyta, czy jest jeszcze chleb, cukier do herbaty czy cos tam - tesciowa fuka, bo powinna powiedziec to grzeczniej.... wiec drogie miastowe, nie tylko na wsi jest dziwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NARESZCIE KTOŚ
NORMALNY....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gygiygyxg
Nie wiem co moze byc wygodnego w dziabaniu schabowego lyzka, nozem i widelecem je sie bardzo wygodnie o ile sie potrafi nimi poprawnie poslugiwac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrrrrrrrr rrrrrrrrrr
A gdzież to podziała sie nasza mądrala LOGIKA a pewnie zatruła sie własnym jadem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda z nas zostanie teściową,ja juz wlasnie zbliżam się do tego.Bede sie cieszyć jesli synowa ugotuje pyszne jedzonko żebym ja nie musiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×