Do facetów- czy zdradziłbyś dziewczynę/żonę

to znaczy miałam na myśli to, że każdy człowiek szuka drugiej połówki, chyba że jest znudzony związkiem i szuka przygód.. w sumie to co robisz to Twoja sprawa ale nikt nie ma prawa Cię obrażać. może masz jakiś problem i nie potrafisz zbudować więzi z drugą osobą..

Sam jesteś pustak! I nie pieprzę się z każdym! Tylko z kochankiem i ze swoim:) Ot co!

seks w zwiazku ok, ale z milosci !!! jak mozna sie pierdolic z kim popadnie i do tego zdradzac swojego partnera. ??? tej baby nie rozumiem, a Ty masz racje, ma problemy psychiczne i jest niedowartosciowana...

Tak, może i racja Lady Blond, mam problem żeby zbudować normalną zdrową relację:( Ale kto to zrozumie? Lepiej przeciez od razu wyzwac od szmat!:(

nie, zamiast starac sie to zmienic to lepiej pierdolic sie na boku. jak masz z tym problem to idz na terapie i koniec

Wychodzisz z tematem i bylas pewną ze wiele osob wyzwie cie wiec nie placz teraz. Przeczytaj swoje posty jak śmiejesz sie z tych co nie zdradzają. Ty szacunku chcesz? Za co. Przychodzisz chwalisz sie jakby bylo czym i narzekasz jak nikt nie klaszcze? Bylo napisac od razu. Mam problem doradzcie moze cos bo cos nie tak w moim zyciu a nie chelpić sie z tego co robisz. Teraz to szkoda nerwow i jestes w oczach wielu czym jestes. Nasza wina co robisz i jaki masz stosunek do tego?

Posłuchajcie mnie wszyscy uważnie. Nie jeździjmy już po niej. Są ludzie ze zrytą psychą, to nic nowego. Takiej się nie przetłumaczy. Na niej i tak się los zemści. Skoro są ludzie normalni to jakieś kontra też musi być. Najważniejsze że ci normalni jeszcze jakoś się trzymają. Jak zrobisz kupe to ją spuszczasz w klopie a nie robisz analize kolorystyczną, palcem tykasz czy artyzmu się doszukujesz. Mamy tutaj gówno i to gówno spuśćmy a nie konwersujmy z nim. Kobieto zdradzająca - idź w pokoju.

Rany!!! Ludzie!!! wyhamujcie, zostawcie dziewczyne w spokoju, nie o to mi tutaj chodziło, żeby sie wyzywać. Mam pytanie do was wszystkich, czuliscie kiedys taka, straszną zwierzęcą chcice? Ale takie coś, że po prostu mózg siada i pomyślcie, że w tym momencie trafia sie okazja skoku w bok. Jesteście siebie pewni na 100% ?

dziewczyno-daj sobie szanse i idź do jakiegoś specjalisty, bo szkoda Ciebie i Twojego życia. może miałaś jakieś problemy w domu rodzinnym i dlatego teraz nie potrafisz zbudować związku, mimo że bardzo byś tego chciała. wierzę, że Ci się uda, ale musisz najpierw przyznać się przed sobą, że masz problem.

Rob co chcesz ale licz ze nie kazdemu sie to spodoba wiec zachowaj to dla siebie jak nie chcesz opini innych. Proste ? Marnujesz goscia czas i moze zycie bo mógłby znalezc inna ktora go uszanuje i pokocha. Jakim prawem to mu robisz. Odbierasz szanse i czas. Ciebie tylko interesuje ze masz prawo sie jebać z tamtym. A rob se to. Kogo to ale czemu czyimś kosztem. Dlatego jestes szmata a nie dlatego ze chcesz sie jebać z tamtym.

chcicę każdy czuł nie raz ale nie jesteśmy zwierzętami lecz ludźmi. u autorki problem nie leży w biologii..

Ok:] Kończę temat i kajam się przed wszystkimi tutaj

A co do chcicy to czuję ją zawsze przy kochanku i nic na to nie poradzę:(

Slowa mojego przyjaciela psychiatry. Kolega prawie po fachu wiec znam sie na problemach psychicznych tez... Czysta prawda- choroba nie usprawiedliwia wyrzadzanych w niej szkód. Trzeba sie leczyc by ich nie wyrządzac. Co ona robi? Po glowie głaskać ze uważa ze inni sie myla ? Ok nieświadomą...nie takiej mozna cos tam tlumaczyc ale ta jest świadoma ze ma problem ale go broni. Tu jest pies pogrzebany. Wie ze krzywdzi ze ma problem ale jej wygodnie. Żaden lekarz nie pomoże jesli pacjent nie chce zmian. Ona świadoma problemu ale nie prosi o pomoc a broni zdania. Szkoda czasu. Niech zyje jak zyje trudno. Dobrze dla jej psychiki sie nie skonczy.

Ja zawsze mam cholerną chcicę. Ale jak jest okazja i tak odmawiam. I wtedy napalona męcze mojego faceta reszte wieczoru. Człowiek ewoluował po to żeby różnić się czymś od zwierzaka. Tylko frajer się powstrzymać nie potrafi.

Zostawcie już biedną aldix. Niech podniesie rękę ten kto jest siebie pewien na 100%

Prawie 50 bylem i nadal jestem.

racja szkoda czasu na pisanie

ja mniej lat, ale tez byłem jestem i bede pewien

Przykro mi jest jak czytam te wszystkie wypowiedzi.. Że każdy zdradza, że każdy po latach o tym myśli.. że jak partnerka będzie codziennie 'dawała' to nie będzie zdradzać bo nie będzie mu się chciało.. mam chłopaka, jesteśmy już razem dwa lata, oboje jeszcze jesteśmy młodzi, zakochani w sobie.. serce mi się kraje jak pomyśle, że on miałby mnie zdradzić, ale w głębi serca wiem, że to nieuniknione, że każda para będzie to przechodzić.. Ale jest mi przykro, gdy uświadamiam sobie w jakim świecie żyje, pełnym wyzwolonego seksu, zdrad, braku zaufania..

Jestem pewna na 90% . Jak zdradze - odejde. Jak się kiedyś zakochałam to odeszłam. Seks był po zerwaniu. Można? Można. Dobra, nudzicie mnie, nara :*

I tak trzymaj. Trzeba miec honor. Jest zle to koniec. Chcesz jebać bez zobowiązań ok ale nie kosztem kogoś. Trzeba miec jaja i chuja trzymać i nim rządzić by byl posłuszny a nie na odwrót. Kobieta tego nie zrozumie. Nara

skystar, zawsze żyłem zgodnie ze swoimi przekonaniami, a przekonany jestem, że wierność, to cnota i wartość najwyższa. Nigdy nie zdradziłem, choć byłem wprowadzany przez kobiety w sytuacje dwuznaczne a wręcz wprost chwytany za jaja (przepraszam za dosadność). Zadałem to pytanie, bo myślę o tym czy z wiekiem zmienia się coś w naszych mózgach, czy po prostu nudzimy sie partnerem. Widzę to bardzo często

wszystko zależy od priorytetów, nie można zaniedbywać związku, zapominać o sobie. Trzeba coś nowego wymyślać i w głowie nic się nie zmieni:)